[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Brzydził się takim dowodzeniem, tęsknił za czasami, gdy wódz osobiście wiódł wojsko do ataku.Uśmiechnął się lekko.Wszystkie analizy prowadziły do jednego wniosku.Najemnicy nie poddadzą dobrowolnie.Nie mogą i nie chcą tego zrobić.Wyłączył terminal i wstał.- Generale! - Odezwał się adiutant.- Jutro zaatakujemy.Sam poprowadzę pierwszy oddział.Jannisar spojrzał na bohaterskiego generała z uwielbieniem i zasalutował.- Zatem jutro.Przygotować wszystko.Pokażemy tym glistom, na co stać Jannów.Ale dziś wieczorem będziemy się modlić.Tutaj.Zbiórka godzinę po zmroku.ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY PIERWSZY-.Jednak przed wyruszeniem na łowy - chrypiał stareńki Bhor - należało się porządnie przygotować.Najpierw poznano zwyczaje streggana, jego naturę.Potem, gdy decyzja już zapadła, przyszła pora na biesiadę.Wtedy dopiero śmiałkowie wyprawili się na lód, aby wytropić ukrytego w głębokiej jamie zwierza.Otho pomyślał, że mówca jest kimś więcej niż starcem.W przypadku Bhorów znakiem bliskiej śmierci było posiwienie sierści na piersiach.Gdy to następowało, Bhor żegnał się z rodziną i przyjaciółmi, wyprawiał ostatnią ucztę, po czym znikał między lodowymi blokami, by umrzeć godnie w samotności, pod opieką bogów.Ten Bhor natomiast nie miał ani jednego brunatnego włosa.Siwe futro porastało go od stóp do głów.Wszyscy wiedzieli, że to ostatni prawdziwy łowca stregganów.Rada w skupieniu śledziła przedstawiane w opowieści losy praojców.Tak samo uważnie wysłuchała przedtem Otha, który stawił się, cały jeszcze w bandażach na nie zaleczonych ranach.Gdy usłyszał o zdradzie Parrala, znalazł sprawny ładownik, szaleńczymi manewrami uniknął ognia przeciwnika i uciekł poza atmosferę.Pozwolono też mówić pewnemu młodemu Bhorowi przekonującemu, że trzeba niezwłocznie wesprzeć uwięzionych na wrogiej planecie wojowników.Kapitan floty kupieckiej dowodził w spokojnej przemowie (zakłóciły ją tylko dwa incydenty, z czego ledwie jeden zakończył się hospitalizacją interlokutora), dlaczego należy zostawić najemników ich własnemu losowi i raczej dogadać się z Jan - nami.Przypadek zrządził, że był to główny rywal Otha na niwie handlowej.Rada dawała głos wszystkim zgromadzonym.Bhorowie tworzyli społeczeństwo prawdziwie demokratyczne.Każdy mógł wygłosić swoje zdanie, a podjęcie jakiejkolwiek decyzji wymagało czasem tygodni sporów, dyskusji i kłótni, niekiedy bardzo zażartych.Wszelako, kiedy decyzja już zapadała, całe plemię uznawało jej słuszność i podporządkowywało się poczynionym ustaleniom.Ale dochodzenie do tego etapu trwało niezwykle długo.Po raz pierwszy w życiu Otho wściekał się na wolny przewód myślowy swych braci i wiedział, skąd wzięła się u niego taka gwałtowna reakcja.Pozbawieni bujnych bród humanoidzi dawali zły przykład.Starzec ciągnął opowieść, wplatał w nią urywki legend.W zwykłych okolicznościach Otho chętnie przysiadłby obok z kuflem w garści, by wysłuchać barwnych relacji z pradziejów.Jednak teraz wiedział, że jego przyjaciele (ludzie, ale przyjaciele, na brodę matki) są o włos od śmierci.Otho zacisnął zęby.Debata mogła potrwać jeszcze kilka długich dni.Ponieważ zasady ustanowione dawno temu przez pewnego ziemskiego władcę imieniem Robert nie przeniknęły do systemu parlamentarnego Bhorów, istniał tylko jeden, uświęcony tradycją, sposób na zmuszenie szanownego grona do szybkiego podjęcia decyzji.Pójście tą drogą było nader ryzykowne, zwykle prowadziło do śmierci śmiałka.Na zmrożone pośladki mego ojca, jęknął Otho w duchu, zostaniesz moim dłużnikiem, Sten, Jeśli tylko przeżyję.Starzec właśnie opisywał rozwlekle, jak próbowało się małe kąski mięsa streggana, by ustalić, czy zwierzę zostało zabite w odpowiedniej chwili i czy nadaje się do konsumpcji.Otho wstał z ławy i powoli wyszedł na środek kręgu rady.Wyciągnął zza pasa długi na metr sztylet.Bez ostrzeżenia ujął w jedną rękę swą pokaźną, wypielęgnowaną brodę.Błysnęło ostrze.Garść włosów spadła na ziemię.Zgodnie z rytuałem Otho uklęknął i pochylił głowę.Dla Bhorów wielkość brody była oznaką pozycji.Miała podobne znaczenie jak rozmiary innych darów natury pośród samców rasy ludzkiej.Obcięcie sobie brody podczas zebrania rady oznaczało, że sprawa, której się broni, jest gardłowa [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Brzydził się takim dowodzeniem, tęsknił za czasami, gdy wódz osobiście wiódł wojsko do ataku.Uśmiechnął się lekko.Wszystkie analizy prowadziły do jednego wniosku.Najemnicy nie poddadzą dobrowolnie.Nie mogą i nie chcą tego zrobić.Wyłączył terminal i wstał.- Generale! - Odezwał się adiutant.- Jutro zaatakujemy.Sam poprowadzę pierwszy oddział.Jannisar spojrzał na bohaterskiego generała z uwielbieniem i zasalutował.- Zatem jutro.Przygotować wszystko.Pokażemy tym glistom, na co stać Jannów.Ale dziś wieczorem będziemy się modlić.Tutaj.Zbiórka godzinę po zmroku.ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY PIERWSZY-.Jednak przed wyruszeniem na łowy - chrypiał stareńki Bhor - należało się porządnie przygotować.Najpierw poznano zwyczaje streggana, jego naturę.Potem, gdy decyzja już zapadła, przyszła pora na biesiadę.Wtedy dopiero śmiałkowie wyprawili się na lód, aby wytropić ukrytego w głębokiej jamie zwierza.Otho pomyślał, że mówca jest kimś więcej niż starcem.W przypadku Bhorów znakiem bliskiej śmierci było posiwienie sierści na piersiach.Gdy to następowało, Bhor żegnał się z rodziną i przyjaciółmi, wyprawiał ostatnią ucztę, po czym znikał między lodowymi blokami, by umrzeć godnie w samotności, pod opieką bogów.Ten Bhor natomiast nie miał ani jednego brunatnego włosa.Siwe futro porastało go od stóp do głów.Wszyscy wiedzieli, że to ostatni prawdziwy łowca stregganów.Rada w skupieniu śledziła przedstawiane w opowieści losy praojców.Tak samo uważnie wysłuchała przedtem Otha, który stawił się, cały jeszcze w bandażach na nie zaleczonych ranach.Gdy usłyszał o zdradzie Parrala, znalazł sprawny ładownik, szaleńczymi manewrami uniknął ognia przeciwnika i uciekł poza atmosferę.Pozwolono też mówić pewnemu młodemu Bhorowi przekonującemu, że trzeba niezwłocznie wesprzeć uwięzionych na wrogiej planecie wojowników.Kapitan floty kupieckiej dowodził w spokojnej przemowie (zakłóciły ją tylko dwa incydenty, z czego ledwie jeden zakończył się hospitalizacją interlokutora), dlaczego należy zostawić najemników ich własnemu losowi i raczej dogadać się z Jan - nami.Przypadek zrządził, że był to główny rywal Otha na niwie handlowej.Rada dawała głos wszystkim zgromadzonym.Bhorowie tworzyli społeczeństwo prawdziwie demokratyczne.Każdy mógł wygłosić swoje zdanie, a podjęcie jakiejkolwiek decyzji wymagało czasem tygodni sporów, dyskusji i kłótni, niekiedy bardzo zażartych.Wszelako, kiedy decyzja już zapadała, całe plemię uznawało jej słuszność i podporządkowywało się poczynionym ustaleniom.Ale dochodzenie do tego etapu trwało niezwykle długo.Po raz pierwszy w życiu Otho wściekał się na wolny przewód myślowy swych braci i wiedział, skąd wzięła się u niego taka gwałtowna reakcja.Pozbawieni bujnych bród humanoidzi dawali zły przykład.Starzec ciągnął opowieść, wplatał w nią urywki legend.W zwykłych okolicznościach Otho chętnie przysiadłby obok z kuflem w garści, by wysłuchać barwnych relacji z pradziejów.Jednak teraz wiedział, że jego przyjaciele (ludzie, ale przyjaciele, na brodę matki) są o włos od śmierci.Otho zacisnął zęby.Debata mogła potrwać jeszcze kilka długich dni.Ponieważ zasady ustanowione dawno temu przez pewnego ziemskiego władcę imieniem Robert nie przeniknęły do systemu parlamentarnego Bhorów, istniał tylko jeden, uświęcony tradycją, sposób na zmuszenie szanownego grona do szybkiego podjęcia decyzji.Pójście tą drogą było nader ryzykowne, zwykle prowadziło do śmierci śmiałka.Na zmrożone pośladki mego ojca, jęknął Otho w duchu, zostaniesz moim dłużnikiem, Sten, Jeśli tylko przeżyję.Starzec właśnie opisywał rozwlekle, jak próbowało się małe kąski mięsa streggana, by ustalić, czy zwierzę zostało zabite w odpowiedniej chwili i czy nadaje się do konsumpcji.Otho wstał z ławy i powoli wyszedł na środek kręgu rady.Wyciągnął zza pasa długi na metr sztylet.Bez ostrzeżenia ujął w jedną rękę swą pokaźną, wypielęgnowaną brodę.Błysnęło ostrze.Garść włosów spadła na ziemię.Zgodnie z rytuałem Otho uklęknął i pochylił głowę.Dla Bhorów wielkość brody była oznaką pozycji.Miała podobne znaczenie jak rozmiary innych darów natury pośród samców rasy ludzkiej.Obcięcie sobie brody podczas zebrania rady oznaczało, że sprawa, której się broni, jest gardłowa [ Pobierz całość w formacie PDF ]