[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na szczęście od razu wyszło na jaw, że bar­dzo lubi koty.Malwinie, zrobionej na wielki dzwon, rzecz oczywi­sta, wszyscy zostali przedstawieni, Karol zachował się elegancko.Wyjaśnił zarazem, że żona nie gra, języki zna niewłaściwe, francuski i rosyjski, udziału w impre­zie zatem nie bierze.Nikt się temu zbytnio nie sprzeciwiał.Od początku zostało wyraźnie powiedziane, iż ma to być brydż ostry i na wysokim poziomie, drinki i maciupeńkie zakąseczki do użytku dowolnego, po­rozstawiane wygodnie, wobec czego bez żadnych dal­szych korowodów pociągnięto karty i zajęto miejsca przy stolikach.Pierwszą wychodzącą była Jola, która z promiennym uśmiechem natychmiast weszła w rolę dyskretnego kibica.Podglądając z kuchni, Malwina nie odrywała od niej chciwego oka.Wstrętna suka.Piękna, szczupła, a nie koścista, że też nie wpadła w anoreksję! Do tych wszystkich pacanów odnosiła się z jakimś tajemniczym jakby szacunkiem, zarazem trochę kokieteryjnie czy jak.? Coś takiego mieszanego stosowała, obcego Malwinie, ale najwyraźniej w świecie atrakcyjnego dla kretynów płci męskiej, ponadto rozmawiała z nimi ze swobodą bezgraniczną, jakim cudem zwyczajna ludzka istota może tak znać języki obce.A może Malwina też by je tak znała, gdyby jej się chciało?Gdzieś na samym dnie duszy, a możliwe, i umysłu, błysnęła jej maleńka iskierka na tle “chciało".No pewnie, że jej się nie chciało, niby dlaczego miałoby się jej chcieć? Ale może.może powinno było.? Może warto było.?Iskierka zgasła w mgnieniu oka, bo przekonanie, że nie musi jej się nic chcieć, było zbyt głęboko zakorzenione.Malwina sama, jako taka, miała z natury wszelkie prawa i te prawa nie miały prawa być kwestionowane! Ponadto wątpliwość, czy istotnie samo chcenie wystarczyłoby do osiągnięcia takiej doskonałości, była zbyt obrzydliwa, żeby pozwalać jej się, pojawiać.Jola miała w głowie rozum, którego dostarczyło jej życie.Malwinę rozgryzła od pierwszego spojrzenia i pierwszego słowa.Drgnęło w niej współczucie i jakiś rodzaj solidarności płci, wsparty poczuciem estetyki.Boże drogi, co ta baba z siebie zrobiła! Głupia musi być dennie, ale mogłaby przecież jeszcze jako wyglądać, musiała być kiedyś bardzo ładna, sadło zabiło urodę, co z niej zostało? Co tego Wolskiego, jeszcze przy niej trzyma?!Od brydża oderwać się nie mogła, bo każdy rozkładający się korzystał, żeby z nią rozmawiać, szeptem.czyniąc uwagi na temat rozgrywki partnera.Wtrącanie się było niedopuszczalne.W obliczu dwóch stolików leżało na stole zawsze dwóch, miała pełne ręce roboty.Dopiero kiedy Karol zarządził kolację, mogła ode­rwać się na moment i dyplomatycznie skierować w stronę kuchni.Pamiętna obietnicy złożonej Justynce, weszła tam z determinacją.- Boże jedyny, co tak pachnie? - spytała zachwyconym szeptem.- Pan Wolski uprzedzał, że te dzikie zwierzęta trzeba nakarmić, ale pani tu ma jakieś nie­biańskie wonie.Przepraszam, że taka nachalna jes­tem, ale muszę ich oswajać, a widzę, że pani w tym pomaga bezgranicznie! W życiu bym tak nie potrafiła!- O, zwykła kolacja - odparła Malwina sztywno.- Normalna sprawa, u mnie zawsze tak się gotuje.- Szczęście, że sami mężczyźni.Kobiety by panią opadły jak szerszenie.Każda by się pchała do prze­pisów.Malwina nie była w stanie całkowicie stłumić miotających nią uczuć.- Pani chyba ciągle wśród mężczyzn?- Przeważnie.Ale różnie bywa.Pan Wolski miał genialny pomysł, nakarmić kontrahentów.Po tym czymś, co czuję, będą mu jedli z ręki.Nawet nie wiem, co to jest, ale pachnie wstrząsająco.Przepraszam, muszę tam lecieć, niektórzy nie mają wspólnego języ­ka.Tyle udało jej się zdziałać na wstępie.W wyrazie twarzy pani domu pojawiły się mieszane uczucia i Jola miała wielkie nadzieje, że zdołała rozpocząć proces jej łagodzenia.Usiadła przy stole.Z wielką przyjemnością Karol stwierdzał rosnącą przyjaźń swoich gości.Jola i żarcie, razem wzięte, najwyraźniej w świecie ruszały wodą na jego młyn.Przy bigosie rozanielili się wszyscy, przy kurczętach z rozmaitym nadzieniem zapomnieli o świecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl