[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Kim jesteś, że śmiesz mówić do mnie w ten sposób? – z pogardą wobec Makedończyka zapytał Lestek.Pięknie i dumnie wyglądał Lestek na karym ogierze, w złoconej zbroi, z hełmem przystrojonym pawimi piórami i w białym płaszczu spiętym na prawym ramieniu zapinką, błyszczącą od drogich kamieni.Ale jeszcze dostojniej wyglądał Petronas, ponieważ był wyższy i roślejszy od Lestka.Nie miał szlomu, wiatr rozwiewał mu na głowie długie białe włosy, a jego pozłacany pancerz był jakby z rybich łusek zrobiony.– Jestem, Lestku, Wielkim Wodzem Dago Pana.Nazwał mnie on także Tym, Który Wyraża Jego Wolę.– A jaka jest jego wola?– Nie chce cię widzieć, panie –– skłonił przed nim głowę Petronas.Jednocześnie jednak dał znak swemu wojsku i w wiosennym słońcu zabłysło nagle pięćset mieczy.Czym było trzydziestu wojowników Lestka wobec pięciuset konnych Petronasa.Przeraził się Lestek, bo był z natury tchórzliwy, że oto ów Makedończyk każe na niego uderzyć.Dlatego w milczeniu zawrócił z drogi i odjechał do Poznanii.Potem nadeszła wieść, że Dabóg Awdaniec na czele trzystu wojowników przybywa do Gniazda, aby pokłonić się Dago Panu i ofiarować mu swoją pomoc w dokonaniu pomsty na Svatopluku.Na czele całej młodszej drużyny, liczącej wtedy półtora tysiąca konnych i dobrze zbrojnych mężów, zastąpił mu drogę Petronas.Uśmiechnął się Dabóg Awdaniec do Petronasa, gdyż wiedział już w jaki sposób został odprawiony Lestek.– Chcę się pokłonić Piastunowi – powiedział – aby uzyskać zgodę na podbicie Ziemi Ślęzan.Nic nie zaboli Svatopluka tak, jak utrata tej krainy.Odpowiedział mu Petronas:– Nazwał mnie Piastun Tym, Który Wyraża Jego Wolę.Tedy ci powiem: Dago Pan nie chce ani wojny, ani pokoju ze Svatoplukiem.Czyń więc tak, jak ci to nakazuje rozum.– Chciałbym to usłyszeć z ust Piastuna.– Tak się nie stanie.Odejdź w pokoju, Awdańcu – twardo oświadczył Petronas.I odjechał spod Gniazda Awdaniec nie tylko dlatego, że jego oddział był słabszy od wojsk Petronasa.Miał on swoje wielkie plany i nie chciał się wdawać w wewnętrzne walki, aby nie wygubić swoich żołnierzy.W ten sam sposób odprawił Petronas spod Gniazda nieślubnego syna Piastuna, Wszechsława, a potem także i Siemowita z Kruszwic.Odjechali w pokoju, gdyż tak naprawdę żaden z nich nie pragnął korzyć się przed swym ojcem, Dago Panem i Władcą.Przybyli pod Gniazdo, aby ofiarować ojcu pomoc w wojnie ze Svatoplukiem, lecz powracali zadowoleni, że nie będą musieli narażać się dla niego.Nic jednak nie zdoła się ukryć przed ciekawością ludu.I choć tylko Sogdowie mieli dostęp do dworu, gdzie po pustych komnatach i korytarzach krążył ponury i milczący Dago Piastun, jakieś wieści przeniknęły i na podgrodzia.Zaczęto szeptać najpierw bardzo cicho, a później coraz głośniej, że po utracie Zoe zachorował Dago Piastun na chorobę zwaną Brakiem Woli, i całą swoją władzę oddał w ręce Petronasa.Po jakimś zaś czasie ktoś głośno wyrzekł, że w Dago Panu odezwała się krew karłów.Petronas kazał tego człowieka powiesić na trzecim podgrodziu, ale to jeszcze bardziej upewniło ludzi, że powieszony powiedział prawdę.Nie karze bowiem żadna władza tak surowo ludzi, którzy głoszą głupstwa, a tylko tych, co powiadają prawdę.I im częściej Petronas wieszał kogoś na podgrodziu, tym więcej mówiono, że w Dago Panu i Władcy odezwała się krew karłów.Tylko że teraz szeptano o tym w największej tajemnicy.Nie zmartwiła jednak ludu wieść, że Dago Pan zachorował na Brak Woli.Albowiem człowiek, który zapadł na tę chorobę, nie mógł prowadzić wojny.Jego choroba oznaczała więc pokój i lud był szczęśliwy.Powiedziane przecież zostało w Księdze Grzmotów i Błyskawic, że “lud niezwykle szanuje władcę, który za każdą wyrządzoną mu krzywdę odpłaca zemstą, mieczem i krwią ludu.Lecz miłuje lud tylko tego władcę, który potrafi powściągnąć swój gniew i pragnienie zemsty, gdyż to zapewnia ludowi życie, rozmnażanie się i bogacenie".Dlatego lud ukochał Piastuna jako Dawcę Pokoju, rozumiał jego ból i pragnienie samotności, ponieważ nie trzeba było ruszać w bój i przelewać krwi, aby zaspokoić pragnienie zemsty u władcy.Ukochali też wojownicy z młodszej drużyny obcego człowieka imieniem Petronas, gdyż ciągle powtarzał, że nie będzie ani wojny, ani pokoju ze Svatoplukiem.Co innego bowiem jest puszyć się na koniu i pobierać daniny, a co innego iść w bój, na śmierć lub niewolę.A kiedy Petronas opowiedział ludowi jak to przed wiekami z powodu jednej kobiety zwanej Helen, przez dziesięć lat toczyli Grecy wojny między sobą aż wyginęli marnie – i znowu przybył Awdaniec pod Gniazdo, aby uzyskać od Piastuna pozwolenie na podbicie Ziemi Ślęzan – tysiące kmieci wolnych i półwolnych, grododzierżców i wojewodów stanęło na jego drodze.“Nie chcemy ginąć przez jedną kobietę!" – krzyczał do Awdańca lud, uzbrojony w siekiery, widły, kłonice i kościenie.Wojna groziła przecież nowymi podatkami i oddaniem silnych mężczyzn jako tarczowników.Oznaczała także zabranie koni i wołów na podwody dla wojska, płacz kobiet i dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.– Kim jesteś, że śmiesz mówić do mnie w ten sposób? – z pogardą wobec Makedończyka zapytał Lestek.Pięknie i dumnie wyglądał Lestek na karym ogierze, w złoconej zbroi, z hełmem przystrojonym pawimi piórami i w białym płaszczu spiętym na prawym ramieniu zapinką, błyszczącą od drogich kamieni.Ale jeszcze dostojniej wyglądał Petronas, ponieważ był wyższy i roślejszy od Lestka.Nie miał szlomu, wiatr rozwiewał mu na głowie długie białe włosy, a jego pozłacany pancerz był jakby z rybich łusek zrobiony.– Jestem, Lestku, Wielkim Wodzem Dago Pana.Nazwał mnie on także Tym, Który Wyraża Jego Wolę.– A jaka jest jego wola?– Nie chce cię widzieć, panie –– skłonił przed nim głowę Petronas.Jednocześnie jednak dał znak swemu wojsku i w wiosennym słońcu zabłysło nagle pięćset mieczy.Czym było trzydziestu wojowników Lestka wobec pięciuset konnych Petronasa.Przeraził się Lestek, bo był z natury tchórzliwy, że oto ów Makedończyk każe na niego uderzyć.Dlatego w milczeniu zawrócił z drogi i odjechał do Poznanii.Potem nadeszła wieść, że Dabóg Awdaniec na czele trzystu wojowników przybywa do Gniazda, aby pokłonić się Dago Panu i ofiarować mu swoją pomoc w dokonaniu pomsty na Svatopluku.Na czele całej młodszej drużyny, liczącej wtedy półtora tysiąca konnych i dobrze zbrojnych mężów, zastąpił mu drogę Petronas.Uśmiechnął się Dabóg Awdaniec do Petronasa, gdyż wiedział już w jaki sposób został odprawiony Lestek.– Chcę się pokłonić Piastunowi – powiedział – aby uzyskać zgodę na podbicie Ziemi Ślęzan.Nic nie zaboli Svatopluka tak, jak utrata tej krainy.Odpowiedział mu Petronas:– Nazwał mnie Piastun Tym, Który Wyraża Jego Wolę.Tedy ci powiem: Dago Pan nie chce ani wojny, ani pokoju ze Svatoplukiem.Czyń więc tak, jak ci to nakazuje rozum.– Chciałbym to usłyszeć z ust Piastuna.– Tak się nie stanie.Odejdź w pokoju, Awdańcu – twardo oświadczył Petronas.I odjechał spod Gniazda Awdaniec nie tylko dlatego, że jego oddział był słabszy od wojsk Petronasa.Miał on swoje wielkie plany i nie chciał się wdawać w wewnętrzne walki, aby nie wygubić swoich żołnierzy.W ten sam sposób odprawił Petronas spod Gniazda nieślubnego syna Piastuna, Wszechsława, a potem także i Siemowita z Kruszwic.Odjechali w pokoju, gdyż tak naprawdę żaden z nich nie pragnął korzyć się przed swym ojcem, Dago Panem i Władcą.Przybyli pod Gniazdo, aby ofiarować ojcu pomoc w wojnie ze Svatoplukiem, lecz powracali zadowoleni, że nie będą musieli narażać się dla niego.Nic jednak nie zdoła się ukryć przed ciekawością ludu.I choć tylko Sogdowie mieli dostęp do dworu, gdzie po pustych komnatach i korytarzach krążył ponury i milczący Dago Piastun, jakieś wieści przeniknęły i na podgrodzia.Zaczęto szeptać najpierw bardzo cicho, a później coraz głośniej, że po utracie Zoe zachorował Dago Piastun na chorobę zwaną Brakiem Woli, i całą swoją władzę oddał w ręce Petronasa.Po jakimś zaś czasie ktoś głośno wyrzekł, że w Dago Panu odezwała się krew karłów.Petronas kazał tego człowieka powiesić na trzecim podgrodziu, ale to jeszcze bardziej upewniło ludzi, że powieszony powiedział prawdę.Nie karze bowiem żadna władza tak surowo ludzi, którzy głoszą głupstwa, a tylko tych, co powiadają prawdę.I im częściej Petronas wieszał kogoś na podgrodziu, tym więcej mówiono, że w Dago Panu i Władcy odezwała się krew karłów.Tylko że teraz szeptano o tym w największej tajemnicy.Nie zmartwiła jednak ludu wieść, że Dago Pan zachorował na Brak Woli.Albowiem człowiek, który zapadł na tę chorobę, nie mógł prowadzić wojny.Jego choroba oznaczała więc pokój i lud był szczęśliwy.Powiedziane przecież zostało w Księdze Grzmotów i Błyskawic, że “lud niezwykle szanuje władcę, który za każdą wyrządzoną mu krzywdę odpłaca zemstą, mieczem i krwią ludu.Lecz miłuje lud tylko tego władcę, który potrafi powściągnąć swój gniew i pragnienie zemsty, gdyż to zapewnia ludowi życie, rozmnażanie się i bogacenie".Dlatego lud ukochał Piastuna jako Dawcę Pokoju, rozumiał jego ból i pragnienie samotności, ponieważ nie trzeba było ruszać w bój i przelewać krwi, aby zaspokoić pragnienie zemsty u władcy.Ukochali też wojownicy z młodszej drużyny obcego człowieka imieniem Petronas, gdyż ciągle powtarzał, że nie będzie ani wojny, ani pokoju ze Svatoplukiem.Co innego bowiem jest puszyć się na koniu i pobierać daniny, a co innego iść w bój, na śmierć lub niewolę.A kiedy Petronas opowiedział ludowi jak to przed wiekami z powodu jednej kobiety zwanej Helen, przez dziesięć lat toczyli Grecy wojny między sobą aż wyginęli marnie – i znowu przybył Awdaniec pod Gniazdo, aby uzyskać od Piastuna pozwolenie na podbicie Ziemi Ślęzan – tysiące kmieci wolnych i półwolnych, grododzierżców i wojewodów stanęło na jego drodze.“Nie chcemy ginąć przez jedną kobietę!" – krzyczał do Awdańca lud, uzbrojony w siekiery, widły, kłonice i kościenie.Wojna groziła przecież nowymi podatkami i oddaniem silnych mężczyzn jako tarczowników.Oznaczała także zabranie koni i wołów na podwody dla wojska, płacz kobiet i dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]