[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie oparÅ‚em siÄ™ pokusie zacytowania caÅ‚oÅ›ci z uwagi na ów passus, którypodkreÅ›liÅ‚em wykrzyknikiem - miÄ™dzy innymi jako dowód, do jakiego stopnia w roku1998 nie istniaÅ‚ w spoÅ‚ecznej Å›wiadomoÅ›ci fakt, iż kiedy tylko staÅ‚o siÄ™ to możliwe, towÅ‚aÅ›nie Michnik pierwszy ochoczo pognaÅ‚ pluskać siÄ™ w  nieczystoÅ›ciach kloacznych".Także z uwagi na owo retoryczne zapewnienie, jakoby Michnik  rozumiaÅ‚" tychpolityków, którzy domagali siÄ™ lustracji.Jak ich  rozumiaÅ‚", parÄ™ charakterystycznychcytatów za chwilÄ™.Ale co do meritum - w 1998 wprowadzenie do ustawy  statusu pokrzywdzonego" rażąco naruszaÅ‚o" podstawy paÅ„stwa prawa, w 2006 próba zachowania go w nowejustawie, wpisania tam w senackich poprawkach na powrót, caÅ‚kiem bez sensu, ponieważnowa ustawa diametralnie zmieniÅ‚a prawnÄ… konstrukcjÄ™ ujawnienia zasobówarchiwalnych MSW - staÅ‚a siÄ™ nagle szlachetnÄ… walkÄ… o to, aby nie byÅ‚a naruszanaprywatność ofiar, aby, jak to zwykÅ‚a górnolotnie formuÅ‚ować  Wyborcza", bezpieka nieodniosÅ‚a poÅ›miertnego zwyciÄ™stwa nad tymi, których przeÅ›ladowaÅ‚a. Niekonsekwencja - powie ktoÅ›?A guzik tam.Jest w tym wÅ‚aÅ›nie żelazna konsekwencja.Po prostu w 1998 prawny byt osoby pokrzywdzonej", która mogÅ‚a otrzymać swÄ… teczkÄ™ (co prawda z wyczernionyminazwiskami kapusiów, ale zbierajÄ…c siÄ™ w kilku kumpli nietrudno byÅ‚o odkryć, kto mógÅ‚to a to wtedy a wtedy donieść) i ujawnić jÄ…, przyÅ›pieszaÅ‚ wydostanie z czeluÅ›ci archiwówprawdy.W roku 2006 - już wrÄ™cz przeciwnie.A linia michnikowszczyzny byÅ‚a zawszetaka, aby wspierać wszystko to, co proces lustracji utrudni, i jeÅ›li nawet nie uniemożliwi,to opózni.Tak samo, na poczÄ…tku lat 90.stanowczo przeciwstawiaÅ‚a siÄ™michnikowszczyzna jakimkolwiek próbom tworzenia ustawy lustracyjnej - a po obaleniurzÄ…du Olszewskiego wrÄ™cz przeciwnie, domagaÅ‚a siÄ™  ucywilizowania" lustracji, copolegaÅ‚o wtedy na pisaniu projektów ustaw.ZgÅ‚osiÅ‚a taki projekt Unia Demokratyczna,zgÅ‚osiÅ‚ swój KLD* , lewica takoż, nagle siÄ™ zrobiÅ‚o tych projektów bodaj z pięć, i dobrze,i o to chodziÅ‚o - im wiÄ™cej projektów, tym dÅ‚użej można byÅ‚o nad nimi jaÅ‚owodeliberować.Powiada Michnik w cytowanym wstÄ™pniaku, że byÅ‚ przeciwnikiem  grzebania wpapierach" od poczÄ…tku.Jak wiemy, nie od poczÄ…tku, tylko odkÄ…d sam w nich pogrzebaÅ‚.W Å›wietle tego, co wiemy o zawartoÅ›ci archiwów dziÅ›, pozwala mi to postawić hipotezÄ™co do przyczyn tej wolty.Wiemy - oczywiÅ›cie - wciąż niewiele.Ale co do kilku nazwisk nie ma jużwÄ…tpliwoÅ›ci.Wiadomo na pewno, że wieloletnim konfidentem bezpieki byÅ‚ AndrzejSzczypiorski, literat, lansowany przez Michnika na wielki autorytet moralny, z wyżynowego autorytetu przez caÅ‚e lata gromiÄ…cy Polaków za zaÅ›ciankowość, prymitywnynacjonalizm etc.I oczywiÅ›cie miotajÄ…cy niewybredne obelgi na prawicÄ™, KoÅ›ciółkatolicki, patriotyczne manifestacje i tak dalej.SwojÄ… drogÄ…, rzecz ciekawa - częściowe zdemaskowanie Szczypiorskiego w Newsweeku" w roku 2006, kilka lat po jego Å›mierci, przeszÅ‚o niemal bez echa.Tychkilka lat wystarczyÅ‚o, aby o czÅ‚owieka napompowanego przez michnikowszczyznÄ™ dorangi, bo ja wiem, współczesnego %7Å‚eromskiego, nie chciaÅ‚o siÄ™ kłócić przysÅ‚owiowemupsu z kulawÄ… nogÄ….Niech to sÅ‚uży za memento tym, których próżność wiedzie kuwysÅ‚ugiwaniu siÄ™ medialnym potÄ™gom.Nie ma wÄ…tpliwoÅ›ci, że konfidentem bezpieki byÅ‚ LesÅ‚aw Maleszka.I to konfidentem- ze znanych do tej pory - bodaj najbardziej przebiegÅ‚ym i podÅ‚ym.UczestniczÄ…c wkrakowskiej opozycji nie tylko donosiÅ‚ na kolegów, ale pisaÅ‚ dla SB bardzo wartoÅ›cioweanalizy, peÅ‚ne szczegółowych propozycji - który z kolegów opozycjonistów ma jakiesÅ‚abe punkty, w jaki sposób najmocniej można go ugodzić.CzytajÄ…c te raporty -opublikowane w jednej z książek wydanych przez IPN - można zauważyć, jak wyżywaÅ‚siÄ™ w nich, jak realizowaÅ‚ jakÄ…Å› niezwykÅ‚Ä… pasjÄ™ szkodzenia tym, którzy uważali go zaprzyjaciela z konspiracji i wiÄ™cej, za swojego antykomunistycznego  guru".TÄ™ pozycjÄ™ guru zachowaÅ‚ potem, aż do nieoczekiwanej demaskacji, w  GazecieWyborczej". Maleszka byÅ‚ nie tylko Å›wietnym dziennikarzem i redaktorem, ale i autorytetemmoralnym.UczyÅ‚ nas - mnie i KasiÄ™ KolendÄ™ i caÅ‚Ä… grupÄ™ mÅ‚odych dziennikarzy -*Kongres Liberalno-Demokratyczny myÅ›lenia o polityce" - wspomina Katarzyna Janowska.A wspomniana przez niÄ…Kolenda-Zaleska stwierdza:  W »Gazecie Wyborczej« byÅ‚ kimÅ› w rodzaju szarejeminencji, Michnik darzyÅ‚ go wielkim zaufaniem (.) Moje myÅ›lenie o lustracji byÅ‚ouksztaÅ‚towane przez niego".Roman Graczyk:  Adam liczyÅ‚ siÄ™ z jego zdaniem jak maÅ‚oz którym w »Gazecie«.Gdy przysyÅ‚aÅ‚em tekst, Adam czÄ™sto mówiÅ‚, że musi go teżprzeczytać Leszek i powiedzieć, co sÄ…dzi".Prawda o Maleszce wychodziÅ‚a na jaw stopniowo.Po pierwszej odsÅ‚onie, gdy jużwiadomym siÄ™ staÅ‚o, iż pracowaÅ‚ on dla SB jako TW  Ketman", Maleszka zamieÅ›ciÅ‚ w Wyborczej" wzruszajÄ…cy tekst o swym upadku  ByÅ‚em Ketmanem", w którym przyznaÅ‚siÄ™ do wszystkiego, co w tym momencie byÅ‚o już o nim wiadomo.Tekst byÅ‚ niezlenapisany, robiÅ‚ wrażenie, ksiÄ…dz Adam Boniecki zachwycaÅ‚ siÄ™ nim naiwnie:  Ten tekstjest krysztaÅ‚owy.To nazwanie zÅ‚a po imieniu a jednoczeÅ›nie nieprzekreÅ›lenieczÅ‚owieka".Niestety, z czasem okazaÅ‚o siÄ™, że Maleszka byÅ‚ nie tylko Ketmanem, żepracowaÅ‚ także pod trzema innymi pseudonimami, i ma na sumieniu znacznie wiÄ™cej, niżznalazÅ‚o siÄ™ w  naukowej" pracy esbeka, która dostaÅ‚a siÄ™ w rÄ™ce BronisÅ‚awa Wildsteina ipozwoliÅ‚a kapusia zdemaskować [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl