[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy Craig jęknął z ulgą i rozluznił się, Natalie poczuła przypływ niechęci, bosama była napięta i rozpalona.Jednak Simon nie dał jej wiele czasu do namysłu. Możesz już odejść, Craig  powiedział. Załóż szlafrok i zabierz ubrania.Jeszcze nie skończyłem z Natalie. Byłaś świetna  powiedział Craig z uznaniem, wykonując jednocześnie pole-cenia Simona. Gdybyśmy kiedyś spotkali się poza Przystanią, przypomnij mi, kimjesteś.Moglibyśmy miło spędzić razem czas. Wystarczy  powiedział Simon, najwyrazniej rozezlony uwagami mężczy-zny. Znasz zasady, Craig.Nie wolno ci się umawiać z żadną klientką. To jest wolny kraj  odrzekł Craig i jeszcze raz obrzucił nagą Natalie spoj-rzeniem pełnym wdzięczności, zanim wyszedł z pokoju. Jak mi poszło?  zapytała. Bardzo dobrze.Podobało ci się? Tak  przyznała. Fajnie było widzieć, że tak go podnieciłam. Ciebie to też kręciło?Natalie pokiwała głową. Chyba nie musisz pytać, prawda? Nie wszystkie kobiety to podnieca, tylko te naprawdę zmysłowe.Rozumiem,że czujesz się teraz niezaspokojona  dodał.Natalie wydawało się, że miał łagodniejszy głos niż zazwyczaj. Tak  powiedziała z nadzieją. Ja też. Co chcesz przez to powiedzieć?  spytała. %7łe też się podnieciłem, patrząc na ciebie i Craiga.Różnica polega na tym, żeteraz każę ci coś z tym zrobić.Natalie gapiła się na niego z wyrzutem. Nie zrobiłbyś mi tego. Oczywiście, że bym zrobił.Co więcej, zrobię to tutaj.Pokaż mi, co potrafisz.Kiedy rozpinał rozporek, Natalie stała przed nim i trzęsła się, nie ze strachu, ale ze złości.Nie dość, że musiała zadowolić Craiga, nie mając z tego żadnej przy-jemności, to teraz dowiaduje się, że podnieciła też Simona i że jedyną niezaspokojo-ną osobą w tym pokoju zostanie ona sama.To było nie do zniesienia.Jednak, chociaż przypuszczała, że Simon dodał tę część lekcji wyłącznie zewzględu na własną przyjemność, nie śmiała mu się sprzeciwić.Jeśli to wykraczałopoza oficjalny plan zajęć, był to swoisty dowód, że czuje do niej więcej, niż powi-nien.W każdym razie miała ochotę wziąć go do ust i wyssać do cna.Nic nie musiał jej mówić.Klęknęła przed nim.Uniosła dłonie i ujęła w nie nakilka sekund jądra.Potem pogłaskała spód twardego penisa kciukami, a po chwiliwzięła go w usta.Oblizywała żołądz dookoła, delikatnie zatapiała zęby w delikatnej skórze,a potem wsunęła czubeczek języka do dziurki na żołędzi.Kiedy to zrobiła, Simon złapał ja mocno za ramiona, a jego nogi zadrżały.Wy-raznie starał się nad sobą panować, by przedłużyć tę przyjemność, ale Natalie byłasprytniejsza.Objęła palcami prawej ręki trzon i poruszała nim rytmicznie w góręi w dół, jednocześnie ssąc purpurowy koniuszek główki.Palce lewej ręki błądziły zajądrami i pieściły jego krocze.To połączenie go pokonało.Była zadowolona, kiedy Simon szybko wydał okrzyk na wpół osłupienia, nawpół rozkoszy.Potem dosłownie go wyssała do końca, tak jak planowała.Chociażnadal nie zaspokoiła rozpaczliwego pragnienia orgazmu, miała satysfakcję, że onszczytował o wiele za szybko.Niechętnie wypuściła zwiędły członek Simona z ust i wstała.Tylko jej nagie,napięte ciało wiedziało o tym, jakie napełniało ją pożądanie.Simon pokręcił głową.Zrozumiała, że zdawał sobie sprawę, że naumyślnieprzyspieszyła jego orgazm, bo nie pozwolił jej szczytować.Wcale nie narzekał w końcu nie wydał jej polecenia, żeby robiła to powoli, by przedłużyć tę chwilę.Jednak czuła, że Simon może się jutro odegrać za to, co dziś zrobiła. Wybornie  powiedział uprzejmym tonem. Bardzo się rozwinęłaś, jeślichodzi o zadowalanie mężczyzn.Jutro zobaczymy, jak ci idzie czerpanie przyjemno-ści z praktyk, do których nie jesteś przyzwyczajona.  Co się będzie działo?  spytała Natalie. Jutro będziesz zupełnie bezradna  powiedział Simon. Nie tak jak ta dziew-czyna w piwnicy w niedzielę, ale nie będziesz mogła zrobić nic, żeby kontrolowaćnarastanie i opadanie napięcia.Natalie znów się zdenerwowała. Czy będę w grupie? Nie, będziesz sama z jednym mężczyzną. Czy ja go znam? O tak  powiedział Simon.Wyczuła w jego głosie nutkę satysfakcji. Znaszgo bardzo dobrze. Czy to Anil przyjechał na drugi weekend?  zapytała z zapałem.Simon zmarszczył brwi. Anil? Tak, chyba go pamiętasz.Byliśmy razem w sobotę po. Och, tak, oczywiście.Anil! Przykro mi, że cię rozczaruję, ale nie ma gow ten weekend. Więc kto to będzie? Oczywiście ja  powiedział Simon. Dobranoc.Potem wyszedł, zostawiając Natalie samą.Musiała się ubrać i niezaspokojona,rozgrzana wrócić do swojego pokoju.Wiedziała, że musi sobie zrobić dobrze pod prysznicem.Inaczej nie mogłabyzasnąć.Nie będzie to jednak ta sama przyjemność, którą mógłby jej dać Craig alboSimon.W dodatku ostatnie słowa Simona stępiły jej podniecenie.Teraz naprawdędenerwowała się przed kolejną lekcją. Rozdział 14Następnego dnia obudził ją dzwięk zatrzaskujących się drzwi.Usiadła na łóż-ku.Serce jej waliło. Co się stało?  spytała niespokojnie, kiedy Simon szedł szybko w stronę jejłóżka. Nic  odrzekł szorstko.Zanim zdążyła cokolwiek więcej powiedzieć, zasłonił jej oczy miękką opaską.Zlękła się i podniosła rękę do oczu. Nie dotykaj opaski  przestrzegł ją. Jeśli ją zdejmiesz, będziesz musiaławyjechać.To część lekcji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl