[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.56W tamtą sobotę też siedziałem przed telewizorem.Moi rodzice razem z siostrą bylina zakupach.Siedziałem sobie na podłodze w salonie i zajadałem pączka, gdy nagle ktośzadzwonił do drzwi.Całe usta i palce miałem pokryte cukrem pudrem.Przygotowującsię na spotkanie z nieznanym gościem, szybko wytarłem usta i przejechałem dłonią pobrudnych dżinsach.Potem ruszyłem niechętnie ku drzwiom.Gdy otworzywszy drzwi, stanąłem twarzą w twarz z Pauline Ostrovą, piękną i prze-straszoną, zaniemówiłem.Oczywiście, że wiedziałem, kto to jest.Byłem wówczas w ja-kiejś nędznej, niższej klasie, podczas gdy ona poruszała się wysoko, w niedostępnychdla mnie rewirach, i już to wystarczyłoby do nadania jej rangi niemal półboskiej, nawetgdyby nie krążyło o niej tyle opowieści.Na mój widok uśmiechnęła się lekko.Omal nie padłem z wrażenia. Cześć, my się chyba znamy, co? Ty jesteś Sam, zgadza się? Słuchaj, właśnie przeje-chałam twojego psa. Nic nie szkodzi odparłem radośnie.Wprawdzie kochałem Jacka Cudaka, ale cóż to znaczyło wobec tego, że PaulineOstrova znała moje imię. Chyba nic mu się nie stało.Zawiozłam go do weterynarza.Tego w TollingtonPark, jak on się nazywa, doktor Hughes? My jezdzimy do doktora Boltona. No tak, ale wyglądał tak tragicznie, że wzięłam go tam, gdzie było najbliżej. W porządku.Wejdziesz? W ogóle nie zdawałem sobie sprawy z tego, co robię.Właśnie przejechała naszego psa.Czy nie powinienem szaleć? A co zrobię, gdy wejdzie?Już na samą myśl o tym, że Pauline Ostrova będzie oddychać tym samym powietrzemco ja, serce waliło mi jak oszalałe.Miałem wtedy dwanaście lat, więc ona musiała mieć jakieś szesnaście.W szkolenawet ja wiedziałem, że przyjmowała różne role dla różnych mężczyzn dorosłej ko-biety, dziwki, uczennicy, artystki.Kilka lat pózniej nazwano by ją kobietą wyzwoloną,ale w tym czarno-białym średniowieczu, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Betty Friedani feminizmie, Pauline określano tylko jednym słowem dziwaczna.Wszyscy wiedzieli,że sypia z różnymi facetami.Jednak gdyby na tym tylko się kończyło, nie byłoby tak zle.Po prostu przykleilibyśmy jej krótką, brzydką etykietkę, i już.Ale ona wszystko kompli-kowała tym, że była również inteligentna i niezależna.Czekając, co dalej powie, nagle przypomniałem sobie, że jadłem przed chwilą pączki,i błyskawicznie otarłem sobie usta, na wypadek gdyby zostały na nich jeszcze resztki. Nie chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o swoim psie? Chcę. Oparłem się o drzwi, potem się wyprostowałem, a zaraz znów próbowa-łem się oprzeć.W jej przytłaczającej obecności chyba nie można sobie było znalezć wy-godnej pozycji.57 Więc wybiegł na ulicę, a ja go potrąciłam i złamałam mu tylną łapę.W sumie topotem było super, bo weterynarz pozwolił mi zostać i patrzeć, jak zakłada mu szynę.Mówiła do mnie.Byłem tylko małym pionkiem w siódmej klasie, który przyglądałsię jej, jak co dnia przechadza się majestatycznie w towarzystwie chłopaków ze star-szych klas, z których każdy znany był w promieniu dziesięciu mil.Ale wtedy ta pusz-czalska prymuska, która znała moje imię, wypowiadała słowa przeznaczone tylko i wy-łącznie dla moich uszu.I zupełnie nie liczyło się to, że były to przeprosiny i że niemalzabiła naszego psa. Słuchaj, Sam.Chyba muszę iść do łazienki.Czy mogę skorzystać z waszej?Aazienka! Nie tylko przyznała się do tego, że sika jak każdy z nas, śmiertelników,ale chciała skorzystać z naszej łazienki! Pomyśleć tylko goły tyłek Pauline Ostrovejna naszej desce klozetowej! Jasne.Chodz tędy. Ruszyłem przez hall, słysząc za sobą jej kroki.Najładniejsza w całym domu była łazienka rodziców.Była duża, jasna, a na podło-dze leżał gruby, bladoniebieski, puchaty chodnik bardzo wtedy modny.Ale znajdo-wała się na górze, a mnie zdawało się, że nie wypada prowadzić jej na górę bez względuna to, jak bardzo chciałem się pochwalić chodnikiem.Skierowałem się więc do mniej-szej łazienki tuż obok kuchni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.56W tamtą sobotę też siedziałem przed telewizorem.Moi rodzice razem z siostrą bylina zakupach.Siedziałem sobie na podłodze w salonie i zajadałem pączka, gdy nagle ktośzadzwonił do drzwi.Całe usta i palce miałem pokryte cukrem pudrem.Przygotowującsię na spotkanie z nieznanym gościem, szybko wytarłem usta i przejechałem dłonią pobrudnych dżinsach.Potem ruszyłem niechętnie ku drzwiom.Gdy otworzywszy drzwi, stanąłem twarzą w twarz z Pauline Ostrovą, piękną i prze-straszoną, zaniemówiłem.Oczywiście, że wiedziałem, kto to jest.Byłem wówczas w ja-kiejś nędznej, niższej klasie, podczas gdy ona poruszała się wysoko, w niedostępnychdla mnie rewirach, i już to wystarczyłoby do nadania jej rangi niemal półboskiej, nawetgdyby nie krążyło o niej tyle opowieści.Na mój widok uśmiechnęła się lekko.Omal nie padłem z wrażenia. Cześć, my się chyba znamy, co? Ty jesteś Sam, zgadza się? Słuchaj, właśnie przeje-chałam twojego psa. Nic nie szkodzi odparłem radośnie.Wprawdzie kochałem Jacka Cudaka, ale cóż to znaczyło wobec tego, że PaulineOstrova znała moje imię. Chyba nic mu się nie stało.Zawiozłam go do weterynarza.Tego w TollingtonPark, jak on się nazywa, doktor Hughes? My jezdzimy do doktora Boltona. No tak, ale wyglądał tak tragicznie, że wzięłam go tam, gdzie było najbliżej. W porządku.Wejdziesz? W ogóle nie zdawałem sobie sprawy z tego, co robię.Właśnie przejechała naszego psa.Czy nie powinienem szaleć? A co zrobię, gdy wejdzie?Już na samą myśl o tym, że Pauline Ostrova będzie oddychać tym samym powietrzemco ja, serce waliło mi jak oszalałe.Miałem wtedy dwanaście lat, więc ona musiała mieć jakieś szesnaście.W szkolenawet ja wiedziałem, że przyjmowała różne role dla różnych mężczyzn dorosłej ko-biety, dziwki, uczennicy, artystki.Kilka lat pózniej nazwano by ją kobietą wyzwoloną,ale w tym czarno-białym średniowieczu, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Betty Friedani feminizmie, Pauline określano tylko jednym słowem dziwaczna.Wszyscy wiedzieli,że sypia z różnymi facetami.Jednak gdyby na tym tylko się kończyło, nie byłoby tak zle.Po prostu przykleilibyśmy jej krótką, brzydką etykietkę, i już.Ale ona wszystko kompli-kowała tym, że była również inteligentna i niezależna.Czekając, co dalej powie, nagle przypomniałem sobie, że jadłem przed chwilą pączki,i błyskawicznie otarłem sobie usta, na wypadek gdyby zostały na nich jeszcze resztki. Nie chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o swoim psie? Chcę. Oparłem się o drzwi, potem się wyprostowałem, a zaraz znów próbowa-łem się oprzeć.W jej przytłaczającej obecności chyba nie można sobie było znalezć wy-godnej pozycji.57 Więc wybiegł na ulicę, a ja go potrąciłam i złamałam mu tylną łapę.W sumie topotem było super, bo weterynarz pozwolił mi zostać i patrzeć, jak zakłada mu szynę.Mówiła do mnie.Byłem tylko małym pionkiem w siódmej klasie, który przyglądałsię jej, jak co dnia przechadza się majestatycznie w towarzystwie chłopaków ze star-szych klas, z których każdy znany był w promieniu dziesięciu mil.Ale wtedy ta pusz-czalska prymuska, która znała moje imię, wypowiadała słowa przeznaczone tylko i wy-łącznie dla moich uszu.I zupełnie nie liczyło się to, że były to przeprosiny i że niemalzabiła naszego psa. Słuchaj, Sam.Chyba muszę iść do łazienki.Czy mogę skorzystać z waszej?Aazienka! Nie tylko przyznała się do tego, że sika jak każdy z nas, śmiertelników,ale chciała skorzystać z naszej łazienki! Pomyśleć tylko goły tyłek Pauline Ostrovejna naszej desce klozetowej! Jasne.Chodz tędy. Ruszyłem przez hall, słysząc za sobą jej kroki.Najładniejsza w całym domu była łazienka rodziców.Była duża, jasna, a na podło-dze leżał gruby, bladoniebieski, puchaty chodnik bardzo wtedy modny.Ale znajdo-wała się na górze, a mnie zdawało się, że nie wypada prowadzić jej na górę bez względuna to, jak bardzo chciałem się pochwalić chodnikiem.Skierowałem się więc do mniej-szej łazienki tuż obok kuchni [ Pobierz całość w formacie PDF ]