[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzecz jasna, wszystkie urządzenia mogły zawieść.Jedno po drugim.Podczas startu śledziłem skale metryczne.Z moich obserwacji wynikało, że zachodzi między nimi zgodność, czyli byliśmy we właściwej fazie.Nie słyszałem też żadnych sygnałów ostrzegawczych.Ani nic nie zauważyłem.- Skrzywił się.- To nie mogło nastąpić w tamtej chwili.- Czy wiecie, że nasi najbliżsi krewni są teraz bogaci? - wtrącił raptownie Benz.- Dostaną wszystkie nasze federalne i komercyjne polisy na życie.Nasi „najbliżsi krewni”.Boże uchowaj, to przecież chyba my sami.Możemy zażądać wypłacenia gotówką dziesiątek tysięcy dolarów.Możemy wejść do biur naszych maklerów i ogłosić „Jestem martwy, połóżcie na mnie płytę nagrobną”.Addison Doug pomyślał o publicznych uroczystościach pogrzebowych.Uroczystościach zaplanowanych zaraz po sekcji.O długim pochodzie przybranych czernią cadillaków wiozących Pennsylvania Avenue dygnitarzy rządowych i naukowców.i my też tam będziemy.Nie raz, ale dwa razy.Najpierw w ozdobionych brązem, udekorowanych flagami dębowych skrzyniach, lecz również.może i w kabriolecie, machając do tłumu żałobników.- Uroczystości - powiedział głośno.Pozostali popatrzyli na niego ze złością, niczego nie rozumiejąc.Potem, stopniowo, pojęli sens jego słów; ujrzał to na ich twarzach.- Nie - wycedził Benz.- To.niemożliwe.Crayne stanowczo pokręcił głową.- Rozkażą nam, abyśmy się stawili, i zrobimy to.Wypełnimy rozkaz.- Czy będziemy musieli się uśmiechać? - zapytał Addison.- Jak durnie?- Nie - odparł z wolna generał Toad i jego wielka głowa zatrzęsła się na cienkiej szyi.Miał ziemistą, upstrzoną plamami cerę, jakby wielość od-znaczeń na sztywnym kołnierzu spowodowała stopniowe gnicie ciała.- Nie macie się uśmiechać.Wręcz przeciwnie, musicie zachować uroczystą powagę.Zgodnie z obowiązującym nastrojem żałoby.- Nie będzie to łatwe - uznał Crayne.Rosyjski chrononauta zbył to milczeniem.Na jego chudej, ostronosej twarzy malował się niezmienny wyraz troski.- Naród - podjął generał Toad - na tę ostatnią, krótką chwilę będzie świadomy waszej obecności.Kamery wszystkich głównych sieci telewizyjnych będą bez ostrzeżenia pokazywać wasze twarze, komentatorzy zaś mają mówić mniej więcej coś takiego.- Wyjął kartkę z tekstem napisanym na maszynie, wsunął na nos okulary, odchrząknął i przeczytał: - „Wydaje się, że widzimy trzy jadące razem postacie.Nie widzę ich dokładnie.A wy?” Generał Toad opuścił kartkę.- W tym momencie zaczną wypytywać swoich kolegów.Wreszcie wykrzykną „Ależ, Roger”, albo Walter, albo Ned, w zależności od sieci, dla jakiej pracują.- Albo Bili - podsunął Crayne.- W razie gdyby na bagnach istniała sieć bizonów.Generał Toad nie zwrócił na niego uwagi.- Wykrzykną: „Ależ, Roger, chyba mamy przed sobą trzech temponautów we własnej osobie! Czy to znaczy, że trudności zostały jakoś.?”.Po czym drugi komentator powie z powagą: „To, czego jesteśmy świadkami, David” albo Henry, Pete czy Ralph, wszystko jedno, „stanowi pierwsze poświadczone świadectwo tego, co ludzie nauki określają mianem Efektu Czasu Awaryjnego, czyli ECA.W przeciwieństwie do tego, co można by sądzić na pierwszy rzut oka, nie mamy przed sobą - powtarzam, nie mamy - naszych trzech mężnych temponautów we własnej osobie, ponieważ wszyscy trzej chwilowo zawiesili swoją podróż do przyszłości, która - według naszych pierwotnych oczekiwań - miała się odbyć w kontinuum czasowym0 sto lat naprzód.wydaje się jednak, że jakimś cudem nie dotarli na miejsceI są tu teraz, w tej chwili, czyli -jak wszyscy wiemy - w teraźniejszości”.Addison Doug przymknął oczy, myśląc, Crayne zapyta go, czy może zostać sfilmowany z balonem w ręku, kiedy je watę cukrową.Myślę, ze wszyscy powoli tracimy przez to zmysły.Ile razy uczestniczyliśmy w tej kretyńskiej wymianie zdań, dodał w myślach.Nie potrafię tego udowodnić, pomyślał znużony.Ale wiem, że to prawda.Siedzieliśmy tutaj, gaworzyliśmy w najlepsze, słuchaliśmy i braliśmy udział w tym gównie wiele razy.Zadrżał.Każde pieprzone słowo.- Co się stało? - zapytał ostro Benz.Sowiecki chrononauta po raz pierwszy zabrał głos.- Jaki jest maksymalny interwał ECA przypadający na was trzech? Jaki jego procent został już zużyty?- Przed przyjściem tutaj otrzymaliśmy na ten temat dokładne informacje.Wykorzystaliśmy mniej więcej jedną drugą naszego maksymalnego interwału całkowitego ECA - odpowiedział po chwili Crayne.- A jednak - huknął generał Toad - wyznaczyliśmy Dzień Żałoby Narodowej w taki sposób, aby przypadał w trakcie pozostałego wam wymiaru ECA.To zmusiło nas do przyspieszenia autopsji oraz innych badań sądowych, biorąc jednak pod uwagę emocje publiczne, stwierdziliśmy, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Rzecz jasna, wszystkie urządzenia mogły zawieść.Jedno po drugim.Podczas startu śledziłem skale metryczne.Z moich obserwacji wynikało, że zachodzi między nimi zgodność, czyli byliśmy we właściwej fazie.Nie słyszałem też żadnych sygnałów ostrzegawczych.Ani nic nie zauważyłem.- Skrzywił się.- To nie mogło nastąpić w tamtej chwili.- Czy wiecie, że nasi najbliżsi krewni są teraz bogaci? - wtrącił raptownie Benz.- Dostaną wszystkie nasze federalne i komercyjne polisy na życie.Nasi „najbliżsi krewni”.Boże uchowaj, to przecież chyba my sami.Możemy zażądać wypłacenia gotówką dziesiątek tysięcy dolarów.Możemy wejść do biur naszych maklerów i ogłosić „Jestem martwy, połóżcie na mnie płytę nagrobną”.Addison Doug pomyślał o publicznych uroczystościach pogrzebowych.Uroczystościach zaplanowanych zaraz po sekcji.O długim pochodzie przybranych czernią cadillaków wiozących Pennsylvania Avenue dygnitarzy rządowych i naukowców.i my też tam będziemy.Nie raz, ale dwa razy.Najpierw w ozdobionych brązem, udekorowanych flagami dębowych skrzyniach, lecz również.może i w kabriolecie, machając do tłumu żałobników.- Uroczystości - powiedział głośno.Pozostali popatrzyli na niego ze złością, niczego nie rozumiejąc.Potem, stopniowo, pojęli sens jego słów; ujrzał to na ich twarzach.- Nie - wycedził Benz.- To.niemożliwe.Crayne stanowczo pokręcił głową.- Rozkażą nam, abyśmy się stawili, i zrobimy to.Wypełnimy rozkaz.- Czy będziemy musieli się uśmiechać? - zapytał Addison.- Jak durnie?