[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.73Trzecim przymiotem jest Miłość i Miłosierdzie.I zrozumiałam, że największymprzymiotem jest miłość i Miłosierdzie.Ono łączy stworzenie ze Stwórcą.Największą miłość iprzepaść miłosierdzia poznaję we Wcieleniu Słowa w Jego odkupieniu i tu poznałam, że toprzymiot jest największy w Bogu.(Dz 180)181.PEWNA SIOSTRA UPOKARZA ŚW.FAUSTYNĘ, KTÓRA SPRZĄTAŁA W JEJPOKOJUDziś sprzątałam pokój jednej z Sióstr.Pomimo, że się starałam go sprzątać znajwiększym staraniem, jednak osoba ta przez cały czas sprzątania chodziła za mną i mówiła– tu proszek, tam plamka na podłodze.Na każde jej skinienie poprawiałam, choć dziesięćrazy to samo, byle ją zadowolić.Nie praca meczy, ale te nieumiarkowane gadania iwymagania.Nie wystarczyło jej moje całodzienne męczeństwo, ale poszła do Mistrzyni naskargę.– Proszę Matki, co to za Siostra niedokładna, nie umie się pospieszać.Na drugi dzieńposzłam tę sama robotę robić bez słowa tłumaczenia.Kiedy mnie wzięła w swoje obroty, topomyślałam sobie: Jezu, można być cicha męczennicą – nie od pracy sil ubywa, ale z tegomęczeństwa.(Dz 181)182.ŚW.FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE NIEKTÓRE OSOBY MAJĄ DAR ŁATWOŚCIDOKUCZANIA INNYMPoznałam, że niektóre dusze mają szczególny dar dokuczania innym.Ćwiczą, jakmogą.Biedna taka dusza, jak się dostanie pod ich rękę, nic nie pomoże, rzeczy najlepsze sąprzenicowane.(Dz 182)182a.W CZASIE PASTERKI ŚW.FAUSTYNA WIDZI ŻYWE DZIECIĄTKO JEZUS+ Wigilia Bożego Narodzenia.Dziś łączyłam się ściśle z Matka Boża, przeżywałam Jej chwile wewnętrznie.Wieczorem przed łamaniem opłatkiem, weszłam do kaplicy, aby się w duchu podzielić zosobami drogimi i prosiłam Matkę Boża o łaski dla nich.Duch mój był cały pogrążony wBogu.W czasie pasterki ujrzałam małe Dzieciątko Jezus w Hostii, duch mój pogrążył się wNim.Choć mała Dziecina, jednak Majestat Jego przenikał moja duszę.Głęboko przeniknęłamnie ta tajemnica, to wielkie uniżenie się Boga, to niepojęte wyniszczenie Jego.Całe święteżywo mi to było w duszy.O, my nigdy nie pojmiemy tego wielkiego uniżenia się Boga – nimwięcej to rozważam [myśl urwana].(Dz 182)183.PAN JEZUS SPRAWIA, ŻE ŚW.FAUSTYNA ODWIEDZA CHORYCH RAZEM ZKAPŁANEM NIOSĄCYM KOMUNIĘ ŚWIĘTĄW pewnym dniu rano, po Komunii św.usłyszałam taki głos – pragnę abyś Mitowarzyszyła, jak idę do chorych.– Odpowiedziałam, że dobrze, jednak po chwili, kiedyrozważyłam, że jak ja to zrobię, przecież Siostry drugiego chóru nie chodzą towarzyszyćNajświętszemu Sakramentowi, zawsze idą Siostry dyrektorki.Pomyślałam sobie, że Jezustemu zaradzi.Za niedługą chwilę, przyszła Matka Rafaela po mnie i mówi mi: Siostro, Siostrabędzie chodzić z Panem Jezusem, jak ksiądz idzie do chorych.I przez cały czas, jak byłam na74próbacji, zawsze chodziłam ze światłem, towarzysząc Panu, a jako rycerz Jezusa, starałam sięzawsze osznurować żelaznym paskiem, bo przecież tak zwyczajnie nie pasowałoby iść przyKrólu.I to umartwienie ofiarowałam za chorych.(Dz 183)184.PAN JEZUS UKAZUJE SIĘ ŚW.FAUSTYNIE W CZASIE ADORACJI, JAKO MAŁEDZIECIĘ+ Godzina święta.W czasie tej godziny starałam się rozmyślać Mękę Pańską.Jednakduszę moja zalała radość i nagle ujrzałam małe Dziecię Jezus.Jednak Majestat Jego tak mnieprzeniknął i powiedziałam: - Jezu, Ty jesteś takim malutkim, a ja wiem, że Ty jesteś mójStwórca i Pan.– a Jezus mi odpowiedział: - jestem, a dlatego obcuję z tobą, jako Dziecię,aby cię nauczyć pokory i prostoty.Wszystkie cierpienia i trudności składam, jako wiązankę dla Jezusa na dzień naszychzaślubin wieczystych.Nie było nic mi trudnym, kiedy sobie wspomniałam, że do dlaOblubieńca mojego, jako dowód mojej miłości ku Niemu.(Dz 184)185.ŚW [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.73Trzecim przymiotem jest Miłość i Miłosierdzie.I zrozumiałam, że największymprzymiotem jest miłość i Miłosierdzie.Ono łączy stworzenie ze Stwórcą.Największą miłość iprzepaść miłosierdzia poznaję we Wcieleniu Słowa w Jego odkupieniu i tu poznałam, że toprzymiot jest największy w Bogu.(Dz 180)181.PEWNA SIOSTRA UPOKARZA ŚW.FAUSTYNĘ, KTÓRA SPRZĄTAŁA W JEJPOKOJUDziś sprzątałam pokój jednej z Sióstr.Pomimo, że się starałam go sprzątać znajwiększym staraniem, jednak osoba ta przez cały czas sprzątania chodziła za mną i mówiła– tu proszek, tam plamka na podłodze.Na każde jej skinienie poprawiałam, choć dziesięćrazy to samo, byle ją zadowolić.Nie praca meczy, ale te nieumiarkowane gadania iwymagania.Nie wystarczyło jej moje całodzienne męczeństwo, ale poszła do Mistrzyni naskargę.– Proszę Matki, co to za Siostra niedokładna, nie umie się pospieszać.Na drugi dzieńposzłam tę sama robotę robić bez słowa tłumaczenia.Kiedy mnie wzięła w swoje obroty, topomyślałam sobie: Jezu, można być cicha męczennicą – nie od pracy sil ubywa, ale z tegomęczeństwa.(Dz 181)182.ŚW.FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE NIEKTÓRE OSOBY MAJĄ DAR ŁATWOŚCIDOKUCZANIA INNYMPoznałam, że niektóre dusze mają szczególny dar dokuczania innym.Ćwiczą, jakmogą.Biedna taka dusza, jak się dostanie pod ich rękę, nic nie pomoże, rzeczy najlepsze sąprzenicowane.(Dz 182)182a.W CZASIE PASTERKI ŚW.FAUSTYNA WIDZI ŻYWE DZIECIĄTKO JEZUS+ Wigilia Bożego Narodzenia.Dziś łączyłam się ściśle z Matka Boża, przeżywałam Jej chwile wewnętrznie.Wieczorem przed łamaniem opłatkiem, weszłam do kaplicy, aby się w duchu podzielić zosobami drogimi i prosiłam Matkę Boża o łaski dla nich.Duch mój był cały pogrążony wBogu.W czasie pasterki ujrzałam małe Dzieciątko Jezus w Hostii, duch mój pogrążył się wNim.Choć mała Dziecina, jednak Majestat Jego przenikał moja duszę.Głęboko przeniknęłamnie ta tajemnica, to wielkie uniżenie się Boga, to niepojęte wyniszczenie Jego.Całe święteżywo mi to było w duszy.O, my nigdy nie pojmiemy tego wielkiego uniżenia się Boga – nimwięcej to rozważam [myśl urwana].(Dz 182)183.PAN JEZUS SPRAWIA, ŻE ŚW.FAUSTYNA ODWIEDZA CHORYCH RAZEM ZKAPŁANEM NIOSĄCYM KOMUNIĘ ŚWIĘTĄW pewnym dniu rano, po Komunii św.usłyszałam taki głos – pragnę abyś Mitowarzyszyła, jak idę do chorych.– Odpowiedziałam, że dobrze, jednak po chwili, kiedyrozważyłam, że jak ja to zrobię, przecież Siostry drugiego chóru nie chodzą towarzyszyćNajświętszemu Sakramentowi, zawsze idą Siostry dyrektorki.Pomyślałam sobie, że Jezustemu zaradzi.Za niedługą chwilę, przyszła Matka Rafaela po mnie i mówi mi: Siostro, Siostrabędzie chodzić z Panem Jezusem, jak ksiądz idzie do chorych.I przez cały czas, jak byłam na74próbacji, zawsze chodziłam ze światłem, towarzysząc Panu, a jako rycerz Jezusa, starałam sięzawsze osznurować żelaznym paskiem, bo przecież tak zwyczajnie nie pasowałoby iść przyKrólu.I to umartwienie ofiarowałam za chorych.(Dz 183)184.PAN JEZUS UKAZUJE SIĘ ŚW.FAUSTYNIE W CZASIE ADORACJI, JAKO MAŁEDZIECIĘ+ Godzina święta.W czasie tej godziny starałam się rozmyślać Mękę Pańską.Jednakduszę moja zalała radość i nagle ujrzałam małe Dziecię Jezus.Jednak Majestat Jego tak mnieprzeniknął i powiedziałam: - Jezu, Ty jesteś takim malutkim, a ja wiem, że Ty jesteś mójStwórca i Pan.– a Jezus mi odpowiedział: - jestem, a dlatego obcuję z tobą, jako Dziecię,aby cię nauczyć pokory i prostoty.Wszystkie cierpienia i trudności składam, jako wiązankę dla Jezusa na dzień naszychzaślubin wieczystych.Nie było nic mi trudnym, kiedy sobie wspomniałam, że do dlaOblubieńca mojego, jako dowód mojej miłości ku Niemu.(Dz 184)185.ŚW [ Pobierz całość w formacie PDF ]