[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.IIJames Osten zatrzymał się przed sklepem jubilerskim na Piątej Alei, obejrzał wystawę i wszedł do środka.Natychmiast zajął się nim młody sprzedawca.- Witam pana - powiedział z wyraźnym włoskim akcentem, uśmiechając się z nie skrywanym zachwytem i wdzięcząc za ladą niczym baletnica.- Czy mogę panu w czymś pomóc?- Tak - odparł Osten.- Pośrednio.- Wskazał złoty zegarek na wystawie i dodał: - Podoba mi się to cacko.- Gratuluję gustu - powiedział sprzedawca, rozpływając się w uśmiechach i zdejmując zegarek z wystawy.- To najcieńszy zegarek, jaki kiedykolwiek zrobiono.I dodał z porozumiewawczym błyskiem w oku – mogą go nosić zarówno mężczyźni jak i kobiety.Oglądając zegarek, Osten wyobraził go sobie na ciemnym przegubie Donny.- Ile kosztuje? - zapytał.Wymieniając cenę, sprzedawca zdobył się na uprzejmy uśmiech.- To naprawdę wieczny zegarek.Jego wartość nigdy nie spadnie.Dlatego jest świetnym zabezpieczeniem przed inflacją, nawet za cenę cadillaca!- Nie mam zamiaru zabezpieczać się przed inflacją - powiedział Osten.- To prezent dla przyjaciółki.- Wspaniały wybór - zamruczał sprzedawca.– Proszę spojrzeć, jest wodoszczelny.- To dobrze.Moja przyjaciółka nie znosi wody.Sprzedawca udał, ze nie usłyszał żartu.- Pańskiej przyjaciółce z pewnością spodoba się interesujący czarny cyferblat.- Jestem tego pewien.Moja przyjaciółka jest Murzynką.- Na pewno ucieszy ją ten prezent – powiedział sprzedawca afektowanym tonem.Osten wyciągnął plik banknotów z kieszeni, odliczył dokładną należność za zegarek i położył schludny stosik na ladzie.- Nie boi się pan nosić przy sobie takiej kupy pieniędzy? - zapytał sprzedawca.- Nie boi się pan, że ktoś pana okradnie?- Nie, wcale - odparł Osten.- Nauczyłem się, jak być niewidzialnym! - Roześmiał się i dodał: - To mi coś przypomina.Chciałbym zastąpić cyferblat innym, bez nazwiska zegarmistrza.- Bez nazwiska? - Sprzedawca był zaszokowany.- Ale wtedy nikt nie będzie wiedział, że to najbardziej ekskluzywny zegarek świata!- Ekskluzywny czy nie, zegarek tylko odmierza czas.Jedynie muzyka pozwala usłyszeć jego przemijanie.Moja przyjaciółka interesuje się muzyką, nie czasem.Sprzedawca bez słowa wziął zegarek i zaniósł go na zaplecze.Po kilku minutach był już z powrotem.- Proszę, oto on - powiedział, wręczając zegarek Ostenowi - taki jak pan sobie życzył.Całe szczęście, że chcąc zadowolić swoją murzyńską przyjaciółkę, nie zechciał pan go pogrubić - mruknął szyderczo, otwierając przed Ostenem stalowe drzwi.- Tego nie dałoby sięzrobić na poczekaniu!Nie zwracając na niego najmniejszej uwagi, Osten opuścił sklep.Wybrał mały hotelik między dwoma teatrami burleskowymi niedaleko Broadwayu.Obudził portiera, starszego Murzyna w meksykańskim kapeluszu i lustrzanych okularach, drzemiącego koło centralki telefonicznej, i poprosił o pokój z łazienką.- Dla jednej czy dwóch osób? - zapytał portier, sennie przecierając oczy.- Jestem sam - powiedział Osten.- No pewnie.Wszyscy tak mówią - westchnął Murzyn sięgając po klucz.- Jak długo pan się zatrzyma?- Jedną noc.Ale na wypadek, gdybym poderwał kogoś z teatrzyku obok, zapłacę za dwie osoby.– Wręczył mężczyźnie kilka banknotów.- Żadnego bagażu? - wymamrotał portier.- Wszystko mam tutaj - odparł Osten, dotykając palcem czoła.Przebywał w pokoju tylko tyle, ile zajęło mu skorzystanie z toalety.Następnie zszedł na dół do budki telefonicznej w holu.Dokładnie zasunął za sobą drzwi harmonijkowe i nakręcił numer Nokturnowych Nagrań.- Nokturnowe Nagrania, wytwórnia Goddarda, dzień dobry! - powiedziała telefonistka głosem przypominającym nagranie z automatycznej sekretarki i równie niestosownym co reklamowy chwyt z nazwiskiem Goddarda, który biorąc pod uwagę anonimowość piosenkarza, zawsze raził Ostena swoją osobliwą śmiesznością.Zanim się odezwał, odkaszlnął.Nadwerężając w ten sposób mięśnie gardła, mógł obniżyć normalny rejestr swojego głosu i uzyskać chrapliwe, gardłowe brzmienie.Ten mały trik, tak często przez niego stosowany, stał się prawie odruchem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.IIJames Osten zatrzymał się przed sklepem jubilerskim na Piątej Alei, obejrzał wystawę i wszedł do środka.Natychmiast zajął się nim młody sprzedawca.