[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście, on nie może się na to zgodzić, choćby mu serce pękło, bo nie pozwala mu na to jego wyjątkowo wrażliwe sumienie.Rozstałam się z lektorem po prawie dwóch godzinach.Huczało mi w głowie i byłam na siebie wściekła.Cholera! Cholera! Dlaczego nie dałam temu kabotynowi w łeb?! Za Teresę, za Anię, za swój zmarnowany wieczór! Nigdy więcej! Żadne randki w ciemno!22 września, sobota8.03.Alarm samochodowy.8.05.Hm.Może to mój?8.06.Nie, nie mój.Mój ma takie trzy pisknięcia na koniec.8.10.Kurczę! Człowiek prawie tu kona w mękach, głowa ma rozmiary i potencjał diabelskiego młyna z Disneylandu, a do tego jest to jedyna w tym tysiącleciu okazja przespania za jednym zamachem dziesięciu godzin, żeby nadrobić zaległości — a komuś nie chce się nawet ruszyć tyłka, żeby wyłączyć to dziadostwo! Boże, jak wyje! Co za znieczulica!8.16.No, dobra, w końcu nic takiego się nie stało! Każdemu może się pomylić — teraz robią takie podobne brzęczyki do wszystkiego.Ale żeby zaraz walić szczotką w sufit? Przecież jest sobota.A poza tym, skąd mogłam wiedzieć, że w nocy wyłączyli prąd? Nie wiedziałam nawet, że w nowej kuchence mam piekarnik, który będzie głośno domagał się ustawienia zegara.Ale kuchenka super, co?9.11.Ledwo zdążyłam przysnąć, znów coś brzęczy.Telefon.Mama!— Cześć, słoneczko.— Nie cierpię, kiedy tak do mnie mówi.— Mam nadzieję, że już wychodzisz?— Gdzie wychodzę? — W mojej głowie odbywa się koncert na skrzypce i bębny.— Gdzie mam znowu iść?— No, jak to? Przecież dzisiaj twoja kolej, żeby zawieźć mnie na zmianę opatrunku.Kup po drodze kwiaty.— Mamo! — W mojej głowie partia skrzypiec.— Jakie kwiaty?— Dowód wdzięczności dla pielęgniarki, słoneczko.Wiesz, jak to jest.No, to czekam.No i nie ma co z nią dyskutować, choć jestem prawie pewna, że dzisiaj była kolej Magdy.9.20.Wstaję.Zaraz pojadę po te cholerne kwiaty, muszę tylko wypić przynajmniej szklankę wody.I pomyśleć, co nałożę na dzisiejszy Bal Absolwentów w naszej starej budzie.Dziesięć lat po maturze to nie byle co! Ciekawe, czy faceci będą już łysi? Łysi czy nie — na pewno wszyscy są już szczęśliwie żonaci z jakimiś długonogimi wampirzycami, które nie rodzą im jeszcze żadnych bachorów, bo są pochłonięte robieniem kariery! Czym ja się denerwuję? Przecież też jestem kobietą sukcesu, pracuję w redakcji.Hm, z tym sukcesem to może lekko przesadziłam.Może raczej jestem kobietą niezależną.O, właśnie! Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam?! „Kobieta niezależna” — to brzmi interesująco i intrygująco.Na tyle intrygująco, że chyba nikt nie zapyta, czy mam jakiegoś mężczyznę na stałe.Kobieta niezależna nie musi! (Przypomniała mi się, niestety, moja wczorajsza randka w ciemno — brrrrr!)Wieczorem będę tryskała witalnością, jak w reklamie tych tabletek na wzmożoną aktywność.Może powinnam pojechać do apteki i kupić? Będę śmiać się perliście z ich skomplikowanych dowcipów — pytałam Ewę i ona też nie rozumie tego o dwóch kulkach — a poza tym będę zabójczo uwodzicielska! Już wiem, nałożę tę czerwoną z olbrzymim dekoltem i niech się schowają te wszystkie płaskie jak deski do prasowania patyczaki.9.40.Kurczę! Jeżeli pojadę z mamą, to nie obejrzę tego programu o kolorach w mieszkaniu i znów będę cierpiała na depresję z powodu niewłaściwego odcienia farby na ścianach.Muszę to nagrać.Kurde! Gdzie jest pilot.9.55.Jest! Jest pilot! Nie wiem tylko, czy to na pewno ten od telewizora.Swoją drogą, jak to jest, że jedni mając przed nosem zaledwie komputer, potrafią uratować całe połacie lasów w Afryce, a dla innych problemem jest odnalezienie właściwych funkcji w tych guziczkach na pilocie.Połacie lasów! Muszę koniecznie poruszyć ten temat, to na pewno zrobi na wszystkich wrażenie! Okażę się nie tylko kobietą atrakcyjną, ale także wyczuloną na globalne problemy środowiska!10.05.Jeszcze tylko szybki rzut oka w lustro i wychodzę.Boże! Mam niebieskie włosy! Musiałam pomylić spray! Przecież nie mogę tak wyjść z domu!11.05.Mama mnie zastrzeli! Na dodatek wciąż mam niebieskie włosy i bębny w głowie.Życie nie jest sprawiedliwe!Ciągle sobota12.00.Próbowałam zmyć to niebieskie z moich włosów i teraz czekam, żeby wyschły, bo podejrzewam, że zmieniają kolor pod wpływem suszarki.Żeby nie tracić czasu, przymierzam właśnie swoją najlepszą kreację — czerwoną suknię z takim dekoltem.No, tego się nie spodziewałam! Moja siostra Magda powiedziałaby, że to.na moich biodrach przypomina koło ratunkowe.Koniec! Mogę się tylko zabić, jeśli wcześniej nie zrobi tego moja ukochana mama.Jak na zamówienie słyszę melodię Torreadora — ale to, niestety, tylko moja komórka.— Mama? Słuchaj, mam niebieskie włosy i koło ratunkowe na biodrach!— Domyślam się.— Mamo, spóźnię się odrobinę.— Już jesteś spóźniona ponad godzinę.— OK! Co mam zrobić?— W tej sytuacji możesz tylko kupić takie kwiaty, które byłyby w stanie wynagrodzić to skandaliczne spóźnienie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl