[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak kiwnął głową Tim. To z grubsza ten sam mit.Tyle że to nie jest mit,Chrystus istnieje naprawdę.Jako duch, tam w uedzie. Nie mogę z tobą jechać powiedziałam. %7łałuję, ale nie.Będziesz musiał je-chać sam i dzięki temu przekonasz się, że doktor Garret gra na twoich lękach, tak jakgrała na lękach Kirsten, bezwzględnie je wykorzystując. Mogłabyś mnie tam zawiezć. W Izraelu są kierowcy znający pustynię.Ja nie mam pojęcia o pustyni nadMorzem Martwym. Masz znakomite poczucie kierunku. Gubię się.Jestem zagubiona nawet teraz.Chciałabym z tobą jechać, ale mam tumoją pracę, moje życie i moich przyjaciół.Nie chcę wyjeżdżać z Berkeley, tu jest mójdom.Przykro mi, ale to jest święta prawda.Zawsze mieszkałam w Berkeley i nie jestemprzygotowana na to, żeby z niego wyjechać.Może pózniej. Przyszło moje martini.Wypiłam je jednym spazmatycznym haustem, po którym nie mogłam złapać tchu. Anokhi to czysta świadomość Boga powiedział Tim. Jest to zatem HagiaSophia, Boża Mądrość.Jedynie ta mądrość, która jest absolutna, może czytać w Księ-dze Prządek.Nie może zmienić tego, co jest w niej zapisane, ale może znalezć sposób naprzechytrzenie Księgi.Zapis jest ustalony i nic go nie zmieni. Wyglądał teraz na po-konanego, zaczął się poddawać. Potrzebna mi jest ta mądrość, Angel.Nic innego tunie pomoże. Jesteś jak szatan powiedziałam i zdałam sobie sprawę, że dżin uderzył mi dogłowy, bo nie chciałam tego powiedzieć. Nie zaprzeczył Tim, a potem kiwnął głową. Tak, masz rację. Przepraszam, że to powiedziałam. Nie chcę być zabity jak zwierzę.Jeżeli można poznać zapis, to można też znalezćodpowiedz.Chrystus może znalezć odpowiedz, Hagia Sophia Chrystus.Zostali prze-niesieni ze Starego Testamentu do Nowego. Widziałam już, że zrezygnował, wiedział,że nie zdoła mnie namówić. Dlaczego, Angel? spytał. Dlaczego nie chcesz po-jechać?136 Bo nie chcę umrzeć tam nad Morzem Martwym powiedziałam. Dobrze.Pojadę więc sam. Ktoś powinien to wszystko przeżyć.Tim kiwnął głową. Chciałbym, żebyś przeżyła, Angel, Zostań więc tutaj.Przepraszam za. Po prostu mi wybacz powiedziałam.Uśmiechnął się blado. Mogłabyś przejechać się na wielbłądzie. Strasznie śmierdzą powiedziałam. Podobno. Jeżeli znajdę anokhi, będę miał dostęp do Bożej Mądrości.Po jej trwającej przeszłodwa tysiące lat nieobecności w świecie.O tym mówią dokumenty sadokitów, o tej mą-drości, która była kiedyś dostępna dla ludzi.Pomyśl tylko, co by to znaczyło!Podszedł kelner i zapytał, czy jesteśmy już gotowi zamówić.Powiedziałam, że tak.Tim rozejrzał się nieprzytomnie, jakby nagle dotarło do niego, gdzie się znajduje.Sercemi się kroiło na widok tego jego zagubienia, ale podjęłam już decyzję.Moje życie, takiejakie było, zbyt dużo dla mnie znaczyło, a przede wszystkim bałam się bliższego związ-ku z tym mężczyzną; Kirsten zapłaciła za to życiem i w pewien trudniej uchwytny spo-sób mój mąż także.Chciałam mieć to wszystko za sobą, zaczęłam nowe życie i nie oglą-dałam się już za siebie.Tim bez entuzjazmu złożył swoje zamówienie.Miałam uczucie, że przestał mnie do-strzegać, jakbym się wtopiła w tło.Zajęłam się swoim menu i znalazłam to, na co mia-łam ochotę.Miałam ochotę na coś bliskiego, trwałego, rzeczywistego, namacalnego.Coleży w tym świecie, czego można dotknąć i co można pojąć.Co wiąże się z moim do-mem i moją pracą, i co ostatecznie przegoni z mojego umysłu abstrakcyjne myśli, myślio innych myślach i cały ich ciąg wirujący w nieskończoność.Jedzenie, które kelner przyniósł, smakowało wybornie.Oboje jedliśmy z przyjemno-ścią.Moi klienci mieli rację. Jesteś na mnie zły? spytałam, kiedy skończyliśmy. Nie.Cieszę się, że przeżyjesz to wszystko.I że pozostaniesz taka, jaka jesteś po-wiedział, wskazując mnie palcem, a potem dodał z wyrazem zdecydowania: Ale je-żeli znajdę to, czego szukam, to ja się zmienię.Nie będę taki jak teraz.Przeczytałemwszystkie dokumenty, lecz odpowiedzi w nich nie ma [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
. Tak kiwnął głową Tim. To z grubsza ten sam mit.Tyle że to nie jest mit,Chrystus istnieje naprawdę.Jako duch, tam w uedzie. Nie mogę z tobą jechać powiedziałam. %7łałuję, ale nie.Będziesz musiał je-chać sam i dzięki temu przekonasz się, że doktor Garret gra na twoich lękach, tak jakgrała na lękach Kirsten, bezwzględnie je wykorzystując. Mogłabyś mnie tam zawiezć. W Izraelu są kierowcy znający pustynię.Ja nie mam pojęcia o pustyni nadMorzem Martwym. Masz znakomite poczucie kierunku. Gubię się.Jestem zagubiona nawet teraz.Chciałabym z tobą jechać, ale mam tumoją pracę, moje życie i moich przyjaciół.Nie chcę wyjeżdżać z Berkeley, tu jest mójdom.Przykro mi, ale to jest święta prawda.Zawsze mieszkałam w Berkeley i nie jestemprzygotowana na to, żeby z niego wyjechać.Może pózniej. Przyszło moje martini.Wypiłam je jednym spazmatycznym haustem, po którym nie mogłam złapać tchu. Anokhi to czysta świadomość Boga powiedział Tim. Jest to zatem HagiaSophia, Boża Mądrość.Jedynie ta mądrość, która jest absolutna, może czytać w Księ-dze Prządek.Nie może zmienić tego, co jest w niej zapisane, ale może znalezć sposób naprzechytrzenie Księgi.Zapis jest ustalony i nic go nie zmieni. Wyglądał teraz na po-konanego, zaczął się poddawać. Potrzebna mi jest ta mądrość, Angel.Nic innego tunie pomoże. Jesteś jak szatan powiedziałam i zdałam sobie sprawę, że dżin uderzył mi dogłowy, bo nie chciałam tego powiedzieć. Nie zaprzeczył Tim, a potem kiwnął głową. Tak, masz rację. Przepraszam, że to powiedziałam. Nie chcę być zabity jak zwierzę.Jeżeli można poznać zapis, to można też znalezćodpowiedz.Chrystus może znalezć odpowiedz, Hagia Sophia Chrystus.Zostali prze-niesieni ze Starego Testamentu do Nowego. Widziałam już, że zrezygnował, wiedział,że nie zdoła mnie namówić. Dlaczego, Angel? spytał. Dlaczego nie chcesz po-jechać?136 Bo nie chcę umrzeć tam nad Morzem Martwym powiedziałam. Dobrze.Pojadę więc sam. Ktoś powinien to wszystko przeżyć.Tim kiwnął głową. Chciałbym, żebyś przeżyła, Angel, Zostań więc tutaj.Przepraszam za. Po prostu mi wybacz powiedziałam.Uśmiechnął się blado. Mogłabyś przejechać się na wielbłądzie. Strasznie śmierdzą powiedziałam. Podobno. Jeżeli znajdę anokhi, będę miał dostęp do Bożej Mądrości.Po jej trwającej przeszłodwa tysiące lat nieobecności w świecie.O tym mówią dokumenty sadokitów, o tej mą-drości, która była kiedyś dostępna dla ludzi.Pomyśl tylko, co by to znaczyło!Podszedł kelner i zapytał, czy jesteśmy już gotowi zamówić.Powiedziałam, że tak.Tim rozejrzał się nieprzytomnie, jakby nagle dotarło do niego, gdzie się znajduje.Sercemi się kroiło na widok tego jego zagubienia, ale podjęłam już decyzję.Moje życie, takiejakie było, zbyt dużo dla mnie znaczyło, a przede wszystkim bałam się bliższego związ-ku z tym mężczyzną; Kirsten zapłaciła za to życiem i w pewien trudniej uchwytny spo-sób mój mąż także.Chciałam mieć to wszystko za sobą, zaczęłam nowe życie i nie oglą-dałam się już za siebie.Tim bez entuzjazmu złożył swoje zamówienie.Miałam uczucie, że przestał mnie do-strzegać, jakbym się wtopiła w tło.Zajęłam się swoim menu i znalazłam to, na co mia-łam ochotę.Miałam ochotę na coś bliskiego, trwałego, rzeczywistego, namacalnego.Coleży w tym świecie, czego można dotknąć i co można pojąć.Co wiąże się z moim do-mem i moją pracą, i co ostatecznie przegoni z mojego umysłu abstrakcyjne myśli, myślio innych myślach i cały ich ciąg wirujący w nieskończoność.Jedzenie, które kelner przyniósł, smakowało wybornie.Oboje jedliśmy z przyjemno-ścią.Moi klienci mieli rację. Jesteś na mnie zły? spytałam, kiedy skończyliśmy. Nie.Cieszę się, że przeżyjesz to wszystko.I że pozostaniesz taka, jaka jesteś po-wiedział, wskazując mnie palcem, a potem dodał z wyrazem zdecydowania: Ale je-żeli znajdę to, czego szukam, to ja się zmienię.Nie będę taki jak teraz.Przeczytałemwszystkie dokumenty, lecz odpowiedzi w nich nie ma [ Pobierz całość w formacie PDF ]