[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtedy dopiero czerpie z tych rzeczy jedynie to, czego Bóg żąda i pragnie, tj.duchapobożności; daje On je bowiem głównie w tym celu; opuszcza się natomiast to, czego by Onnie dawał, gdyby było możliwe przyjęcie ich ducha bez tego [co, jak powiedzieliśmy, stanowiprzedmiot ćwiczenia i pojmowania zmysłów].Rozdział 18Mówi o szkodach, jakie niektórzy mistrzowie życia duchowego mogą wyrządzić duszom przezniewłaściwe kierownictwo, odnośnie do wspomnianych wizji.Wskazuje, że choćby wizje tepochodziły od Boga, mogą jednak w błąd wprowadzić.1.W przedmiocie wizji nie możemy się tak ograniczyć, jakbyśmy chcieli, jest to bowiemzagadnienie bardzo obszerne.Chociaż więc powiedzieliśmy co najważniejsze, aby oświecićczłowieka duchowego, jak powinien się właściwie zachować wobec wymienionych widzeń, akierownika, jakim sposobem ma prowadzić ucznia, to jednak nie będzie zbyteczne wejść wszczegóły tej nauki i rzucić więcej światła na szkody, które mogą wypływać tak dla osóbduchowych, jak i dla kierowników, gdy nazbyt wierzą tym widzeniom, chociażby pochodziłyod Boga.2.Zatrzymuję się nad tym przedmiotem, bo wiem, jak małe jest zrozumienie tych rzeczy uwielu mistrzów duchowych.Upewniając się bowiem co do tych zjawisk nadprzyrodzonych wprzeświadczeniu, że są dobre i pochodzące od Boga, doszli sami i innych przywiedli dowielkich błędów i powikłań.Wypełniają się na nich słowa naszego Pana: Si caecus caecoducatum praestet, ambo in foveam cadunt; “A jeśliby ślepy ślepego wiódł, obaj w dółwpadają” (Mt 15, 14).Nie mówi wpadną, lecz “wpadają”, gdyż nie potrzeba szczególnego jakiegoś potknięcia się,żeby upadli.Samo bowiem powierzenie się jednego drugiemu jest już błędem, przez któryupadają.Niektórzy z tych mistrzów w taki sposób kierują duszami doświadczającymi tychrzeczy, że albo je przyprawiają o błędy, albo zbytnio obciążają, albo też nie prowadzą ichdrogą pokory.Pozwalają im też zatrzymywać się nad tymi zjawiskami.Z tego powodu duszete nie postępują w czystym i doskonałym duchu wiary.Nieraz przez zbytnie zatrzymywaniesię w tym przedmiocie nie umacniają oni w duszach wiary.Dają im natomiast odczuć, że jestto wielkie dobro i rzecz wielkiej wagi, a tym samym wpajają w nie to przekonanie,pozostawiając dusze pod wpływem tych zjawisk nadprzyrodzonych nie utwierdzone wwierze, nie ogołocone, nie opróżnione i nie oczyszczone z tych rzeczy, w rezultacieniezdolne, by wzlecieć do wyżyn ciemnej wiary.Wszystko to pochodzi ze sposobuwypowiadania się o tych zjawiskach, które dusza napotyka u swego kierownika.I mimo woliprzejmuje się [z łatwością jego wpływem i uznaniem], odwracając oczy od głębin wiary.3.Przyczyna tej łatwości wpływu leży w wielkim zaabsorbowaniu duszy tymi rzeczymi, którejako zmysłowe w naturalny sposób ją pociągają.Gdy więc dusza jest już zwabiona iprzychylnie usposobiona do wrażeń szczegółowych i zmysłowych, wystarczy, że zauważy uswego spowiednika czy innej osoby pewne uznanie i cenienie tych zjawisk, a już nie tylkoprzejmuje się nimi, lecz nadto budzi się w niej ich pożądanie.Poczyna się nimi nasycać,pragnąć ich i starać się o nie.Stąd biorą początek liczne niedoskonałości.Dusza traci pokorę, sądząc bowiem, że tezjawiska to coś wielkiego, że posiada wielkie dobro, że Bóg zwraca na nią szczególną uwagę,jest zadowolona i zadufana w sobie.A ponieważ to wszystko sprzeciwia się pokorze, więc idiabeł zaczyna to potęgować i skrycie poddawać jej myśli dotyczące innych: czy oni doznajątakich rzeczy i czy są podobni do niej? To zaś sprzeciwia się świętej prostocie i duchowejsamotności.4 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Wtedy dopiero czerpie z tych rzeczy jedynie to, czego Bóg żąda i pragnie, tj.duchapobożności; daje On je bowiem głównie w tym celu; opuszcza się natomiast to, czego by Onnie dawał, gdyby było możliwe przyjęcie ich ducha bez tego [co, jak powiedzieliśmy, stanowiprzedmiot ćwiczenia i pojmowania zmysłów].Rozdział 18Mówi o szkodach, jakie niektórzy mistrzowie życia duchowego mogą wyrządzić duszom przezniewłaściwe kierownictwo, odnośnie do wspomnianych wizji.Wskazuje, że choćby wizje tepochodziły od Boga, mogą jednak w błąd wprowadzić.1.W przedmiocie wizji nie możemy się tak ograniczyć, jakbyśmy chcieli, jest to bowiemzagadnienie bardzo obszerne.Chociaż więc powiedzieliśmy co najważniejsze, aby oświecićczłowieka duchowego, jak powinien się właściwie zachować wobec wymienionych widzeń, akierownika, jakim sposobem ma prowadzić ucznia, to jednak nie będzie zbyteczne wejść wszczegóły tej nauki i rzucić więcej światła na szkody, które mogą wypływać tak dla osóbduchowych, jak i dla kierowników, gdy nazbyt wierzą tym widzeniom, chociażby pochodziłyod Boga.2.Zatrzymuję się nad tym przedmiotem, bo wiem, jak małe jest zrozumienie tych rzeczy uwielu mistrzów duchowych.Upewniając się bowiem co do tych zjawisk nadprzyrodzonych wprzeświadczeniu, że są dobre i pochodzące od Boga, doszli sami i innych przywiedli dowielkich błędów i powikłań.Wypełniają się na nich słowa naszego Pana: Si caecus caecoducatum praestet, ambo in foveam cadunt; “A jeśliby ślepy ślepego wiódł, obaj w dółwpadają” (Mt 15, 14).Nie mówi wpadną, lecz “wpadają”, gdyż nie potrzeba szczególnego jakiegoś potknięcia się,żeby upadli.Samo bowiem powierzenie się jednego drugiemu jest już błędem, przez któryupadają.Niektórzy z tych mistrzów w taki sposób kierują duszami doświadczającymi tychrzeczy, że albo je przyprawiają o błędy, albo zbytnio obciążają, albo też nie prowadzą ichdrogą pokory.Pozwalają im też zatrzymywać się nad tymi zjawiskami.Z tego powodu duszete nie postępują w czystym i doskonałym duchu wiary.Nieraz przez zbytnie zatrzymywaniesię w tym przedmiocie nie umacniają oni w duszach wiary.Dają im natomiast odczuć, że jestto wielkie dobro i rzecz wielkiej wagi, a tym samym wpajają w nie to przekonanie,pozostawiając dusze pod wpływem tych zjawisk nadprzyrodzonych nie utwierdzone wwierze, nie ogołocone, nie opróżnione i nie oczyszczone z tych rzeczy, w rezultacieniezdolne, by wzlecieć do wyżyn ciemnej wiary.Wszystko to pochodzi ze sposobuwypowiadania się o tych zjawiskach, które dusza napotyka u swego kierownika.I mimo woliprzejmuje się [z łatwością jego wpływem i uznaniem], odwracając oczy od głębin wiary.3.Przyczyna tej łatwości wpływu leży w wielkim zaabsorbowaniu duszy tymi rzeczymi, którejako zmysłowe w naturalny sposób ją pociągają.Gdy więc dusza jest już zwabiona iprzychylnie usposobiona do wrażeń szczegółowych i zmysłowych, wystarczy, że zauważy uswego spowiednika czy innej osoby pewne uznanie i cenienie tych zjawisk, a już nie tylkoprzejmuje się nimi, lecz nadto budzi się w niej ich pożądanie.Poczyna się nimi nasycać,pragnąć ich i starać się o nie.Stąd biorą początek liczne niedoskonałości.Dusza traci pokorę, sądząc bowiem, że tezjawiska to coś wielkiego, że posiada wielkie dobro, że Bóg zwraca na nią szczególną uwagę,jest zadowolona i zadufana w sobie.A ponieważ to wszystko sprzeciwia się pokorze, więc idiabeł zaczyna to potęgować i skrycie poddawać jej myśli dotyczące innych: czy oni doznajątakich rzeczy i czy są podobni do niej? To zaś sprzeciwia się świętej prostocie i duchowejsamotności.4 [ Pobierz całość w formacie PDF ]