[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ruchliwymi dłońmi gładziła swoje piersi, biodra, uda, wyginała się z wrodzoną kobietom jej rasy zręcznością.Przysunęła się do niego jak kotka.Nie zareagował.Rozwiązała mu fartuszek, zaczęła całować go po piersiach, położyła się na nim.Z radością stwierdziła, że bohater wcale nie oklapnął.Wzbrania się, ale i pożąda jej! Ułożyła się przy nim i gorącymi pocałunkami zaczęła go rozpalać.-Jaki los mnie czeka?-W Egipcie będziesz wolna.-Więc nie zatrzymasz mnie przy sobie?-Jeden mężczyzna to dla ciebie mało.-Jeśli będziesz bogaty, to wystarczy.-Jako porządna kobieta znudziłabyś mi się.Nie zapominaj, że przyrzekłaś mnie zdradzić.-Zwyciężyłeś mnie, więc i ja cię zwyciężę.Mówiła wciąż tym samym uwodzicielskim głosem, który to łamał się gwałtownie, to kusił.Włosy miała rozpuszczone, leżała na plecach, z rozchylonymi nogami, i wabiła go.Suti wdarł się w nią gwałtownie, przekonany, że tylko dzięki magicznym sztuczkom wzbudza w nim pożądanie.-No i minął ci smutek.-Nie próbuj czytać w moim sercu.-Mów coś do mnie.-Jutro, gdy się zatrzymam, zsiądziesz z osła, podejdziesz do mnie i będziesz robiła to, co ci powiem.-Prawe koło skrzypi -rzekł Suti do łucznika.-Nic nie słyszę.-Ja mam dobry słuch.Takie skrzypienie oznacza, że coś jest nie w porządku.Lepiej to sprawdzić.Suti znajdował się na czele kolumny.Zsiadł z rydwanu i ustawił go przodem do ścieżki wiodącej w głąb lasu.-Popatrzmy.Łucznik usłuchał.Suti przyklęknął na ziemi i obejrzał koło.-Źle jest -stwierdził.-Dwie szprychy prawie już popękały.-Da się naprawić?-Poczekajmy na cieśli.Rzemieślnicy szli na końcu kolumny, tuż za jeńcami.Pantera zsiadła z osła i podeszła do Sutiego.Żołnierze nie mogli się powstrzymać od rubasznych uwag.-Właź!Suti odsunął łucznika, chwycił lejce i pognał konie w stronę lasu.Nikt nie zdążył zareagować.Towarzysze walki stali jak skamieniali i zastanawiali się, dlaczego bohater ucieka.Również Pantera nie kryła swego zdziwienia.-Czyś ty oszalał?-Muszę dotrzymać przyrzeczenia.W godzinę później zatrzymali się w miejscu, gdzie Suti pogrzebał porucznika zabitego przez Beduinów.Pantera z przerażeniem przyglądała się ekshumacji.Suti zawinął zwłoki w szeroką płachtę i zawiązał ją na końcach.-Kto to jest?-To prawdziwy bohater.Spocznie w ojczystej ziemi, wśród swoich.Suti nie dodał, że generał Aszer z pewnością nie zezwoliłby na te zabiegi.Kończył właśnie swe smutne czynności, gdy Libijka gwałtownie krzyknęła.Odwrócił się, ale ujść już nie zdążył -niedźwiedź pazurami rozorał mu lewe ramię.Padł na ziemię i tocząc się próbował znaleźć schronienie za skałą.Zwierz -ciężki i zwinny zarazem -wyprostował się na całą wysokość.Głodny i rozwścieczony, rozwarł paszczę i ryknął straszliwie.Ptaki wokół poderwały się w powietrze.-Łuk, szybko!Rzuciła mu łuk i kołczan.Sama nie odważyła się zejść z wozu, choć dawał on bardzo wątpliwe schronienie.W chwili gdy Suti złapał za broń, niedźwiedź raz jeszcze zamachnął się łapą i rozorał mu plecy.Suti, ociekając krwią, przywarł do ziemi i już się nie ruszał.Pantera znów zaczęła krzyczeć.Ściągnęła na siebie uwagę potwora.Pokraczny zwierz odwrócił się ku niej -nie była zdolna do ucieczki.Suti przyklęknął.Przed oczyma zawirowały mu czerwone plamy.Ostatnim wysiłkiem napiął łuk i strzelił prosto w brunatną masę.Niedźwiedź, trafiony w bok, odwrócił się.Z otwartą paszczą rzucił się na czterech łapach na napastnika.Suti, już tracąc przytomność, strzelił raz jeszcze.Naczelny lekarz wojskowego szpitala w Memfisie stracił już nadzieję.Rany Sutiego były tak głębokie i tak liczne, że nie miał szans na przeżycie.Jeszcze trochę, a umrze w cierpieniach.Według słów Libijki wyborowy łucznik zabił niedźwiedzia strzałem w oko, nie uniknął jednak ostatniego ciosu jego łapy.Pantera dociągnęła ciało do rydwanu, wtaszczyła je jakoś do środka.Potem zajęła się zwłokami porucznika.Dotykanie trupa budziło w niej odrazę, ale czyż Suti nie narażał własnego życia, by go przewieźć do Egiptu?Na szczęście konie okazały się dobrze ułożone.Nie mu- siała zresztą za wiele ich prowadzić; same wróciły do kolumny, wiedzione instynktem.Niezwykłą załogę wiózł rydwan, który ujrzała straż tylna generała Aszera: zwłoki porucznika wozów bojowych, konającego dezertera i zbiegłą cudzoziemkę.Dzięki wyjaśnieniom Pantery i identyfikacji porucznika zdołano ustalić fakty.Poległy na polu chwały oficer został pośmiertnie odznaczony i zmumifikowany w Memfisie.Panterę umieszczono jako robotnicę rolną w wielkim majątku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl