[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Resztę jego dobytku stanowił czarno–biały telewizor, radio, maszyna do pisania, sześć dziurawych podkoszulków, pięć par zwykłych białych szortów,.szczoteczka do zębów, grzebień, obcinacz do paznokci, przenośny wentylator oraz kalendarz ścienny na cały rok.Najcenniejszą rzeczą, jaką posiadał Sam, była kolekcja książek prawniczych, które zebrał i przez lata nauczył się ich treści.Książki stary ułożone starannie na tandetnych drewnianych półkach naprzeciw łóżka.W kartonowym pudle pomiędzy pólkami a drzwiami znajdował się zbiór opasłych teczek — chronologicznie ułożona historia sprawy „Stan Missisipi przeciwko Samowi Cayhallowi”.Ich treść Sam również znał na pamięć.Saldo „ma” i „winien” było krótkie i treściwe.Po stronie „winien” widział tylko wyrok śmierci.Bieda martwiła Sama z początku, ale po jakimś czasie porzucił troski.Rodzinna legenda głosiła, że pradziadek Sama opływał w bogactwa, posiadał ziemię i niewolników, ale żaden współczesny Cayhall nie miał wielkiego majątku.Sam znał skazańców, którzy godzinami poprawiali testamenty, tak jakby ich spadkobiercy chcieli wyrywać sobie kiepskie telewizory i parszywe czasopisma.On jednak myślał o tym, żeby w testamencie swoje wełniane skarpetki i brudną bieliznę ofiarować stanowi Missisipi lub Amerykańskiemu Stowarzyszeniu na Rzecz Mniejszości Narodowych.Na prawo od Sama mieszkał J.B.Gullitt, niepiśmienny chłopak, który zgwałcił i zamordował królową studenckiego balu.Przed trzema laty Gullitta dzieliły już tylko dni od egzekucji, lecz Sam przygotował zręczną apelację.Zwrócił uwagę na kilka niejasnych kwestii i poinformował Piąty Obwód, że Gullitt nie ma prawnika.Sąd natychmiast udzielił odroczenia i Gullitt stał się wiernym przyjacielem Sama.Na lewo siedział Hank Henshaw, uważany za przywódcę dawno zapomnianej bandy rzezimieszków znanej kiedyś jako Mafia Ciemniaków.Hank i jego zbieranina porwali którejś nocy osiemnastokołową ciężarówkę, zamierzając ukraść jej ładunek.Kierowca wyciągnął pistolet i zginął w strzelaninie.Rodzina Hanka opłacała dobrych prawników i dlatego spodziewano się, że przeżyje on jeszcze wiele lat.Ci trzej sąsiedzi na określenie swojej małej części SMB używali nazwy Rodezja.Sam wyrzucił papierosa do klozetu i wyciągnął się na łóżku.Dzień przed zamachem na Kramera wstąpił do domu Eddiego w Clanton.Czas zatarł resztę szczegółów, pamiętał tylko, że przywiózł trochę świeżych pomidorów ze swojego ogrodu i przez kilka minut bawił się na podwórku z małym Alanem, teraz Adamem.Był ciepły kwietniowy dzień i jego wnuk biegał na bosaka.Pamiętał pulchne dziecięce nóżki z plastrem wokół jednego palca.Skaleczyłem się o kamień, wyjaśnił Alan z wielką dumą.Chłopiec uwielbiał opatrunki wszelkiego rodzaju, zawsze miał jakiś na palcu albo kolanie.Evelyn przyjęła pomidory i potrząsnęła głową, kiedy Alan dumnie pokazał dziadkowi całe pudełko przeróżnych plastrów i bandaży.To był ostatni raz, kiedy widział Alana.Zamach miał miejsce dzień później i następne jedenaście miesięcy Sam spędził w areszcie.Kiedy skończył się drugi proces i wypuszczono go na wolność, Eddie już wyjechał ze swoją rodziną.Sam był zbyt dumny, żeby ich szukać.Słyszał plotki o ich miejscach pobytu.Lee mówiła, że są w Kalifornii, ale nie mogła ich znaleźć.Wiele lat później rozmawiała z Eddiem i dowiedziała się o drugim dziecku, dziewczynce imieniem Carmen.Na końcu korytarza rozległy się głosy.Potem dał się słyszeć szum spuszczanej wody i dźwięki radia.Blok śmierci budził się do życia.Sam przyczesał tłuste włosy, zapalił kolejnego montclaira i spojrzał na kalendarz na ścianie.Był dwunasty lipca.Zostało mu dwadzieścia siedem dni.Usiadł na brzegu łóżka i zaczął ponownie przyglądać się swoim stopom.J.B.Gullitt włączył telewizor, żeby obejrzeć wiadomości, i Sam paląc papierosa i drapiąc się w kolana wysłuchał dziennika lokalnej stacji NBC z Jackson.Po wymienieniu wszystkich strzelanin, napadów i zabójstw prezenter oznajmił podnieconym