[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niestety jednak wchodzi tu w grę nie tylko twoja osoba, są jeszcze inni, ich winy i zbrodnie.Znasz szczegóły potwornego morderstwa.człowiek został zabity w bestialski sposób.Czy twoje sumienie nic ci nie mówi? Czy nie każe ci wydać sprawcy zbrodni, aby przykładnie został ukarany?A więc podsuwał mi myśl, żeby zadenuncjować Sonzogna.Może ze swego stanowiska miał nawet rację.Ale słowa te, wypowiedziane w taki sposób, takim głosem i w takich okolicznościach, obudziły we mnie podejrzenia i powiększyły jeszcze mój lęk.- Jeśli powiem, kto to zrobił - wybełkotałam - to i ja znajdę się w więzieniu.- Zarówno ludzie jak i Bóg - odpowiedział natychmiast - będą umieli ocenić twoje poświęcenie i twoją skruchę.Prawo obok kary zna także przebaczenie, a tym niewielkim cierpieniem, jakże lekkim w porównaniu z agonią ofiary, przyczynisz się do triumfu prawdy i sprawiedliwości.Och, czy nie słyszysz głosu ofiary, jak błaga o litość swojego oprawcę? - Nie przestawał mnie zaklinać, dobierając starannie i z wyraźnym upodobaniem górnolotne frazesy, chętnie używane przez księży.Ale ja w tej chwili prawie histerycznie pragnęłam tylko jednego: jak najprędzej odejść.I powiedziałam szybko:- Co do tego donosu, to jeszcze się zastanowię.Przyjdę jutro i powiem księdzu, co postanowiłam.Czy zastanę tutaj księdza jutro?- Oczywiście, o każdej godzinie.- To dobrze - odrzekłam zmieszana - a na razie proszę księdza tylko o oddanie tej puderniczki.- Zamilkłam znowu, a on po krótkiej modlitwie zapytał, czy naprawdę odczuwam szczery żal za grzechy i czy zdecydowana jestem zmienić swoje życie.Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi udzielił mi rozgrzeszenia.Przeżegnałam się i odeszłam od konfesjonału.Lęk, jaki wzbudził we mnie głos spowiednika, spotęgował się jeszcze na jego widok.Był niski, głowę miał dużą, pochyloną lekko na bok, jak gdyby reumatyzm wykręcił mu szyję.Nie miałam nawet czasu dobrze mu się przyjrzeć, bo wzbudził we mnie taki wstręt, że chciałam jak najprędzej uciec.Zobaczyłam twarz brunatnożółtą, z szerokim białym czołem, oczy w głębokich oczodołach, nos zadarty, o szerokich nozdrzach, usta duże, niekształtne, o fioletowych wywiniętych wargach.Nie był stary, ale nie można było określić jego wieku.Złożył ręce na piersiach i kiwając głową powiedział zbolałym tonem:- Dlaczego, moja córko, nie zjawiłaś się tu wcześniej? Dlaczego? Iluż to straszliwych rzeczy byłabyś uniknęła!Miałam ochotę odpowiedzieć mu to, co przyszło mi do głowy, że skoro nie przyszłam, to widocznie taka była wola boża; ale ugryzłam się w język; wyciągnęłam z torebki puderniczkę i podając mu ją powiedziałam:- Proszę, żeby ksiądz był łaskaw oddać to jak najszybciej.Trudno mi opisać, jak cierpię nad tym, że ta biedaczka siedzi w więzieniu z mojej winy.- Zrobię to jeszcze dzisiaj - odpowiedział przyciskając do piersi puderniczkę ze smutną i zniechęconą miną.Podziękowałam cichym głosem, pożegnałam go skinieniem głowy i szybkim krokiem wyszłam z kościoła.On został przy konfesjonale, przyciskając ręce do piersi i kiwając głową.Kiedy już znalazłam się na ulicy, próbowałam spokojnie zastanowić się nad tym, co się stało.Doprowadziwszy do ładu chaotyczne myśli, doszłam do wniosku, iż boję się, że ksiądz nie dotrzyma tajemnicy spowiedzi.I usiłowałam wyjaśnić sobie samej, skąd płynie ten lęk.Wiedziałam, że spowiedź jest sakramentem, że grzechem jest ją gwałcić.Wiedziałam także, że jest niemożliwością, aby nawet najbardziej zdemoralizowany ksiądz dopuścił się czegoś podobnego.Z drugiej strony jednak jego rada, abym zadenuncjowała Sonzogna, obudziła we mnie obawę, że jeśli sama tego nie zrobię, on wyjawi policji, kto popełnił zbrodnię przy ulicy Palestro.Ale przede wszystkim przerażały mnie jego głos i jego powierzchowność, pozwalając mi spodziewać się czegoś najgorszego.Kieruję się zawsze raczej uczuciem niż rozumem i instynktownie, jak zwierzęta, wyczuwam niebezpieczeństwo, a wobec tego na niczym nie opartego przeczucia bezsilne były wszelkie próby rozsądnego rozumowania.“To prawda, że tajemnica spowiedzi jest święta - ale trzeba by cudu, aby ksiądz nie zadenuncjował mnie i wszystkich innych" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Niestety jednak wchodzi tu w grę nie tylko twoja osoba, są jeszcze inni, ich winy i zbrodnie.Znasz szczegóły potwornego morderstwa.człowiek został zabity w bestialski sposób.Czy twoje sumienie nic ci nie mówi? Czy nie każe ci wydać sprawcy zbrodni, aby przykładnie został ukarany?A więc podsuwał mi myśl, żeby zadenuncjować Sonzogna.Może ze swego stanowiska miał nawet rację.Ale słowa te, wypowiedziane w taki sposób, takim głosem i w takich okolicznościach, obudziły we mnie podejrzenia i powiększyły jeszcze mój lęk.- Jeśli powiem, kto to zrobił - wybełkotałam - to i ja znajdę się w więzieniu.- Zarówno ludzie jak i Bóg - odpowiedział natychmiast - będą umieli ocenić twoje poświęcenie i twoją skruchę.Prawo obok kary zna także przebaczenie, a tym niewielkim cierpieniem, jakże lekkim w porównaniu z agonią ofiary, przyczynisz się do triumfu prawdy i sprawiedliwości.Och, czy nie słyszysz głosu ofiary, jak błaga o litość swojego oprawcę? - Nie przestawał mnie zaklinać, dobierając starannie i z wyraźnym upodobaniem górnolotne frazesy, chętnie używane przez księży.Ale ja w tej chwili prawie histerycznie pragnęłam tylko jednego: jak najprędzej odejść.I powiedziałam szybko:- Co do tego donosu, to jeszcze się zastanowię.Przyjdę jutro i powiem księdzu, co postanowiłam.Czy zastanę tutaj księdza jutro?- Oczywiście, o każdej godzinie.- To dobrze - odrzekłam zmieszana - a na razie proszę księdza tylko o oddanie tej puderniczki.- Zamilkłam znowu, a on po krótkiej modlitwie zapytał, czy naprawdę odczuwam szczery żal za grzechy i czy zdecydowana jestem zmienić swoje życie.Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi udzielił mi rozgrzeszenia.Przeżegnałam się i odeszłam od konfesjonału.Lęk, jaki wzbudził we mnie głos spowiednika, spotęgował się jeszcze na jego widok.Był niski, głowę miał dużą, pochyloną lekko na bok, jak gdyby reumatyzm wykręcił mu szyję.Nie miałam nawet czasu dobrze mu się przyjrzeć, bo wzbudził we mnie taki wstręt, że chciałam jak najprędzej uciec.Zobaczyłam twarz brunatnożółtą, z szerokim białym czołem, oczy w głębokich oczodołach, nos zadarty, o szerokich nozdrzach, usta duże, niekształtne, o fioletowych wywiniętych wargach.Nie był stary, ale nie można było określić jego wieku.Złożył ręce na piersiach i kiwając głową powiedział zbolałym tonem:- Dlaczego, moja córko, nie zjawiłaś się tu wcześniej? Dlaczego? Iluż to straszliwych rzeczy byłabyś uniknęła!Miałam ochotę odpowiedzieć mu to, co przyszło mi do głowy, że skoro nie przyszłam, to widocznie taka była wola boża; ale ugryzłam się w język; wyciągnęłam z torebki puderniczkę i podając mu ją powiedziałam:- Proszę, żeby ksiądz był łaskaw oddać to jak najszybciej.Trudno mi opisać, jak cierpię nad tym, że ta biedaczka siedzi w więzieniu z mojej winy.- Zrobię to jeszcze dzisiaj - odpowiedział przyciskając do piersi puderniczkę ze smutną i zniechęconą miną.Podziękowałam cichym głosem, pożegnałam go skinieniem głowy i szybkim krokiem wyszłam z kościoła.On został przy konfesjonale, przyciskając ręce do piersi i kiwając głową.Kiedy już znalazłam się na ulicy, próbowałam spokojnie zastanowić się nad tym, co się stało.Doprowadziwszy do ładu chaotyczne myśli, doszłam do wniosku, iż boję się, że ksiądz nie dotrzyma tajemnicy spowiedzi.I usiłowałam wyjaśnić sobie samej, skąd płynie ten lęk.Wiedziałam, że spowiedź jest sakramentem, że grzechem jest ją gwałcić.Wiedziałam także, że jest niemożliwością, aby nawet najbardziej zdemoralizowany ksiądz dopuścił się czegoś podobnego.Z drugiej strony jednak jego rada, abym zadenuncjowała Sonzogna, obudziła we mnie obawę, że jeśli sama tego nie zrobię, on wyjawi policji, kto popełnił zbrodnię przy ulicy Palestro.Ale przede wszystkim przerażały mnie jego głos i jego powierzchowność, pozwalając mi spodziewać się czegoś najgorszego.Kieruję się zawsze raczej uczuciem niż rozumem i instynktownie, jak zwierzęta, wyczuwam niebezpieczeństwo, a wobec tego na niczym nie opartego przeczucia bezsilne były wszelkie próby rozsądnego rozumowania.“To prawda, że tajemnica spowiedzi jest święta - ale trzeba by cudu, aby ksiądz nie zadenuncjował mnie i wszystkich innych" [ Pobierz całość w formacie PDF ]