- Nie - odparł z wolna generał Toad i jego wielka głowa zatrzęsła się na cienkiej szyi.Miał ziemistą, upstrzoną plamami cerę, jakby wielość od-znaczeń na sztywnym kołnierzu spowodowała stopniowe gnicie ciała.- Nie macie się uśmiechać.Wręcz przeciwnie, musicie zachować uroczystą powagę.Zgodnie z obowiązującym nastrojem żałoby.- Nie będzie to łatwe - uznał Crayne.Rosyjski chrononauta zbył to milczeniem.Na jego chudej, ostronosej twarzy malował się niezmienny wyraz troski.- Naród - podjął generał Toad - na tę ostatnią, krótką chwilę będzie świadomy waszej obecności.Kamery wszystkich głównych sieci telewizyjnych będą bez ostrzeżenia pokazywać wasze twarze, komentatorzy zaś mają mówić mniej więcej coś takiego.- Wyjął kartkę z tekstem napisanym na maszynie, wsunął na nos okulary, odchrząknął i przeczytał: - „Wydaje się, że widzimy trzy jadące razem postacie.Nie widzę ich dokładnie.A wy?” Generał Toad opuścił kartkę.- W tym momencie zaczną wypytywać swoich kolegów.Wreszcie wykrzykną „Ależ, Roger”, albo Walter, albo Ned, w zależności od sieci, dla jakiej pracują.- Albo Bili - podsunął Crayne.- W razie gdyby na bagnach istniała sieć bizonów.Generał Toad nie zwrócił na niego uwagi.- Wykrzykną: „Ależ, Roger, chyba mamy przed sobą trzech temponautów we własnej osobie! Czy to znaczy, że trudności zostały jakoś.?”.Po czym drugi komentator powie z powagą: „To, czego jesteśmy świadkami, David” albo Henry, Pete czy Ralph, wszystko jedno, „stanowi pierwsze poświadczone świadectwo tego, co ludzie nauki określają mianem Efektu Czasu Awaryjnego, czyli ECA.W przeciwieństwie do tego, co można by sądzić na pierwszy rzut oka, nie mamy przed sobą - powtarzam, nie mamy - naszych trzech mężnych temponautów we własnej osobie, ponieważ wszyscy trzej chwilowo zawiesili swoją podróż do przyszłości, która - według naszych pierwotnych oczekiwań - miała się odbyć w kontinuum czasowym0 sto lat naprzód.wydaje się jednak, że jakimś cudem nie dotarli na miejsceI są tu teraz, w tej chwili, czyli -jak wszyscy wiemy - w teraźniejszości”.Addison Doug przymknął oczy, myśląc, Crayne zapyta go, czy może zostać sfilmowany z balonem w ręku, kiedy je watę cukrową.Myślę, ze wszyscy powoli tracimy przez to zmysły.Ile razy uczestniczyliśmy w tej kretyńskiej wymianie zdań, dodał w myślach.Nie potrafię tego udowodnić, pomyślał znużony.Ale wiem, że to prawda.Siedzieliśmy tutaj, gaworzyliśmy w najlepsze, słuchaliśmy i braliśmy udział w tym gównie wiele razy.Zadrżał.Każde pieprzone słowo.- Co się stało? - zapytał ostro Benz.Sowiecki chrononauta po raz pierwszy zabrał głos.- Jaki jest maksymalny interwał ECA przypadający na was trzech? Jaki jego procent został już zużyty?- Przed przyjściem tutaj otrzymaliśmy na ten temat dokładne informacje.Wykorzystaliśmy mniej więcej jedną drugą naszego maksymalnego interwału całkowitego ECA - odpowiedział po chwili Crayne.- A jednak - huknął generał Toad - wyznaczyliśmy Dzień Żałoby Narodowej w taki sposób, aby przypadał w trakcie pozostałego wam wymiaru ECA.To zmusiło nas do przyspieszenia autopsji oraz innych badań sądowych, biorąc jednak pod uwagę emocje publiczne, stwierdziliśmy, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]