[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A jeśli chodzi o ten pregdolen, który tak zachwalałeś.- zaczął Adam, przypomniawszy sobie narzekania Jennifer.- Moja żona cierpi na poranne nudności.Może powinienem wziąć parę próbek?- Na twoim miejscu nie robiłbym tego.- Percy nagle spoważniał.- Wiem, że Arolen sprzedaje tego tony.Wielu ludzi uważa, że to najlepszy wynalazek od czasu, gdy wymyślono krojone pieczywo, ale według mnie pregdolen nic nie daje, a przy tym istnieje niebezpieczeństwo, że może okazać się toksyczny.- Co masz na myśli?- Pisano o tym w kilku znanych czasopismach medycznych - wyjaśnił Percy, pociągając ze szklaneczki.- Oczywiście w rozmowach z klientami nie wspominam o tych artykułach.Jasne jest, że ich nie czytali, bo przepisują to świństwo jak szaleni.To naturalnie obala mit o tym, jakoby lekarze czerpali informacje o środkach farmaceutycznych z czasopism medycznych.Według większości z nich, piszą tam same bzdury.Te okruchy wiedzy na temat lekarstw zdobywają od takich jak ja, a ja mówię im tylko to, co chcę.Na widok przerażonej miny Adama sprzedawca wzruszył ramionami.- Wiesz lepiej niż ktokolwiek inny, że lekarze wypisują recepty na wyczucie i kierując się przyzwyczajeniami.Nasze zadanie polega na tym, żeby produkty Arolenu stały się częścią ich przyzwyczajenia.Adam powoli obracał szklaneczkę w dłoni i obserwował pływającą w środku wisienkę.Zaczynał rozumieć, na co będzie musiał przymykać oczy w nowej pracy.- Mówiąc szczerze - dodał Harmon, wyczuwając jego wątpliwości - z ulgą zajmę się czymś innym.- Dlaczego?- Nie wiem, czy powinienem ci o tym mówić - westchnął Percy.- Nie chcę ostudzić twego zapału.Ale na moim terenie działy się jakieś dziwne rzeczy.Na przykład skreślono z mojej listy wielu lekarzy, których regularnie odwiedzałem.Z początku myślałem, że zmarli albo gdzieś się przeprowadzili.Potem jednak odkryłem, że większość z nich brała udział w Rejsie Konferencyjnym Arolenu, a po powrocie zrezygnowała z praktyk lekarskich na rzecz pracy w Klinice Juliańskiej.Wzmianka o klinice przyprawiła Adama o skurcz żołądka, gdyż pamiętał tę nazwę z opowieści Jennifer.- Paru z tych ludzi znałem całkiem nieźle - ciągnął sprzedawca.- Poszedłem więc ich odwiedzić, mimo iż Klinika Juliańska nie należy do mojego rejonu.Uderzyło mnie, że wszyscy się jakoś zmienili.Najlepszy przykład to doktor Lawrence Foley, którego znałem od początku mojej pracy dla Arolenu.Używał bardzo niewielu naszych produktów, ale spotykałem się z nim, bo go lubiłem.Jakieś dwa razy w miesiącu graliśmy razem w tenisa.- Czy to ten sam, który popełnił samobójstwo? - wtrącił Adam.- Tak.I to jego samobójstwo jest właśnie dowodem zmiany, o której mówiłem.Naprawdę sądziłem, że znam faceta.Pracował w jednym z najpopularniejszych zespołów ginekologiczno-położniczych w mieście.Potem wziął udział w rejsie Arolenu, a po powrocie rzucił wszystko i zatrudnił się w Klinice Juliańskiej.Gdy poszedłem się z nim spotkać, był już zupełnie innym człowiekiem.Praca tak go pochłaniała, że nie miał nawet czasu na tenisa.I absolutnie nie był typem samobójcy.Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział go przygnębionego.Uwielbiał żonę i swoją pracę.Kiedy usłyszałem, co się stało, zupełnie nie mogłem w to uwierzyć.Zastrzelił żonę, a potem włożył sobie pistolet w usta i.- Rozumiem - przerwał pospiesznie Adam.- A co to za Rejsy Konferencyjne Arolenu?- To bardzo popularne sympozja medyczne, odbywające się w czasie rejsu statkiem na Karaiby.Prelegenci to najsłynniejsi w danej dziedzinie lekarze i naukowcy, a konferencje cieszą się opinią najlepszych w kraju - wyjaśnił Percy.- Nic więcej nie wiem.Z ciekawości spytałem kiedyś o to Clarence’a McGuire’a, ale potrafił mi powiedzieć tylko tyle, że organizuje je MTIC.- Skoro tak cię to interesuje - zauważył Adam - dlaczego nie spytasz Shelleya? Jeśli prawdą jest, że w Arolenie tak cenią wszelkie informacje na temat lekarzy, to zapewne będą zachwyceni, kiedy przekażesz im swoje spostrzeżenia.Poza tym Shelley to młody i niezwykle przystępny facet.- No, może rzeczywiście masz rację.Chyba wybiorę się tam dziś po południu.Zawsze chciałem go poznać, a to jedyna okazja.Kiedy późnym popołudniem Adam poprosił, by Percy podrzucił go do uniwersyteckiego centrum medycznego, był niezbicie przekonany, że po takim doświadczeniu jak praca dla Arolenu będzie już zupełnie innym lekarzem.Odwiedzili szesnaście gabinetów i - według wyliczeń Percy’ego - upłynnili ponad pięćset opakowań lekarstw.Generalnie, wszyscy lekarze byli tacy sami jak Smith: łasi na komplementy i darmowe próbki.Adam wszedł do szpitala od strony sal wykładowych i skierował się do czytelni czasopism.Chciał sprawdzić najnowsze informacje na temat pregdolenu.Uwagi Percy’ego zaciekawiły go.Nie bardzo uśmiechała mu się myśl, by sprzedawać środek o groźnym działaniu ubocznym.Znalazł to, czego szukał, w „Przeglądzie Medycznym Nowej Anglii” sprzed dziesięciu miesięcy.Praktykujący ginekolog nie powinien tego przeoczyć.Tak jak sugerował Harmon, w porównaniu z placebo pregdolen okazał się mniej skuteczny na mdłości.A konkretnie: we wszystkich przypadkach, z wyjątkiem trzech, placebo miało lepsze działanie.Co ważniejsze - badania wykazały, że pregdolen jest teratogenny i często powoduje poważne wady rozwojowe płodu.W „Magazynie Farmakologii Stosowanej” Adam wyczytał, że - pomimo licznych ostrzeżeń - sprzedaż pregdolenu wciąż rośnie, przy czym szczególnie wyraźnie zwiększyła się w zeszłym roku.Zamknął czasopismo i zaczął się zastanawiać, czy bardziej przeraża go skuteczność reklamy stosowanej przez Arolen, czy ignorancja przeciętnego ginekologa.Odkładając magazyn na półkę, doszedł do wniosku, że jedno i drugie.Percy Harmon czuł się tak, jakby cały świat leżał u jego stóp.Wyjeżdżał właśnie z parkingu swej ulubionej japońskiej restauracji i jeszcze czuł w ustach smak wspaniałego kotleta sukiyaki.Lokal mieścił się co prawda w Fort Lee, w stanie New Jersey, ale teraz, o wpół do jedenastej wieczorem, powrót do mieszkania na Manhattanie nie powinien mu zająć więcej niż dwadzieścia minut.Nie zwrócił uwagi na niepozornego mężczyznę w granatowym swetrze i brązowych spodniach, stojącego przy barze przez cały czas pobytu Percy’ego w restauracji.Mężczyzna zaczekał, aż niebieski chevrolet zniknie mu z oczu, po czym skierował się do budki telefonicznej.- Wyszedł z restauracji.Powinien być na miejscu za piętnaście minut.Zadzwonię na lotnisko.Nie czekając na odpowiedź, mężczyzna przerwał połączenie i wrzucił jeszcze dwie monety.Powoli, niemal jak automat, wykręcił numer.Jadąc Harlem River Drive, Percy zastanawiał się, dlaczego nigdy wcześniej nie przyszło mu do głowy, by porozmawiać z Billem Shelleyem.Wiceprezes bardzo się ucieszył z jego uwag i potraktował go wręcz po przyjacielsku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl