[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlatego też lord Mhoram obawiał się podzielić z nimi swą tajemnicą.To była siła, której użyć mogli jedynie ci, którzy nie oczekiwali już niczego od życia.To była broń, której mogła użyć jedynie osoba, która całkowicie uległa rozpaczy.A pokusa użycia tej broni byłaby wielka, być może nieodparta.Mhoram i bez sennych wizji potrafił przewidzieć niebezpieczeństwo, które lord Foul Wzgardliwy przygotowywał dla obrońców Krainy.Wyczuwał je w lodowatym zimowym wietrze.I wiedział, że zaatakowano już Wiernogard.Oblężenie Revelwood z każdą chwilą zbliżało się nieuchronnie, nawet teraz gdy siedział w swej komnacie, wpatrując się posępnie w rzeźbę uformowaną ze szpiku.Poznał smak rozpaczy, która doprowadziła wielkiego lorda Kevina do Kiril Threndor i rytuału profanacji.Ta moc była przerażająca i zdradliwa.Jeśli nie była wystarczająco wielka, aby spełnić oczekiwania tego, kto nią władał, obracała się przeciwko niemu.Los, jaki spotkał wielkiego lorda Elenę, był jedynie powtórzeniem lekcji Kevina, niszczyciela Krainy; posiadał on o wiele większą moc, niżby nowi lordowie mogli kiedykolwiek posiąść, zwłaszcza teraz, gdy stracili Laskę Praw; a jednak, przy całej swej potędze, nie osiągnął nic więcej poza własną nieuchronną rozpaczą i ruiną Krainy.Mhoram obawiał się obdzielenia innych tym niebezpieczeństwem, gdyby ujawnił swój sekret.Przerażeniem napełniała go myśl, że sam znajdował się w takim niebezpieczeństwie.Jednakże zatrzymywanie tej wiedzy dla siebie było wbrew jego naturze.Wierzył głęboko, że odmowa dzielenia się wiedzą jest upokarzająca zarówno dla tego, kto nie chce się dzielić, jak i dla tego, kto odmawia jej przyjęcia.Zachowując swą tajemnicę dla siebie, uniemożliwiał Callindrillowi, Amatin, Trevorowi, Loeryi i każdemu powiernikowi Mądrości czy uczniowi Laski znalezienie w sobie siły, by oprzeć się profanacji; bezprawnie stawiał się w pozycji sędziego, który zawyrokował, że są słabi.Z tego powodu dziesięć lat temu protestował zawzięcie przeciwko decyzji rady o nieujawnianiu Hile’owi Troyowi wiedzy o pochodzeniu i rodzinnych powiązaniach Eleny.Ta decyzja osłabiała kontrolę Troya nad własnym losem.Czy jednak on, Mhoram, zniósłby odpowiedzialność za podzielenie się swą tajemnicą, jeśli doprowadziłoby to do zniszczenia Krainy? Lepiej, aby zło dokonało się za sprawą Wzgardliwego niż lordów.Nagle usłyszał pukanie do drzwi i natychmiast odpowiedział:– Wejść.Oczekiwał wiadomości i po pukaniu wiedział, kim jest jego gość.Nie podniósł oczu znad rzeźby, gdy dowódca Quaan wszedł do komnaty i stanął przy stole.Quaan milczał i Mhoram wyczuł, że stary dowódca czeka, by spojrzeć mu w oczy.Wielki lord westchnął w duchu i podniósł głowę.Z wyrazu jego poznaczonej wiekiem i ogorzałej od słońca twarzy wyczytał, że wieści nie były tymi, które miał nadzieję otrzymać.Mhoram nie zaproponował Quaanowi, by usiadł; dostrzegł, że dowódca wolał stać.Po wszystkich wspólnych przeżyciach byli starymi druhami – choć Quaan, który był dwadzieścia lat młodszy od Mhorama, wyglądał na starszego o dwadzieścia lat.Wielki lord często stwierdzał, że bezpośredniość Quaana, jego żołnierska szczerość – działały na niego uspokajająco.Quaan był uczniem Miecza, który nigdy nie pragnął poznać sekretów Laski.Pomimo siedemdziesięciu lat Quaan dumnie nosił insygnia swego urzędu: żółty napierśnik z dwoma czarnymi, poprzecznymi pasami, żółtą opaskę na głowie i hebanowy miecz.Jego sękate ręce zdawały się w każdej chwili gotowe do chwycenia za broń, ale blade oczy były niespokojne.Mhoram spojrzał spokojnie w oczy dowódcy i powiedział:– Cóż więc, przyjacielu?– Wielki lordzie – rzekł Quaan szorstko – przybył Loresraat.Mhoram widział, że dowódca ma więcej do powiedzenia.Wzrokiem poprosił Quaana, aby ciągnął dalej.– Wszyscy powiernicy Mądrości i uczniowie bezpiecznie odbyli podróż z Wiernogardu – powiedział w odpowiedzi Quaan.– Księgozbiory Loresraatu i Działy dostarczono w stanie nienaruszonym.Wszyscy goście oraz ci, których marsz armii Szatańskiej Pięści przez Centralne Równiny uczynił bezdomnymi, przybyli tu w poszukiwaniu schronienia.Revelwood jest oblężone.Ponownie przerwał i Mhoram zapytał cicho:– Jakie wieści przynoszą powiernicy Mądrości na temat tej armii?– Jest ona.ogromna, wielki lordzie.Niczym morze wtargnęła do Doliny Dwóch Rzek.Gigant-furia Szatańska Pięść jest w posiadaniu.tej samej mocy, którą widzieliśmy u Dręczyciela Ciał w bitwie o Doriendor Corishev.Z łatwością poradził sobie z brodami na Rill i Llurallin.Revelwood też wkrótce mu ulegnie.Wielki lord nadał swemu głosowi surowe brzmienie, aby stawić czoło przerażeniu Quaana.– Byliśmy ostrzeżeni, dowódco.Rameni powiadomili nas, gdy gigant-furia wraz ze swymi hordami wdrapał się na Uskok od północnej strony równin Ra.Dlatego poczyniono odpowiednie kroki w celu ocalenia Loresraatu.Quaan zacisnął dłoń na mieczu i powiedział:– Lord Callindrill został w Revelwood.Mhoram drgnął, boleśnie zaskoczony.– Pozostał, aby bronić drzewnego miasta.Wraz z nim zostało pięć eowardów dowodzonych przez komendanta kling Amorine – a także starszy Miecza Drinishok i starsza Laski Asuraka [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Dlatego też lord Mhoram obawiał się podzielić z nimi swą tajemnicą.To była siła, której użyć mogli jedynie ci, którzy nie oczekiwali już niczego od życia.To była broń, której mogła użyć jedynie osoba, która całkowicie uległa rozpaczy.A pokusa użycia tej broni byłaby wielka, być może nieodparta.Mhoram i bez sennych wizji potrafił przewidzieć niebezpieczeństwo, które lord Foul Wzgardliwy przygotowywał dla obrońców Krainy.Wyczuwał je w lodowatym zimowym wietrze.I wiedział, że zaatakowano już Wiernogard.Oblężenie Revelwood z każdą chwilą zbliżało się nieuchronnie, nawet teraz gdy siedział w swej komnacie, wpatrując się posępnie w rzeźbę uformowaną ze szpiku.Poznał smak rozpaczy, która doprowadziła wielkiego lorda Kevina do Kiril Threndor i rytuału profanacji.Ta moc była przerażająca i zdradliwa.Jeśli nie była wystarczająco wielka, aby spełnić oczekiwania tego, kto nią władał, obracała się przeciwko niemu.Los, jaki spotkał wielkiego lorda Elenę, był jedynie powtórzeniem lekcji Kevina, niszczyciela Krainy; posiadał on o wiele większą moc, niżby nowi lordowie mogli kiedykolwiek posiąść, zwłaszcza teraz, gdy stracili Laskę Praw; a jednak, przy całej swej potędze, nie osiągnął nic więcej poza własną nieuchronną rozpaczą i ruiną Krainy.Mhoram obawiał się obdzielenia innych tym niebezpieczeństwem, gdyby ujawnił swój sekret.Przerażeniem napełniała go myśl, że sam znajdował się w takim niebezpieczeństwie.Jednakże zatrzymywanie tej wiedzy dla siebie było wbrew jego naturze.Wierzył głęboko, że odmowa dzielenia się wiedzą jest upokarzająca zarówno dla tego, kto nie chce się dzielić, jak i dla tego, kto odmawia jej przyjęcia.Zachowując swą tajemnicę dla siebie, uniemożliwiał Callindrillowi, Amatin, Trevorowi, Loeryi i każdemu powiernikowi Mądrości czy uczniowi Laski znalezienie w sobie siły, by oprzeć się profanacji; bezprawnie stawiał się w pozycji sędziego, który zawyrokował, że są słabi.Z tego powodu dziesięć lat temu protestował zawzięcie przeciwko decyzji rady o nieujawnianiu Hile’owi Troyowi wiedzy o pochodzeniu i rodzinnych powiązaniach Eleny.Ta decyzja osłabiała kontrolę Troya nad własnym losem.Czy jednak on, Mhoram, zniósłby odpowiedzialność za podzielenie się swą tajemnicą, jeśli doprowadziłoby to do zniszczenia Krainy? Lepiej, aby zło dokonało się za sprawą Wzgardliwego niż lordów.Nagle usłyszał pukanie do drzwi i natychmiast odpowiedział:– Wejść.Oczekiwał wiadomości i po pukaniu wiedział, kim jest jego gość.Nie podniósł oczu znad rzeźby, gdy dowódca Quaan wszedł do komnaty i stanął przy stole.Quaan milczał i Mhoram wyczuł, że stary dowódca czeka, by spojrzeć mu w oczy.Wielki lord westchnął w duchu i podniósł głowę.Z wyrazu jego poznaczonej wiekiem i ogorzałej od słońca twarzy wyczytał, że wieści nie były tymi, które miał nadzieję otrzymać.Mhoram nie zaproponował Quaanowi, by usiadł; dostrzegł, że dowódca wolał stać.Po wszystkich wspólnych przeżyciach byli starymi druhami – choć Quaan, który był dwadzieścia lat młodszy od Mhorama, wyglądał na starszego o dwadzieścia lat.Wielki lord często stwierdzał, że bezpośredniość Quaana, jego żołnierska szczerość – działały na niego uspokajająco.Quaan był uczniem Miecza, który nigdy nie pragnął poznać sekretów Laski.Pomimo siedemdziesięciu lat Quaan dumnie nosił insygnia swego urzędu: żółty napierśnik z dwoma czarnymi, poprzecznymi pasami, żółtą opaskę na głowie i hebanowy miecz.Jego sękate ręce zdawały się w każdej chwili gotowe do chwycenia za broń, ale blade oczy były niespokojne.Mhoram spojrzał spokojnie w oczy dowódcy i powiedział:– Cóż więc, przyjacielu?– Wielki lordzie – rzekł Quaan szorstko – przybył Loresraat.Mhoram widział, że dowódca ma więcej do powiedzenia.Wzrokiem poprosił Quaana, aby ciągnął dalej.– Wszyscy powiernicy Mądrości i uczniowie bezpiecznie odbyli podróż z Wiernogardu – powiedział w odpowiedzi Quaan.– Księgozbiory Loresraatu i Działy dostarczono w stanie nienaruszonym.Wszyscy goście oraz ci, których marsz armii Szatańskiej Pięści przez Centralne Równiny uczynił bezdomnymi, przybyli tu w poszukiwaniu schronienia.Revelwood jest oblężone.Ponownie przerwał i Mhoram zapytał cicho:– Jakie wieści przynoszą powiernicy Mądrości na temat tej armii?– Jest ona.ogromna, wielki lordzie.Niczym morze wtargnęła do Doliny Dwóch Rzek.Gigant-furia Szatańska Pięść jest w posiadaniu.tej samej mocy, którą widzieliśmy u Dręczyciela Ciał w bitwie o Doriendor Corishev.Z łatwością poradził sobie z brodami na Rill i Llurallin.Revelwood też wkrótce mu ulegnie.Wielki lord nadał swemu głosowi surowe brzmienie, aby stawić czoło przerażeniu Quaana.– Byliśmy ostrzeżeni, dowódco.Rameni powiadomili nas, gdy gigant-furia wraz ze swymi hordami wdrapał się na Uskok od północnej strony równin Ra.Dlatego poczyniono odpowiednie kroki w celu ocalenia Loresraatu.Quaan zacisnął dłoń na mieczu i powiedział:– Lord Callindrill został w Revelwood.Mhoram drgnął, boleśnie zaskoczony.– Pozostał, aby bronić drzewnego miasta.Wraz z nim zostało pięć eowardów dowodzonych przez komendanta kling Amorine – a także starszy Miecza Drinishok i starsza Laski Asuraka [ Pobierz całość w formacie PDF ]