[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Okazało sięwpływa na ich ustosunkowanie do osoby, która to czyni, niż na przeżywany przez jednak, że ci, do których Konopka zwracała się po imieniu i sama prosiła o jaknich nastrój.Także, choć zarówno stosunek do profesora, jak i stopień pozytyw- najszybsze przyniesienie wypełnionej ankiety, zwracali ją prędzej niż pozostali.ności nastroju były związane ze skłonnością do kupowania na jego prośbę ciaste- Sytuacja, w której eksperymentatorka zwracała się do uczniów po imieniu, aleprośbę o wypełnienie ankiety formułowała jej koleżanka, zwracali ją pózniej.ra badani otrzymywali dokument potwierdzający uzyskanie punktów za udziałZciślej: równie pózno, co w obu sytuacjach, w których Konopka jakoby nie pa-w eksperymencie.Jednocześnie eksperymentator proponował im kupno ciaste-miętała ich imion.czek.W połowie przypadków wskazywał stół, na którym były ciastka, kartka z in-Tak więc można założyć, że w badaniu tym udało się odrzucić interpretacjęformacją, że kosztują po 25 centów oraz pojemnik na pieniądze.W pozostałychwyników uzyskiwanych przez Howarda i wsp., badających konsekwencje wzbu-przypadkach to profesor informował, że ciastka są w osobnym pomieszczeniudzenia w indagowanej osobie podwyższonego nastroju.Najbardziej prawdopo-i jeśli student ma ochotę, może tam pójść je kupić.Samoobsługowa sprzedażdobnym mechanizmem tłumaczącym uległość osób, do których zwracamy się pociastek była tam zaaranżowana w analogiczny sposób.Można więc powiedzieć,imieniu, pozostaje więc wzrost interpersonalnej atrakcyjności osoby proszącej.że ewentualny zakup ciastek miał charakter publiczny (student wiedział, że pro-W ostatnim z eksperymentów Howard uzyskał dodatkowe dane, pośrednio po-fesor jest świadomy jego decyzji) lub prywatny (student sądził, że profesor nietwierdzające zasadność takiej interpretacji.U podstaw badania leżało założenie,będzie tego wiedział).Odsetki osób, które zdecydowały się na zakupienie ciastekże do egotystycznej reakcji na dzwięk własnego imienia skłonne będą przedew poszczególnych warunkach, przedstawia rysunek 5.1.wszystkim osoby, którym zachwiano wiarę w ich własne wysokie możliwości.Jak widać, częściej kupowali ciastka studenci, do których eksperymentatorZaaranżowano więc sytuację, w której przed sytuacją zwracania się do badanychzwracał się po imieniu.Oczywiście nie może nas dziwić, że szczególnie częstoimiennie bądz nie, poddawano ich próbie zadaniowej, która kończyła się ich suk-robili to w warunkach publicznych.Symptomatyczne jest wszakże to, że studencicesem lub porażką.Okazało się, że wpływ usłyszenia własnego imienia na skłon-tacy nawet w warunkach czysto prywatnych kupowali ciastka częściej niż stu-ność do nabywania ciastek był szczególnie wyrazny u tych studentów, którzydenci, których imienia eksperymentator zapominał" - zarówno badani w warun-ponieśli porażkę w zadaniu.kach prywatnych, jak i publicznych.Taki wzorzec wyników jest zgodny z zało-Pojawia się wszakże pytanie, czy rzeczywiście w grę wchodzi większe lubienieżeniem, że osoby, do których zwracamy się po imieniu, w rewanżu za to spełniająproszącego i chęć osoby badanej, by mu się odwdzięczyć za zapamiętanie imieniachętniej nasze prośby.i użycie go, czy też w grę wchodzi lęk (lub choćby niepokój), że niespełnienieAnalizie poddano także odpowiedzi udzielone na pytania zawarte w kwe-prośby (lub choćby niezbyt gorliwe jej spełnienie) może skutkować odwetem.stionariuszu ewaluacji dydaktyki.Okazało się że studenci nazywani po imieniuOczywiście taki odwet jest subiektywnie tym bardziej prawdopodobny, im bar-oceniali stosunek profesora do nich nieco lepiej niż ci, których imienia profesordziej proszący identyfikuje nas personalnie i im większy może mieć wpływ na zapominał".Odpowiedzi napytanie dotyczące obaw o rzetelną ocenę ich pracynaszą sytuację.A zatem, jest bardziej możliwy wtedy, gdy proszący zna i pamiętanasze imię, niż wtedy gdy nie może go sobie przypomnieć, czy też w ogóle niezaprząta sobie nim głowy, oraz bardziej, gdy jest naszym profesorem czy na-uczycielem niż osobą o równym nam statusie.Próbę weryfikacji hipotezy o mo-tywie zemsty jako mechanizmie leżącym u podłoża uległości w analizowanych tusytuacjach podjęli w kolejnym badaniu Howard i Gengler (1997).Podobnie, jakw poprzednich eksperymentach Howarda i wsp., osobami badanymi byli studenci,którzy na pierwszym spotkaniu seminaryjnym z profesorem przedstawiali się iopowiadali o swoich kompetencjach i zainteresowaniach.Pod koniec zajęćdowiadywali się, że prowadzone są badania podłużne nad ewaluacją zajęć, a zaudział w nich można dostać dodatkowe punkty.Chętni mogą zapisywać się na tebadania.Uczynili to wszyscy, następnego dnia profesor spotykał się z nimi po-nownie, w celu wręczenia kwestionariuszy ewaluacyjnych.Badanie miało cha-rakter indywidualny.W zależności od warunków eksperymentalnych, profesoralbo zwracał się do studenta po imieniu, albo stwierdzał, że nie jest w stanie przy-pomnieć sobie, jak dana osoba się nazywa i prosił o ponowne przedstawienie się.Badani mieli anonimowo (w osobnym pomieszczeniu) wypełnić kwestionariusz,Rysunek 5.1.Odsetki osób kupujących ciastka w zależności od tego, czy ekspe-którym mierzono m.in.percepcję stosunku profesora do studentów i stopnia, wrymentator pamiętał ich imię, czy nie, oraz od charakteru zakupu (prywatny vsjakim studenci obawiają się, że ocena ich pracy podczas zajęć i kompetencjipubliczny)może wykraczać poza kwestie merytoryczne.Po powrocie do gabinetu profeso-Na podstawie: Howard i Gengler 1997.:i wręczał obu badanym taki sam test osobowości.Po rzekomo zakończonym ba-przez profesora nie były natomiast funkcją tego, czy pamiętał on ich irnię, czydaniu obie kobiety opuszczały laboratorium, a na korytarzu eksperymentatorkąteż nie.Także ten wynik jednoznacznie wskazuje na to, że u podstaw pomawia-formułowała prośbę o zrecenzowanie 8-stronicowego eseju swego autorstwa.nego efektu nie leży obawa osób nazywanych po imieniu przed tym, że w razieOkazało się, że wcześniejsza konstatacja wystąpienia zbieżności dnia urodzinodmowy spełnienia prośby będą zle potraktowani przez proszącego.niemal dwukrotnie zwiększa szansę na spełnienie prośby.Gdy zbieżność urodzinnie występowała, prośbę godziło się spełnić nieco ponad 34% badanych, podczas5.2.INCYDENTALNE PODOBIECSTWO sgdy przy zbieżnych datach - przeszło 62%.W jednym z eksperymentów Burgera i wsp.(Burger i in., 2001) badane stu- W drugim badaniu eksperymentatorzy postawili przed sobą dwa cele.Po pierw-dentki wypełniały kwestionariusz, który -jak im mówiono - był testem osobo- sze, postanowili sprawdzić, czy analogiczne efekty wystąpią przy nieco inaczejwości.Następnie udzielano im informacji zwrotnej o wyniku testu.W pewnych indukowanym przekonaniu o incydentalnym podobieństwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Okazało sięwpływa na ich ustosunkowanie do osoby, która to czyni, niż na przeżywany przez jednak, że ci, do których Konopka zwracała się po imieniu i sama prosiła o jaknich nastrój.Także, choć zarówno stosunek do profesora, jak i stopień pozytyw- najszybsze przyniesienie wypełnionej ankiety, zwracali ją prędzej niż pozostali.ności nastroju były związane ze skłonnością do kupowania na jego prośbę ciaste- Sytuacja, w której eksperymentatorka zwracała się do uczniów po imieniu, aleprośbę o wypełnienie ankiety formułowała jej koleżanka, zwracali ją pózniej.ra badani otrzymywali dokument potwierdzający uzyskanie punktów za udziałZciślej: równie pózno, co w obu sytuacjach, w których Konopka jakoby nie pa-w eksperymencie.Jednocześnie eksperymentator proponował im kupno ciaste-miętała ich imion.czek.W połowie przypadków wskazywał stół, na którym były ciastka, kartka z in-Tak więc można założyć, że w badaniu tym udało się odrzucić interpretacjęformacją, że kosztują po 25 centów oraz pojemnik na pieniądze.W pozostałychwyników uzyskiwanych przez Howarda i wsp., badających konsekwencje wzbu-przypadkach to profesor informował, że ciastka są w osobnym pomieszczeniudzenia w indagowanej osobie podwyższonego nastroju.Najbardziej prawdopo-i jeśli student ma ochotę, może tam pójść je kupić.Samoobsługowa sprzedażdobnym mechanizmem tłumaczącym uległość osób, do których zwracamy się pociastek była tam zaaranżowana w analogiczny sposób.Można więc powiedzieć,imieniu, pozostaje więc wzrost interpersonalnej atrakcyjności osoby proszącej.że ewentualny zakup ciastek miał charakter publiczny (student wiedział, że pro-W ostatnim z eksperymentów Howard uzyskał dodatkowe dane, pośrednio po-fesor jest świadomy jego decyzji) lub prywatny (student sądził, że profesor nietwierdzające zasadność takiej interpretacji.U podstaw badania leżało założenie,będzie tego wiedział).Odsetki osób, które zdecydowały się na zakupienie ciastekże do egotystycznej reakcji na dzwięk własnego imienia skłonne będą przedew poszczególnych warunkach, przedstawia rysunek 5.1.wszystkim osoby, którym zachwiano wiarę w ich własne wysokie możliwości.Jak widać, częściej kupowali ciastka studenci, do których eksperymentatorZaaranżowano więc sytuację, w której przed sytuacją zwracania się do badanychzwracał się po imieniu.Oczywiście nie może nas dziwić, że szczególnie częstoimiennie bądz nie, poddawano ich próbie zadaniowej, która kończyła się ich suk-robili to w warunkach publicznych.Symptomatyczne jest wszakże to, że studencicesem lub porażką.Okazało się, że wpływ usłyszenia własnego imienia na skłon-tacy nawet w warunkach czysto prywatnych kupowali ciastka częściej niż stu-ność do nabywania ciastek był szczególnie wyrazny u tych studentów, którzydenci, których imienia eksperymentator zapominał" - zarówno badani w warun-ponieśli porażkę w zadaniu.kach prywatnych, jak i publicznych.Taki wzorzec wyników jest zgodny z zało-Pojawia się wszakże pytanie, czy rzeczywiście w grę wchodzi większe lubienieżeniem, że osoby, do których zwracamy się po imieniu, w rewanżu za to spełniająproszącego i chęć osoby badanej, by mu się odwdzięczyć za zapamiętanie imieniachętniej nasze prośby.i użycie go, czy też w grę wchodzi lęk (lub choćby niepokój), że niespełnienieAnalizie poddano także odpowiedzi udzielone na pytania zawarte w kwe-prośby (lub choćby niezbyt gorliwe jej spełnienie) może skutkować odwetem.stionariuszu ewaluacji dydaktyki.Okazało się że studenci nazywani po imieniuOczywiście taki odwet jest subiektywnie tym bardziej prawdopodobny, im bar-oceniali stosunek profesora do nich nieco lepiej niż ci, których imienia profesordziej proszący identyfikuje nas personalnie i im większy może mieć wpływ na zapominał".Odpowiedzi napytanie dotyczące obaw o rzetelną ocenę ich pracynaszą sytuację.A zatem, jest bardziej możliwy wtedy, gdy proszący zna i pamiętanasze imię, niż wtedy gdy nie może go sobie przypomnieć, czy też w ogóle niezaprząta sobie nim głowy, oraz bardziej, gdy jest naszym profesorem czy na-uczycielem niż osobą o równym nam statusie.Próbę weryfikacji hipotezy o mo-tywie zemsty jako mechanizmie leżącym u podłoża uległości w analizowanych tusytuacjach podjęli w kolejnym badaniu Howard i Gengler (1997).Podobnie, jakw poprzednich eksperymentach Howarda i wsp., osobami badanymi byli studenci,którzy na pierwszym spotkaniu seminaryjnym z profesorem przedstawiali się iopowiadali o swoich kompetencjach i zainteresowaniach.Pod koniec zajęćdowiadywali się, że prowadzone są badania podłużne nad ewaluacją zajęć, a zaudział w nich można dostać dodatkowe punkty.Chętni mogą zapisywać się na tebadania.Uczynili to wszyscy, następnego dnia profesor spotykał się z nimi po-nownie, w celu wręczenia kwestionariuszy ewaluacyjnych.Badanie miało cha-rakter indywidualny.W zależności od warunków eksperymentalnych, profesoralbo zwracał się do studenta po imieniu, albo stwierdzał, że nie jest w stanie przy-pomnieć sobie, jak dana osoba się nazywa i prosił o ponowne przedstawienie się.Badani mieli anonimowo (w osobnym pomieszczeniu) wypełnić kwestionariusz,Rysunek 5.1.Odsetki osób kupujących ciastka w zależności od tego, czy ekspe-którym mierzono m.in.percepcję stosunku profesora do studentów i stopnia, wrymentator pamiętał ich imię, czy nie, oraz od charakteru zakupu (prywatny vsjakim studenci obawiają się, że ocena ich pracy podczas zajęć i kompetencjipubliczny)może wykraczać poza kwestie merytoryczne.Po powrocie do gabinetu profeso-Na podstawie: Howard i Gengler 1997.:i wręczał obu badanym taki sam test osobowości.Po rzekomo zakończonym ba-przez profesora nie były natomiast funkcją tego, czy pamiętał on ich irnię, czydaniu obie kobiety opuszczały laboratorium, a na korytarzu eksperymentatorkąteż nie.Także ten wynik jednoznacznie wskazuje na to, że u podstaw pomawia-formułowała prośbę o zrecenzowanie 8-stronicowego eseju swego autorstwa.nego efektu nie leży obawa osób nazywanych po imieniu przed tym, że w razieOkazało się, że wcześniejsza konstatacja wystąpienia zbieżności dnia urodzinodmowy spełnienia prośby będą zle potraktowani przez proszącego.niemal dwukrotnie zwiększa szansę na spełnienie prośby.Gdy zbieżność urodzinnie występowała, prośbę godziło się spełnić nieco ponad 34% badanych, podczas5.2.INCYDENTALNE PODOBIECSTWO sgdy przy zbieżnych datach - przeszło 62%.W jednym z eksperymentów Burgera i wsp.(Burger i in., 2001) badane stu- W drugim badaniu eksperymentatorzy postawili przed sobą dwa cele.Po pierw-dentki wypełniały kwestionariusz, który -jak im mówiono - był testem osobo- sze, postanowili sprawdzić, czy analogiczne efekty wystąpią przy nieco inaczejwości.Następnie udzielano im informacji zwrotnej o wyniku testu.W pewnych indukowanym przekonaniu o incydentalnym podobieństwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]