[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W grudniu 1995 r.Bronfman sprzymierzył się z senatorem D'Amato, którego wyborcze notowania były wówczas bliskie zeru.Mając wybory do Senatu za pasem, D'Amato postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję do poprawienia swych notowań wśród żydowskiego elektoratu, którego głosy mają kluczowe znaczenie i który hojnie dotuje polityków.Zanim Szwajcarzy ostatecznie zmiękli, Światowy Kongres Żydów, przy współpracy z rozmaitymi instytucjami zajmującymi się holokaustem (w tym waszyngtońskim Muzeum Holokaustu i Centrum Szymona Wiesenthala), zmobilizował cały amerykański establishment polityczny.Od prezydenta Clintona, który przy tej okazji pogodził się z D'Amato (trwały jeszcze wtedy przesłuchania w sprawie afery Whitewater), poprzez jedenaście federalnych urzędów, Izbę Reprezentantów i Senat, po stanowe i lokalne władze w całym kraju.W ten sposób stworzono szeroki front nacisku i jedna po drugiej amerykańskie postaci życia publicznego dołączały do chóru potępiającego perfidnych Szwajcarów.Wykorzystując komisje bankowości Izby Reprezentantów i Senatu w charakterze odskoczni, „przedsiębiorstwo holokaust" urządziło bezwstydną kampanię oszczerstw.A ponieważ bezgranicznie łatwowierna prasa gotowa jest publikować pod wielkimi nagłówkami wszelkie, nawet najbardziej niedorzeczne historie związane z holokaustem, to nic nie mogło powstrzymać kampanii obrzucania Szwajcarów błotem.Gregg Rickman, główny doradca prawny senatora D'Amato, wspomina z dumą, że szwajcarscy bankierzy zostali postawieni „pod pręgierzem opinii publicznej".„To my", chwali się Rickman, „ułożyliśmy program.Złapaliśmy bankierów na pasek i to my byliśmy zarazem sędzią, ławą przysięgłych i katem".Tom Bower, czołowy badacz antyszwajcarskiej kampanii, porównuje apel D'Amato o przeprowadzenie przesłuchań w Kongresie do „zawoalowanego wezwania do publicznego procesu lub sądu kapturowego".19Rolę „tuby" tej skierowanej przeciwko Szwajcarii machiny pełnił Elan Steinberg, dyrektor wykonawczy Światowego Kongresu Żydów.Jego głównym zadaniem było szerzenie dezinformacji.Według Bowera, „bronią Steinberga było terroryzowanie poprzez zawstydzanie".Specjalizował się on w wygłaszaniu tasiemcowych oskarżeń, mających na celu wywołanie zaskoczenia i niepewności.Przygotowywane przez Office of Strategie Services raporty, częstokroć oparte na pogłoskach i niepotwierdzonych źródłach, a przez historyków latami traktowane jako bzdury, nagle nabrały niepodważalnej wiarygodności i szerokiego rozgłosu.„Ostatnia rzecz, jakiej potrzebują banki, to negatywna reklama", wyjaśniał rabin Singer.„Nie zaprzestaniemy jej, dopóki banki powiedzą «Mamy dość.Chcemy kompromisu»." Również usiłując zabłysnąć w świetle reflektorów, rabin Marvin Hier, dziekan Centrum Szymona Wiesenthala, popisywał się sugestiami, jakoby Szwajcarzy zamknęli żydowskich uchodźców „w obozach pracy niewolniczej".(Hier prowadzi Centrum Szymona Wiesenthala na zasadzie rodzinnego biznesu, zatrudniając w nim żonę i syna; w 1995 r.rodzina Hiera zarobiła łącznie 520 tys.dol.Centrum znane jest z wystaw w stylu „Dachau a la Disneyland" oraz „skutecznego posługiwania się taktyką sensacji i zastraszania w celu pozyskania dotacji.")W świetle antyszwąjcarskiej nagonki mediów, w której prawdę pomieszano z domysłami, a fakty z fikcją, nie trudno zrozumieć, dlaczego wielu Szwajcarów uważa, że ich kraj stal się ofiarą czegoś w rodzaju międzynarodowego spisku, konkluduje Itamar Levin.20Kampania rychło przerodziła się w nagonkę na szwajcarskie społeczeństwo.W opracowaniu Bowera, popieranym przez D'Amato i Centrum Szymona Wiesenthala, mówi się o „państwie, którego obywatele [ [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.W grudniu 1995 r.Bronfman sprzymierzył się z senatorem D'Amato, którego wyborcze notowania były wówczas bliskie zeru.Mając wybory do Senatu za pasem, D'Amato postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję do poprawienia swych notowań wśród żydowskiego elektoratu, którego głosy mają kluczowe znaczenie i który hojnie dotuje polityków.Zanim Szwajcarzy ostatecznie zmiękli, Światowy Kongres Żydów, przy współpracy z rozmaitymi instytucjami zajmującymi się holokaustem (w tym waszyngtońskim Muzeum Holokaustu i Centrum Szymona Wiesenthala), zmobilizował cały amerykański establishment polityczny.Od prezydenta Clintona, który przy tej okazji pogodził się z D'Amato (trwały jeszcze wtedy przesłuchania w sprawie afery Whitewater), poprzez jedenaście federalnych urzędów, Izbę Reprezentantów i Senat, po stanowe i lokalne władze w całym kraju.W ten sposób stworzono szeroki front nacisku i jedna po drugiej amerykańskie postaci życia publicznego dołączały do chóru potępiającego perfidnych Szwajcarów.Wykorzystując komisje bankowości Izby Reprezentantów i Senatu w charakterze odskoczni, „przedsiębiorstwo holokaust" urządziło bezwstydną kampanię oszczerstw.A ponieważ bezgranicznie łatwowierna prasa gotowa jest publikować pod wielkimi nagłówkami wszelkie, nawet najbardziej niedorzeczne historie związane z holokaustem, to nic nie mogło powstrzymać kampanii obrzucania Szwajcarów błotem.Gregg Rickman, główny doradca prawny senatora D'Amato, wspomina z dumą, że szwajcarscy bankierzy zostali postawieni „pod pręgierzem opinii publicznej".„To my", chwali się Rickman, „ułożyliśmy program.Złapaliśmy bankierów na pasek i to my byliśmy zarazem sędzią, ławą przysięgłych i katem".Tom Bower, czołowy badacz antyszwajcarskiej kampanii, porównuje apel D'Amato o przeprowadzenie przesłuchań w Kongresie do „zawoalowanego wezwania do publicznego procesu lub sądu kapturowego".19Rolę „tuby" tej skierowanej przeciwko Szwajcarii machiny pełnił Elan Steinberg, dyrektor wykonawczy Światowego Kongresu Żydów.Jego głównym zadaniem było szerzenie dezinformacji.Według Bowera, „bronią Steinberga było terroryzowanie poprzez zawstydzanie".Specjalizował się on w wygłaszaniu tasiemcowych oskarżeń, mających na celu wywołanie zaskoczenia i niepewności.Przygotowywane przez Office of Strategie Services raporty, częstokroć oparte na pogłoskach i niepotwierdzonych źródłach, a przez historyków latami traktowane jako bzdury, nagle nabrały niepodważalnej wiarygodności i szerokiego rozgłosu.„Ostatnia rzecz, jakiej potrzebują banki, to negatywna reklama", wyjaśniał rabin Singer.„Nie zaprzestaniemy jej, dopóki banki powiedzą «Mamy dość.Chcemy kompromisu»." Również usiłując zabłysnąć w świetle reflektorów, rabin Marvin Hier, dziekan Centrum Szymona Wiesenthala, popisywał się sugestiami, jakoby Szwajcarzy zamknęli żydowskich uchodźców „w obozach pracy niewolniczej".(Hier prowadzi Centrum Szymona Wiesenthala na zasadzie rodzinnego biznesu, zatrudniając w nim żonę i syna; w 1995 r.rodzina Hiera zarobiła łącznie 520 tys.dol.Centrum znane jest z wystaw w stylu „Dachau a la Disneyland" oraz „skutecznego posługiwania się taktyką sensacji i zastraszania w celu pozyskania dotacji.")W świetle antyszwąjcarskiej nagonki mediów, w której prawdę pomieszano z domysłami, a fakty z fikcją, nie trudno zrozumieć, dlaczego wielu Szwajcarów uważa, że ich kraj stal się ofiarą czegoś w rodzaju międzynarodowego spisku, konkluduje Itamar Levin.20Kampania rychło przerodziła się w nagonkę na szwajcarskie społeczeństwo.W opracowaniu Bowera, popieranym przez D'Amato i Centrum Szymona Wiesenthala, mówi się o „państwie, którego obywatele [ [ Pobierz całość w formacie PDF ]