[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po abdykacji króla Edwarda VIII, późniejszego księcia Windsoru, Hitler często jeszcze nawiązywał do pozornego zrozumienia króla dla narodowosocjalistycznych Niemiec: „Jestem pewien, że za jego pośrednictwem dałoby się osiągnąć trwałe przyjazne stosunki z Anglią.Gdyby pozostał, wszystko ułożyłoby się inaczej.Jego abdykacja była dla nas ciężką stratą".Dorzucał do tego uwagi na temat ciemnych, wrogich Niemcom sił, decydujących o kierunku polityki brytyjskiej.Ubolewanie Hitlera nad tym, że nie połączył się z Anglią, przewijało się czerwoną nicią przez wszystkie lata jego panowania.Nasiliło się ono jeszcze, gdy 22 października 1937 roku książę Windsoru wraz z żoną odwiedził go w Obersalzbergu i rzekomo pozytywnie wypowiedział się o osiągnięciach Trzeciej Rzeszy.W kilka miesięcy po niezakłóconym wkroczeniu do Nadrenii Hitler wyraża zadowolenie z harmonijnej atmosfery podczas IgrzyskOlimpijskich; rozdrażnienie zagranicy najwyraźniej minęło.Wydał polecenie, by licznym wybitnym gościom zagranicznym dostarczać wrażeń świadczących o pokojowym nastawieniu Niemiec.Z wielkim podnieceniem obserwował sportowe zmagania i podczas gdy każdy z wielu nieoczekiwanych sukcesów niemieckich uszczęśliwiał go, wyjątkową irytacją zareagował na serię zwycięstw kolorowego biegacza amerykańskiego, fenomenalnego Jesse'a Owensa.Ludzie, których przodkowie pochodzą z dżungli, są prymitywni - bardziej atletycznie zbudowani niż cywilizowani biali, mówił wzruszając ramionami, nie są równorzędnymi konkurentami, wobec czego należy ich wykluczyć z przyszłych igrzysk i zawodów sportowych.Olbrzymie wrażenie wywarła na Hitlerze frenetyczna owacja, jaką zgotowali berlińczycy wchodzącej na stadion olimpijskiej drużynie francuskiej.Francuzi przeszli z podniesionymi rękami koło trybuny honorowej Hitlera, wywołując tym spontaniczny entuzjazm wielu widzów.Ale Hitler dopatrywał się w tej długo trwającej owacji powszechnej tęsknoty za pokojem i porozumieniem z zachodnim sąsiadem.Jeśli dobrze tłumaczę to, co wtedy zaobserwowałem, był raczej zaniepokojony niż ucieszony tym radosnym nastrojem berlińczyków.Wiosną 1936 roku Hitler zwiedzał ze mną odcinek autostrady.W czasie rozmowy napomknął: „Mam jeszcze do przekazania zlecenie budowlane.Największe ze wszystkich".Skończyło się na tej uwadze.Nic więcej nie powiedział.Od czasu do czasu Hitler szkicował wprawdzie niektóre pomysły przebudowy Berlina, ale dopiero w czerwcu pokazał mi plan centrum miasta, mówiąc: „Długo i szczegółowo wyjaśniałem burmistrzowi, dlaczego ta nowa ulica musi mieć sto dwadzieścia metrów szerokości, a wyrysował mi teraz tylko dziewięćdziesięciometrową".Kilka tygodni później znowu mówiło się o burmistrzu, dr.Lippercie, starym członku partii i redaktorze naczelnym berlińskiego „Angriffu", ale nic się nie zmieniło, ulica nadal miała 90 metrów.Lippert nie potrafił zapalić się do planów budowlanych Hitlera.Początkowo Hitler okazywał dezaprobatę, mówiąc jedynie, że burmistrz jest małostkowy, niezdolny do zarządzania metropolią, a tym bardziej do tego, by zrozumieć przypisane jej znaczenie historyczne.Z biegiem czasu uwagi te stawały się ostrzejsze: „Lippert, jest ignorantem, idiotą, niedołęgą, zerem".Zadziwiające jednak było, że Hitler w obecności burmistrza nigdy nie okazywał swego niezadowolenia i nigdy też nie próbował goprzekonać.Zdaje się, że już wtedy nie lubił trudzić się mozolnym wyłuszczaniem przyczyn.Cztery lata później, po jednym ze spacerów z Berghofu do herbaciarni, podczas którego znowu mówił ze zdenerwowaniem o Lippercie, kazał połączyć się z Goebbelsem i kategorycznie polecił usunąć burmistrza ze stanowiska.Aż do 1936 roku Hitler wyraźnie miał zamiar powierzyć opracowanie planów rozbudowy Berlina zarządowi miasta.Teraz wezwał mnie, by przekazać mi szybko i całkiem nieuroczyście zlecenie: „Z tym Berlinem nie można sobie poradzić.Odtąd pan robi projekt.Niech pan weźmie ten rysunek.Gdy będzie pan miał coś gotowego, proszę mi pokazać.Na to, jak pan wie, zawsze mam czas".Jak mi powiedział, jego pomysł zbudowania ulicy o ogromnej szerokości powstał przy studiowaniu niedoskonałych planów Berlina, które w latach dwudziestych pobudziły go do stworzenia własnych koncepcji1.Już wtedy powziął decyzję przesunięcia dworców Anhalter Bahnhof i Potsdamer Bahnhof na południe od pól Tempelhofu, by w ten sposób uzyskać wolne miejsce w centrum miasta, na szerokich torowiskach.Dzięki temu po dokonaniu niewielu przebić, poczynając od Siegesallee, można by otrzymać wspaniałą ulicę z reprezentacyjnymi gmachami, liczącą pięć kilometrów długości.Wszystkie proporcje architektoniczne Berlina zostałyby całkowicie zmienione przez wzniesienie dwóch budowli, które Hitler chciał usytuować przy tej nowej reprezentacyjnej ulicy.Na jej północnym końcu, w pobliżu Reichstagu, przewidywał zbudowanie olbrzymiej kopulastej hali zgromadzeń, w której mogłoby się zmieścić kilka katedr Św.Piotra z Rzymu.Średnica kopuły miała wynosić 250 metrów.Pod nią, na wolnej przestrzeni liczącej około 38 tysięcy metrów kwadratowych, stanęłoby swobodnie ponad 150 tysięcy ludzi.Już w czasie pierwszych narad, kiedy nasze koncepcje urbanistyczne dopiero się zarysowywały, Hitler uważał za konieczne wytłumaczyć mi, że wielkość hal zgromadzeń powinna być określana według zasad przyjętych w średniowieczu.Katedra w Ulm, mówił na przykład, ma 2500 metrów kwadratowych; kiedy zaczynano ją budować w XIV wieku, w Ulm mieszkało tylko 15 tysięcy osób, wliczając w to starców i dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Po abdykacji króla Edwarda VIII, późniejszego księcia Windsoru, Hitler często jeszcze nawiązywał do pozornego zrozumienia króla dla narodowosocjalistycznych Niemiec: „Jestem pewien, że za jego pośrednictwem dałoby się osiągnąć trwałe przyjazne stosunki z Anglią.Gdyby pozostał, wszystko ułożyłoby się inaczej.Jego abdykacja była dla nas ciężką stratą".Dorzucał do tego uwagi na temat ciemnych, wrogich Niemcom sił, decydujących o kierunku polityki brytyjskiej.Ubolewanie Hitlera nad tym, że nie połączył się z Anglią, przewijało się czerwoną nicią przez wszystkie lata jego panowania.Nasiliło się ono jeszcze, gdy 22 października 1937 roku książę Windsoru wraz z żoną odwiedził go w Obersalzbergu i rzekomo pozytywnie wypowiedział się o osiągnięciach Trzeciej Rzeszy.W kilka miesięcy po niezakłóconym wkroczeniu do Nadrenii Hitler wyraża zadowolenie z harmonijnej atmosfery podczas IgrzyskOlimpijskich; rozdrażnienie zagranicy najwyraźniej minęło.Wydał polecenie, by licznym wybitnym gościom zagranicznym dostarczać wrażeń świadczących o pokojowym nastawieniu Niemiec.Z wielkim podnieceniem obserwował sportowe zmagania i podczas gdy każdy z wielu nieoczekiwanych sukcesów niemieckich uszczęśliwiał go, wyjątkową irytacją zareagował na serię zwycięstw kolorowego biegacza amerykańskiego, fenomenalnego Jesse'a Owensa.Ludzie, których przodkowie pochodzą z dżungli, są prymitywni - bardziej atletycznie zbudowani niż cywilizowani biali, mówił wzruszając ramionami, nie są równorzędnymi konkurentami, wobec czego należy ich wykluczyć z przyszłych igrzysk i zawodów sportowych.Olbrzymie wrażenie wywarła na Hitlerze frenetyczna owacja, jaką zgotowali berlińczycy wchodzącej na stadion olimpijskiej drużynie francuskiej.Francuzi przeszli z podniesionymi rękami koło trybuny honorowej Hitlera, wywołując tym spontaniczny entuzjazm wielu widzów.Ale Hitler dopatrywał się w tej długo trwającej owacji powszechnej tęsknoty za pokojem i porozumieniem z zachodnim sąsiadem.Jeśli dobrze tłumaczę to, co wtedy zaobserwowałem, był raczej zaniepokojony niż ucieszony tym radosnym nastrojem berlińczyków.Wiosną 1936 roku Hitler zwiedzał ze mną odcinek autostrady.W czasie rozmowy napomknął: „Mam jeszcze do przekazania zlecenie budowlane.Największe ze wszystkich".Skończyło się na tej uwadze.Nic więcej nie powiedział.Od czasu do czasu Hitler szkicował wprawdzie niektóre pomysły przebudowy Berlina, ale dopiero w czerwcu pokazał mi plan centrum miasta, mówiąc: „Długo i szczegółowo wyjaśniałem burmistrzowi, dlaczego ta nowa ulica musi mieć sto dwadzieścia metrów szerokości, a wyrysował mi teraz tylko dziewięćdziesięciometrową".Kilka tygodni później znowu mówiło się o burmistrzu, dr.Lippercie, starym członku partii i redaktorze naczelnym berlińskiego „Angriffu", ale nic się nie zmieniło, ulica nadal miała 90 metrów.Lippert nie potrafił zapalić się do planów budowlanych Hitlera.Początkowo Hitler okazywał dezaprobatę, mówiąc jedynie, że burmistrz jest małostkowy, niezdolny do zarządzania metropolią, a tym bardziej do tego, by zrozumieć przypisane jej znaczenie historyczne.Z biegiem czasu uwagi te stawały się ostrzejsze: „Lippert, jest ignorantem, idiotą, niedołęgą, zerem".Zadziwiające jednak było, że Hitler w obecności burmistrza nigdy nie okazywał swego niezadowolenia i nigdy też nie próbował goprzekonać.Zdaje się, że już wtedy nie lubił trudzić się mozolnym wyłuszczaniem przyczyn.Cztery lata później, po jednym ze spacerów z Berghofu do herbaciarni, podczas którego znowu mówił ze zdenerwowaniem o Lippercie, kazał połączyć się z Goebbelsem i kategorycznie polecił usunąć burmistrza ze stanowiska.Aż do 1936 roku Hitler wyraźnie miał zamiar powierzyć opracowanie planów rozbudowy Berlina zarządowi miasta.Teraz wezwał mnie, by przekazać mi szybko i całkiem nieuroczyście zlecenie: „Z tym Berlinem nie można sobie poradzić.Odtąd pan robi projekt.Niech pan weźmie ten rysunek.Gdy będzie pan miał coś gotowego, proszę mi pokazać.Na to, jak pan wie, zawsze mam czas".Jak mi powiedział, jego pomysł zbudowania ulicy o ogromnej szerokości powstał przy studiowaniu niedoskonałych planów Berlina, które w latach dwudziestych pobudziły go do stworzenia własnych koncepcji1.Już wtedy powziął decyzję przesunięcia dworców Anhalter Bahnhof i Potsdamer Bahnhof na południe od pól Tempelhofu, by w ten sposób uzyskać wolne miejsce w centrum miasta, na szerokich torowiskach.Dzięki temu po dokonaniu niewielu przebić, poczynając od Siegesallee, można by otrzymać wspaniałą ulicę z reprezentacyjnymi gmachami, liczącą pięć kilometrów długości.Wszystkie proporcje architektoniczne Berlina zostałyby całkowicie zmienione przez wzniesienie dwóch budowli, które Hitler chciał usytuować przy tej nowej reprezentacyjnej ulicy.Na jej północnym końcu, w pobliżu Reichstagu, przewidywał zbudowanie olbrzymiej kopulastej hali zgromadzeń, w której mogłoby się zmieścić kilka katedr Św.Piotra z Rzymu.Średnica kopuły miała wynosić 250 metrów.Pod nią, na wolnej przestrzeni liczącej około 38 tysięcy metrów kwadratowych, stanęłoby swobodnie ponad 150 tysięcy ludzi.Już w czasie pierwszych narad, kiedy nasze koncepcje urbanistyczne dopiero się zarysowywały, Hitler uważał za konieczne wytłumaczyć mi, że wielkość hal zgromadzeń powinna być określana według zasad przyjętych w średniowieczu.Katedra w Ulm, mówił na przykład, ma 2500 metrów kwadratowych; kiedy zaczynano ją budować w XIV wieku, w Ulm mieszkało tylko 15 tysięcy osób, wliczając w to starców i dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]