[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marcina, kiedy sięrozchodzą na stanowiska, tobyśmy zjechali z jmp.wojewodą krakowskimo kilka mil gdzie od nich i tam byśmy zawołali oficerów samych i couważniejszych ludzi, gdzie by zaraz byli i posłów obrali na sejm, i nachleby asygnacje do Polski pobrali, którymi by się tamże zaraz bylipodzielili.Teraz, kiedy obozem gwałtem Król JMć stać kazał, na co35 przypadł i jmp.wojewoda krakowski, już inaczej będzie i pewnie albokonfederację uczynią sto razy gorszą, niżeli była, albo się gwałtem nazaddo Polski na chleby naprą.Cudzoziemskie wojsko że osobno stać będzie,wymogłem to przecie.Ktokolwiek i skądkolwiek tu przyjedzie, ni o czymnie mówią, jeno przestrzegając o konfederacji.Jest tu u mnie p.Brion, p.Wrangel oberszterlejtnant p.Chełmskiego, jest i mój, i inszych siła,którzy wszyscy powiadają, że tę konfederację podniosą dla samych tylkopieniędzy i że się pieniędzmi uspokoją.Jako żywo, wiary temu niedawać! Zaraz znowu szlachta się do nich przywiąże i jako na nowozaczną wszystko!Ja posłałem moje czerwone złote do Lwowa, zastawiając ich w szesnastutysięcy szelągów, bo na majętność pieniędzy dostać niepodobna.Jadę zakilka dni, gdzie mi Król JMć rozkazuje, ale się to ni nacz nie przyda,tylko na moją niepotrzebną stratę.Z starszyzny duszy nie masz żywejprzy wojsku, nie tylko pułkowników, rotmistrzów, ale i poruczników;jaka tam tedy między nimi będzie sprawa, snadno uważyć.Pisze mi KrólJMć, że to moja powinność być przy wojsku.Prawda, tak nieszczęściemoje sprawiło.Ale Króla JMci rzecz mnie porządnie wyprawić zwojskiem płaconym, posłusznym; a moja bić się z każdymnieprzyjacielem i pójść, by na kraj świata.Ala wojska ujmować mnie bezpieniędzy i obietnicami ich karmić, żeby na wieki szalbierzem zostać,niesłuszna.Jmp.wojewody krakowskiego rzecz była i jest ujmowaćwojska, jako tego, co w nich ma powagę, pod którego posłuszeństwembyli tak wiele razy.Ale mnie ich ujmować kazać! A oni, jeśli siękonfederować będą, to znowu o niesłuszny dekret upominać się pewniezechcą i żeby p.Lubomirskiemu wszystko wrócono, bo w tym sobienajwiększą kładą wolności ujmę.Jakaż to tedy moja tam ma być powaga?Królestwo IchMć nie uważa nic, tylko powiadają i piszą, że  hetmanniech tam jedzie, jego to rzecz i powinność , a nie chcą tego widzieć,jakim to kształtem na mnie narzucili, że to o to hetmaństwo już dwie leciewojna, a może być i drugie dwie.To najcięższa, że nie tylko się wybierać w tę drogę nie mogę mieć czasu,nie tylko pisać do Wci, ale Bóg mój widzi, że jeść, z czego samego mamtak ciężkie utrapienie, że nie masz takiej męki, której bym cierpieć niewolał.Ustawicznie jeden za drugim przyjedzie, ten wyjedzie, z którymsiedzieć i gadać [trzeba].Prócz tego, co głowy nagryzą, jako ciężko, Bógsam tylko lepiej widzi, któremu to wszystko za ciężkie moje ofiarujęgrzechy.Teraz dopiero p.Polanowski z p.Chełmskim przyjechali, z który mim sięjeszcze nie widział.Listów też wielki fascykuł jeśli się nie znalazł, proszęracz mi Wć moje serce oznajmić, o który dla Boga pytać się potrzeba,36 boby mię to bardzo sturbować musiało.Oddany jest na pocztę lubelskąsamemu p.Nassadyniemu.Dziś cztery niedziele, moje serce, jakom się rozjechał z Wcią sercemmoim; a zda się, P.Bóg lepiej zna, jako już cztery lata.Na pocztęlwowską nie wiem czemu Wć moja panno nie pisujesz, a przecię dosyćpewna.Jako mi się stąd przyjdzie oddalić, to jeszcze nie częstsze ozdrowiu Wci serca mego będę miewał wiadomości, co mnie niesłychaniejuż trapi.Dla Boga.moja panno, staraj się wszystkimi sposobami o odornajśliczniejszego Bukieta, jeśli chcesz i życzysz sobie widzieć żywegonajwierniejszego swego Sylwandra, który umiera co moment, myśląc ozdrowiu najwdzięczniejszej Róży.Jmci panny ciotki dotąd nie widziałemani jmp.wojewodziny ruskiej; przez listy jednak kłaniałem się od Wcimego serca.To pisząc, dają mi znać, że M.Chevalier wjeżdża do zamku.Wychodząctedy do tak wdzięcznego gościa, obłapiam i całuję milion milionów razypanią i dobrodziejkę swoją.We wsi pod Chołojowem, 14 X [1666].Mnie nie przyszło, aż dziś wybrać się z domu, a to dla tej sprawy naszej,od której mi się odjechać nie chciało, bo beze mnie toż by się było stało,co we Lwowie i w Warszawie - a teraz, z łaski bożej i nad spodziewaniewszystkich i moje, zgoda stanęła.Tylko nie wiem, jeśli mię Wć mojapanno nie połajesz - ale cóż czynić, od złego dłużnika musi się brać iplewami.Największa, że się uspokoimy i już się więcej kłócić niebędziem.Podoba-ć się to sam wszystkim; Wci, moje serce, nie wiemjako, i jeśli mi Wć łajać czy dziękować będziesz.Wypisuję tedy Wci mojej pannie wszystką transakcję:W poniedziałek przeszły, tj.11eme du mois, na termin naznaczony zjechaliwszyscy z tamtej strony, tj.p.Niezabitowski, p.Wyżycki, p.%7łaboklicki,p.Tomisławski, p.Robaszewski; jam też z mej strony miał kilkudomowych przyjaciół.Pocieraliśmy się tedy z sobą całe trzy dni; zrazubardzo nam oporem stawali i bardzo czym małym nas zbywać chcieli, ijuż przychodziło do tego, że odjeżdżać się porywali.Na koniec, kiedywidzieli, że nie żarty, nakłonili się do samej rzeczy i w godzinie prawiejednej to między sobą postanowiliśmy; w czym siła bardzo pracowałchorąży bracławski na naszą stronę.Stanęło tedy na sumie czterechkroćsto tysięcy i pięćdziesiąt tysięcy, a to takim sposobem: W pięciudziesiąttysięcy dali nam pewne wsi, pół mili tylko od Złoczowa, dziedzictwem.37 We czterechkroć sto tysięcy puszczają nam trzydzieści tysięcy intraty, tj.po półósma złotego od sta jako kościelne idą interesa.W tej intracietrzydziestu tysięcy puszczają nam wszystką Jarosławszczyznę, niezostawując najmniejszego na niej dłużnika, wszystkich a wszystkichprzenosząc na insze majętności, tak p.Adziejowicza, tak p.Talentego,jako p.Jarockiego i inszych aż do ostatniego.Od dzisia dnia aż za dwieniedzieli intromisję brać będziem.A jeśli ta Jarosławszczyzna trzydziestutysięcy nie wyniesie intraty, to nam jeszcze przydać powinni, aby zupełnetrzydzieści wynosiło tysięcy.Chcieli z nami o wieczność traktować naJarosław, ale potrzebowali za niego sześciukroć sto tysięcy; wolałem tedytak uczynić - mniej dać, a wszystko trzymać.Wczoraj byliśmy sobieradzi; dziś, spisawszy i podpisawszy kontrakty, rozjechali się wszyscy.Wci, moje serce, do grodu stawić się potrzeba (dla kwitu, roborowaniakontraktu i inszych spraw) we dwóch albo trzech niedzielach; także ipodpisać ten potrzeba kontrakt.Nie wiem, jako do tego przyjdzie, kiedyjedno będzie tam, a drugie sam; przyznać ci przecię, żeśmy nieszczęśliwi,że godziny swoim nie możem darować sprawom.A M.Chevalier bardzosię ta podobała zgoda, i wszystkim, bo są tak zawiedzione dobra, że tegoimaginować niepodobna.Rachowałem polskie majętności, tedy żadnej niemasz takiej, która by nie miała więcej mieć długów, niżeli się stoi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl