[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.19 Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”.20 Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”.21 Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu.Wtedy rozgniewany gospodarz nakazałswemu słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i w zaułki miasta i sprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych!” 22 Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”.23 Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i przynaglaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony.24 Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”».15–17.Szczęście wieczne przedstawiane w formie uczty należy do tematów nierzadkich zarówno w ST, jak i w NT, głównie chyba dlatego, że na uczcie człowiek, mając poddostatkiem jedzenia i picia, bywa zazwyczaj w błogim i radosnym nastroju.Kierując sięogólnie zarówno przyjętymi zwyczajami, jak i zdrowym rozsądkiem, człowiek wyprawiającywielką ucztę już zawczasu zaprosił przewidzianych gości.Podobnie jak my dzisiajodpowiadamy negatywnie lub pozytywnie na przedstawione nam zaproszenie, tak też zwykłosię reagować i w czasach Chrystusa.W sam dzień przyjęcia do zaproszonych był ponowniewysłany sługa ( vocator), mający przypomnieć delikatnie, że już wszystko jest gotowe.18.Zawód sprawiony przez wymówki był tym większy, że zaproszeni, według wszelkiego prawdopodobieństwa, przyrzekli swój udział w uczcie.Tylko bowiem do odpowiadającychpozytywnie na zaproszenie był wysyłany sługa już w sam dzień uczty.Odmowa przybycia naucztę zgłoszona w ostatniej chwili jest uważana nawet u dzisiejszych Arabów za powód dośmiertelnej obrazy.Żadna z wymówek nie podaje racji rzeczywiście usprawiedliwiającychnieobecność na uczcie.Oglądanie nowo zakupionego pola z pewnością można było odłożyć nainną porę, choćby tego samego dnia, nie mówiąc już o innym dniu tygodnia.19–20.Zakupione woły na pewno były już wypróbowane, zanim jeszcze doszła do skutku transakcja związana z ich nabyciem.Wymówka nie posiadała więc nawet pozorów istnieniarzeczywistych przeszkód.Nie tyle może usprawiedliwienie, co raczej dowód wyjątkowegosamolubstwa przesłał trzeci spośród zaproszonych.Tak więc wszyscy trzej okazali się ludźmi opanowanymi szczególnym egoizmem.Dwaj pierwsi zachowali przy tym pozory pewnejuprzejmości, mówiąc: „Proszę cię, miej mnie za wymówionego”, trzeci zaś był wręczarogancki w swej krótkiej, zdawkowej odpowiedzi nie mogę, skoro małżeństwo już zawarłprzedtem.21.Gniew i oburzenie człowieka wyprawiającego ucztę były w pełni uzasadnione.Na nic innego bowiem nie zasługiwała postawa zaproszonych.Człowiek zapraszający na ucztępostanowił jednak pokazać, że uczta mimo to się odbędzie; niedelikatność niewdzięcznychzaproszonych nie stworzyła sytuacji bez wyjścia.22–23.Ludzi wymienionych w tym poleceniu po dzień dzisiejszy nie brak na ulicach i zaułkach miast Bliskiego Wschodu.Nietrudno się domyśleć, z jaką podejrzliwością musieli ci biedacy słuchać zaproszenia właśnie ich na ucztę „do pewnego człowieka”.Przekonać ich oszczerości zaproszenia nie było zadaniem prostym.Uczta musiała być przygotowana na bardzowiele osób: ułomnych, ślepych i chorych jest na ulicach miast wschodnich wielu.Mimo iżwszyscy napotkani przyszli, na sali przyjęć było jeszcze miejsce.W poszukiwaniu dalszychgości sługa opuszcza miasto i udaje się na drogi i opłotki.Schodzi w ten sposób jeszcze niżej po drabinie społecznego upośledzenia.Człowiek wyprawiający ucztę postanowił, ażebywszystkie miejsca były zajęte, działając jakby z myślą ewentualnego odprawienia do domuktóregoś z wcześniej zaproszonych, gdyby przypadkiem zmienił decyzję i w ostatniej chwilizechciał przyjść na ucztę.24.Nietrudno się domyśleć, że zapraszającym na gody jest Pan Bóg, zapraszani zaś i odmawiający przybycia na gody reprezentują naród wybrany, gardzący nauką Jezusa i Jegouczniów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.19 Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”.20 Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”.21 Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu.Wtedy rozgniewany gospodarz nakazałswemu słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i w zaułki miasta i sprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych!” 22 Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”.23 Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i przynaglaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony.24 Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”».15–17.Szczęście wieczne przedstawiane w formie uczty należy do tematów nierzadkich zarówno w ST, jak i w NT, głównie chyba dlatego, że na uczcie człowiek, mając poddostatkiem jedzenia i picia, bywa zazwyczaj w błogim i radosnym nastroju.Kierując sięogólnie zarówno przyjętymi zwyczajami, jak i zdrowym rozsądkiem, człowiek wyprawiającywielką ucztę już zawczasu zaprosił przewidzianych gości.Podobnie jak my dzisiajodpowiadamy negatywnie lub pozytywnie na przedstawione nam zaproszenie, tak też zwykłosię reagować i w czasach Chrystusa.W sam dzień przyjęcia do zaproszonych był ponowniewysłany sługa ( vocator), mający przypomnieć delikatnie, że już wszystko jest gotowe.18.Zawód sprawiony przez wymówki był tym większy, że zaproszeni, według wszelkiego prawdopodobieństwa, przyrzekli swój udział w uczcie.Tylko bowiem do odpowiadającychpozytywnie na zaproszenie był wysyłany sługa już w sam dzień uczty.Odmowa przybycia naucztę zgłoszona w ostatniej chwili jest uważana nawet u dzisiejszych Arabów za powód dośmiertelnej obrazy.Żadna z wymówek nie podaje racji rzeczywiście usprawiedliwiającychnieobecność na uczcie.Oglądanie nowo zakupionego pola z pewnością można było odłożyć nainną porę, choćby tego samego dnia, nie mówiąc już o innym dniu tygodnia.19–20.Zakupione woły na pewno były już wypróbowane, zanim jeszcze doszła do skutku transakcja związana z ich nabyciem.Wymówka nie posiadała więc nawet pozorów istnieniarzeczywistych przeszkód.Nie tyle może usprawiedliwienie, co raczej dowód wyjątkowegosamolubstwa przesłał trzeci spośród zaproszonych.Tak więc wszyscy trzej okazali się ludźmi opanowanymi szczególnym egoizmem.Dwaj pierwsi zachowali przy tym pozory pewnejuprzejmości, mówiąc: „Proszę cię, miej mnie za wymówionego”, trzeci zaś był wręczarogancki w swej krótkiej, zdawkowej odpowiedzi nie mogę, skoro małżeństwo już zawarłprzedtem.21.Gniew i oburzenie człowieka wyprawiającego ucztę były w pełni uzasadnione.Na nic innego bowiem nie zasługiwała postawa zaproszonych.Człowiek zapraszający na ucztępostanowił jednak pokazać, że uczta mimo to się odbędzie; niedelikatność niewdzięcznychzaproszonych nie stworzyła sytuacji bez wyjścia.22–23.Ludzi wymienionych w tym poleceniu po dzień dzisiejszy nie brak na ulicach i zaułkach miast Bliskiego Wschodu.Nietrudno się domyśleć, z jaką podejrzliwością musieli ci biedacy słuchać zaproszenia właśnie ich na ucztę „do pewnego człowieka”.Przekonać ich oszczerości zaproszenia nie było zadaniem prostym.Uczta musiała być przygotowana na bardzowiele osób: ułomnych, ślepych i chorych jest na ulicach miast wschodnich wielu.Mimo iżwszyscy napotkani przyszli, na sali przyjęć było jeszcze miejsce.W poszukiwaniu dalszychgości sługa opuszcza miasto i udaje się na drogi i opłotki.Schodzi w ten sposób jeszcze niżej po drabinie społecznego upośledzenia.Człowiek wyprawiający ucztę postanowił, ażebywszystkie miejsca były zajęte, działając jakby z myślą ewentualnego odprawienia do domuktóregoś z wcześniej zaproszonych, gdyby przypadkiem zmienił decyzję i w ostatniej chwilizechciał przyjść na ucztę.24.Nietrudno się domyśleć, że zapraszającym na gody jest Pan Bóg, zapraszani zaś i odmawiający przybycia na gody reprezentują naród wybrany, gardzący nauką Jezusa i Jegouczniów [ Pobierz całość w formacie PDF ]