[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko gry waszej pogÅ‚os brzmiennyma być sÅ‚yszany w zmroczy sennej,macie dalekim echem wrócić.96MARSZ ZBÓJECKI ZE SKALNEGO PODHALAHej! idem w las - piórko siÄ™ mi migoce!Hej! idem w las - dudni ziemia, gdy krocÄ™!Ka wywinem ciupazeckÄ… - krew cerwonom wytocÄ™!Ka obyrtnem siekiereckÄ… - krew mi spod nóg bulkoce!CiemniuÅ›ka noc - ogieÅ„ lasem przeÅ›wieca!CiemniuÅ›ka noc - zÅ‚e siÄ™ zÅ‚emu zaleca!Na polanie popod jedle - watra w lesie siÄ™ pali:cy siÄ™ grze j om dziwozony - cy j om carci skrzesali? Ty mlady brat - ty sa z nami stowarzis!Jak padnie ci - budzies cirnom ziemie gryz,a jak padnie - talarkami, dukotami budzies siaÅ‚,na każdy dzieÅ„ freirećku - kohanećku budzies miaÅ‚!Hej, bratowie! - ja sa ku wam zwerbuje!Nie pÅ‚aćcie mi - kohanecki leluje!Nie pÅ‚aćcie mi, siostry moje - jabÅ‚onecki bielućkie!Nie pÅ‚adze mi, matko, ojce - goÅ‚Ä…becki siwućkie!Nie pÅ‚accie mi - jo se idÄ™ zbijać, kraść!Za dak mi las - zo posÅ‚anie mokwa, chraść!Jak mi padnie talorami - dukotami bedem siaÅ‚!A jak padnie siubienicom - budzie se mnom wiater chwiaÅ‚!97SERIA SZÓSTA 1910(1909 ROK)PrzeminÄ…Å‚ czas, przeminÄ…Å‚ czasmÅ‚odoÅ›ci tÄ™sknych pieÅ›ni,co siÄ™ nie staÅ‚o życiem w nas,już siÄ™ nie ucieleÅ›ni.I tylko jedne w sobie maróżnicÄ™ pózna pora:mÅ‚odość do jutra tÄ™skni dnia,wiek mÄ™ski Å›ni o wczora.Lecz duszy siÄ™ nie zmienia gÅ‚os,czym rodzisz siÄ™, tym giniesz,a komu tak przeznaczyÅ‚ los:ujrzysz, zrozumiesz - - miniesz.98TSKNICA.zdrowie,Ile ciÄ™ cenić trzeba, ten tylko siÄ™ dowie,Kto ciÄ™ straciÅ‚.Adam MickiewiczJU%7Å‚ NIE WIEM, CO POZA MN BYAO.Już nie wiem, co poza mnÄ… byÅ‚o -czy żyÅ‚em kiedy?.czy kochaÅ‚em?.,.Zda mi siÄ™, stojÄ™ za mogiÅ‚Ä… -cóż w tej mogile pochowaÅ‚em?Czy pochowaÅ‚em jakie kwiaty?Czy pochowaÅ‚em zÅ‚ote rzeczy?Nie wiem - to jakieÅ› dawne Å›wiaty,stracone z mego serca pieczy.Snadz nic nie byÅ‚o żalu warte,skoro nie zostaÅ‚ żal po niczem - -napisy trumien sÄ… zatarte,blask lamp grobowych nie byÅ‚ Zniczem.Jak obcy po przeszÅ‚oÅ›ci chodzÄ™,w tÄ™ i w tÄ™ stronÄ™ zwracam gÅ‚owÄ™,a to sÄ… przecie tu, przy nodze,krwi mojej rzeki koralowe.Wstrzymam siÄ™, idÄ™ i znów stanÄ™,jakbym nie wiedziaÅ‚, gdziem wniósÅ‚ gÅ‚owÄ™99a to sÄ… przecie w bród rozlanekrwi mojej rzeki purpurowe.A KIEDY.A kiedy bÄ™dziesz mojÄ… żonÄ…,niechaj ci oczy jasno pÅ‚onÄ…i patrzÄ… w pustkÄ™ tam daleko,gdzie siÄ™ czcze dymy z ziemi rodzÄ…i jak upiory gdzieÅ› siÄ™ wlekÄ…,i jak umarli w niÄ… odchodzÄ….A kiedy bÄ™dziesz mojÄ… żonÄ…,sÅ‚uchaj, jak pustka w ciszy dzwoni,jak echa pogrobowych dzwonóww bezdeni nieba kÄ™dyÅ› tonÄ…i jak sekundÄ™ każdÄ… goniszmer Å‚ez żaÅ‚oby i szmer skonów.I niechaj ci w rozwarte oczyżar, jako piorun, ogniem strzelii olÅ›nij siÄ™ w bÅ‚yskawic bieli,jak duch, co nad mogiÅ‚y skoczyi z nieba na skroÅ„ Å›ciÄ…ga gromy,aby w nich stanąć niewidomy.Bowiem zaiste dziÅ› ci mówiÄ™,żeÅ› w ogniu winna stanąć caÅ‚a,jako bóg grecki skamieniaÅ‚a100i osÅ‚oniÄ™ta przez gwiazd mrowie,niedotykalna, niewidzialna,ogniem zakryta i zapalnÄ….Imienia twego niech nie Å›ledzÄ… - -ja wiem i Å›mierć, co jest przede mnÄ…;kres nam za jednÄ… cichÄ… miedzÄ…,chociaż nie pójdziesz w otchÅ‚aÅ„ ze mnÄ….Choć dzwon ustanie bić na wieży,dÅ‚ugo, daleko dzwiÄ™k siÄ™ szerzy.Zostaniesz po mnie, chocieÅ› wstaÅ‚awraz ze mnÄ…, wieczna i dozgonna,ty towarzyszko mego ciaÅ‚a,którÄ… poÅ›lubiam jako żonÄ™ - -a imiÄ™ twoje to czczość wonna,która oplata drzew koronÄ™.CIEMNY, PACHNCY LAS.Ciemny, pachnÄ…cy, wielki las!Ile tu kwiatów, ziół i traw!Jak zÅ‚otem ku mnie bÅ‚yszczy mech!Ile tu duchów lata w krÄ…g!Jak bÅ‚yszczÄ… skrzydÅ‚a poÅ›ród drzew!O Boże! Cóż za cud i czar!Sto dÄ™bów z wiatrem szumi wraz!Sto dÄ™bów mgÅ‚Ä™ przerzyna wpÅ‚aw,101zÅ‚otÄ…, sÅ‚onecznÄ…, letniÄ… mgÅ‚Ä™,i wonny, Å›wieży wiatru dechzÅ‚otych rozwiesiÅ‚ arfÄ™ wstÄ…g.Idzie! o! idzie z ziemi zew,z pachnÄ…cej ziemi, z wonnych par,idzie i woÅ‚a, gra i grzmi!To idziesz ty, to idziesz ty,o Bóstwo Å›wiÄ™te, Å›wiÄ™ta Moc!Matko i dziecko duszy mej!.-O wonny, Å›wiÄ™ty, wielki las!O blask, co zdoÅ‚aÅ‚ ciemność zmóc!O deszczu Å›wiatÅ‚a! lej siÄ™! lej!O Å›wiÄ™to leÅ›ne! Lata czas!,.NAD RZEKTaka mi siÄ™ marzy wielka rzeka,co ze zródeÅ‚ wysokich wyciekai w dół z dzikim Å‚oskotem siÄ™ wali,rwÄ…c wsze tamy, co siÄ™ piÄ™trzÄ… fali.Het porywa podobÅ‚oczne buki,stacza gÅ‚azy ciężkie i olbrzymie,waÅ‚y kruszy i rozmiata w sztuki,a sto gromów gra w jej srebrnym dymie!102PÄ™dz, pÄ™dz, rzeko!.Na krawÄ™dzi siedzÄ™i twe wody rozszalaÅ‚e Å›ledzÄ™,pod nogami mi spienione pÅ‚ynÄ… - -na krawÄ™dzi wiszÄ™ nad gÅ‚Ä™binÄ….Tam daleko - daleko - ocean zielony,cichy, wielki - - Å›wiÄ™te wód bezbrzeże - -nad nim wichry grajÄ…ce jak dzwony,Bóg dostojny - - i to Å›wiÄ™te wierzÄ™.Bóg dostojny - Wielki i WspaniaÅ‚y,Bóg dostojnej, spiżowej martwoty - -z dygocÄ…cej nad gÅ‚Ä™binÄ… skaÅ‚ypatrzÄ™, patrzÄ™.o bezden tÄ™sknoty!.CICHE, MISTYCZNE TATRY.Ciche, mistyczne Tatry, owe wieczne gÅ‚uszezimowych, Å›nieżnych pustyÅ„, owe zapadliska ,niedostÄ™pne wÅ›ród zÅ‚omów, gdzie jeden siÄ™ wciskamrok i gdzie wicher koÅ„cem swych skrzydeÅ‚ uderzaz gÅ‚uchym jÄ™kiem, jak koÅ„skie na polu kopyto,uderzajÄ…ce w zbrojÄ™ martwego rycerza:ty, pustko, w siebie woÅ‚asz bÅ‚Ä™dnÄ… ludzkÄ… duszÄ™.Ty, pustko nieskalana, kÄ™dy myÅ›l czÅ‚owiekaw dumnÄ…, zimnÄ… samotność wolno siÄ™ odwleka,jak lew ranny w pieczarÄ™ zapadÅ‚Ä… i skrytÄ…;ty, pustko nieskalana, gdzie siÄ™ dusza rzuca103zmÄ™czona i ponura, by z krwi chÅ‚odzić pÅ‚uca,oczy myć z kurzu, rÄ™ce ogartywać z bÅ‚ota.O Tatry! Jakże drogÄ… jest wasza martwota!Ten chram, kÄ™dy ofiarÄ™ niezmiernemu Boguodprawia wiatr u skaÅ‚y lodowej oÅ‚tarza,a tej mszy sÅ‚ucha turni zwieszonych milczÄ…cytÅ‚um i biaÅ‚ego lasu przepastna ciemnota,i kÄ™dyÅ› uczepiony na szczytowym rogublask wschodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca, co lody rozżarza,na ksztaÅ‚t lampy ofiarnej, u stropu wiszÄ…cej!.A kiedy siÄ™ gwiazdami zaÅ›wiecÄ… przestrzeniewiekuistego nieba i nieprzeniknionezejdzie na ziemiÄ™ nocy zimowej milczenie:wówczas mi siÄ™ wydaje, ze już lat tysiÄ…ceubiegÅ‚y, że już życie dawno pogrzebionei że jest to dusz ludzkich, dawno niepamiÄ™tnych,dusz do szaÅ‚u zuchwaÅ‚ych, do szaleÅ„stwa smÄ™tnych,uroczysko grobowe, senne i milczÄ…ce.KTO ZAWSZE TYLKO %7Å‚YA W PUSTYNI.Kto zawsze tylko żyÅ‚ w pustyni,niechaj nikogo ten nie wini,że nie podniosÄ… siÄ™ rozpaczei tylko nad nim kruk zakracze.104Kto siÄ™ nie imaÅ‚ ludzi sprawyani siÄ™ wcielaÅ‚ w ból ich krwawy,niech nie narzeka ten spod ziemi,że ludzie nad nim idÄ… niemi.Kto kochaÅ‚ tylko wichr i skaÅ‚y,od skaÅ‚ i wichru li ma prawożądać, aby go żaÅ‚owaÅ‚y,kiedy pod zimnÄ… legnie trawÄ….MEMU SYNKOWIMój synku maÅ‚y, dzwignio życiamego i celu duszy mej:nad twoim czółkiem od powiciazabÅ‚ysÅ‚ zÅ‚y uÅ›miech doli zÅ‚ej - -i caÅ‚ym mego bytu celemjest walczyć o ciÄ™ z dolÄ… tÄ…,klÄ…twy nad tobÄ… być mÅ›cicielemi spÅ‚acić dÅ‚ug mój choćby krwiÄ….KrwiÄ… mÄ… serdecznÄ…, trudem, mÄ™kÄ…,gdyby tak padÅ‚o za twÄ… rzecz - -mój synku maÅ‚y: tÄ… piosenkÄ…budzÄ™ ciÄ™ rano gdzieÅ› tam precz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Tylko gry waszej pogÅ‚os brzmiennyma być sÅ‚yszany w zmroczy sennej,macie dalekim echem wrócić.96MARSZ ZBÓJECKI ZE SKALNEGO PODHALAHej! idem w las - piórko siÄ™ mi migoce!Hej! idem w las - dudni ziemia, gdy krocÄ™!Ka wywinem ciupazeckÄ… - krew cerwonom wytocÄ™!Ka obyrtnem siekiereckÄ… - krew mi spod nóg bulkoce!CiemniuÅ›ka noc - ogieÅ„ lasem przeÅ›wieca!CiemniuÅ›ka noc - zÅ‚e siÄ™ zÅ‚emu zaleca!Na polanie popod jedle - watra w lesie siÄ™ pali:cy siÄ™ grze j om dziwozony - cy j om carci skrzesali? Ty mlady brat - ty sa z nami stowarzis!Jak padnie ci - budzies cirnom ziemie gryz,a jak padnie - talarkami, dukotami budzies siaÅ‚,na każdy dzieÅ„ freirećku - kohanećku budzies miaÅ‚!Hej, bratowie! - ja sa ku wam zwerbuje!Nie pÅ‚aćcie mi - kohanecki leluje!Nie pÅ‚aćcie mi, siostry moje - jabÅ‚onecki bielućkie!Nie pÅ‚adze mi, matko, ojce - goÅ‚Ä…becki siwućkie!Nie pÅ‚accie mi - jo se idÄ™ zbijać, kraść!Za dak mi las - zo posÅ‚anie mokwa, chraść!Jak mi padnie talorami - dukotami bedem siaÅ‚!A jak padnie siubienicom - budzie se mnom wiater chwiaÅ‚!97SERIA SZÓSTA 1910(1909 ROK)PrzeminÄ…Å‚ czas, przeminÄ…Å‚ czasmÅ‚odoÅ›ci tÄ™sknych pieÅ›ni,co siÄ™ nie staÅ‚o życiem w nas,już siÄ™ nie ucieleÅ›ni.I tylko jedne w sobie maróżnicÄ™ pózna pora:mÅ‚odość do jutra tÄ™skni dnia,wiek mÄ™ski Å›ni o wczora.Lecz duszy siÄ™ nie zmienia gÅ‚os,czym rodzisz siÄ™, tym giniesz,a komu tak przeznaczyÅ‚ los:ujrzysz, zrozumiesz - - miniesz.98TSKNICA.zdrowie,Ile ciÄ™ cenić trzeba, ten tylko siÄ™ dowie,Kto ciÄ™ straciÅ‚.Adam MickiewiczJU%7Å‚ NIE WIEM, CO POZA MN BYAO.Już nie wiem, co poza mnÄ… byÅ‚o -czy żyÅ‚em kiedy?.czy kochaÅ‚em?.,.Zda mi siÄ™, stojÄ™ za mogiÅ‚Ä… -cóż w tej mogile pochowaÅ‚em?Czy pochowaÅ‚em jakie kwiaty?Czy pochowaÅ‚em zÅ‚ote rzeczy?Nie wiem - to jakieÅ› dawne Å›wiaty,stracone z mego serca pieczy.Snadz nic nie byÅ‚o żalu warte,skoro nie zostaÅ‚ żal po niczem - -napisy trumien sÄ… zatarte,blask lamp grobowych nie byÅ‚ Zniczem.Jak obcy po przeszÅ‚oÅ›ci chodzÄ™,w tÄ™ i w tÄ™ stronÄ™ zwracam gÅ‚owÄ™,a to sÄ… przecie tu, przy nodze,krwi mojej rzeki koralowe.Wstrzymam siÄ™, idÄ™ i znów stanÄ™,jakbym nie wiedziaÅ‚, gdziem wniósÅ‚ gÅ‚owÄ™99a to sÄ… przecie w bród rozlanekrwi mojej rzeki purpurowe.A KIEDY.A kiedy bÄ™dziesz mojÄ… żonÄ…,niechaj ci oczy jasno pÅ‚onÄ…i patrzÄ… w pustkÄ™ tam daleko,gdzie siÄ™ czcze dymy z ziemi rodzÄ…i jak upiory gdzieÅ› siÄ™ wlekÄ…,i jak umarli w niÄ… odchodzÄ….A kiedy bÄ™dziesz mojÄ… żonÄ…,sÅ‚uchaj, jak pustka w ciszy dzwoni,jak echa pogrobowych dzwonóww bezdeni nieba kÄ™dyÅ› tonÄ…i jak sekundÄ™ każdÄ… goniszmer Å‚ez żaÅ‚oby i szmer skonów.I niechaj ci w rozwarte oczyżar, jako piorun, ogniem strzelii olÅ›nij siÄ™ w bÅ‚yskawic bieli,jak duch, co nad mogiÅ‚y skoczyi z nieba na skroÅ„ Å›ciÄ…ga gromy,aby w nich stanąć niewidomy.Bowiem zaiste dziÅ› ci mówiÄ™,żeÅ› w ogniu winna stanąć caÅ‚a,jako bóg grecki skamieniaÅ‚a100i osÅ‚oniÄ™ta przez gwiazd mrowie,niedotykalna, niewidzialna,ogniem zakryta i zapalnÄ….Imienia twego niech nie Å›ledzÄ… - -ja wiem i Å›mierć, co jest przede mnÄ…;kres nam za jednÄ… cichÄ… miedzÄ…,chociaż nie pójdziesz w otchÅ‚aÅ„ ze mnÄ….Choć dzwon ustanie bić na wieży,dÅ‚ugo, daleko dzwiÄ™k siÄ™ szerzy.Zostaniesz po mnie, chocieÅ› wstaÅ‚awraz ze mnÄ…, wieczna i dozgonna,ty towarzyszko mego ciaÅ‚a,którÄ… poÅ›lubiam jako żonÄ™ - -a imiÄ™ twoje to czczość wonna,która oplata drzew koronÄ™.CIEMNY, PACHNCY LAS.Ciemny, pachnÄ…cy, wielki las!Ile tu kwiatów, ziół i traw!Jak zÅ‚otem ku mnie bÅ‚yszczy mech!Ile tu duchów lata w krÄ…g!Jak bÅ‚yszczÄ… skrzydÅ‚a poÅ›ród drzew!O Boże! Cóż za cud i czar!Sto dÄ™bów z wiatrem szumi wraz!Sto dÄ™bów mgÅ‚Ä™ przerzyna wpÅ‚aw,101zÅ‚otÄ…, sÅ‚onecznÄ…, letniÄ… mgÅ‚Ä™,i wonny, Å›wieży wiatru dechzÅ‚otych rozwiesiÅ‚ arfÄ™ wstÄ…g.Idzie! o! idzie z ziemi zew,z pachnÄ…cej ziemi, z wonnych par,idzie i woÅ‚a, gra i grzmi!To idziesz ty, to idziesz ty,o Bóstwo Å›wiÄ™te, Å›wiÄ™ta Moc!Matko i dziecko duszy mej!.-O wonny, Å›wiÄ™ty, wielki las!O blask, co zdoÅ‚aÅ‚ ciemność zmóc!O deszczu Å›wiatÅ‚a! lej siÄ™! lej!O Å›wiÄ™to leÅ›ne! Lata czas!,.NAD RZEKTaka mi siÄ™ marzy wielka rzeka,co ze zródeÅ‚ wysokich wyciekai w dół z dzikim Å‚oskotem siÄ™ wali,rwÄ…c wsze tamy, co siÄ™ piÄ™trzÄ… fali.Het porywa podobÅ‚oczne buki,stacza gÅ‚azy ciężkie i olbrzymie,waÅ‚y kruszy i rozmiata w sztuki,a sto gromów gra w jej srebrnym dymie!102PÄ™dz, pÄ™dz, rzeko!.Na krawÄ™dzi siedzÄ™i twe wody rozszalaÅ‚e Å›ledzÄ™,pod nogami mi spienione pÅ‚ynÄ… - -na krawÄ™dzi wiszÄ™ nad gÅ‚Ä™binÄ….Tam daleko - daleko - ocean zielony,cichy, wielki - - Å›wiÄ™te wód bezbrzeże - -nad nim wichry grajÄ…ce jak dzwony,Bóg dostojny - - i to Å›wiÄ™te wierzÄ™.Bóg dostojny - Wielki i WspaniaÅ‚y,Bóg dostojnej, spiżowej martwoty - -z dygocÄ…cej nad gÅ‚Ä™binÄ… skaÅ‚ypatrzÄ™, patrzÄ™.o bezden tÄ™sknoty!.CICHE, MISTYCZNE TATRY.Ciche, mistyczne Tatry, owe wieczne gÅ‚uszezimowych, Å›nieżnych pustyÅ„, owe zapadliska ,niedostÄ™pne wÅ›ród zÅ‚omów, gdzie jeden siÄ™ wciskamrok i gdzie wicher koÅ„cem swych skrzydeÅ‚ uderzaz gÅ‚uchym jÄ™kiem, jak koÅ„skie na polu kopyto,uderzajÄ…ce w zbrojÄ™ martwego rycerza:ty, pustko, w siebie woÅ‚asz bÅ‚Ä™dnÄ… ludzkÄ… duszÄ™.Ty, pustko nieskalana, kÄ™dy myÅ›l czÅ‚owiekaw dumnÄ…, zimnÄ… samotność wolno siÄ™ odwleka,jak lew ranny w pieczarÄ™ zapadÅ‚Ä… i skrytÄ…;ty, pustko nieskalana, gdzie siÄ™ dusza rzuca103zmÄ™czona i ponura, by z krwi chÅ‚odzić pÅ‚uca,oczy myć z kurzu, rÄ™ce ogartywać z bÅ‚ota.O Tatry! Jakże drogÄ… jest wasza martwota!Ten chram, kÄ™dy ofiarÄ™ niezmiernemu Boguodprawia wiatr u skaÅ‚y lodowej oÅ‚tarza,a tej mszy sÅ‚ucha turni zwieszonych milczÄ…cytÅ‚um i biaÅ‚ego lasu przepastna ciemnota,i kÄ™dyÅ› uczepiony na szczytowym rogublask wschodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca, co lody rozżarza,na ksztaÅ‚t lampy ofiarnej, u stropu wiszÄ…cej!.A kiedy siÄ™ gwiazdami zaÅ›wiecÄ… przestrzeniewiekuistego nieba i nieprzeniknionezejdzie na ziemiÄ™ nocy zimowej milczenie:wówczas mi siÄ™ wydaje, ze już lat tysiÄ…ceubiegÅ‚y, że już życie dawno pogrzebionei że jest to dusz ludzkich, dawno niepamiÄ™tnych,dusz do szaÅ‚u zuchwaÅ‚ych, do szaleÅ„stwa smÄ™tnych,uroczysko grobowe, senne i milczÄ…ce.KTO ZAWSZE TYLKO %7Å‚YA W PUSTYNI.Kto zawsze tylko żyÅ‚ w pustyni,niechaj nikogo ten nie wini,że nie podniosÄ… siÄ™ rozpaczei tylko nad nim kruk zakracze.104Kto siÄ™ nie imaÅ‚ ludzi sprawyani siÄ™ wcielaÅ‚ w ból ich krwawy,niech nie narzeka ten spod ziemi,że ludzie nad nim idÄ… niemi.Kto kochaÅ‚ tylko wichr i skaÅ‚y,od skaÅ‚ i wichru li ma prawożądać, aby go żaÅ‚owaÅ‚y,kiedy pod zimnÄ… legnie trawÄ….MEMU SYNKOWIMój synku maÅ‚y, dzwignio życiamego i celu duszy mej:nad twoim czółkiem od powiciazabÅ‚ysÅ‚ zÅ‚y uÅ›miech doli zÅ‚ej - -i caÅ‚ym mego bytu celemjest walczyć o ciÄ™ z dolÄ… tÄ…,klÄ…twy nad tobÄ… być mÅ›cicielemi spÅ‚acić dÅ‚ug mój choćby krwiÄ….KrwiÄ… mÄ… serdecznÄ…, trudem, mÄ™kÄ…,gdyby tak padÅ‚o za twÄ… rzecz - -mój synku maÅ‚y: tÄ… piosenkÄ…budzÄ™ ciÄ™ rano gdzieÅ› tam precz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]