głosem, że w Parchman szykuje się nowa egzekucja.Piąty Obwód, poinformował skwapliwie, cofnął odroczenie Samowi Cayhallowi, najsłynniejszemu więźniowi Parchman, i ustalił datę egzekucji na ósmego sierpnia.Władze uważają, że wszystkie możliwości apelacji zostały wyczerpane i egzekucję należy wykonać.Sam włączył swój telewizor.Jak zwykle zdjęcia następowały dobre dziesięć sekund po danej informacji i Sam słuchał, jak prokurator stanowy we własnej osobie zapowiada, że po wszystkich tych latach Samowi Cayhallowi zostanie wreszcie wymierzona sprawiedliwość.Na ekranie pojawił Roxburgh, uśmiechnięty i marszczący jednocześnie brwi, a potem z głębokimi namysłem przedstawiający telewidzom ostateczny scenariusz umieszczenia i Sama w komorze gazowej.Potem prezenter, młody chłopak z rzadkim zarostem, zakończył całą historię krótkim opisem straszliwej zbrodni Sama.; podczas gdy nad jego ramieniem wykwitł prymitywny rysunek członka Ku–Klux–Klanu w masce i spiczastym kapturze, uzupełniony obrazkiem przedstawiającym pistolet, płonący krzyż i litery KKK.Młodzieniec powtórzył datę: ósmego sierpnia, tak jakby widzowie powinni zakreślić ją sobie w kalendarzu i wziąć tego dnia wolne.Potem rozpoczęła się prognoza pogody.Sam wyłączył telewizor i podszedł do krat.— Słyszałeś to?! — zawołał Gullitt z następnej celi.— Tak.— Robi się z tego kompletne wariactwo.— To prawda.— Ale nie przejmuj się, stary.— Dlaczego?— Bo potrwa to tylko cztery tygodnie.— Gullitt zachichotał, jakby udało mu się powiedzieć dobry żart, ale nie śmiał się długo.Sam wyciągnął dokumenty z jednej z teczek i usiadł na krawędzi łóżka.W celi nie było krzeseł.Przeczytał umowę z Adamem, dwukartkową umowę z tekstem na półtorej strony.Na marginesach porobił długopisem staranne, precyzyjne notatki.Potem dodał własne paragrafy na tyłach kartek.Kolejny pomysł przyszedł mu do głowy i Sam znalazł miejsce, żeby go zanotować.Zapalił papierosa i przeczytał dokument ponownie.A potem jeszcze raz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Resztę jego dobytku stanowił czarno–biały telewizor, radio, maszyna do pisania, sześć dziurawych podkoszulków, pięć par zwykłych białych szortów,.szczoteczka do zębów, grzebień, obcinacz do paznokci, przenośny wentylator oraz kalendarz ścienny na cały rok.Najcenniejszą rzeczą, jaką posiadał Sam, była kolekcja książek prawniczych, które zebrał i przez lata nauczył się ich treści.Książki stary ułożone starannie na tandetnych drewnianych półkach naprzeciw łóżka.W kartonowym pudle pomiędzy pólkami a drzwiami znajdował się zbiór opasłych teczek — chronologicznie ułożona historia sprawy „Stan Missisipi przeciwko Samowi Cayhallowi”.Ich treść Sam również znał na pamięć.Saldo „ma” i „winien” było krótkie i treściwe.Po stronie „winien” widział tylko wyrok śmierci.Bieda martwiła Sama z początku, ale po jakimś czasie porzucił troski.Rodzinna legenda głosiła, że pradziadek Sama opływał w bogactwa, posiadał ziemię i niewolników, ale żaden współczesny Cayhall nie miał wielkiego majątku.Sam znał skazańców, którzy godzinami poprawiali testamenty, tak jakby ich spadkobiercy chcieli wyrywać sobie kiepskie telewizory i parszywe czasopisma.On jednak myślał o tym, żeby w testamencie swoje wełniane skarpetki i brudną bieliznę ofiarować stanowi Missisipi lub Amerykańskiemu Stowarzyszeniu na Rzecz Mniejszości Narodowych.Na prawo od Sama mieszkał J.B.Gullitt, niepiśmienny chłopak, który zgwałcił i zamordował królową studenckiego balu.Przed trzema laty Gullitta dzieliły już tylko dni od egzekucji, lecz Sam przygotował zręczną apelację.Zwrócił uwagę na kilka niejasnych kwestii i poinformował Piąty Obwód, że Gullitt nie ma prawnika.Sąd natychmiast udzielił odroczenia i Gullitt stał się wiernym przyjacielem Sama.Na lewo siedział Hank Henshaw, uważany za przywódcę dawno zapomnianej bandy rzezimieszków znanej kiedyś jako Mafia Ciemniaków.Hank i jego zbieranina porwali którejś nocy osiemnastokołową ciężarówkę, zamierzając ukraść jej ładunek.Kierowca wyciągnął pistolet i zginął w strzelaninie.Rodzina Hanka opłacała dobrych prawników i dlatego spodziewano się, że przeżyje on jeszcze wiele lat.Ci trzej sąsiedzi na określenie swojej małej części SMB używali nazwy Rodezja.Sam wyrzucił papierosa do klozetu i wyciągnął się na łóżku.Dzień przed zamachem na Kramera wstąpił do domu Eddiego w Clanton.Czas zatarł resztę szczegółów, pamiętał tylko, że przywiózł trochę świeżych pomidorów ze swojego ogrodu i przez kilka minut bawił się na podwórku z małym Alanem, teraz Adamem.Był ciepły kwietniowy dzień i jego wnuk biegał na bosaka.Pamiętał pulchne dziecięce nóżki z plastrem wokół jednego palca.Skaleczyłem się o kamień, wyjaśnił Alan z wielką dumą.Chłopiec uwielbiał opatrunki wszelkiego rodzaju, zawsze miał jakiś na palcu albo kolanie.Evelyn przyjęła pomidory i potrząsnęła głową, kiedy Alan dumnie pokazał dziadkowi całe pudełko przeróżnych plastrów i bandaży.To był ostatni raz, kiedy widział Alana.Zamach miał miejsce dzień później i następne jedenaście miesięcy Sam spędził w areszcie.Kiedy skończył się drugi proces i wypuszczono go na wolność, Eddie już wyjechał ze swoją rodziną.Sam był zbyt dumny, żeby ich szukać.Słyszał plotki o ich miejscach pobytu.Lee mówiła, że są w Kalifornii, ale nie mogła ich znaleźć.Wiele lat później rozmawiała z Eddiem i dowiedziała się o drugim dziecku, dziewczynce imieniem Carmen.Na końcu korytarza rozległy się głosy.Potem dał się słyszeć szum spuszczanej wody i dźwięki radia.Blok śmierci budził się do życia.Sam przyczesał tłuste włosy, zapalił kolejnego montclaira i spojrzał na kalendarz na ścianie.Był dwunasty lipca.Zostało mu dwadzieścia siedem dni.Usiadł na brzegu łóżka i zaczął ponownie przyglądać się swoim stopom.J.B.Gullitt włączył telewizor, żeby obejrzeć wiadomości, i Sam paląc papierosa i drapiąc się w kolana wysłuchał dziennika lokalnej stacji NBC z Jackson.Po wymienieniu wszystkich strzelanin, napadów i zabójstw prezenter oznajmił podnieconym głosem, że w Parchman szykuje się nowa egzekucja.Piąty Obwód, poinformował skwapliwie, cofnął odroczenie Samowi Cayhallowi, najsłynniejszemu więźniowi Parchman, i ustalił datę egzekucji na ósmego sierpnia.Władze uważają, że wszystkie możliwości apelacji zostały wyczerpane i egzekucję należy wykonać.Sam włączył swój telewizor.Jak zwykle zdjęcia następowały dobre dziesięć sekund po danej informacji i Sam słuchał, jak prokurator stanowy we własnej osobie zapowiada, że po wszystkich tych latach Samowi Cayhallowi zostanie wreszcie wymierzona sprawiedliwość.Na ekranie pojawił Roxburgh, uśmiechnięty i marszczący jednocześnie brwi, a potem z głębokimi namysłem przedstawiający telewidzom ostateczny scenariusz umieszczenia i Sama w komorze gazowej.Potem prezenter, młody chłopak z rzadkim zarostem, zakończył całą historię krótkim opisem straszliwej zbrodni Sama.; podczas gdy nad jego ramieniem wykwitł prymitywny rysunek członka Ku–Klux–Klanu w masce i spiczastym kapturze, uzupełniony obrazkiem przedstawiającym pistolet, płonący krzyż i litery KKK.Młodzieniec powtórzył datę: ósmego sierpnia, tak jakby widzowie powinni zakreślić ją sobie w kalendarzu i wziąć tego dnia wolne.Potem rozpoczęła się prognoza pogody.Sam wyłączył telewizor i podszedł do krat.— Słyszałeś to?! — zawołał Gullitt z następnej celi.— Tak.— Robi się z tego kompletne wariactwo.— To prawda.— Ale nie przejmuj się, stary.— Dlaczego?— Bo potrwa to tylko cztery tygodnie.— Gullitt zachichotał, jakby udało mu się powiedzieć dobry żart, ale nie śmiał się długo.Sam wyciągnął dokumenty z jednej z teczek i usiadł na krawędzi łóżka.W celi nie było krzeseł.Przeczytał umowę z Adamem, dwukartkową umowę z tekstem na półtorej strony.Na marginesach porobił długopisem staranne, precyzyjne notatki.Potem dodał własne paragrafy na tyłach kartek.Kolejny pomysł przyszedł mu do głowy i Sam znalazł miejsce, żeby go zanotować.Zapalił papierosa i przeczytał dokument ponownie.A potem jeszcze raz [ Pobierz całość w formacie PDF ]