[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hermes stał w drzwiach i przyglądał mi się z wyrazną rozterką.Jeszcze raz spytał, czego sobie właściwie życzę.Zauważyłem, że nie pyta, gdzie jest Julie.Nie odpowiedziałem mu.Miałem chyba podświadomie ochotę, żeby starał się mnie zatrzymać, odczuwałem potrzebę walki.Ale nie ru-szył się, a ja podszedłem do komody.W jednej szufladce były przybory toaletowe i kosmetyki, poza tymwyłącznie ubranie.Rozejrzałem się po pokoju.W kącie przybito drążek i zawieszono zasłonę.Odsunąłem ją izobaczyłem rząd sukienek i spódnic, letni płaszcz.Rozpoznałem różową sukienkę, którą Julie miała na sobie tejniedzieli, gdy dowiedziałem się  prawdy czy też raczej czegoś, co miało uchodzić za prawdę.Na podłodze stałypantofle, za nimi walizka.Wyciągnąłem ją, położyłem na łóżku i bez przekonania spróbowałem otworzyć.I kumojemu zdziwieniu otworzyła się.W walizce było także ubranie, parę wełnianych swetrów, tweedowa spódnica, rzeczy zupełnie zbędne wsłonecznej Grecji, dwie nowe skórzane greckie torby na pasku, z przyczepionymi jeszcze cenami, wyrazniezakupione na prezenty.Pod spodem leżało parę książek.Przedwojenny przewodnik po Grecji, w środku kilkapocztówek, przedstawiających zabytki.Pocztówki były czyste.Jakaś powieść Greene'a.Amerykańskiekieszonkowe wydanie książki o czarnoksiężnikach, w środku jako zakładka list.Wyjąłem z koperty zadrukowanykartonik.Było to zaproszenie na zakończenie roku w szkole londyńskiej, w której Julie, jak twierdziła, pracowałapo skończeniu studiów.Koperta była przed miesiącem przeadresowana do Bourani z Cerne Abbas w Dorset, gdziemieszkała matka dziewcząt.Antologia Palatyńska.Otworzyłem ją.Na tytułowej karcie podpis: Julie Holmes,Girton.Obok niektórych wierszy zobaczyłem krótkie notatki, angielskie przekłady pisane przez Julie.Hermes powtórzył: - Czego pan szuka?Mruknąłem pod nosem: - Niczego.- Byłem już niemal pewny, że Conchis działa na zasadzieszpiegowskiej komórki - podwładnym mówi się tylko tyle, ile muszą koniecznie wiedzieć.Hermes wyrazniewiedział niewiele, pewnie powiadomiono go tylko, że się tu pojawię, że będę zły, że należy mnie ułagodzić.Dałem spokój walizce i spojrzałem na niego.- Gdzie pokój drugiej młodej damy?- Nie ma tam nic.Zabrała wszystkie rzeczy.Kazałem sobie jednak ten pokój pokazać.Znajdował się tuż obok, był podobnie umeblowany.Ale nic niewskazywało, że ktoś tu ostatnio mieszkał, nawet kosz na śmieci obok stołu był zupełnie pusty.Znów spojrzałemna Hermesa.- Dlaczego panienka nie zabrała z sobą rzeczy siostry?Wzruszył ramionami, jakbym zadał głupie pytanie.- Pan powiedział, że panienka tu wróci.Razem zpanem.Zeszliśmy na dół i zmusiłem Hermesa, żeby przyprowadził żonę.Była to typowa tutejsza wieśniaczkaokoło pięćdziesiątki, o żółtej cerze, ubrana w czarną suknię, dużo jednak przystępniejsza i rozmowniejsza odmęża.Tak, marynarze przynieśli skrzynie, przyszedł z nimi pan.Koło drugiej.Panienka wyjechała z nim.Czybyła smutna? O nie.Zmiała się.Bardzo ładna panienka.Czy ją kiedyś już widziała na wyspie? Nie, nigdy.Idorzuciła, jakbym tego nie wiedział, że panienka jest cudzoziemką.Czy mówiła, dokąd jedzie? Tak, do Aten.Czy,nie mówiła, że wróci? Kobieta rozłożyła ręce.Nie wiedziała.Powiedziała jednak: Isos.Być może.Zadałemjeszcze wiele pytań, ale odpowiedzi brzmiały podobnie.Dziwne było tylko jedno: ani kobieta, ani Hermes niezadawali mi pytań; byłem pewny, że są zwykłymi pionkami, a zresztą nawet gdyby wiedzieli, o co chodzi, nigdyby mi tego nie powiedzieli.Eyele.Zmiała się.Myślę, że to słowo powstrzymało mnie od udania się na policję.Mogłem sobiewyobrazić, że Conchis jakimś fortelem skłonił June, żeby z nim pojechała, ale musiałaby coś jednak podejrzewać, nie mogłaby się śmiać.Potwierdzało to moje najgorsze przypuszczenia.Ale znowu te pozostawione rzeczy Julie.to by nie pasowało, to było pocieszające.Kuszono mnie, odsuwano i znów kuszono.Nie, to jeszcze nie koniec [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl