[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pracowała nad nimi z zainte-resowaniem, przepełniona entuzjazmem, na który nie potrafiła się zdobyć w sto-sunku do ksiąg z poezją i historią wręczanych jej przez guwernerów. Myślę, że ona była w czerwonej okładce doszła do wniosku, przegląda-jąc je i próbując przypomnieć sobie, która księga zawiera potrzebną jej wiedzę. Lecz.Ach, mniejsza o to.Są tylko trzy.Studiując pod kierunkiem Tarmy, na-uczyła się jednej rzeczy: by nigdy nie pozbywać się ksiąg.Nikt bowiem nie jestw stanie przewidzieć, która z nich, kiedy i dlaczego może się przydać.Nawet tenajniewinniejsze tomy poezji.Wyciągnęła je i z księgami w ręku popędziła do łoża, stawiając świecznik140u wezgłowia i naciągając pledy na nogi.Zaczęła kartkować pierwszą księgę, szu-kając działu o zaczarowanych przedmiotach i więzi dusz.Był tam, gdzie pamięta-ła, i tym razem przeczytała go dokładnie, zwracając szczególną uwagę na wszyst-ko, co mogłoby odnosić się do Potrzeby.W końcu zamknęła księgę, odłożyławszystkie trzy na stół i zdmuchnęła świecę.Położyła się na boku i obserwowałażarzące się w palenisku węgle, zastanawiając się nad tym, co właśnie przeczytała.Wyglądało na to, że swoją determinacją, aby nauczyć się fechtunku, nieodwra-calnie osłabiła władzę miecza nad sobą.Zgodnie ze zródłami cytowanymi w księ-dze, w przypadku więzów dusz decydujące znaczenie miało kilka początkowychksiężyców.Po pierwszym zetknięciu niezbędne były zarówno fizyczna bliskość,jak i posługiwanie się danym przedmiotem. A więc, wieszając miecz na ścianie i nie tykając go, przeszkodziłam muw zdobyciu władzy nade mną, jak stało się to w przypadku babki oraz praw-dopodobnie wszystkich, w których posiadaniu się znalazł w ciągu ostatnich właściwie nie wiadomo dokładnie, ilu lat rozmyślała.Więz dusz została zadzierzgnięta, ale słabo.Gdyby Kero używała magii, taokoliczność mogłaby okazać się niefortunna.Mogłoby to nawet doprowadzić dokatastrofy w zależności od tego, na ile osoba korzystająca z magii skłonna byłabypolegać na zdolności miecza do przejmowania kontroli i dzielenia się wojennymmistrzostwem.Dobrze się stało w świetle niektórych opowieści zasłyszanychprzez Kero od Kethry i od Tarmy że babka była z tym przedmiotem związanatak mocno więzami dusz.Aby uchronić się przed magią, Kero potrzebna będzie jedynie fizyczna bli-skość miecza.A to oznacza, że są tu zbędne jakiekolwiek inne więzy. Pomijając to, że Potrzeba chce wiedzieć, o co właściwie walczy.I musi ist-nieć jakiś rodzaj powinowactwa, by mogła ochronić właściciela przed mocą ma-gii.Wystarczą jednak luzne więzy, by mnie chronić.Nie będzie mu się to pewniepodobało.Założę się, że będzie zmagać się ze mną, próbując dostać to, czegochce.Ja nie mam zamiaru ulec.Ciekawe.czy nie powinnam z tej rzeczy zrezy-gnować? Jeśli zdołam.Kethry nic nie wspominała, że miecz zmieniał właściciela, kiedy ten wybranyprzez niego gotów był go porzucić. To mogłoby się wydarzyć.Jedyne, co Potrze-ba musiałaby zrobić, to zadecydować, że nie ma ochoty ochraniać mnie w chwili,gdy jakiś mag obrałby mnie za swój cel.Doskonale, to prawda, tyle, że byłobyto sprzeczne z sensem istnienia samego ostrza.Mimo wszystko nadal nie była toodpowiedz na pytanie, czy chce zrzec się miecza. Myślę, że nie.Jest zbyt wartościowy.I nie przeszkadza mi, że płacę za tood czasu do czasu wykonaniem jakieś roboty za darmo.Mówiąc prawdę, byłobyto coś, co i tak prawdopodobnie zrobiłabym z własnej woli.Miecz podpowie mitylko, kiedy trzeba będzie coś uczynić i kto potrzebuje pomocy.Coraz trudniej przychodziło jej utrzymać oczy otwarte, zwłaszcza że nie wy-141dawało się, aby istniały rozsądne powody, dla których miałaby przedłużać czu-wanie.Zapadała w sen, pełna ciekawości, jak miecz zamierza z nią walczyć i ktowyjdzie z tej walki zwycięzcą.Następne cztery tygodnie były nieustannym przypomnieniem o potędze prze-kleństwa Shin a in: Obyś miał ciekawe życie.W nocy, z chwilą, gdy zasypiała,nachodziły ją sny.%7ływe, kolorowe sny o kobietach w opresji, w których, dosiadł-szy konia, kładła kres niebezpieczeństwom.Sny o życiu w ciągłym ruchu, w któ-rych wszyscy szynkarze byli przyjacielscy, towarzysze zabawni, pogoda idealna.Krótko mówiąc: życie opiewane w balladach.W końcu, idąc za radą Warrla, zdjęła miecz ze ściany i wyjęła go z pochwy.Trzymając go w dłoniach, skierowała myśli wprost do niego, całkowicie otwarcie. Skończyłam trzynaście lat i nie zwiedziesz mnie heroicznymi opowieściami stwierdziła twardo. Zachowaj je dla minstreli i małych dzieci.Czy to imaginacja, czy też doszło do niej westchnienie rozczarowania, gdyodwieszała go na ścianę? W każdym razie marzenia senne minęły, ich miejscezajęła ponura rzeczywistość.Noc w noc była świadkiem całego zła, jakie możezadać kobiecie mężczyzna.Obelgi, złe traktowanie, fizyczne i psychiczne; gwał-ty, morderstwa i tortury.Zło na subtelniejszą modłę: małżeństwa, które okazywałysię zalegalizowanym niewolnictwem, staranną manipulacją bystrym i wrażliwymumysłem, dopóki jego właścicielka rzeczywiście nie uwierzyła z całego serca wewłasną bezużyteczność.Zdrada, nie raz jeden, lecz po wielokroć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Pracowała nad nimi z zainte-resowaniem, przepełniona entuzjazmem, na który nie potrafiła się zdobyć w sto-sunku do ksiąg z poezją i historią wręczanych jej przez guwernerów. Myślę, że ona była w czerwonej okładce doszła do wniosku, przegląda-jąc je i próbując przypomnieć sobie, która księga zawiera potrzebną jej wiedzę. Lecz.Ach, mniejsza o to.Są tylko trzy.Studiując pod kierunkiem Tarmy, na-uczyła się jednej rzeczy: by nigdy nie pozbywać się ksiąg.Nikt bowiem nie jestw stanie przewidzieć, która z nich, kiedy i dlaczego może się przydać.Nawet tenajniewinniejsze tomy poezji.Wyciągnęła je i z księgami w ręku popędziła do łoża, stawiając świecznik140u wezgłowia i naciągając pledy na nogi.Zaczęła kartkować pierwszą księgę, szu-kając działu o zaczarowanych przedmiotach i więzi dusz.Był tam, gdzie pamięta-ła, i tym razem przeczytała go dokładnie, zwracając szczególną uwagę na wszyst-ko, co mogłoby odnosić się do Potrzeby.W końcu zamknęła księgę, odłożyławszystkie trzy na stół i zdmuchnęła świecę.Położyła się na boku i obserwowałażarzące się w palenisku węgle, zastanawiając się nad tym, co właśnie przeczytała.Wyglądało na to, że swoją determinacją, aby nauczyć się fechtunku, nieodwra-calnie osłabiła władzę miecza nad sobą.Zgodnie ze zródłami cytowanymi w księ-dze, w przypadku więzów dusz decydujące znaczenie miało kilka początkowychksiężyców.Po pierwszym zetknięciu niezbędne były zarówno fizyczna bliskość,jak i posługiwanie się danym przedmiotem. A więc, wieszając miecz na ścianie i nie tykając go, przeszkodziłam muw zdobyciu władzy nade mną, jak stało się to w przypadku babki oraz praw-dopodobnie wszystkich, w których posiadaniu się znalazł w ciągu ostatnich właściwie nie wiadomo dokładnie, ilu lat rozmyślała.Więz dusz została zadzierzgnięta, ale słabo.Gdyby Kero używała magii, taokoliczność mogłaby okazać się niefortunna.Mogłoby to nawet doprowadzić dokatastrofy w zależności od tego, na ile osoba korzystająca z magii skłonna byłabypolegać na zdolności miecza do przejmowania kontroli i dzielenia się wojennymmistrzostwem.Dobrze się stało w świetle niektórych opowieści zasłyszanychprzez Kero od Kethry i od Tarmy że babka była z tym przedmiotem związanatak mocno więzami dusz.Aby uchronić się przed magią, Kero potrzebna będzie jedynie fizyczna bli-skość miecza.A to oznacza, że są tu zbędne jakiekolwiek inne więzy. Pomijając to, że Potrzeba chce wiedzieć, o co właściwie walczy.I musi ist-nieć jakiś rodzaj powinowactwa, by mogła ochronić właściciela przed mocą ma-gii.Wystarczą jednak luzne więzy, by mnie chronić.Nie będzie mu się to pewniepodobało.Założę się, że będzie zmagać się ze mną, próbując dostać to, czegochce.Ja nie mam zamiaru ulec.Ciekawe.czy nie powinnam z tej rzeczy zrezy-gnować? Jeśli zdołam.Kethry nic nie wspominała, że miecz zmieniał właściciela, kiedy ten wybranyprzez niego gotów był go porzucić. To mogłoby się wydarzyć.Jedyne, co Potrze-ba musiałaby zrobić, to zadecydować, że nie ma ochoty ochraniać mnie w chwili,gdy jakiś mag obrałby mnie za swój cel.Doskonale, to prawda, tyle, że byłobyto sprzeczne z sensem istnienia samego ostrza.Mimo wszystko nadal nie była toodpowiedz na pytanie, czy chce zrzec się miecza. Myślę, że nie.Jest zbyt wartościowy.I nie przeszkadza mi, że płacę za tood czasu do czasu wykonaniem jakieś roboty za darmo.Mówiąc prawdę, byłobyto coś, co i tak prawdopodobnie zrobiłabym z własnej woli.Miecz podpowie mitylko, kiedy trzeba będzie coś uczynić i kto potrzebuje pomocy.Coraz trudniej przychodziło jej utrzymać oczy otwarte, zwłaszcza że nie wy-141dawało się, aby istniały rozsądne powody, dla których miałaby przedłużać czu-wanie.Zapadała w sen, pełna ciekawości, jak miecz zamierza z nią walczyć i ktowyjdzie z tej walki zwycięzcą.Następne cztery tygodnie były nieustannym przypomnieniem o potędze prze-kleństwa Shin a in: Obyś miał ciekawe życie.W nocy, z chwilą, gdy zasypiała,nachodziły ją sny.%7ływe, kolorowe sny o kobietach w opresji, w których, dosiadł-szy konia, kładła kres niebezpieczeństwom.Sny o życiu w ciągłym ruchu, w któ-rych wszyscy szynkarze byli przyjacielscy, towarzysze zabawni, pogoda idealna.Krótko mówiąc: życie opiewane w balladach.W końcu, idąc za radą Warrla, zdjęła miecz ze ściany i wyjęła go z pochwy.Trzymając go w dłoniach, skierowała myśli wprost do niego, całkowicie otwarcie. Skończyłam trzynaście lat i nie zwiedziesz mnie heroicznymi opowieściami stwierdziła twardo. Zachowaj je dla minstreli i małych dzieci.Czy to imaginacja, czy też doszło do niej westchnienie rozczarowania, gdyodwieszała go na ścianę? W każdym razie marzenia senne minęły, ich miejscezajęła ponura rzeczywistość.Noc w noc była świadkiem całego zła, jakie możezadać kobiecie mężczyzna.Obelgi, złe traktowanie, fizyczne i psychiczne; gwał-ty, morderstwa i tortury.Zło na subtelniejszą modłę: małżeństwa, które okazywałysię zalegalizowanym niewolnictwem, staranną manipulacją bystrym i wrażliwymumysłem, dopóki jego właścicielka rzeczywiście nie uwierzyła z całego serca wewłasną bezużyteczność.Zdrada, nie raz jeden, lecz po wielokroć [ Pobierz całość w formacie PDF ]