[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A gdyby tak rzeczywiście rozprostować nieco kości - rzekł Hesker i zwróciwszy się do Tytusa, zapytał: - Co sądzisz o tym?- Dowódca zadecyduje - odparł Tytus.- Nad księżycem czy na księżycu, co za różnica? - rzekł Paweł Do.- W obu przypadkach nie możemy wyzwolić się spod wpływu Hor.- Kiedy tylko zechcecie - zabrzmiał głos Efera.- Rozumniejsi pozostawiają ludziom całkowitą swobodę i prawo wyboru decyzji.Mówiłem o tym i raz jeszcze przypominam.- Długo wędrowaliśmy - powiedział Laurin.- Stoimy przed drzwiami, które lekko uchyliłeś.Otworzymy je szerzej, bo taka natura ludzka, i raz jeszcze spróbujemy zaspokoić ciekawość.- Przygotować gwiazdoloty do lądowania.- Dowódca przekazał rozkaz kierownikom grup i zespołów.- W ciągu godziny powstanie na powierzchni księżyca miasto kosmonautów.- Miasteczko - powiedziała Tereza.- Osada - odezwał się Akon.- Nie znoszę kłótni - oświadczył z uśmiechem Laurin - cokolwiek to będzie, idę się przebrać w spacerowy garnitur.Piąte spotkanieNa powierzchni księżyca Hor nie wylądował ani jeden statek kosmiczny.Dowódca zrewanżował się Rozumniejszym, działając metodą zaskoczenia i faktów dokonanych.Włączono system niwelowania grawitacji, działał sprawnie i eskadra, osiągnąwszy trzecią szybkość, pozostawiła daleko za sobą księżyc.- Bardzo dobrze - usłyszeli głos Efera.- Ta manifestacja przekory, to postępowanie wbrew zdrowej logice, jakież to ludzkie, ile w tym fantazji i zdrowego humoru, ile determinacji i godności! No cóż, przekonaliście się, że nikt nie ogranicza swobody ruchów eskadry.Nie zamierzamy gonić gwiazdolotów.Wyścigi w tej strefie Kosmosu nie należą do dobrego tonu.Za dwie, trzy minuty umilknę, bo odległość między nami stale wzrasta i wkrótce stacja Hor stanie się bezużyteczna.Co mam powiedzieć Rozumniejszym?- Zatoczymy łuk - odparł Paweł Do - by nie stracić kontaktu z tobą, nikniemy po elipsie.Kosmonauci nie opuszczą pokładów statków, ludzie powiadają: “Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".- Przezorność godna pochwały - rzekł Efer.- Rozumniejsi są bezgranicznie cierpliwi i wyrozumiali.Szczerze podziwiają ludzi, a podziw ten stale wzrasta.Proponuję zmniejszyć szybkość.Wkrótce zobaczycie układ słoneczny, planety krążące wokół gwiazdy i w tym układzie wielką planetę, stanowiącą centrum własnego systemu grawitacyjnego.Dookoła planety-słońca krąży dziewięćdziesiąt małych planetek.Żyją tam i rozmnażają się Istoty Rozumne, kosmiczni krewni ludzi, struktury obdarzone świadomością refleksyjną, nieźle rozwiniętymi zmysłami wzroku, słuchu, dotyku, smaku i węchu, pozbawione natomiast zupełnie poczucia humoru i wielu innych zalet, tak wspaniale rozwiniętych u ludzi.Istoty te opanowały niełatwą sztukę swobodnego poruszania się w czasie i przestrzeni i bez trudu mogłyby osiągnąć najwyższy stopień rozwoju intelektu Tej Strefy Kosmosu, gdyby nie pewne błędy konstrukcyjne.Rozumniejsi - mówił Efer - zrezygnowali z wiadomych przyczyn z masowej reprodukcji ludzi.Może w czasie tego spotkania nastąpi wymiana doświadczeń przedstawicieli dwóch cywilizacji korzystna dla obu stron.Gdy Istoty Rozumne staną się ludzkie, będzie można rozpocząć działania na rzecz integracji społeczeństw kosmicznych; gdy ludzie poznają tajemnice uniezależnieniu się od ruchu, czasu i ograniczonej przestrzeni, wejdą na sam szczyt kosmicznej drabiny.Teoretycznie jest to możliwe.A w praktyce.Na dziewięćdziesięciu planetach wylądowało dziewięćdziesiąt gwiazdolotów.Kosmonauci, nie opuszczając statków, obserwowali nowe otoczenie.Dzięki pomocy Efera maszyny opanowały język Istot Rozumnych i swobodnie tłumaczyły rozmowy, prowadzone w pobliżu miejsca lądowania.Istoty gawędziły ze sobą:- Spójrz, przed domem postawili coś nowego.- Coś zupełnie nowego.- Co to może być?- Taka sobie konstrukcja.- Jak na Istotę Rozumną nie wyrażasz się precyzyjnie.- Dwa stożki złączone podstawami.- Rodzaj figury geometrycznej.- Do czego to służy?- Na mój rozum, są to nowe skrzynki pocztowe.- Nie widzę otworu na listy.- Zapewne skrzynka otworzy się, gdy zbliżysz do niej rękę z listem.- Przekonajmy się, czy twoje przypuszczenia są słuszne.- Nie mam listu.- Czy bez listu nie można przeprowadzić doświadczenia?- Jeżeli to skrzynka do listów, nie można.Istoty odeszły.Widzieliśmy na ekranach sylwetki niemal ludzkie, wysokiego wzrostu, o zatartych rysach twarzy, jak gdyby lekko zamglonych, sunące dostojnie po ulicach ogromnego miasta.Nad skwerami i placami unosiły się domy kuliste bez okien i drzwi.Nie opuszczając swojej pracowni w gwiazdolocie Dowódcy, utrwalałem obrazy i dźwięki, przekazywane przez dziewięćdziesiąt statków kosmicznych, Krążyliśmy po orbicie dostatecznie odległej od planet, by nikt nie zauważył obecności eskadry.Tysiąc dziewięćset dziesięć gwiazdolotów czuwało nad bezpieczeństwem dziewięciuset ludzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.- A gdyby tak rzeczywiście rozprostować nieco kości - rzekł Hesker i zwróciwszy się do Tytusa, zapytał: - Co sądzisz o tym?- Dowódca zadecyduje - odparł Tytus.- Nad księżycem czy na księżycu, co za różnica? - rzekł Paweł Do.- W obu przypadkach nie możemy wyzwolić się spod wpływu Hor.- Kiedy tylko zechcecie - zabrzmiał głos Efera.- Rozumniejsi pozostawiają ludziom całkowitą swobodę i prawo wyboru decyzji.Mówiłem o tym i raz jeszcze przypominam.- Długo wędrowaliśmy - powiedział Laurin.- Stoimy przed drzwiami, które lekko uchyliłeś.Otworzymy je szerzej, bo taka natura ludzka, i raz jeszcze spróbujemy zaspokoić ciekawość.- Przygotować gwiazdoloty do lądowania.- Dowódca przekazał rozkaz kierownikom grup i zespołów.- W ciągu godziny powstanie na powierzchni księżyca miasto kosmonautów.- Miasteczko - powiedziała Tereza.- Osada - odezwał się Akon.- Nie znoszę kłótni - oświadczył z uśmiechem Laurin - cokolwiek to będzie, idę się przebrać w spacerowy garnitur.Piąte spotkanieNa powierzchni księżyca Hor nie wylądował ani jeden statek kosmiczny.Dowódca zrewanżował się Rozumniejszym, działając metodą zaskoczenia i faktów dokonanych.Włączono system niwelowania grawitacji, działał sprawnie i eskadra, osiągnąwszy trzecią szybkość, pozostawiła daleko za sobą księżyc.- Bardzo dobrze - usłyszeli głos Efera.- Ta manifestacja przekory, to postępowanie wbrew zdrowej logice, jakież to ludzkie, ile w tym fantazji i zdrowego humoru, ile determinacji i godności! No cóż, przekonaliście się, że nikt nie ogranicza swobody ruchów eskadry.Nie zamierzamy gonić gwiazdolotów.Wyścigi w tej strefie Kosmosu nie należą do dobrego tonu.Za dwie, trzy minuty umilknę, bo odległość między nami stale wzrasta i wkrótce stacja Hor stanie się bezużyteczna.Co mam powiedzieć Rozumniejszym?- Zatoczymy łuk - odparł Paweł Do - by nie stracić kontaktu z tobą, nikniemy po elipsie.Kosmonauci nie opuszczą pokładów statków, ludzie powiadają: “Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".- Przezorność godna pochwały - rzekł Efer.- Rozumniejsi są bezgranicznie cierpliwi i wyrozumiali.Szczerze podziwiają ludzi, a podziw ten stale wzrasta.Proponuję zmniejszyć szybkość.Wkrótce zobaczycie układ słoneczny, planety krążące wokół gwiazdy i w tym układzie wielką planetę, stanowiącą centrum własnego systemu grawitacyjnego.Dookoła planety-słońca krąży dziewięćdziesiąt małych planetek.Żyją tam i rozmnażają się Istoty Rozumne, kosmiczni krewni ludzi, struktury obdarzone świadomością refleksyjną, nieźle rozwiniętymi zmysłami wzroku, słuchu, dotyku, smaku i węchu, pozbawione natomiast zupełnie poczucia humoru i wielu innych zalet, tak wspaniale rozwiniętych u ludzi.Istoty te opanowały niełatwą sztukę swobodnego poruszania się w czasie i przestrzeni i bez trudu mogłyby osiągnąć najwyższy stopień rozwoju intelektu Tej Strefy Kosmosu, gdyby nie pewne błędy konstrukcyjne.Rozumniejsi - mówił Efer - zrezygnowali z wiadomych przyczyn z masowej reprodukcji ludzi.Może w czasie tego spotkania nastąpi wymiana doświadczeń przedstawicieli dwóch cywilizacji korzystna dla obu stron.Gdy Istoty Rozumne staną się ludzkie, będzie można rozpocząć działania na rzecz integracji społeczeństw kosmicznych; gdy ludzie poznają tajemnice uniezależnieniu się od ruchu, czasu i ograniczonej przestrzeni, wejdą na sam szczyt kosmicznej drabiny.Teoretycznie jest to możliwe.A w praktyce.Na dziewięćdziesięciu planetach wylądowało dziewięćdziesiąt gwiazdolotów.Kosmonauci, nie opuszczając statków, obserwowali nowe otoczenie.Dzięki pomocy Efera maszyny opanowały język Istot Rozumnych i swobodnie tłumaczyły rozmowy, prowadzone w pobliżu miejsca lądowania.Istoty gawędziły ze sobą:- Spójrz, przed domem postawili coś nowego.- Coś zupełnie nowego.- Co to może być?- Taka sobie konstrukcja.- Jak na Istotę Rozumną nie wyrażasz się precyzyjnie.- Dwa stożki złączone podstawami.- Rodzaj figury geometrycznej.- Do czego to służy?- Na mój rozum, są to nowe skrzynki pocztowe.- Nie widzę otworu na listy.- Zapewne skrzynka otworzy się, gdy zbliżysz do niej rękę z listem.- Przekonajmy się, czy twoje przypuszczenia są słuszne.- Nie mam listu.- Czy bez listu nie można przeprowadzić doświadczenia?- Jeżeli to skrzynka do listów, nie można.Istoty odeszły.Widzieliśmy na ekranach sylwetki niemal ludzkie, wysokiego wzrostu, o zatartych rysach twarzy, jak gdyby lekko zamglonych, sunące dostojnie po ulicach ogromnego miasta.Nad skwerami i placami unosiły się domy kuliste bez okien i drzwi.Nie opuszczając swojej pracowni w gwiazdolocie Dowódcy, utrwalałem obrazy i dźwięki, przekazywane przez dziewięćdziesiąt statków kosmicznych, Krążyliśmy po orbicie dostatecznie odległej od planet, by nikt nie zauważył obecności eskadry.Tysiąc dziewięćset dziesięć gwiazdolotów czuwało nad bezpieczeństwem dziewięciuset ludzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]