[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.w czasie praskiej wiosny przez dubczekowskie kierownictwo.W dokumencie pisano (s.14 książeczki wydanej w Kręgu), iż Slansky wiedział o stosowaniu niepraworządnych metod w bezpieczeństwie i armii.Referat Slanskyego na naradzie etatowego aktywu partii w sali pałacu „Lucerna” 7 XII 1949 r.omawiał sposoby szukania i wykrywania wrogów zalecając, że przede wszystkim należy wykrywać „najniebezpieczniejszych” wrogów, którzy ukrywają się we własnych szeregach.Slansky wzywał do gorliwego tropienia ludzi ukrywających swe „prawdziwe burżuazyjno-nacjonalistyczne oblicze”.Według ocen komisji (s.26 „Zatajonego dokumentu”): Referat Slanskyego był kompletnym uzasadnieniem „powszechnej podejrzliwości, która nie mogła nie pociągnąć za sobą najcięższych następstw”.Slansky był szczególnie mocno odpowiedzialny za jakże niebezpieczny w skutkach atak na słowiańskich „nosicieli burżuazyjnego nacjonalizmu, który spowodował w rezultacie m.in.[37] aresztowanie i stracenie po sfabrykowanym procesie Vładimira Clementisa, ministra spraw zagranicznych Czechosłowacji.Jednego Slansky nie przewidział mimo całej swej nadgorliwości, ze tak gorliwie tropiąc wrogów politycznych stalinizmu sam w końcu stał się jego ofiarą, ba, główną postacią w procesie tzw.syjonistów w 1952 roku.Kluczową pozycję Slanskyego wżyciu politycznym Czechosłowacji wzmacniali inni komuniści pochodzenia żydowskiego, umieszczeni na szczególnie ważnych, wręcz strategicznych pozycjach komunistycznego państwa czechosłowackiego, względnie komunistycznej partii.Należeli do nich między innymi prawa ręka Slanskyego, Bedřich Geminder, zastępca sekretarza generalnego KC KPCz, Bedřich Rekin, szef wywiadu wojskowego, później wiceminister obrony narodowej, Rudolf Margolis, wiceminister handlu zagranicznego, odpowiedzialny za wspierane przez KPCz spółki handlowe, kontrolowane przez zachodnie partie komunistyczne, Otto Fischl, wiceminister finansów, świetnie poinformowany o różnych manipulacjach finansowych KPCz, Evžen Löbl, wiceminister handlu zagranicznego, Ludvik Frejka, kierownik wydziału gospodarczego kancelarii prezydenckiej, Otto Šling, sekretarz komitetu KPCz w Brnie, stolicy Moraw, André Simone, redaktor naczelny głównego dziennika partyjnego „Rude Pravo”, Vavro Hajdu, b.Wiceminister handlu zagranicznego, Artur London, były agent komunistycznych służb wywiadowczych w Szwajcarii i Francji po 1945 roku, a od 1949 roku wiceminister spraw zagranicznych (wszystkie wyżej wymienione osoby zostały w 1952 roku oskarżone w tzw.procesie grupy syjonistów wraz ze Slanskym).Znamienne jest to, że dziś próbuje się maksymalnie wybielać osoby nawet najbardziej skompromitowane przestępstwami popełnianymi w imię komunistycznej władzy tylko dlatego, że stały się później ofiarami Stalina.Szczególnie skandaliczny przykład znajdujemy pod tym względem w wydanym w Warszawie w 2000 roku przez Alinę Całą i in.słowniku „Historii i Kultury Żydów Polskich”.W opracowanym przez A.Całą haśle Slansky znajdujemy tylko szerokie informacje o spreparowanych przeciw Slanskyemu fałszywych zarzutach, nie ma natomiast ani słowa o jego wcześniejszej krwiożerczej roli w rozwijaniu stalinowskich represji.[38]Ostatnio prysnął również mit Artura Londona, oskarżonego w procesie „syjonistów” b.Wiceministra spraw zagranicznych, którego głośna książka L'aveu (Zeznanie) została sfilmowana z Yv Montandem w roli głównej.Przedstawiający się w niej jako niewinny, torturowany bohater, London był w rzeczywistości niegdyś pracownikiem kontrwywiadu Brygad Międzynarodowych, który szczególnie gorliwie zajmował się tropieniem rzekomych „wrogów” we własnych lewicowych szeregach (por.A.Paczkowski: Po drugiej stronie biografii.Sprawa Artura Londona.„Wyznania archiwów.Praga-Paryż-Praga”, „Gazeta Wyborcza” 3 lutego 1997).V.Powinni przeprosić Cyganów:- Za monopolizowanie holocaustuŻydowskiego pochodzenia dziennikarka „New York Timesa” Ewa Hoffman pisała na łamach „Gazety Wyborczej” z 19-20 lutego 2000 r., że: Żydowscy obrońcy wyjątkowości Holocaustu stanowczo odrzucają sugestie, by inne masowe tragedie zasługiwały na miano ludobójstwa.Holocaust to przeszłość dziwnie użyteczna, przekształcona w przeszłość z zazdrośnie i ostentacyjnie strzeżoną „marką”.Szczególnie widoczne są te żydowskie tendencje do monopolizowania Holocaustu wyłącznie dla Żydów na przykładzie tak mocno przemilczanej przez gros żydowskich autorów tragedii Cyganów, podobnie jak Żydzi prześladowanych przez nazistów wyłącznie z powodów rasowych.Pisałem już o skutkach tych prób zmonopolizowania holocaustu do Żydów w odniesieniu do Polski i Polaków.Mało się wie natomiast o tym, jak mocno żydowskie tendencje do monopolizowania holocaustu odbijają się na ich stosunku do Cyganów i jak wpłynęły na dość powszechne w świecie przemilczenie i zapomnienie gehenny Cyganów w czasach II wojny światowej.A chodzi przecież o naród, który jako jedyny poza Żydami był konsekwentnie wyniszczany tylko ze względów rasowych przez Niemców w czasie wojny.Przypomnijmy, że w czasie wojny Niemcy wymordowali razem około 500 tysięcy Cyganów, co stanowiło bardzo znaczącą część ogółu Cyganów świata.Dziś, pomimo typowego [39] dla Cyganów w różnych krajach Europy bardzo silnego przyrostu naturalnego po wojnie, liczą oni zaledwie ok.2 milionów osób.Jak pisała Teresa Kuczyńska w tekście „Wyrzuceni z pamięci” („Tygodnik Powszechny” z 25 lutego 1990 r.): (.) wyrzucono Cyganów z pamięci.Tę zbrodnię do dzisiaj traktuje się w RFN całkiem inaczej niż zagładę Żydów.W przeciwieństwie do Żydów, którzy otrzymali od Niemców (zachodnich) oczywiście odszkodowania za prześladowania własne oraz utratę bliskich, wielu Cyganów do dzisiaj bezskutecznie domaga się takiego zadośćuczynienia.Niestety nikt nie upomni się o nich, bo nie są w stanie stworzyć żadnego lobby (.) nie dysponują dostępem do środków przekazu.Nie stoi też za nimi własne państwo.Znamienna jest lodowata obojętność, z jaką wielu najbardziej prominentnych Żydów odnosiło się do prób przypomnienia o holocauście Cyganów.Jakże wymowna pod tym względem była postawa żydowskiego pokojowego laureata Nagrody Nobla Elie Wiesela.Dopóki kierował międzynarodowym Komitetem ds.Holocaustu w USA, Wiesel z uporem odrzucał wszelkie próby wprowadzenia jakiegokolwiek przedstawiciela Cyganów do tego gremium.Postawę Wiesela w tej sprawie ostro potępił sam Szymon Wiesenthal.Skąd wynikały i wynikają opory wielu prominentnych Żydów przeciw nagłaśnianiu sprawy zagłady Cyganów? Po pierwsze - przeszkadzałoby to w przedstawianiu Żydów jako rzekomo jedynego narodu, który był narażony na całkowite unicestwienie przez Niemców z powodów rasowych.Po drugie - mogłoby stworzyć konkurencję wobec żydowskich roszczeń do odszkodowań za eksterminację [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.w czasie praskiej wiosny przez dubczekowskie kierownictwo.W dokumencie pisano (s.14 książeczki wydanej w Kręgu), iż Slansky wiedział o stosowaniu niepraworządnych metod w bezpieczeństwie i armii.Referat Slanskyego na naradzie etatowego aktywu partii w sali pałacu „Lucerna” 7 XII 1949 r.omawiał sposoby szukania i wykrywania wrogów zalecając, że przede wszystkim należy wykrywać „najniebezpieczniejszych” wrogów, którzy ukrywają się we własnych szeregach.Slansky wzywał do gorliwego tropienia ludzi ukrywających swe „prawdziwe burżuazyjno-nacjonalistyczne oblicze”.Według ocen komisji (s.26 „Zatajonego dokumentu”): Referat Slanskyego był kompletnym uzasadnieniem „powszechnej podejrzliwości, która nie mogła nie pociągnąć za sobą najcięższych następstw”.Slansky był szczególnie mocno odpowiedzialny za jakże niebezpieczny w skutkach atak na słowiańskich „nosicieli burżuazyjnego nacjonalizmu, który spowodował w rezultacie m.in.[37] aresztowanie i stracenie po sfabrykowanym procesie Vładimira Clementisa, ministra spraw zagranicznych Czechosłowacji.Jednego Slansky nie przewidział mimo całej swej nadgorliwości, ze tak gorliwie tropiąc wrogów politycznych stalinizmu sam w końcu stał się jego ofiarą, ba, główną postacią w procesie tzw.syjonistów w 1952 roku.Kluczową pozycję Slanskyego wżyciu politycznym Czechosłowacji wzmacniali inni komuniści pochodzenia żydowskiego, umieszczeni na szczególnie ważnych, wręcz strategicznych pozycjach komunistycznego państwa czechosłowackiego, względnie komunistycznej partii.Należeli do nich między innymi prawa ręka Slanskyego, Bedřich Geminder, zastępca sekretarza generalnego KC KPCz, Bedřich Rekin, szef wywiadu wojskowego, później wiceminister obrony narodowej, Rudolf Margolis, wiceminister handlu zagranicznego, odpowiedzialny za wspierane przez KPCz spółki handlowe, kontrolowane przez zachodnie partie komunistyczne, Otto Fischl, wiceminister finansów, świetnie poinformowany o różnych manipulacjach finansowych KPCz, Evžen Löbl, wiceminister handlu zagranicznego, Ludvik Frejka, kierownik wydziału gospodarczego kancelarii prezydenckiej, Otto Šling, sekretarz komitetu KPCz w Brnie, stolicy Moraw, André Simone, redaktor naczelny głównego dziennika partyjnego „Rude Pravo”, Vavro Hajdu, b.Wiceminister handlu zagranicznego, Artur London, były agent komunistycznych służb wywiadowczych w Szwajcarii i Francji po 1945 roku, a od 1949 roku wiceminister spraw zagranicznych (wszystkie wyżej wymienione osoby zostały w 1952 roku oskarżone w tzw.procesie grupy syjonistów wraz ze Slanskym).Znamienne jest to, że dziś próbuje się maksymalnie wybielać osoby nawet najbardziej skompromitowane przestępstwami popełnianymi w imię komunistycznej władzy tylko dlatego, że stały się później ofiarami Stalina.Szczególnie skandaliczny przykład znajdujemy pod tym względem w wydanym w Warszawie w 2000 roku przez Alinę Całą i in.słowniku „Historii i Kultury Żydów Polskich”.W opracowanym przez A.Całą haśle Slansky znajdujemy tylko szerokie informacje o spreparowanych przeciw Slanskyemu fałszywych zarzutach, nie ma natomiast ani słowa o jego wcześniejszej krwiożerczej roli w rozwijaniu stalinowskich represji.[38]Ostatnio prysnął również mit Artura Londona, oskarżonego w procesie „syjonistów” b.Wiceministra spraw zagranicznych, którego głośna książka L'aveu (Zeznanie) została sfilmowana z Yv Montandem w roli głównej.Przedstawiający się w niej jako niewinny, torturowany bohater, London był w rzeczywistości niegdyś pracownikiem kontrwywiadu Brygad Międzynarodowych, który szczególnie gorliwie zajmował się tropieniem rzekomych „wrogów” we własnych lewicowych szeregach (por.A.Paczkowski: Po drugiej stronie biografii.Sprawa Artura Londona.„Wyznania archiwów.Praga-Paryż-Praga”, „Gazeta Wyborcza” 3 lutego 1997).V.Powinni przeprosić Cyganów:- Za monopolizowanie holocaustuŻydowskiego pochodzenia dziennikarka „New York Timesa” Ewa Hoffman pisała na łamach „Gazety Wyborczej” z 19-20 lutego 2000 r., że: Żydowscy obrońcy wyjątkowości Holocaustu stanowczo odrzucają sugestie, by inne masowe tragedie zasługiwały na miano ludobójstwa.Holocaust to przeszłość dziwnie użyteczna, przekształcona w przeszłość z zazdrośnie i ostentacyjnie strzeżoną „marką”.Szczególnie widoczne są te żydowskie tendencje do monopolizowania Holocaustu wyłącznie dla Żydów na przykładzie tak mocno przemilczanej przez gros żydowskich autorów tragedii Cyganów, podobnie jak Żydzi prześladowanych przez nazistów wyłącznie z powodów rasowych.Pisałem już o skutkach tych prób zmonopolizowania holocaustu do Żydów w odniesieniu do Polski i Polaków.Mało się wie natomiast o tym, jak mocno żydowskie tendencje do monopolizowania holocaustu odbijają się na ich stosunku do Cyganów i jak wpłynęły na dość powszechne w świecie przemilczenie i zapomnienie gehenny Cyganów w czasach II wojny światowej.A chodzi przecież o naród, który jako jedyny poza Żydami był konsekwentnie wyniszczany tylko ze względów rasowych przez Niemców w czasie wojny.Przypomnijmy, że w czasie wojny Niemcy wymordowali razem około 500 tysięcy Cyganów, co stanowiło bardzo znaczącą część ogółu Cyganów świata.Dziś, pomimo typowego [39] dla Cyganów w różnych krajach Europy bardzo silnego przyrostu naturalnego po wojnie, liczą oni zaledwie ok.2 milionów osób.Jak pisała Teresa Kuczyńska w tekście „Wyrzuceni z pamięci” („Tygodnik Powszechny” z 25 lutego 1990 r.): (.) wyrzucono Cyganów z pamięci.Tę zbrodnię do dzisiaj traktuje się w RFN całkiem inaczej niż zagładę Żydów.W przeciwieństwie do Żydów, którzy otrzymali od Niemców (zachodnich) oczywiście odszkodowania za prześladowania własne oraz utratę bliskich, wielu Cyganów do dzisiaj bezskutecznie domaga się takiego zadośćuczynienia.Niestety nikt nie upomni się o nich, bo nie są w stanie stworzyć żadnego lobby (.) nie dysponują dostępem do środków przekazu.Nie stoi też za nimi własne państwo.Znamienna jest lodowata obojętność, z jaką wielu najbardziej prominentnych Żydów odnosiło się do prób przypomnienia o holocauście Cyganów.Jakże wymowna pod tym względem była postawa żydowskiego pokojowego laureata Nagrody Nobla Elie Wiesela.Dopóki kierował międzynarodowym Komitetem ds.Holocaustu w USA, Wiesel z uporem odrzucał wszelkie próby wprowadzenia jakiegokolwiek przedstawiciela Cyganów do tego gremium.Postawę Wiesela w tej sprawie ostro potępił sam Szymon Wiesenthal.Skąd wynikały i wynikają opory wielu prominentnych Żydów przeciw nagłaśnianiu sprawy zagłady Cyganów? Po pierwsze - przeszkadzałoby to w przedstawianiu Żydów jako rzekomo jedynego narodu, który był narażony na całkowite unicestwienie przez Niemców z powodów rasowych.Po drugie - mogłoby stworzyć konkurencję wobec żydowskich roszczeń do odszkodowań za eksterminację [ Pobierz całość w formacie PDF ]