[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co się stało?- To potrwa chwilę.- Dlaczego się tak nagle zdenerwowałam?- Zachowaj spokój.Uśmiechaj się.Oni nas obserwują.Uśmiechnęła się i spojrzała na prawo.- Kto nas obserwuje?- Wyjaśnię ci za chwilę.Popchnął ją raptownie w lewą stronę.Torując sobie drogę w tłumie, szybko przeszli do ciemnej, zatłoczonej sali, pełnej biznesmenów, którzy czekali na swoje samoloty pijąc piwo i popatrując na telewizor umieszczony nad barem.Mały okrągły stolik, zastawiony pustymi kuflami, właśnie się zwolnił - usiedli przy nim, tyłem do ściany, tak aby mieć na oku bar i całą salę.Siedzieli blisko siebie, w odległości trzech stóp od następnego stolika.Mitch obserwował czujnie drzwi i poddawał dokładnej analizie twarz każdego człowieka wchodzącego do środka.- Jak długo będziemy tu siedzieć? - zapytała.- Czemu pytasz?Zdjęła swoje długie futro z lisów i położyła je na pustym krześle obok stolika.- Czego właściwie tutaj szukasz?- Uśmiechaj się przez chwilę.Udawaj, że naprawdę za mną tęskniłaś.Tutaj, pocałuj mnie - cmoknął ją w usta i uśmiechnęli się do siebie, patrząc sobie w oczy.Pocałował jąw policzek i powrócił do obserwacji drzwi.Podszedł kelner i sprzątnął ich stolik.Zamówili wino.Uśmiechnęła się do niego.- Jak ci się udała podróż?- Była nudna.Siedzieliśmy na wykładach po osiem godzin dziennie przez cztery dni.Po pierwszym dniu prawie nie opuszczałem hotelu.Zrobiliśmy sześciomiesięczny kurs prawa podatkowego w trzy­dzieści dwie godziny.- Czy coś zwiedzałeś?Uśmiechnął się i popatrzył na nią rozmarzonym wzrokiem.- Tęskniłem za tobą, Abby.Nigdy w moim życiu za nikim nie tęskniłem tak mocno.Kocham cię.Myślę, że jesteś przepiękna, absolutnie zachwycająca.Samotne podróże i budzenie się w obcym łóżku hotelowym bez ciebie nie sprawiają mi żadnej przyjemności.I mam ci coś okropnego do powiedzenia.Przestała się uśmiechać.Mitch powoli rozejrzał się wokoło.Przy barze siedzieli trzej mężczyźni i oglądali mecz Knicksów z Lakersami, wydając co chwilę gromkie okrzyki.Na sali nagle zrobiło się głośniej.- Powiem ci o tym - zaczął - ale jest to bardzo prawdopodobne, że ktoś obserwuje nas tutaj w tej chwili.Nie mogą nas słyszeć, ale mogą nas widzieć.Uśmiechaj się co jakiś czas, chociaż nie przyjdzie ci to łatwo.Podano wino i Mitch rozpoczął swoją relację.Opowiedział jej o Antonim Bendinim i staruszku Morolcie, następnie o Nathanie Locke’u i Oliverze Lambercie oraz o chłopcachz czwartego piętra.Abby nerwowo sączyła wino i robiła wszystko, by wyglądać jak normalna kochająca żona, która tęskniła za swoim mężem, a teraz z przyjemnością słucha jego relacji o seminarium podatkowym.Przypatrywała się ludziom przy barze, podnosiła co chwila kieliszek do ust i od czasu do czasu uśmiechała się do Mitcha, gdy on opowiadał jej o praniu pieniędzy i zamordowanych prawnikach.Przerażenie przyprawiało ją o fizyczny ból.Oddychała nieregularnie.Ale słuchała i udawała spokojną.Kelner przyniósł znowu wino.Tłum zaczął się przerzedzać.Po godzinie od chwili, gdy rozpoczął swą opowieść, Mitch zakończył cichym szeptem:- I Voyles powiedział, że Tarrance skontaktuje się ze mną za parę tygodni, żeby się dowiedzieć, czy decyduję się na współpracę.A potem pożegnał się i odszedł.- I to się zdarzyło we wtorek? - zapytała.- Tak.Pierwszego dnia.- Co robiłeś przez resztę tygodnia?- Mało spałem, mało jadłem, przez cały niemal czas dręczył mnie tępy ból głowy.- Wydaje mi się, że za chwilę mnie także rozboli głowa.- Przykro mi, Abby.Chciałem natychmiast przylecieć do domu i opowiedzieć ci wszystko.Byłem w szoku przez trzy dni.- Teraz ja jestem w szoku.Nie mogę wprost uwierzyć, Mitch.To jak zły sen albo coś jeszcze gorszego.- A to dopiero początek.FBI traktuje sprawę śmiertelnie poważ­nie.Czy gdyby było inaczej, sam dyrektor chciałby się osobiście spotkać ze mną, nic nie znaczącym nowicjuszem z Memphis, w mroźną pogodę, na betonowej ławce w parku? Wyznaczył pięciu agentóww Memphis i trzech w Waszyngtonie i powiedział, że będą pracować dopóty, dopóki nie rozpracują firmy.Tak więc jeśli nabiorę wody w usta, machnę na nich ręką i zajmę się moimi własnymi interesami, będąc dobrym i wiernym członkiem firmy Bendini, Lambert i Locke, pewnego dnia oni zjawią się z nakazami aresztowania i zgarną wszystkich.A jeżeli zdecyduję się współpracować, ty i ja opuścimy Memphis w jakąś okropną noc po tym, jak wydam firmę fedom, i zamieszkamy w Boise w stanie Idaho jako państwo Wilbur Gates.Będziemy mieć mnóstwo pieniędzy, ale będziemy musieli pracować, aby uniknąć podejrzeń.Po operacji plastycznej zostanę zatrudniony jako operator wózka widłowego w jakimś magazynie, a ty będziesz pracowała w niepełnym wymiarze godzin w przedszkolu.Będziemy mieli dwoje, może troje dzieci i będziemy się modlić każdego wieczora, aby ludzie, których nigdy nie spotkaliśmy, trzymali buzię na kłódkę, i aby zapomnieli o nas.Przez wszystkie dni, tygodnie, lata będziemy żyć w ciągłym śmiertelnym strachu, że tamci mogą nas odnaleźć.- Wspaniale, Mitch, po prostu wspaniale - całą siłą woli powstrzymywała się przed płaczem.Uśmiechnął się i rozejrzał po sali.- Mamy trzecią możliwość.Możemy wyjść przez te drzwi, kupić dwa bilety do San Diego, przemknąć się przez granicę i jeść tortille do końca życia.- Jedźmy.- Ale oni prawdopodobnie pojechaliby za nami.Jak znam życie, Oliver Lambert czekałby na nas w Tijuanie z doborowym oddziałem bandziorów.To nie przejdzie.Tak sobie tylko powiedziałem.- A co z Lamarem?- Nie potrafię odpowiedzieć.Jest tutaj od sześciu czy siedmiu lat, więc prawdopodobnie wie.Avery jest wspólnikiem, a więc jest na pewno członkiem tej organizacji.- A Kay?- Nie mam pojęcia.Bardzo możliwe, że żadna z żon nie wie.Myślałem o tym przez cztery dni.Abby, oni potrafią się wspaniale maskować.Firma wygląda z zewnątrz dokładnie tak, jak powinna.Mogą wykiwać każdego.Pomyśl, czy tobie lub mnie czy też jakiemukolwiek innemu kandydatowi mogłoby w ogóle przyjść do głowy coś takiego.Urządzili to wspaniale.Tyle tylko, że teraz fedowie wiedzą, co tu jest grane.- I oczekują, że wykonasz za nich ich brudną robotę.Dlaczego wybrali ciebie, Mitch? W firmie jest czterdziestu prawników.- Ponieważ ja nic nie wiem.Uznali, że ze mną pójdzie im najłatwiej.FBI nie ma pewności, czy wspólnicy dzielą się tą słodką niespodzianką z pracownikami, więc nie mogli ryzykować z nikim innym.Tak się złożyło, że to ja jestem nowym człowiekiem, więc zastawili na mnie sidła, jak tylko zdałem egzamin adwokacki.Abby zagryzła wargi i starała się powstrzymać łzy.Popatrzyła nie widzącym spojrzeniem w kierunku drzwi.- I oni słyszą wszystko, co my mówimy - powiedziała.- Nie.Tylko wszystkie rozmowy telefoniczne i rozmowy w domu i w samochodach.Możemy spotykać się tutaj i w większości restauracji i zawsze pozostaje patio.Ale proponuję, abyśmy przesunęli się dalej od drzwi.Chcąc się czuć bezpiecznie, musimy wymykać się za przybudówkę i szeptać cichutko.- Czy starasz się być zabawny? Mam nadzieję, że nie.Nie mamy czasu na żarty.Jestem przerażona, zdezorientowana, wściekła jak diabli i sama nie wiem, co robić.Boję się odezwać w swoim własnym domu.Uważam na każde słowo, które wypowiadam przez telefon, nawet gdy ktoś pomyli numery [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl