[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tużza mnÄ… zawisÅ‚ w powietrzu jakiÅ› przedmiot w ksztaÅ‚cie dzwonu, który obracaÅ‚ siÄ™ na tylewolno, że na jego dolnej krawÄ™dzi mogÅ‚am dostrzec runiczne napisy.SpojrzaÅ‚am znów namroczne wiedzmy.TysiÄ…ce pytaÅ„ przelatywaÅ‚o mi przez umysÅ‚. Gdzie jesteÅ›my? Co to jest? Dlaczego nie jesteÅ› martwa?  Akurat takie pytanie opuÅ›ciÅ‚o moje usta. Czy tak powinnaÅ› zwracać siÄ™ do mamy?  zapytaÅ‚a Emily i rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, a jej zimny,metaliczny Å›miech rozdarÅ‚ nocnÄ… ciszÄ™. WidziaÅ‚am twoje ciaÅ‚o. WskazaÅ‚am na Gudrun. Ona ciÄ™ zabiÅ‚a.UżyÅ‚a zwÅ‚ok, żebyrzucić zaklÄ™cie.MówiÅ‚a, że chciaÅ‚a ciÄ™ ukarać.Emily skrzyżowaÅ‚a ramiona na piersi. Och córeczko, jesteÅ› taka naiwna.To nie kara.To nagroda.Gudrun przefrunęła i otoczyÅ‚a Emily ramieniem. WÅ‚aÅ›nie tak.Może sam proces nie jest zbyt przyjemny, ale chyba siÄ™ zgodzisz, żenieÅ›miertelność warta jest odrobiny cierpienia, prawda? Jak najbardziej.SÅ‚yszysz, kochanie?  Emily zwróciÅ‚a siÄ™ do mnie. JestemnieÅ›miertelna.NaprawdÄ™ nieÅ›miertelna.I zawdziÄ™czam to wszystko tobie i mojemu gÅ‚upiemurodzeÅ„stwu. %7Å‚eby rzucić takie zaklÄ™cie, jakie zaserwowaÅ‚am twojej matce, potrzeba nie tylko dużo mocy, lecz także specjalnego rodzaju magii.Potrzebna jest magia dusz. Gehenna&  wyszeptaÅ‚am. Tak, Gehenna  potwierdziÅ‚a Emily. Twój przyjaciel golem przytrzymaÅ‚ otwarte drzwiwystarczajÄ…co dÅ‚ugo, żeby Gudrun mogÅ‚a zebrać caÅ‚Ä… potrzebnÄ… moc. WiÄ™c caÅ‚a ta sytuacja z babciÄ… to byÅ‚a sztuczka? Och, nie, moja kochana mamuÅ›ka naprawdÄ™ zostaÅ‚a uwiÄ™ziona w Gehennie, czylidokÅ‚adnie tam, gdzie powinna byÅ‚a siÄ™ znalezć. OkrążyÅ‚a mnie, by stanąć przed mruczÄ…cymw powietrzu przedmiotem.Zerknęła na mnie przez ramiÄ™. Szkoda, że twój golem zdoÅ‚aÅ‚ jÄ…uwolnić.Nie zrozum mnie zle.Na GehennÄ™ zasÅ‚użyÅ‚a nie tym, że zabiÅ‚a twojego dziadka, aletym, że okazaÅ‚a siÄ™ tchórzem i sama też siÄ™ zabiÅ‚a. ObróciÅ‚a siÄ™ na piÄ™cie i, zÅ‚a, ruszyÅ‚aw mojÄ… stronÄ™.ZatrzymaÅ‚a siÄ™ tuż przede mnÄ…. Powinna być dumna, że zabiÅ‚a drania, któryzbrukaÅ‚ czystÄ… krew.On ze swojÄ… murzyÅ„skÄ… żonÄ… i bachorami półkrwi. Po chwili siÄ™uspokoiÅ‚a, rozluzniÅ‚a i cofnęła o kilka kroków. To ja jej powiedziaÅ‚am, rozumiesz? A mnietwój ojciec.Erik mnie uratowaÅ‚.PokazaÅ‚ mi, jak uniknąć skazy spowodowanej zmieszaniemkrwi z gorszÄ… rasÄ…. GorszÄ… rasÄ…?  OdzyskaÅ‚am gÅ‚os i wykrzyczaÅ‚em jej to w twarz. GorszÄ… rasÄ…?! Chceszmi powiedzieć, że wszystko to staÅ‚o siÄ™ dlatego, że jesteÅ› rasistkÄ…?  Do tej chwili byÅ‚amprzekonana, że takie zaÅ›lepienie Å›wiat pozostawiÅ‚ za sobÄ… w poprzednim stuleciu. ZmieÅ„ ton  syknęła Gudrun. Twoja matka jest purystkÄ….PoÅ›wiÄ™ciÅ‚a życieprzywróceniu wÅ‚aÅ›ciwego porzÄ…dku. Nie ma czegoÅ› takiego jak  wÅ‚aÅ›ciwy porzÄ…dek  rzuciÅ‚am, czujÄ…c, jak przytÅ‚acza mniesmutek. SÄ… tylko ludzie, którzy chcÄ… być przyzwoici i kochani, i nic innego siÄ™ dla nich nieliczy.JeÅ›li Colin i ja w jakiÅ› sposób to przetrwamy, zrobiÄ™, co w mojej mocy, żeby wiedziaÅ‚, jakbardzo zÅ‚ym czÅ‚owiekiem byÅ‚a moja matka  nie tylko w swoich uczynkach, ale także w sercu.SplotÅ‚am rÄ™ce na splamionej krwiÄ…, ale już bardzo luznej sukience.JÄ™knęłam.Serce przeszyÅ‚mi porażajÄ…cy ból.UpadÅ‚am na kolana i pochyliÅ‚am siÄ™ aż do ziemi.UdaÅ‚o im siÄ™.Odebrali midziecko. Och, Colin.Mamusia tak bardzo ciÄ™ przeprasza.Tak mi przykro.Dziura, którÄ…wyrwali w mojej duszy, powiÄ™kszaÅ‚a siÄ™. Zabili moje dziecko. SpojrzaÅ‚am na matkÄ™, nie wierzÄ…c, że znajdÄ™ w niej choć iskierkÄ™czÅ‚owieczeÅ„stwa. Powiedzieli, że jest AbominacjÄ…. Emily staÅ‚a bez ruchu jak marmurowyposÄ…g, zimna i nieporuszona. Biedne, biedne kochanie  zaszczebiotaÅ‚a Gudrun.W jej gÅ‚osie byÅ‚o wszystko, tylko niewspółczucie. Taka zdrada.Taka strata.Taki ból. NachyliÅ‚a siÄ™ nade mnÄ… i zmusiÅ‚a mnie,bym siÄ™ podniosÅ‚a. Ale już niedÅ‚ugo wszystko siÄ™ skoÅ„czy  gruchaÅ‚a, gÅ‚aszczÄ…c mnie powÅ‚osach z przeÅ›miewczÄ… troskÄ….Trzasnęłam jÄ… w rÄ™kÄ™ i usÅ‚yszawszy z satysfakcjÄ… gÅ‚oÅ›ne plaÅ›niÄ™cie, odsunęłam siÄ™. Suki, nie zostawiÅ‚yÅ›cie mi już nic.StraciÅ‚am wszystko. Nie możemy wszystkich zasÅ‚ug przypisać sobie, kochanie.To byÅ‚ zbiorowy wysiÅ‚ek,jedyny, który zjednoczyÅ‚ wszystkie trzynaÅ›cie rodów.Granica skoÅ„czyÅ‚a z tobÄ…. PopatrzyÅ‚yna siebie i wybuchnęły Å›miechem. Ona nadal niczego siÄ™ nie domyÅ›la  wykrztusiÅ‚a Emily,ocierajÄ…c z policzków Å‚zy histerycznego Å›miechu. Czego mam siÄ™ domyÅ›lać?  ByÅ‚am tak wÅ›ciekÅ‚a, że mogÅ‚abym zabić jÄ…, zabić Gudruni zniszczyć przedmiot, który wydawaÅ‚ ten irytujÄ…cy dzwiÄ™k. %7Å‚e nigdy nie miaÅ‚aÅ› nic do stracenia, moja droga  wyjaÅ›niÅ‚a Gudrun.  O czym ty mówisz? My  poprawiÅ‚a mnie Emily. My chcemy ci powiedzieć, że najwyższy czas, żebyÅ› siÄ™obudziÅ‚a.%7Å‚ebyÅ› coÅ› sobie przypomniaÅ‚a  urwaÅ‚a, jakby czekaÅ‚a na objawienie, ale ono nienastÄ…piÅ‚o. Twoje dziecko nie byÅ‚o AbominacjÄ….Ty niÄ… jesteÅ›. Zaczęła chodzić wokół mnie,a Gudrun poszÅ‚a w jej Å›lady, okrążajÄ…c mnie w przeciwnym kierunku. Twój ojciec i jaÅ›wietnie siÄ™ bawiliÅ›my, robiÄ…c ciÄ™.Pierwsze dni w Tillandsii byÅ‚y magiczne w każdym tegosÅ‚owa znaczeniu.Przed oczami mignÄ…Å‚ mi obraz uderzajÄ…cej w auto Erika półciężarówki.On zginÄ…Å‚natychmiast, a Paul wyleciaÅ‚ z samochodu. Ty go zabiÅ‚aÅ›? Nie  zaprzeczyÅ‚a. Ayako.Ale wiedziaÅ‚am, co siÄ™ Å›wiÄ™ci. Ayako zawsze byÅ‚a posÅ‚usznym żoÅ‚nierzem. WtrÄ…ciÅ‚a Gudrun z uÅ›mieszkiem na ustach. WystarczyÅ‚o jedynie jÄ… przekonać, jaka jest prawda.%7Å‚e twój ojciec stanowiÅ‚ zagrożenie dlagranicy. Ale dlaczego? ByÅ‚ twoim sojusznikiem. GdzieÅ› po drodze straciÅ‚ wiarÄ™.ZmiÄ™kÅ‚.TroszkÄ™ za bardzo spodobaÅ‚a mu siÄ™ rola père defamille i zapomniaÅ‚, do czego zmierzamy.UrywaÅ‚ siÄ™ z domu, jakby mógÅ‚ sobie tak po prostuodejść. ZmrużyÅ‚a oczy, jakby byÅ‚a poirytowana, że musi mi siÄ™ tÅ‚umaczyć.WzruszyÅ‚aramionami. Poza tym speÅ‚niÅ‚ swój cel.SpÅ‚odziÅ‚ ciÄ™.OdwróciÅ‚am siÄ™ do Emily. PowiedziaÅ‚aÅ› mi kiedyÅ›, że go kochaÅ‚aÅ›.To tylko kolejne kÅ‚amstwo? Musisz zrozumieć  odparÅ‚a, a jej twarz nie wyrażaÅ‚a ani odrobiny żalu  że jesteÅ› moimarcydzieÅ‚em.Na tobie koÅ„czy siÄ™ granica.Nie protestowaÅ‚am, bo chciaÅ‚am być pewna, żeprzepowiednia siÄ™ wypeÅ‚ni, i to że wypeÅ‚ni siÄ™ przez ciebie, moja piÄ™kna Abominacjo.Gdybym tylko mogÅ‚a wkrÄ™cić w to twojÄ… siostrÄ™, zrobiÅ‚abym to, ale Ginny już zbyt gÅ‚Ä™bokozatopiÅ‚a w niej kÅ‚y. Maisie jest twojÄ… córkÄ…. Maisie byÅ‚a niechcianym produktem ubocznym aktu stworzenia ciebie, a ty, Mercy, mojacórko  wymieniÅ‚a kolejne zadowolone spojrzenie z Gudrun  jesteÅ› szkatuÅ‚kÄ…, kopertÄ…, jeÅ›liwolisz, i najwyższy czas, żeby ciÄ™ otworzyć.Pomruk wirujÄ…cego dzwonu zaczÄ…Å‚ drastycznie narastać [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl