[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasem jednak może mieć dusza tak doskonały stan miłości w tym życiu, jak w przyszłym,lecz nie może mieć jej owoców i działania; chociaż i one urastają do takiej miary w tymstanie, że są bardzo podobne do tych, jakie będą w przyszłym życiu.I zdaje się duszy, że jestto już życie przyszłe i dlatego ośmiela się powiedzieć to, co tylko można mówić o przyszłymżyciu, tj.w najgłębszym środku mej duszy.15.Ponieważ tak rzadkie i mało z doświadczenia znane są rzeczy, których tu doznajewspomniana dusza, wydają się zbyt cudowne i niewiarygodne, nie wątpię, że niektóre osobynie znając ich przez naukę ani przez doświadczenie, albo nie wierzą w ich istnienie, albo będąje uważały za przesadzone, lub wreszcie nie będą ich uważały za tak wielkie, jak są wrzeczywistości.Lecz tym wszystkim odpowiadam, że Ojciec światłości (Jk 1, 17), którego ręka nie jest skąpa(Iz 59, 1), lecz z obfitością rozlewa dobrodziejstwa bez względu na osoby (Ef 6, 9), gdzietylko zechce, (s.727) ukazuje się radośnie duszom na ścieżkach i drogach (Mdr 6, 17) jakpromień słońca, nie wzdryga się również i nie uważa sobie za ujmę znajdować swe rozkoszez synami człowieczymi obcując z nimi na okręgu ziemskim (Prz 8, 31).I nie należy uważać za niewiarygodne, że na duszy doświadczonej i wypróbowanej,oczyszczonej w ogniu utrapień, prac i różnych pokus, a która pozostała zawsze wierna wmiłości, spełnia się w tym życiu to, co przyrzekł Syn Boży, mianowicie, że jeśli Go ktomiłuje, przyjdzie do niego Trójca Przenajświętsza i uczyni w nim swe mieszkanie (J 14, 23),tj.oświecając boskim sposobem jego rozum w mądrości Syna, uweselając jego wolę w DuchuZwiętym i sprawiając, że zostanie pochłonięty całkowicie i z niezmierną mocą w uścisku Ojcai w bezmiarze Jego słodyczy.16.I jeżeli tego udziela niektórym duszom, a jest prawdą, że rzeczywiście udziela, to tymbardziej ta, o której mówimy, nie pozostanie daleko od tych łask Bożych, gdyż to, co o niejmówimy, jest o wiele większe wskutek działania w niej Ducha Zwiętego niż to, co przeżywaw udzielaniu się i przeobrażeniu przez miłość.Jedno bowiem jest jak zarzewie rozpalone,drugie zaś, jak już wspomnieliśmy, jak zarzewie, w którym tak się rozpala ogień, że nie tylkojest zapalone, lecz staje się jednym żywym plamieniem.Te dwa sposoby zjednoczenia, mianowicie zjednoczenie przez miłość i zjednoczenie przezpłomień miłości, mają pewne podobieństwo do ognia Bożego, który jest na Syjonie - jakmówi Izajasz - i do pieca Bożego, który jest w Jeruzalem (31, 9).Pierwsze bowiem oznaczaKościół wojujący, w którym ogień miłości nie jest jeszcze do pełności rozpalony, drugieoznacza widzenie pokoju, czyli Kościół tryumfujący, gdzie ten ogień jest jak piec rozpalony ażdo doskonałej miłości.Chociaż więc tutaj dusza, jak już wspomnieliśmy, nie doszła do takiej doskonałości, jak taostatnia, to jednak w porównaniu ze zwykłym zjednoczeniem jest jak piec rozpalony wwidzeniu o tyle spokojniejszym, chwalebnie j szym i bardziej przenikającym, o ile większy ijaśniejszy jest w węglu płomień od ognia.17.Czując więc, że ten żywy płomień miłości udziela jej tak żywo wszystkich dóbr, gdyż taboska miłość wszystko przynosi z sobą, dusza woła: O żywy płomieniu miłości, jak czule ranisiła żaru (s.728) twego! Innymi słowy: O płonąca miłości, jak rozkosznie swymi miłosnymiporuszeniami napełniasz mnie chwałą, jaką tylko przyjąć jestem zdolna! Dajesz mi bowiemboskie poznanie, odpowiednio do całej zdolności i pojemności mego rozumu, wlewasz mimiłość, stosownie do największej wytrzymałości mej woli, rozkoszujesz mię w samej mejsubstancji strumieniami twych rozkoszy (Ps 35, 9), wskutek boskiego zetknięcia isubstancjalnego zjednoczenia, odpowiednio do największej czystości mej substancji,zdolności i zasięgu mej pamięci!To i jeszcze wiele więcej, niż można wyrazić, otrzymuje dusza w tym czasie, gdy się rozpalaw niej płomień miłości.Gdy bowiem dusza jest całkowicie oczyszczona w swej substancji iswych władzach: pamięci, rozumie i woli, wtedy substancja Boża, jak mówi Mędrzec, dosięga wszędzie dla swej czystości (Mdr 7, 24), pogrąża ją w sobie swym boskimpłomieniem niezmiernie głęboko, przenikliwie i całkowicie i w tym pogrążeniu duszy wMądrości Duch Zwięty wykonuje swym płomieniem chwalebne poruszenia, których słodyczodczuwając, dusza mówi:Bo nie masz w sobie już bólu żadnego!18.czyli nie sprawiasz już bólu, ucisku i zmęczenia, jak przedtem czyniłeś.Należy bowiemwiedzieć, że płomień Boży, gdy dusza była w stanie oczyszczenia duchowego, tj.gdy dopierowchodziła w stan kontemplacji, nie był tak przyjemny i słodki, jak w tym stanie zjednoczenia.Zatrzymamy się chwilkę, by to jaśniej wytłumaczyć.19.Zanim ten boski ogień miłości wejdzie i złączy się z samą substancją duszy przez jejcałkowite i doskonałe oczyszczenie i udoskonalenie, płomień, czyli Duch Zwięty rani wciążduszę wyniszczając i pochłaniając niedoskonałości jej złych nawyków.Przez to swe działanieprzygotowuje ją Duch Zwięty do boskiego zjednoczenia i przemiany w Boga przez miłość.Ten ogień bowiem, który pózniej łączy się z duszą napełniając ją chwałą, jest tym samym,który ją przedtem ogarnia i oczyszcza, podobnie jak ogień przenikając do wewnątrz drewnajest tym samym, który z początku ogarnia je i rani swymi płomieniami, osuszając je ioczyszczając ze wszystkich brudów, aż żarem swoim tak je przygotuje, iż będzie mógł wejśćw nie i przeobrazić w siebie.Osoby duchowe nazywają to drogą oczyszczającą.W tym działaniu doznaje dusza wieluutrapień, przebywa ciężkie udręki duchowe, które zwykle udzielają się i zmysłom; jest więcten płomień bardzo dla niej dręczący.W okresie bowiem oczyszczenia przygotowującego niejest on dla niej tak promienny, lecz ciemny, a jeśli czasem daje jej nieco światła, to tylko nato, aby zobaczyła i odczuła swe nędze i ułomności [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Czasem jednak może mieć dusza tak doskonały stan miłości w tym życiu, jak w przyszłym,lecz nie może mieć jej owoców i działania; chociaż i one urastają do takiej miary w tymstanie, że są bardzo podobne do tych, jakie będą w przyszłym życiu.I zdaje się duszy, że jestto już życie przyszłe i dlatego ośmiela się powiedzieć to, co tylko można mówić o przyszłymżyciu, tj.w najgłębszym środku mej duszy.15.Ponieważ tak rzadkie i mało z doświadczenia znane są rzeczy, których tu doznajewspomniana dusza, wydają się zbyt cudowne i niewiarygodne, nie wątpię, że niektóre osobynie znając ich przez naukę ani przez doświadczenie, albo nie wierzą w ich istnienie, albo będąje uważały za przesadzone, lub wreszcie nie będą ich uważały za tak wielkie, jak są wrzeczywistości.Lecz tym wszystkim odpowiadam, że Ojciec światłości (Jk 1, 17), którego ręka nie jest skąpa(Iz 59, 1), lecz z obfitością rozlewa dobrodziejstwa bez względu na osoby (Ef 6, 9), gdzietylko zechce, (s.727) ukazuje się radośnie duszom na ścieżkach i drogach (Mdr 6, 17) jakpromień słońca, nie wzdryga się również i nie uważa sobie za ujmę znajdować swe rozkoszez synami człowieczymi obcując z nimi na okręgu ziemskim (Prz 8, 31).I nie należy uważać za niewiarygodne, że na duszy doświadczonej i wypróbowanej,oczyszczonej w ogniu utrapień, prac i różnych pokus, a która pozostała zawsze wierna wmiłości, spełnia się w tym życiu to, co przyrzekł Syn Boży, mianowicie, że jeśli Go ktomiłuje, przyjdzie do niego Trójca Przenajświętsza i uczyni w nim swe mieszkanie (J 14, 23),tj.oświecając boskim sposobem jego rozum w mądrości Syna, uweselając jego wolę w DuchuZwiętym i sprawiając, że zostanie pochłonięty całkowicie i z niezmierną mocą w uścisku Ojcai w bezmiarze Jego słodyczy.16.I jeżeli tego udziela niektórym duszom, a jest prawdą, że rzeczywiście udziela, to tymbardziej ta, o której mówimy, nie pozostanie daleko od tych łask Bożych, gdyż to, co o niejmówimy, jest o wiele większe wskutek działania w niej Ducha Zwiętego niż to, co przeżywaw udzielaniu się i przeobrażeniu przez miłość.Jedno bowiem jest jak zarzewie rozpalone,drugie zaś, jak już wspomnieliśmy, jak zarzewie, w którym tak się rozpala ogień, że nie tylkojest zapalone, lecz staje się jednym żywym plamieniem.Te dwa sposoby zjednoczenia, mianowicie zjednoczenie przez miłość i zjednoczenie przezpłomień miłości, mają pewne podobieństwo do ognia Bożego, który jest na Syjonie - jakmówi Izajasz - i do pieca Bożego, który jest w Jeruzalem (31, 9).Pierwsze bowiem oznaczaKościół wojujący, w którym ogień miłości nie jest jeszcze do pełności rozpalony, drugieoznacza widzenie pokoju, czyli Kościół tryumfujący, gdzie ten ogień jest jak piec rozpalony ażdo doskonałej miłości.Chociaż więc tutaj dusza, jak już wspomnieliśmy, nie doszła do takiej doskonałości, jak taostatnia, to jednak w porównaniu ze zwykłym zjednoczeniem jest jak piec rozpalony wwidzeniu o tyle spokojniejszym, chwalebnie j szym i bardziej przenikającym, o ile większy ijaśniejszy jest w węglu płomień od ognia.17.Czując więc, że ten żywy płomień miłości udziela jej tak żywo wszystkich dóbr, gdyż taboska miłość wszystko przynosi z sobą, dusza woła: O żywy płomieniu miłości, jak czule ranisiła żaru (s.728) twego! Innymi słowy: O płonąca miłości, jak rozkosznie swymi miłosnymiporuszeniami napełniasz mnie chwałą, jaką tylko przyjąć jestem zdolna! Dajesz mi bowiemboskie poznanie, odpowiednio do całej zdolności i pojemności mego rozumu, wlewasz mimiłość, stosownie do największej wytrzymałości mej woli, rozkoszujesz mię w samej mejsubstancji strumieniami twych rozkoszy (Ps 35, 9), wskutek boskiego zetknięcia isubstancjalnego zjednoczenia, odpowiednio do największej czystości mej substancji,zdolności i zasięgu mej pamięci!To i jeszcze wiele więcej, niż można wyrazić, otrzymuje dusza w tym czasie, gdy się rozpalaw niej płomień miłości.Gdy bowiem dusza jest całkowicie oczyszczona w swej substancji iswych władzach: pamięci, rozumie i woli, wtedy substancja Boża, jak mówi Mędrzec, dosięga wszędzie dla swej czystości (Mdr 7, 24), pogrąża ją w sobie swym boskimpłomieniem niezmiernie głęboko, przenikliwie i całkowicie i w tym pogrążeniu duszy wMądrości Duch Zwięty wykonuje swym płomieniem chwalebne poruszenia, których słodyczodczuwając, dusza mówi:Bo nie masz w sobie już bólu żadnego!18.czyli nie sprawiasz już bólu, ucisku i zmęczenia, jak przedtem czyniłeś.Należy bowiemwiedzieć, że płomień Boży, gdy dusza była w stanie oczyszczenia duchowego, tj.gdy dopierowchodziła w stan kontemplacji, nie był tak przyjemny i słodki, jak w tym stanie zjednoczenia.Zatrzymamy się chwilkę, by to jaśniej wytłumaczyć.19.Zanim ten boski ogień miłości wejdzie i złączy się z samą substancją duszy przez jejcałkowite i doskonałe oczyszczenie i udoskonalenie, płomień, czyli Duch Zwięty rani wciążduszę wyniszczając i pochłaniając niedoskonałości jej złych nawyków.Przez to swe działanieprzygotowuje ją Duch Zwięty do boskiego zjednoczenia i przemiany w Boga przez miłość.Ten ogień bowiem, który pózniej łączy się z duszą napełniając ją chwałą, jest tym samym,który ją przedtem ogarnia i oczyszcza, podobnie jak ogień przenikając do wewnątrz drewnajest tym samym, który z początku ogarnia je i rani swymi płomieniami, osuszając je ioczyszczając ze wszystkich brudów, aż żarem swoim tak je przygotuje, iż będzie mógł wejśćw nie i przeobrazić w siebie.Osoby duchowe nazywają to drogą oczyszczającą.W tym działaniu doznaje dusza wieluutrapień, przebywa ciężkie udręki duchowe, które zwykle udzielają się i zmysłom; jest więcten płomień bardzo dla niej dręczący.W okresie bowiem oczyszczenia przygotowującego niejest on dla niej tak promienny, lecz ciemny, a jeśli czasem daje jej nieco światła, to tylko nato, aby zobaczyła i odczuła swe nędze i ułomności [ Pobierz całość w formacie PDF ]