- Witam pana - powiedział z wyraźnym włoskim akcentem, uśmiechając się z nie skrywanym zachwytem i wdzięcząc za ladą niczym baletnica.- Czy mogę panu w czymś pomóc?- Tak - odparł Osten.- Pośrednio.- Wskazał złoty zegarek na wystawie i dodał: - Podoba mi się to cacko.- Gratuluję gustu - powiedział sprzedawca, rozpływając się w uśmiechach i zdejmując zegarek z wystawy.- To najcieńszy zegarek, jaki kiedykolwiek zrobiono.I dodał z porozumiewawczym błyskiem w oku – mogą go nosić zarówno mężczyźni jak i kobiety.Oglądając zegarek, Osten wyobraził go sobie na ciemnym przegubie Donny.- Ile kosztuje? - zapytał.Wymieniając cenę, sprzedawca zdobył się na uprzejmy uśmiech.- To naprawdę wieczny zegarek.Jego wartość nigdy nie spadnie.Dlatego jest świetnym zabezpieczeniem przed inflacją, nawet za cenę cadillaca!- Nie mam zamiaru zabezpieczać się przed inflacją - powiedział Osten.- To prezent dla przyjaciółki.- Wspaniały wybór - zamruczał sprzedawca.– Proszę spojrzeć, jest wodoszczelny.- To dobrze.Moja przyjaciółka nie znosi wody.Sprzedawca udał, ze nie usłyszał żartu.- Pańskiej przyjaciółce z pewnością spodoba się interesujący czarny cyferblat.- Jestem tego pewien.Moja przyjaciółka jest Murzynką.- Na pewno ucieszy ją ten prezent – powiedział sprzedawca afektowanym tonem.Osten wyciągnął plik banknotów z kieszeni, odliczył dokładną należność za zegarek i położył schludny stosik na ladzie.- Nie boi się pan nosić przy sobie takiej kupy pieniędzy? - zapytał sprzedawca.- Nie boi się pan, że ktoś pana okradnie?- Nie, wcale - odparł Osten.- Nauczyłem się, jak być niewidzialnym! - Roześmiał się i dodał: - To mi coś przypomina.Chciałbym zastąpić cyferblat innym, bez nazwiska zegarmistrza.- Bez nazwiska? - Sprzedawca był zaszokowany.- Ale wtedy nikt nie będzie wiedział, że to najbardziej ekskluzywny zegarek świata!- Ekskluzywny czy nie, zegarek tylko odmierza czas.Jedynie muzyka pozwala usłyszeć jego przemijanie.Moja przyjaciółka interesuje się muzyką, nie czasem.Sprzedawca bez słowa wziął zegarek i zaniósł go na zaplecze.Po kilku minutach był już z powrotem.- Proszę, oto on - powiedział, wręczając zegarek Ostenowi - taki jak pan sobie życzył.Całe szczęście, że chcąc zadowolić swoją murzyńską przyjaciółkę, nie zechciał pan go pogrubić - mruknął szyderczo, otwierając przed Ostenem stalowe drzwi.- Tego nie dałoby sięzrobić na poczekaniu!Nie zwracając na niego najmniejszej uwagi, Osten opuścił sklep.Wybrał mały hotelik między dwoma teatrami burleskowymi niedaleko Broadwayu.Obudził portiera, starszego Murzyna w meksykańskim kapeluszu i lustrzanych okularach, drzemiącego koło centralki telefonicznej, i poprosił o pokój z łazienką.- Dla jednej czy dwóch osób? - zapytał portier, sennie przecierając oczy.- Jestem sam - powiedział Osten.- No pewnie.Wszyscy tak mówią - westchnął Murzyn sięgając po klucz.- Jak długo pan się zatrzyma?- Jedną noc.Ale na wypadek, gdybym poderwał kogoś z teatrzyku obok, zapłacę za dwie osoby.– Wręczył mężczyźnie kilka banknotów.- Żadnego bagażu? - wymamrotał portier.- Wszystko mam tutaj - odparł Osten, dotykając palcem czoła.Przebywał w pokoju tylko tyle, ile zajęło mu skorzystanie z toalety.Następnie zszedł na dół do budki telefonicznej w holu.Dokładnie zasunął za sobą drzwi harmonijkowe i nakręcił numer Nokturnowych Nagrań.- Nokturnowe Nagrania, wytwórnia Goddarda, dzień dobry! - powiedziała telefonistka głosem przypominającym nagranie z automatycznej sekretarki i równie niestosownym co reklamowy chwyt z nazwiskiem Goddarda, który biorąc pod uwagę anonimowość piosenkarza, zawsze raził Ostena swoją osobliwą śmiesznością.Zanim się odezwał, odkaszlnął.Nadwerężając w ten sposób mięśnie gardła, mógł obniżyć normalny rejestr swojego głosu i uzyskać chrapliwe, gardłowe brzmienie.Ten mały trik, tak często przez niego stosowany, stał się prawie odruchem [ Pobierz całość w formacie PDF ]