[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wasza regularna opiekunka może przychodzić tylkoraz na dzień, ale może mógłbym zatrudnić kogoś innego, kto opiekowałby siętobą przez cały czas.Asystentka weterynarza pracowała przy ladzie w recepcji, alenajwyrazniej miała dobry słuch.- Dlaczego nie zabierzesz jej do domu swoich rodziców?-zasugerowała.- Są dobrymi ludzmi.Myślę, że nie będą mieli nic przeciwkozaopiekowaniu się Lady, kiedy cię nie będzie.Jednym z problemów życia w małej wspólnocie było to, że każdy kto znał twoich rodziców i każdy wiedział o twoich problemach.- Są zajęci - powiedział Gabe.- Lady może tu zostać, gdy cię nie będzie, ale jestem pewna, że będziebardzo samotna.Niektóre psy wpadają w depresję, kiedy są ranne iporzucone, że nie zdrowieją prawidłowo.- wzruszyła ramionami.Nie chciał sobie nawet wyobrażać co miała na myśli przez to wzruszenieramionami.Lady była typem psa, który pragnął stałej uwagi.A jego rodzicelubili psy.Może nie mieliby nic przeciwko, gdyby spędziła u nich kilka tygodni.Cóż, przez całe lato, jeżeli miał szczerze się wypowiedzieć na ten temat.Alemoże po kilku tygodniach Lady byłby w stanie zostać w swoim własnymdomu bez stałej opieki i nadzoru.- Jeżeli będą zbyt zajęci - powiedział Gabe.- To byłabyś zainteresowanazaopiekowaniem się nią przez kilka tygodni? Zapłacę ci.Roześmiała się.- Nie sądzę, aby to spodobało się moim kotom.I Lady jest bardzonerwowym psem.Miałaby większy spokój wśród ludzi których zna.Poza tym,twoja mama jest lekarką dla ludzi, więc sądzę, że poradziłaby sobie zograniczoną opieką nad rannym psem.A czy twój tata nie ma wolnego lata?Skąd ta kobieta tyle o nim wiedziała? Nie mógł sobie przypomnieć skądją znał, ale musiał znać ją dość dobrze.Oczywiście stała do niego plecami,więc nie widział wyraznie jej twarzy.- Przez lato pracuje nad swoimi badaniami - powiedział Gabe.Ale wporównaniu z jego szkolnym rokiem, to wakacje były o wiele mniej zajęte dlajego ojca, profesora fizyki.Gabe podejrzewał, że mógłby spróbować przekonać swoich rodziców,aby mu pomogli, a jeżeli to by nie zadziałało, to sprawdziłby, czy któryś zjego lokalnych znajomych nie mógłby pomóc w opiece nad Lady.Jeżeli towszystko by nie wyszło, to zabrałby ją do busu i spróbował zapewnić jaknajwięcej spokoju.Tak naprawdę, to nie uważał tego za rozsądnerozwiązanie.Może Melanie zaopiekowałaby się nią w swoim mieszkaniu wKansas.Ale jak by ją tam przewiezli? Wątpił, aby Lady była w takim dobrymstanie, aby polecieć samolotem.I Melanie miała pracę i inne życioweobowiązki, więc nie mógł oczekiwać, że zostałaby u niego i zajęła się jegopsem.Westchnął.Tak, zostali jego rodzice.Nawet jeśli takie rozwiązanie miało najwięcej sensu, aby poprosić ich opomoc, to nienawidził kogokolwiek o to prosić.Pewnie to przypomniałoby imjakim był rozczarowaniem.- Więc jak mają się twoje siostry?- zapytała asystentka weterynarza,jakby nieco bardziej chciała zniszczyć jego dumę.%7ładna z nich nie byłarozczarowaniem dla jego rodziców.- Od lat nie rozmawiałam z Leslie.Gabe nagle przypomniał sobie, że asystentka i Leslie były w tej samejostatniej klasie w liceum.Była jedną z wielu koleżanek popularnej- cheerleaderki-Leslie.- Kończy w Bostonie, kończąc swój drugi staż - powiedział Gabe.- Zawsze wiedziała, że zostanie lekarzem.Była strasznie mądra.Poszła w ślady jego matki.- A Jennifer?- zapytała asystentka.- Jest profesorem matematyki na Instytucie Technologi wMassachusetts.Kolejny naukowiec w rodzinie.Gabe jako jedyny nie miał żadnychtytułów przed swoim imieniem.Cholera, nawet nie skończył licencjatu.Dziwiłsię, że jego rodzina jeszcze się go nie wyparła.Nawet jego dziadkowie z obustron albo byli medycznymi lekarzami, albo byli profesorami.- No i jest jeszcze czarna owca w rodzinie - ich młodszy brat, sławnagwiazda rocka - asystentka zażartowała, odwracając się od pracy, aby się doniego uśmiechnąć.- Jak to się stało w rodzinie mózgowców?Gabe wzruszył ramionami.- To rozpusta przez ich bliskość.- Ach tak, więc jak ma się Jacob Silverton, Pan Rozpusta?Jacob ukończyłby szkołę wraz z Leslie i asystentką- której-imię-wyleciało-mu-z-głowy, jeżeli w ogóle skończyłby ją.Nawet korki i pomoc zestrony Gabe'a nie pomogły na tyle, aby Jacob skończył liceum i dostałdyplom.- Ma się dobrze - powiedział Gabe, nie chcąc wspominać starychczasów.- A Adam? Słyszałam o jego kilku epizodach z przedawkowaniem i żemiał szczęście, że przeżył.Był to jeden z wielu powodów, dlaczego Adam nigdy nie chciał wracaćdo domu.Ludzie wiele gadali i z jakiegoś powodu czuli się lepiej wobecswoich własnych żałosnych żyć, gdy skupiali się na najgorszym losie ludzi,którzy odnieśli sukces.- Też dobrze - dzięki Madison, dodał cicho.Jednak nie było mowy, żebyGabe podsycił miastowe plotki.- Zawsze wiedziałam, że Jake i Adam staną się kiedyś sławnymigwiazdami rocka, ale nie postawiłabym swoich pieniędzy na ciebie.Gabe wzruszył ramionami.No to było ich dwoje.- Byłeś największym dziwakiem w liceum - dodała z nostalgicznymśmiechem.Dobra, to bolało.Wystarczy już.- Mogę zabrać dzisiaj Lady do domu?- zapytał, mając nadzieję, żepowstrzyma kobietę od dalszego wścibstwa i przestanie rzucać kamieniami wjego dumę.- Wątpię, aby doktor Nelson już ją wypuściła, ale pójdę zapytać.Gabe z roztargnieniem pogładził miękkie futro Lady, gdy czekał napowrót asystentki.Zastanawiał jak różniłoby się jego życie, gdyby Jacob nie zwerbował go na perkusistę Sole Regret.Byłby szczęśliwszy jako dziwacznyfizyk? Wątpił w to.Jego obecne życie było niesamowite.Ale podejrzewał, żenigdy się nie dowie.Chociaż że zastanawiał się jak różniłby się jego życie,gdyby wybrał co innego, to nigdy nie żałował tego, że rzucił studia.Nawet nieżałował tego, że był dziwakiem w swojej rodzinie lekarzy.Podejrzewał, żezawsze by zastanawiał się jakby było wieść inne życie, ale czy nie każdy takrobił?Asystentka wróciła i pochyliła się nad kojcem.- Doktor Nelson uważa, że Lady powinna zostać tu przynajmniej jeszczejedną noc.Możesz ją jutro odebrać?- Mogę, ale wcześnie.Muszę rano złapać samolot powrotny do NowegoOrleanu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl