[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten szereg domów, to wioska Grimpen,gdzie zamieszkuje nasz przyjaciel, doktor Mortimer.Widzisz, w promieniu trzech mil siedzi-by ludzkie są rzadko rozrzucone.Tu jest posiadłość Lafter Hall, o której wspomina stary rę-kopis.Budynek, oznaczony nieco dalej, to mieszkanie przyrodnika Stapletona, jeżeli dobrzepamiętam jego nazwisko.Wreszcie dostrzegam dwa folwarki: High Tor i Foulmire.Czterna-23 ście mil stamtąd wznosi się więzienie Princetown.Dokoła ciągnie się równina ponura i pusta.Tu właśnie rozegrał się dramat, tutaj więc będziemy się starali rozwikłać osłaniającą go ta-jemnicę. To miejsce jest dzikie i puste? Tak jest.Gdyby diabeł chciał się mieszać w sprawy ludzkie. A więc i ty przypuszczasz, że działa w tym wypadku jakaś potęga nadprzyrodzona? A czyż diabeł nie może się posługiwać pomocnikami, posiadającymi ciało i kości? Odpoczątku nasuwają mi się dwa pytania: pierwsze czy popełniono tu zbrodnię? Drugie, jakiegoto rodzaju zbrodnia i w jaki sposób ją popełniono? Jeżeli przypuszczenia doktora Mortimerasą uzasadnione i jeżeli stajemy wobec potęgi, która wyłamuje się spod zwykłych praw natury,najlepiej byłoby zaniechać dalszych badań.Ale musimy wyczerpać wszystkie inne hipotezy,zanim zatrzymamy się na ostatniej.Zamknij teraz okno.Może być, że skoncentrowana atmos-fera pomaga zebraniu myśli.No, a ty, czy zastanawiałeś się nad tą sprawą? Myślałem o niej wiele w ciągu dnia. Jakież jest twoje zdanie? Jestem istotnie w wielkim kłopocie. Rzeczywiście, to sprawa niezwykła, zupełnie odmienna od innych.Na przykład tazmiana w kształcie śladów stóp.Jakże ją sobie tłumaczysz? Mortimer twierdzi, że sir Karol Baskerville przebiegł część alei na palcach. Powtarza tylko wniosek jakiegoś idioty prowadzącego śledztwo.Dlaczego Baskervillemiał chodzić wśród cisów na palcach? A więc? Sądzę, że biegł!.Sir Karol biegł z rozpaczliwym wysiłkiem!.Biegł, aby się ocalić, do-póki nagły atak serca nie powalił go na ziemię. A dlaczegóż by uciekał? W tym właśnie tkwi zagadka.Z niektórych oznak wnoszę, że był już przerażony do naj-wyższego stopnia, zanim zaczął uciekać. Na czym opierasz ten wniosek? Przypuszczam, że powód jego przestrachu znajdował się na moczarach i wydaje mi się toprawdopodobne, gdyż tylko człowiek oszalały ze strachu może się cofać tyłem do swego do-mu, zamiast iść, jak zwykle, w jego stronę.Jeżeli możemy wierzyć opowiadaniu Cygana, sirKarol biegi wołając o pomoc w kierunku, skąd najmniej mógł się spodziewać pomocy.Zresztą na co on czekał tej nocy?.Dlaczego oczekiwał w szpalerze cisowym, a nie w zam-ku? Czy sądzisz, że czekał na kogoś? Doktor Mortimer odmalował nam sir Karola Baskerville'a jako człowieka starego i wręczniedołężnego.Przypuśćmy nawet, że w tych przechadzkach było coś nienaturalnego.no, ale24 tego wieczora była wilgoć i zimno; czyż to zatem możliwe, ażeby sir Karol stał na jednymmiejscu z dziesięć minut, jak dowodzi doktor Mortimer, wnosząc z popiołu otrząśniętego zcygara? Przecież sir Karol wychodził podobno codziennie wieczorem. Nie wydaje mi się prawdopodobne, aby co wieczór przechadzał się w pobliżu furtkiprowadzącej na moczary.Wszystkie zeznania dowodzą czegoś wręcz przeciwnego: mówią,że sir Karol unikał tego miejsca, a właśnie tej nocy znalazł się w fatalnym miejscu.Nazajutrzmiał jechać do Londynu.Kwestia przedstawia się teraz jaśniej.Watsonie, podaj mi mojeskrzypce.Nie myślmy już o tej sprawie i czekajmy na odwiedziny doktora Mortimera i sirHenryka Baskerville'a.25 Rozdział 4Sir Henryk BaskervilleTego ranka zjedliśmy śniadanie bardzo wcześnie.Holmes czekał w szlafroku na przybyciegości.Stawili się punktualnie; o godzinie dziesiątej ukazał się w pokoju doktor Mortimer imłody baronet.Miał on około trzydziestu lat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl