[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musy'emu.Pierwszy transport odszedł w początkach lutego i wszystko przebiegało doskonale.Musy potwierdził odbiór pięciu milionów fran­ków szwajcarskich, które mu wypłacono w depozyt pod koniec lutego 1945 r., a jednocześnie dopilnował tego, aby fakt ten prze­dostał się do prasy, jak uzgodniono.Jeden artykuł opublikował von Steiger w Bernie, drugi ukazał się w “New York Timesie".Na nieszczęście rozszyfrowany tekst, odnoszący się do tych uzgodnień, a pochodzący z jednego z ośrodków gaullistowskich z Hiszpanii, doszedł do wiadomości Hitlera.W tekście tym poda­wano, że za pośrednictwem swego wysłannika Schellenberga Himm ler negocjował z Musym w Szwajcarii w sprawie zapewnienia azy lu 250 przywódcom nazistowskim.Ten oczywisty nonsens, spryt­nie kolportowany przez Kaltenbrunnera, miał dla mnie bardzo nie przyjemne następstwa.Hitler natychmiast wydał dwa rozkazy: każdy Niemiec, który udzieli pomocy w ucieczce Żydowi lub an gielskiemu czy amerykańskiemu jeńcowi wojennemu, ma być na­tychmiast rozstrzelany; każda taka próba pomocy miała mu być bezpośrednio przekazywana do wiadomości.Musy był zrozpaczony, wylewał łzy wściekłości i gorzkiego roz czarowania.W czasie jego ostatniej bytności w Berlinie uzgodniliś­my, że dokona jeszcze jednej próby, aby ustalić, czy nie uda się zna­leźć jakiegoś innego rozwiązania.Zaproponowałem Himmlerowi, żeby zwrócił się z prośbą do aliantów o czterodniowy rozejm na lą-245dzie i w powietrzu, celem przetransportowania w sposób zorganizo­wany wszystkich Żydów i cudzoziemców internowanych w Rzeszy, by w ten sposób zademonstrować światu dobrą wolę Niemiec.Z planem tym zapoznałem też szefa jednostki odpowiedzialnej za los jeńców wojennych, Obergruppenfuhrera Bergera3.Zastosował się on do mojej rady i nie przekazywał wielu rozkazów Hitlera, co uratowało życie setkom ludzi.Musy i ja byliśmy zdania, że gdyby taki projekt chwilowego ro-zejmu został przedstawiony aliantom urzędowymi i odpowiedzial­nymi kanałami, mógłby zostać przez nich przyjęty.Dalsze nego­cjacje mogłyby następnie doprowadzić do ogólnego kompromisu z korzyścią nie tylko dla bezpośrednio zainteresowanych, ale dla wszystkich.Jednakże Himmlerowi zabrakło odwagi, aby plan ten przedstawić Hitlerowi.Będąc sam zwolennikiem tego planu, zwró­cił się z nim do przywódcy kręgu nazistów skupionych wokół Hi­tlera, do Kaltenbrunnera, który przekazał mu następnie odpo wiedź Hitlera: Czy pan zwariował? Był 3 kwietnia 1945 r.Po tym wszystkim Musy i ja byliśmy zgodni co do tego, że po zostawała tylko jedna rzecz do zrobienia: wobec stale pogarsza jącej się sytuacji militarnej Himmler musi wydać rozkaz, zabrania­jący ewakuacji tych obozów koncentracyjnych, które mogą zo stać zajęte przez wojska sprzymierzonych.Po długiej dy skusji Himmler wreszcie wyraził na to zgodę (w tej sprawie doktor Kersten, znajdujący się wtedy w Sztokholmie, wywarł presję na Himmlera i ogromnie mi pomógł) i 7 kwietnia 1945 r.mogłem oświadczyć p.Musy'emu, że Himmler zgodził się nie ewakuować obozów i prosił, aby o tym powiadomić osobiście generała Eisenho-wera.Mimo swych siedemdziesięciu lat p.Musy wyjechał tej sa mej nocy samochodem, a w trzy dni później poinformował mnie, że Waszyngton przesłanie Himmlera otrzymał i jego reakcje są ko rzystne.Następnie wysłał samochodem swojego syna, aby przywiózł kil ku Żydów, których zwolnienie z Buchenwaldu przyobiecał mu3 Po 20 lipca 1944 r.sprawy jeńców wojennych podporządkowano Himmle­rowi, mianowanemu dowódcą armii rezerwowej, tj.wszystkich wojsk znajdują cych się na obszarze tyłowym.Z ramienia Reichsfuhrera SS sprawami jeńców wojennych zajmował się Obergruppenfuhrer Gottlob Berger, szef SS Hauptamtu.246Himmier osobiście.Musy junior udał się do komendanta obozu, ale ten przyjął go bardzo nieprzyjaźnie.Z przerażeniem zauważył, że poczyniono przygotowania do ewakuacji obozu i natychmiast przy­jechał do Berlina, aby mnie o tym powiadomić.Byłem przekonany, że pierwotny rozkaz Himmlera ma pełne szansę realizacji.Po usłyszeniu tego, co mi powiedział młody Mu sy, postanowiłem zająć się tą sprawą bliżej.Stwierdziłem, że liczni intryganci wreszcie osiągnęli swój cel i Himmier został ostatecznie zdyskredytowany w oczach Hitlera.Rozkaz ewakuowania wszystkich obozów wydał Kaltenbrunner.Nadal nie wiedziałem, co zamierzano zrobić z obozami dla jeńców wojennych.Natychmiast zadzwoniłem do Himmlera.Był bardzo zakłopo tany moimi wyrzutami, a także zaniepokojony, że sprawa obozów została załatwiona niejako za jego plecami.Przyobiecał mi swoją interwencję w tej sprawie.Pół godziny później rozmawiałem z je­go sekretarzem Brandtem, który zapewnił mnie, że Himmler czyni wszystko, aby dotrzymać obietnicy nie ewakuowania obozów.Energicznie interweniującemu Himmlerowi udało się zablokowaćrozkazy Kaltenbrunnera, co uratowało życie niezliczonej liczbie lu­dzi4.4W końcowej części swoich “Wspomnień" Schellenberg stara się przeciw stawić rzekomo nieporadnego, chwiejnego i zagubionego Himmlera brutalnemu i fanatycznemu do końca Kaltenbrunnerowi.Tendencja tego jest aż nadto wy raźna.Schellenberg był od śmierci Heydricha bezpośrednio związany z Himmle rem (i wyraźnie faworyzowany przez niego), Kaltenbrunner natomiast był jego osobistym wrogiem.Ponadto chodzi tu autorowi o wykazanie, że dzięki swoje-mu wpływowi na Himmlera zdołał “uratować życie niezliczonej liczbie ludzi".Mógłby zaś ich uratować znacznie więcej, gdyby jego samarytańskie wysiłki nie zostały rzekomo udaremnione przez nieprzytomnych fanatyków, głównie oso bistych wrogów.Tymczasem Himmlerowi, gdy zgadzał się na ocalenie życia pewnej liczby Ży­dów, gdy zabronił ewakuacji obozów koncentracyjnych (w kwietniu 1945 r.) czy zezwolił na wyjazd do Szwecji Polek z Ravensbruck, chodziło tylko o “oczy szczenić swojej hipoteki", tj.ratowanie własnej skóry, a więc o to samo, co Schellenbergowi.Ten ostatni jednak, znacznie przewyższając swojego szefa za równo inteligencją, jak i sprytem, doskonale zdawał sobie sprawę, że te zabiegi są stanowczo spóźnione i los Himmlera jest nieodwołalnie przesądzony.Liczył na­tomiast, że jego własne starania i pośrednictwo w tej sprawie zostaną przez zwy ciczców uznane za okoliczność łagodzącą.Tak się też stało w rzeczywistości.247W czasie naszych negocjacji nawiązałem bliskie osobiste koń takty z p.Musy, który opowiedział mi o szczegółach swojej boga­tej kariery politycznej, ja zaś podzieliłem się z nim swoimi własnymi kłopotami5.Te rozmowy były dla mnie wielką pomocą i postanowiliśmy działać wspólnie, aby przeciwdziałać temu wszy­stkiemu, czego mogliśmy się obawiać.Musy zaproponował, aby zwolnić Herriota, sławnego francuskie go męża stanu; stanowiłoby to rzeczywisty gest wobec Francji i ukazało nasz zmysł polityczny.Omawiałem tę sprawę z Himmle-rem, ale ten odrzucił moją sugestię, najwidoczniej pod wpływem roz­mów z Kaltenbrunnerem.Naglony prośbami różnych przyjaciół w Szwajcarii starałem się także doprowadzić do zwolnienia innego polityka francuskiego, Paula Reynaud, ale próba ta spaliła na panewce z powodu sprze­ciwu Kaltenbrunnera6.Wreszcie usiłowałem spowodować zwol­nienie kilku członków rodziny generała Giraud i chociaż z początku moje wysiłki nie przyniosły żadnych wyników, po sześciu tygod niach zmagań z Kaltenbrunnerem i Mullerem, udało mi się wreszcie wydębić zezwolenie Himmlera.Później Giraud podziękował mi za to w liście odręcznym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl