[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O nudo nud! Nie mogÄ™ pójśćdo tego domu Pontio, żebym nie wróciÅ‚ smutny i zÅ‚y, i kwaÅ›ny, i zgorzkniaÅ‚y wszystek.Tu mitylko lepiej, tu, w tym pokoiku.Toteż tu przez dni caÅ‚e sam siadujÄ™ i przepisujÄ™ dawne ze-szyty Niebosk., ale nowego coÅ› stworzyć nie sposób! Od kilku dni wieczorem po obiedziesiadamy z Vadem i Augustem na murku altany i na te pyszne noce patrzÄ…c, rozmawiamy dopółnocy, lecz nie żywÄ… rozmowÄ…  jak trzej umarli, w blasku miesiÄ™cznym! Konno już odwiekuwem nie jezdziÅ‚, ni też mógÅ‚ siÄ™ dotknąć morza.Grypa mnie nurtuje wciąż, raz na oczy,to znów na zÄ™by, to na żoÅ‚Ä…dek siÄ™ rzuca, to zwraca do piersi i srogim je wstrzÄ…sa kaszlem.Twoja do Nat.paczka nie przybyÅ‚a dotÄ…d.Nie wiem wiÄ™c, co z niÄ… bÄ™dzie, czy jÄ… wyprawić?Na 15-go nie stanie w Policastro! Każ ,,Alliance i  Debaty jeszcze na 3 miesiÄ…ce przedÅ‚u-żyć, to dla El.bÄ™dÄ…, gdy wyjadÄ™, a ja Ci oddam lub z tego procentu, o którym twierdzisz, żekratycznych.Z czasem odwoÅ‚aÅ‚ potÄ™pione przez papieża poglÄ…dy i staÅ‚ siÄ™ prawowiernymwyznawcÄ… KoÅ›cioÅ‚a.W r.1848 czÅ‚onek Zgromadzenia Narodowego.PozostawiÅ‚ szereg dzieÅ‚,z których najważniejsze odnoszÄ… siÄ™ do dziejów KoÅ›cioÅ‚a.Autor gÅ‚oÅ›nej broszury Une nationen deuil.La Pologne en 1861.Paris 1861.499Zygmunt KrasiÅ„ski mówi tu o tragicznym losie rodziny B o g u s z ó w, pomordowa-nych w okresie rabacji Szeli.500François G u i z o t (1787 1874)  konserwatywny polityk i historyk francuski, w la-tach 1840 1848 minister monarchii lipcowej, w latach 1847 1848 premier, zdecydowanyprzeciwnik reform liberalnych.Autor gÅ‚oÅ›nych dzieÅ‚: Du gouvernement de la France depuis laRestauration, Paris 1820, Collection des mémoires relatifs à 1'histoire de France, Paris 18231825, Histoire de la révolution d'Angleterre, Paris 1826 1827.501Aluzja niezrozumiaÅ‚a.185 go masz, racz odebrać.,,Debaty zawsze dniem jednym pózniej dochodzÄ…, niżby powinny,nie pojmujÄ™, czemu? Nie zapominaj też, o ile możesz, czÄ™sto przypominać Aleks-wi poÅ‚oże-nie Twoje i kapitaÅ‚.Nie daj tej myÅ›li zależeć w gÅ‚owie jego.Mestr502 jeszcze nie wróciÅ‚.Burraskarży siÄ™ na Agostina, a Agostini na BurrÄ™503  zdaje mi siÄ™, że Pac wart paÅ‚aca, a paÅ‚ac Pa-ca! Już Besson504 nowe powoje zakopaÅ‚ przy altanie, a tamte rosnÄ… szparko pod daszkiemdomu.WidzÄ™ z rozpaczÄ…, że kit odpadÅ‚ u wielu okien z szyb i że psujÄ… siÄ™ zamki u drzwi nie-których, a to mnie przeszywa boleÅ›nie.Z tym domem poÅ‚Ä…czyÅ‚em siÄ™ w organizm jeden, ja-koby żywy, i on mnie boli, jakby byÅ‚ częściÄ… ciaÅ‚a mego.Niech Bóg bÄ™dzie z TobÄ….ParyskiejhucznoÅ›ci i lekkomyÅ›lnoÅ›ci nie daj żadnego na sobie wywierać wrażenia.Patrz na nie, jak naprzepÅ‚ynne fale! ZaprawdÄ™ Ci mówiÄ™, to Rzym Cezarowy naszych czasów! To najogromniej-sza korupcja na ziemi, tak ogromna, że prawdziwÄ… jest potÄ™gÄ….SÅ‚yszÄ™, że Jadwisia505 bywa nabalach Mabille  i wiele dam paryskich, winszujÄ™ im.Widać postÄ™p, bo zaprzeszÅ‚ego rokumój golibroda mi mówiÅ‚, że tylko les dames du cirque bywajÄ….Do obaczenia.Do obaczenia.Twój teraz i na wieki Z.502Rodolphe de M a i s t r e (1789 1865)  syn Josepha, znanego francuskiego filozofa ipolityka, gubernator Genui, a nastÄ™pnie Nicei.Ożeniony z AzeliÄ… (1799 1881)  córkÄ… marki-za de Plan de Sieyés, oficera marynarki królewskiej.Dobry znajomy Zygmunta KrasiÅ„skiegoi Delfiny Potockiej.503Domownicy Delfiny Potockiej.504Carlo B e s s o n  ogrodnik Delfiny Potockiej.505Jadwiga z Lubomirskich ks.de Ligne.186 ELIZA Z BRANICKICH KRASICSKAJej ojcowie i moi nienawidzili siÄ™, walczyli z sobÄ… wciąż, nawzajem przeklinali siÄ™.Ona,choć sama w sobie dobra, stoi mi wiecznie przed oczyma jak Widmo, w którym skupionewszystko, co tylko kiedy stanowiÅ‚o moje nieszczęście (.); Ona nic przeciwko temu nie może.(12 VII 1846)187 ZYGMUNT KRASICSKIO duszo duszy mojej, im czasy siÄ™ spieszniej spieszÄ…, im bardziej czujÄ™, że nadchodzi kumnie czy chwila jedna wyroczna, czy chwil wiele strasznych, tym bardziej CiÄ™ kocham, tymbardziej myÅ›lÄ… siÄ™ Å‚Ä…czÄ™ i duchem z TobÄ…, tym bardziej siÄ™ spodziewam, że kiedyÅ›, gdzieÅ›,spokojni i Å›wietlani, wspominać bÄ™dziem jeszcze życia troski i mÄ™czarnie.(14 III 1848)188 N i c e a.1 8 4 6.1 2 l i p c a.Najdroższa Dialy! Z nud dawnych w coraz nowe nudy.Mamka koniecznie chce odjechaćdo domu.Szukajże teraz dla maleÅ„kiego bony.Nic obrzydliwszego nie znam nad te wszystkiedomowe przykroÅ›ci i zatrudnienia.Dobrze Dant uczyniÅ‚, że uciekÅ‚ od żony i dzieci trojga, żeuciekÅ‚szy, nigdy już do nich nie wróciÅ‚, bo inaczej niezawodnie by nigdy Diviny nie napi-saÅ‚506.Nic sprzeczniejszego ze mnÄ…, nic mojej naturze przeciwniejszego być nie może.Wszystko to nienawiść mi coraz lepszÄ… w sercu wygrzebuje.Nie mogÄ™ spojrzeć na ten domPontio, żebym siÄ™ ponuro wewnÄ™trznie nie wÅ›ciekaÅ‚.Jedynie mi lepiej, gdy wracam do siebie,gdy zupeÅ‚nie sam siedzÄ™ w pokojach tych Twoich! Jeszczem siÄ™ nie mógÅ‚ zdobyć na sile mo-ralnej pójÅ›cia do de Maistra.Wszelka figura ludzka mi nienawistnÄ… jest.NoszÄ™ w sobie gÅ‚Ä™-boko ukryte uczucie jakby zhaÅ„bienia siÄ™ jakiegoÅ› natury mej caÅ‚ej.PÄ™ta mam na nogach, narÄ™ku, na mózgu, na ustach.Nigdym nie lubiÅ‚ Å›wiata, ale od lat trzech każden mi czÅ‚owiek staÅ‚siÄ™ wrogiem.Unikam ich, jak zarazy, która stoczyć mnie ma.O! nacierpiaÅ‚em siÄ™ i cierpiÄ™okrutnie, gnijÄ™ żywcem.CaÅ‚kie szmaty duchowe odpadajÄ… z duszy mojej.Ach, żeby tylko nieskoÅ„czyć na srogiej nienawiÅ›ci ku wszystkim, a szczególnie ku niektórym, bo nienawiść naj-okropniejszÄ… truciznÄ… dla tego, który jÄ… czuje.Nic tak nie rozżera ostatnich włókien i nici or-ganizmu, nic tak nie przezwierzÄ™ca, nie pochyla ku ziemi, nie przyspiesza staroÅ›ci.NamiÄ™t-ność do gry i nienawiść, to dwa suche szkielety, które, gdy siÄ™ przyczepiÄ… do czÅ‚owieka, wy-suszÄ… go naprzód na mumiÄ™, a potem rozsypiÄ… w proch.O! nie chcÄ™ nienawidzieć, a czujÄ™wzbierajÄ…cÄ… w sercu nienawiść po trosze, po trosze, z dnia na dzieÅ„, z miesiÄ…ca na miesiÄ…cprzybywa tych wÄ™gli tlejÄ…cych wewnÄ™trznie, lada okoliczność rozdmuchuje je teraz i w pÅ‚o-mieÅ„ zamienia już.SÄ… na Å›wiecie okropne fatalnoÅ›ci.SÄ… w przeszÅ‚ych wiekach zawiÄ…zanezarody czegoÅ›, które pózniej czy wczeÅ›niej rozwinąć siÄ™ muszÄ….SÄ… tradycyjne walki.SÄ… rody,które gdziekolwiek i jakkolwiek siÄ™ spotkajÄ…, muszÄ… siÄ™ nie cierpieć.Patrz na MoskwÄ™ i Pol-skÄ™ w historii plemion narodowych  i w pomniejszych okrÄ™gach tak samo bywa [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl