[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I oto nagle oczy świata są zwrócone na Polskę wśród udręczeń tej ziemi, rozdarcia rodziny ludzkiej, gdzie szerzy się wszędzie sekularyzacja, gdzie dobrobyt sytych krajów budzi tęsknotę za nicością, gdzie młodzież marnuje się i zatraca w życiu bez wiary i bez ideałów, gdzie w tak wielu krajach szaleją wojny.Jeżeli to jest kraj, jak powiedziano, który pośród walk i prześladowań, pośród mąk i cierpień przechował swą wiarę, niechże tedy przyjdzie z Polski do stolicy Piotrowej człowiek na pomoc Kościołowi powszechnemu, na ratunek całej zagrożonej rodzinie ludzkiej." Było to całkiem wyraźne.W ten sposób biskupi polscy włączyli niedolę świata i wybawienie przez papieża z Krakowa do teologicznie interpretowanej historii swego narodu.Takie właśnie wystąpienie ma w Polsce tradycje.Wie o tym sam Wojtyła.Hans Kohn w swojej książce “Słowianie i Zachód” z 1956 roku zwrócił uwagę na to, jak często w XVIII wieku Polska z powodu swego zacofania i zarazem pyszałkowatości traktowana była na Zachodzie "ze współczuciem i drwiną" i jak dopiero liczne walki tego narodu o wolność wzbudziły najżywszą sympatię dla sprawy polskiej i wyzwoliły przeciwne emocje.Była to więc uciążliwa droga, zanim ten kraj "niemalże bezkrytycznie wyniesiony został w całej Europie na ulubieńca stronnictw postępowych" i "niemieccy, francuscy oraz inni poeci zaczęli opiewać walki i nadzieje nieszczęsnego narodu".Wreszcie stało się: po każdej klęsce Polska ukazywała się jako święta ofiara sprawy rewolucyjnej i raz po raz lała się polska krew "za Chrystusa i wolność", jak to wyraziła 9 czerwca 1831 francuska rewolucyjno-katolicka gazeta L'Avenir, organ Lamennais'go i Montalemberta.Religijnym hasłem polskich tęsknot stało się: odrodzenie.Na przykład założone w 1832 roku Polskie Towarzystwo Demokratyczne stanowczo głosiło pogląd, że "odrodzona Polska musi szerzyć pośród Słowian ideę demokratyczną".Albowiem Polska "zachowała swe proste, skromne cnoty, jest uczciwa, ofiarna i religijna, przeto góruje nad Zachodem".Góruje nad zachodnim stylem życia? Przemówienia Papieża są, świadomie czy nieświadomie, napiętnowane tym polskim patosem.Trudno się jednak dziwić, że takie polskie mesjanizmy prędzej czy później zderzą się z dążeniami i realną potęgą narodów sąsiadujących z Polską.Niezbyt rozsądny był raczej ahistoryczny pogląd wielu Polaków, że właściwe zagrożenie dla ich narodu idzie nie z Zachodu, ale wyłącznie ze Wschodu.Ponieważ jednak, z wyjątkiem nielicznych przypadków, militarne rozwiązanie tego problemu wschodniego było niewykonalne, wielu polskich myślicieli wpadło na pomysł, aby odmawiać Rosjanom nie tylko przewagi moralnej, ale nawet i przynależności do Słowian.Już Mickiewicz w Dziadach zaklinał się na wieczną wrogość Polaków i Rosjan.Mniejsza o to, czy romantyczny nacjonalizm, gloryfikacja narodu, niedostateczne liczenie się z teraźniejszością, napuszona poetyckość i pyszałkowate urojenia, które Hans Kohn przypisuje takim poglądom, nie mogą się okazać szczególnie niebezpieczne, kiedy stoi za nimi prawdziwa siła.Tak czy owak polska tradycja przetrwała i nikt jeszcze nie może stwierdzić, czy tego rodzaju wykładnia historii utrzyma się, tak jak do dzisiaj - świadomie lub nieświadomie - pojawia się ona również i w polskich kręgach kościelnych.Polska pomiędzy Wschodem a Zachodem, bratni naród, o którym nie bardzo wiadomo, kim i gdzie są ci jego bracia: tak można by opisać dylemat tego co i raz podzielonego narodu.Do przyszłej historii zaś należy określenie, jaka jest pozycja Wojtyły między jedną a drugą Polską.Karol Wojtyła, arcybiskup Krakowa, trzymał się na uboczu od sporów lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych o historyczne miejsce Polski, a w polskim episkopacie nigdy nie zajął stanowiska, które dałoby się jednoznacznie ocenić.Wiedeński kardynał Franz König nie przypadkiem nazywał go "jednym z najbardziej małomównych biskupów polskich".Jako papież natomiast, odwiedzając Polskę w 1979 roku, Wojtyła wreszcie się zdeklarował i wziął w opiekę ówczesnego prymasa Polski, kardynała Wyszyńskiego, mówiąc o nim nawet wobec władz Polski Ludowej, że jest to "człowiek niezwykłego formatu" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.I oto nagle oczy świata są zwrócone na Polskę wśród udręczeń tej ziemi, rozdarcia rodziny ludzkiej, gdzie szerzy się wszędzie sekularyzacja, gdzie dobrobyt sytych krajów budzi tęsknotę za nicością, gdzie młodzież marnuje się i zatraca w życiu bez wiary i bez ideałów, gdzie w tak wielu krajach szaleją wojny.Jeżeli to jest kraj, jak powiedziano, który pośród walk i prześladowań, pośród mąk i cierpień przechował swą wiarę, niechże tedy przyjdzie z Polski do stolicy Piotrowej człowiek na pomoc Kościołowi powszechnemu, na ratunek całej zagrożonej rodzinie ludzkiej." Było to całkiem wyraźne.W ten sposób biskupi polscy włączyli niedolę świata i wybawienie przez papieża z Krakowa do teologicznie interpretowanej historii swego narodu.Takie właśnie wystąpienie ma w Polsce tradycje.Wie o tym sam Wojtyła.Hans Kohn w swojej książce “Słowianie i Zachód” z 1956 roku zwrócił uwagę na to, jak często w XVIII wieku Polska z powodu swego zacofania i zarazem pyszałkowatości traktowana była na Zachodzie "ze współczuciem i drwiną" i jak dopiero liczne walki tego narodu o wolność wzbudziły najżywszą sympatię dla sprawy polskiej i wyzwoliły przeciwne emocje.Była to więc uciążliwa droga, zanim ten kraj "niemalże bezkrytycznie wyniesiony został w całej Europie na ulubieńca stronnictw postępowych" i "niemieccy, francuscy oraz inni poeci zaczęli opiewać walki i nadzieje nieszczęsnego narodu".Wreszcie stało się: po każdej klęsce Polska ukazywała się jako święta ofiara sprawy rewolucyjnej i raz po raz lała się polska krew "za Chrystusa i wolność", jak to wyraziła 9 czerwca 1831 francuska rewolucyjno-katolicka gazeta L'Avenir, organ Lamennais'go i Montalemberta.Religijnym hasłem polskich tęsknot stało się: odrodzenie.Na przykład założone w 1832 roku Polskie Towarzystwo Demokratyczne stanowczo głosiło pogląd, że "odrodzona Polska musi szerzyć pośród Słowian ideę demokratyczną".Albowiem Polska "zachowała swe proste, skromne cnoty, jest uczciwa, ofiarna i religijna, przeto góruje nad Zachodem".Góruje nad zachodnim stylem życia? Przemówienia Papieża są, świadomie czy nieświadomie, napiętnowane tym polskim patosem.Trudno się jednak dziwić, że takie polskie mesjanizmy prędzej czy później zderzą się z dążeniami i realną potęgą narodów sąsiadujących z Polską.Niezbyt rozsądny był raczej ahistoryczny pogląd wielu Polaków, że właściwe zagrożenie dla ich narodu idzie nie z Zachodu, ale wyłącznie ze Wschodu.Ponieważ jednak, z wyjątkiem nielicznych przypadków, militarne rozwiązanie tego problemu wschodniego było niewykonalne, wielu polskich myślicieli wpadło na pomysł, aby odmawiać Rosjanom nie tylko przewagi moralnej, ale nawet i przynależności do Słowian.Już Mickiewicz w Dziadach zaklinał się na wieczną wrogość Polaków i Rosjan.Mniejsza o to, czy romantyczny nacjonalizm, gloryfikacja narodu, niedostateczne liczenie się z teraźniejszością, napuszona poetyckość i pyszałkowate urojenia, które Hans Kohn przypisuje takim poglądom, nie mogą się okazać szczególnie niebezpieczne, kiedy stoi za nimi prawdziwa siła.Tak czy owak polska tradycja przetrwała i nikt jeszcze nie może stwierdzić, czy tego rodzaju wykładnia historii utrzyma się, tak jak do dzisiaj - świadomie lub nieświadomie - pojawia się ona również i w polskich kręgach kościelnych.Polska pomiędzy Wschodem a Zachodem, bratni naród, o którym nie bardzo wiadomo, kim i gdzie są ci jego bracia: tak można by opisać dylemat tego co i raz podzielonego narodu.Do przyszłej historii zaś należy określenie, jaka jest pozycja Wojtyły między jedną a drugą Polską.Karol Wojtyła, arcybiskup Krakowa, trzymał się na uboczu od sporów lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych o historyczne miejsce Polski, a w polskim episkopacie nigdy nie zajął stanowiska, które dałoby się jednoznacznie ocenić.Wiedeński kardynał Franz König nie przypadkiem nazywał go "jednym z najbardziej małomównych biskupów polskich".Jako papież natomiast, odwiedzając Polskę w 1979 roku, Wojtyła wreszcie się zdeklarował i wziął w opiekę ówczesnego prymasa Polski, kardynała Wyszyńskiego, mówiąc o nim nawet wobec władz Polski Ludowej, że jest to "człowiek niezwykłego formatu" [ Pobierz całość w formacie PDF ]