[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jak twoja biedna noga? - zapytał z troską.- Boli, ale jaki jest sens narzekać - odparła Una.- Jeśli to najgorsze, coma mnie spotkać, to jakoś przeżyję.Weszli do środka i zajęli stolik przy oknie.Una kręciła się na krześle,aż wreszcie umościla się wygodnie, po czym podała kule Maggie.Xu,drobna chińska kelnerka, zjawiła się z uśmiechem i wręczyła im menu.Maggie odpowiedziała jej również uśmiechem.W Xu było coś, co jąfascynowało.Próbowała sobie wyobrazić, jak to jest pokonać taki szmatdrogi, by przyjechać do kraju, w którym nikogo się nie zna.Xu niesprawiała jednak wrażenia samotnej czy smutnej, a jedynie wdzięcznej zaszansę na nowe życie w Irlandii.Maggie do-myślała się, że jej wcześniejsze życie musiało być niełatwe, ale niechciała obrazić Xu, zadając jej wścibskie pytania, więc zdecydowała się,jak to ona, często się do niej uśmiechać.- Powiedz mi, Henry, co macie dzisiaj dobrego? Próbujemypodkarmić biedną Maggie, inaczej wróci do Galway i Grey pomyśli, że jątu głodziliśmy.Grey to jej partner - dodała Una swoim półgłosem, cooznaczało, że słyszała to tylko połowa ulicy.Na twarzy Maggie pojawił się wymuszony uśmiech.Czy matkazawsze tak często mówiła o Greyu czy też wydawało się to tak wyraznedopiero teraz?- Mamy świetną zupę z leśnych grzybów - odparł Henry, który zarazwszedł za nimi do kawiarni.- Jane wypróbo-wuje przepisy z nowejksiążki kucharskiej i razem z Xu cały ranek się nad nią mordowały.- W takim razie poprosimy tę zupę - rzekła Una.- Uwielbiamypróbować nowych rzeczy, prawda?Uśmiechnęła się promiennie do Maggie, która starała się zmusić domyślenia o czymś wesołym, by mogła stać się częścią tego szczęśliwego,rodzinnego lunchu, zamiast wyglądać jak siedem nieszczęść.Ale o czymwesołym mogła myśleć?Spójrzmy prawdzie w oczy.Uznała, że wezmie byka za rogi.Aatwiejbędzie powiedzieć prawdę, niż znosić niekończące się publiczne uwagina temat tego, jaki to Grey jest wspaniały.- Grey i ja rozstaliśmy się - wyrzuciła z siebie.Na twarzy ojca natychmiast pojawiła się troska i przykrył jej dłońswoją, matka zaś zagryzła wargę.- Och, Maggie, skarbie - westchnęła Una.- Szkoda, że wcześniej namo tym nie powiedziałaś, biedactwo, zamiast dusić to w sobie.Kochamycię.No i proszę: najprostsze i najbardziej wzruszające, co możepowiedzieć rodzic.Kochali ją i nie miało dla nich znaczenia, czy byławolna czy też miała wkrótce wyjść za najlepszą partię na tej planecie,kochali ją i już.- Nie chciałam się rozpłakać - powiedziała, płacząc.No naprawdę, cosię z nią dzieje? Było tak, jakby znowu miała szesnaście lat i znajbłahszego powodu zalewała się łzami.- Zerwaliśmy tuż przed twoimwypadkiem i uznałam, że masz dość zmartwień na głowie bez dodawaniamojego.Ja, to znaczy on, nie wyszło nam.- Nie była w stanie powiedziećim o tej blondynce.Byłoby to zbyt upokarzające.- Nie był dla ciebie wystarczająco dobry - burknął ojciec, zagniewanywilk broniący swego młodego.- Powinien był cię poprosić, byś za niegowyszła.Cały czas tak mówiłem, no nie, Uno? Jaki mężczyzna spotyka sięz dziewczyną przez pięć lat i nie chce uczynić z niej uczciwej kobiety?- Dennis - rzuciła ostrzegawczo jego żona.- To nie pora na oskarżenia.- Cóż, nigdy o to nie poprosił, prawda? Małżeństwo nie jest już teraztakie niemodne, mnóstwo ludzi bierze ślub, ale nie było wystarczającodobre dla niego, o nie.- Dennis.- Tato, mamo, w porządku.Pogodziłam się z tym - skłamała Maggie.-Naprawdę, oboje wiedzieliśmy, że nam nie wychodzi.- Dobrze, że nic niepowiedziała o Petal czy też jak tam miała ona na imię.Jej zazwyczajspokojny ojciec mógłby pognać kupić broń i przestrzelić Greyowi jelita.Kto to wie?- Miałaś go dosyć? - zapytał tata, nagle pochłonięty usuwaniem z okajakiegoś paproszka.- Zuch dziewczyna.Rzuć go i żyj dalej, o to właśniechodzi.Zawsze umiałaś się o siebie zatroszczyć.Tego dla Maggie było już zbyt wiele.Nigdy nie umiała się o siebiezatroszczyć.Dlatego przeżyła w szkole cztery lata piekła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.- Jak twoja biedna noga? - zapytał z troską.- Boli, ale jaki jest sens narzekać - odparła Una.- Jeśli to najgorsze, coma mnie spotkać, to jakoś przeżyję.Weszli do środka i zajęli stolik przy oknie.Una kręciła się na krześle,aż wreszcie umościla się wygodnie, po czym podała kule Maggie.Xu,drobna chińska kelnerka, zjawiła się z uśmiechem i wręczyła im menu.Maggie odpowiedziała jej również uśmiechem.W Xu było coś, co jąfascynowało.Próbowała sobie wyobrazić, jak to jest pokonać taki szmatdrogi, by przyjechać do kraju, w którym nikogo się nie zna.Xu niesprawiała jednak wrażenia samotnej czy smutnej, a jedynie wdzięcznej zaszansę na nowe życie w Irlandii.Maggie do-myślała się, że jej wcześniejsze życie musiało być niełatwe, ale niechciała obrazić Xu, zadając jej wścibskie pytania, więc zdecydowała się,jak to ona, często się do niej uśmiechać.- Powiedz mi, Henry, co macie dzisiaj dobrego? Próbujemypodkarmić biedną Maggie, inaczej wróci do Galway i Grey pomyśli, że jątu głodziliśmy.Grey to jej partner - dodała Una swoim półgłosem, cooznaczało, że słyszała to tylko połowa ulicy.Na twarzy Maggie pojawił się wymuszony uśmiech.Czy matkazawsze tak często mówiła o Greyu czy też wydawało się to tak wyraznedopiero teraz?- Mamy świetną zupę z leśnych grzybów - odparł Henry, który zarazwszedł za nimi do kawiarni.- Jane wypróbo-wuje przepisy z nowejksiążki kucharskiej i razem z Xu cały ranek się nad nią mordowały.- W takim razie poprosimy tę zupę - rzekła Una.- Uwielbiamypróbować nowych rzeczy, prawda?Uśmiechnęła się promiennie do Maggie, która starała się zmusić domyślenia o czymś wesołym, by mogła stać się częścią tego szczęśliwego,rodzinnego lunchu, zamiast wyglądać jak siedem nieszczęść.Ale o czymwesołym mogła myśleć?Spójrzmy prawdzie w oczy.Uznała, że wezmie byka za rogi.Aatwiejbędzie powiedzieć prawdę, niż znosić niekończące się publiczne uwagina temat tego, jaki to Grey jest wspaniały.- Grey i ja rozstaliśmy się - wyrzuciła z siebie.Na twarzy ojca natychmiast pojawiła się troska i przykrył jej dłońswoją, matka zaś zagryzła wargę.- Och, Maggie, skarbie - westchnęła Una.- Szkoda, że wcześniej namo tym nie powiedziałaś, biedactwo, zamiast dusić to w sobie.Kochamycię.No i proszę: najprostsze i najbardziej wzruszające, co możepowiedzieć rodzic.Kochali ją i nie miało dla nich znaczenia, czy byławolna czy też miała wkrótce wyjść za najlepszą partię na tej planecie,kochali ją i już.- Nie chciałam się rozpłakać - powiedziała, płacząc.No naprawdę, cosię z nią dzieje? Było tak, jakby znowu miała szesnaście lat i znajbłahszego powodu zalewała się łzami.- Zerwaliśmy tuż przed twoimwypadkiem i uznałam, że masz dość zmartwień na głowie bez dodawaniamojego.Ja, to znaczy on, nie wyszło nam.- Nie była w stanie powiedziećim o tej blondynce.Byłoby to zbyt upokarzające.- Nie był dla ciebie wystarczająco dobry - burknął ojciec, zagniewanywilk broniący swego młodego.- Powinien był cię poprosić, byś za niegowyszła.Cały czas tak mówiłem, no nie, Uno? Jaki mężczyzna spotyka sięz dziewczyną przez pięć lat i nie chce uczynić z niej uczciwej kobiety?- Dennis - rzuciła ostrzegawczo jego żona.- To nie pora na oskarżenia.- Cóż, nigdy o to nie poprosił, prawda? Małżeństwo nie jest już teraztakie niemodne, mnóstwo ludzi bierze ślub, ale nie było wystarczającodobre dla niego, o nie.- Dennis.- Tato, mamo, w porządku.Pogodziłam się z tym - skłamała Maggie.-Naprawdę, oboje wiedzieliśmy, że nam nie wychodzi.- Dobrze, że nic niepowiedziała o Petal czy też jak tam miała ona na imię.Jej zazwyczajspokojny ojciec mógłby pognać kupić broń i przestrzelić Greyowi jelita.Kto to wie?- Miałaś go dosyć? - zapytał tata, nagle pochłonięty usuwaniem z okajakiegoś paproszka.- Zuch dziewczyna.Rzuć go i żyj dalej, o to właśniechodzi.Zawsze umiałaś się o siebie zatroszczyć.Tego dla Maggie było już zbyt wiele.Nigdy nie umiała się o siebiezatroszczyć.Dlatego przeżyła w szkole cztery lata piekła [ Pobierz całość w formacie PDF ]