[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pan de G*** M*** znalazÅ‚ dla mnie parÄ™ uprzejmych słów dla zatarcia przeszÅ‚o-Å›ci; powinszowawszy mi szczęścia posiadania takiego ojca, kazaÅ‚ mi siÄ™ przeprosić za rzeko-mÄ… zniewagÄ™ wyrzÄ…dzonÄ… jego rodzinie oraz podziÄ™kować, że siÄ™ przyczyniÅ‚ do mego uwol-nienia.WyszliÅ›my razem, nie rzekÅ‚szy sÅ‚owa o mej kochance.Nie Å›miaÅ‚em nawet odzwiernymwspomnieć o niej w obecnoÅ›ci tych panów.Niestety! moje smutne zlecenia byÅ‚yby zupeÅ‚niedaremne: okrutny rozkaz przyszedÅ‚ równoczeÅ›nie z rozkazem mego oswobodzenia.BiednÄ…dziewczynÄ™ zaprowadzono w godzinÄ™ pózniej do Szpitala, gdzie doÅ‚Ä…czono jÄ… do kilku nie-szczęśliwych istot skazanych na też samÄ… karÄ™.Ponieważ ojciec kazaÅ‚ mi siÄ™ udać z sobÄ… do domu, w którym zamieszkaÅ‚, byÅ‚a blisko szó-sta wieczór, gdy zdoÅ‚aÅ‚em siÄ™ wymknąć, aby wrócić do Châtelet.MiaÅ‚em jedynie zamiarprzesÅ‚ać ubóstwianej jakiÅ› posiÅ‚ek i polecić jÄ… jeszcze odzwiernemu, nie spodziewaÅ‚em siÄ™bowiem, bym mógÅ‚ uzyskać widzenie.Nie miaÅ‚em również czasu zastanowić siÄ™ jeszcze nadsposobami uwolnienia jej.KazaÅ‚em sprowadzić odzwiernego.Hojność moja i uprzejme obejÅ›cie zjednaÅ‚y mi jegożyczliwość; zaczÄ…Å‚ mówić o losie Manon jak o czymÅ›, w czym serdecznie współczuje ze mnÄ….Nie zrozumiaÅ‚em zrazu, o czym mówi.UpÅ‚ynęła dobra chwila, nim zdoÅ‚aliÅ›my siÄ™ porozu-mieć.Wreszcie widzÄ…c, że nie wiem.o niczym, oznajmiÅ‚ mi o wyroku, którego brzmienie dziÅ›jeszcze, kiedy go panu powtarzam, przejmuje mnie dreszczem zgrozy.Wiadomość ta raziÅ‚a mnie jak gromem.OsunÄ…Å‚em siÄ™ wpółzemdlony i z tak bolesnym uci-skiem serca, iż w chwili utraty przytomnoÅ›ci sÄ…dziÅ‚em, że już na zawsze wyzwalam siÄ™ odżycia.Nawet po odzyskaniu zmysłów zostaÅ‚o mi to uczucie.WodziÅ‚em kolejno oczami popokoju i zwracaÅ‚em je na siebie, aby siÄ™ upewnić, czy na moje nieszczęście liczÄ™ siÄ™ jeszczedo żyjÄ…cych.To pewna, iż gdybym szedÅ‚ za naturalnym popÄ™dem, który każe nam szukać,wyzwolenia od cierpieÅ„, nic nie mogÅ‚o mi być ponÄ™tniejsze niż Å›mierć tak wielka byÅ‚a mojarozpacz i przygnÄ™bienie.Mimo to, cudem miÅ‚oÅ›ci, odnalazÅ‚em niebawem dość siÅ‚y, aby po-dziÄ™kować niebu, że wróciÅ‚o mi Å›wiadomość i rozum.Zmierć moja.byÅ‚aby zbawcza jedyniedla mnie; Manon potrzebowaÅ‚a, mego życia: trzeba jÄ… oswobodzić, ratować, pomÅ›cić! Po-przysiÄ…gÅ‚em obrócić na to wszystkie siÅ‚y.Odzwierny udzieliÅ‚ mi ratunku, jakiego mógÅ‚bym oczekiwać od najlepszego przyjaciela.PrzyjÄ…Å‚em jego starania z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ…. Ach rzekÅ‚em współczujesz wiÄ™c memu cierpieniu! CaÅ‚y Å›wiat mnie opuszcza, wÅ‚asnyojciec staje siÄ™ najokrutniejszym przeÅ›ladowcÄ…, nikt nie ma dla mnie litoÅ›ci! Ty jeden w tymprzybytku barbarzyÅ„stwa i przemocy, ty okazujesz współczucie najnieszczęśliwszemu z lu-dzi!64Odzwierny radziÅ‚ mi nie pokazywać siÄ™ na ulicy, zanim nie ochÅ‚onÄ™ nieco. Puść mnie, puść odparÅ‚em ujrzysz mnie z powrotem wczeÅ›niej, niż mniemasz.Przy-gotuj najciemniejszÄ… celÄ™; doÅ‚ożę staraÅ„, aby na niÄ… zasÅ‚użyć.W istocie, pierwszÄ… mÄ… myÅ›lÄ… byÅ‚o sprzÄ…tnąć obu G*** M*** i naczelnika policji, nastÄ™p-nie napaść na Szpital zbrojnÄ… rÄ™kÄ…, Å›ciÄ…gnÄ…wszy, kogo tylko siÄ™ da, ku pomocy.WÅ‚asnegoojca ledwie zdoÅ‚aÅ‚bym oszczÄ™dzić w zemÅ›cie, tak sÅ‚usznej w moich oczach; odzwierny nie taiÅ‚bowiem, że on i stary G*** M*** sÄ… sprawcami mej zguby.Ale skorom uczyniÅ‚ kilka kroków i skoro powietrze ochÅ‚odziÅ‚o mnie nieco, wÅ›ciekÅ‚ośćustÄ…piÅ‚a miejsca rozsÄ…dniejszym uczuciom.Zmierć wrogów byÅ‚aby sÅ‚abÄ… korzyÅ›ciÄ… dla Ma-non, a naraziÅ‚aby mnie na to, żeby mi odjÄ™to wszelki sposób Å›pieszenia jej z pomocÄ….MiaÅ‚-żebym zresztÄ… uciec siÄ™ i do nikczemnego morderstwa? Jakaż inna droga mogÅ‚aby zadość-uczynić mej zemÅ›cie? ZebraÅ‚em caÅ‚Ä… przytomność, aby pracować przede wszystkim naduwolnieniem Manon odkÅ‚adajÄ…c resztÄ™ do chwili, w której to przedsiÄ™wziÄ™cie bÄ™dzie uwieÅ„-czone powodzeniem.MiaÅ‚em już bardzo niewiele pieniÄ™dzy; rzecz nader ważna, od której należaÅ‚o zacząć.Zna-Å‚em jedynie trzy osoby zdolne mi użyczyć pomocy: pana de T***, ojca i Tybercego.MaÅ‚ebyÅ‚y widoki, abym mógÅ‚ coÅ› uzyskać od tych dwóch, pierwszego zaÅ› wstyd mi byÅ‚o nużyćnatrÄ™ctwem.Ale wzglÄ™dy takie niewiele ważą, kiedy siÄ™ jest w rozpaczy.UdaÅ‚em siÄ™ natych-miast do seminarium nie troszczÄ…c siÄ™ o to, czy mnie poznajÄ….KazaÅ‚em zawoÅ‚ać Tybercego.Pierwsze jego sÅ‚owa przekonaÅ‚y mnie, że nie zna jeszcze, mych ostatnich przygód.PierwotniemiaÅ‚em zamiar rozczulić go i obudzić jego współczucie; ta okoliczność kazaÅ‚a mi odmienićdrogÄ™.WspomniaÅ‚em, ogólnie o radoÅ›ci, jakÄ… sprawiÅ‚ mi widok ojca, nastÄ™pnie prosiÅ‚em, abymi pożyczyÅ‚ nieco pieniÄ™dzy, tÅ‚umaczÄ…c, iż pragnÄ™ przed wyjazdem umorzyć pewne dÅ‚ugi,których wolaÅ‚bym nie wyjawiać ojcu.OfiarowaÅ‚ natychmiast swÄ… sakiewkÄ™.Z szeÅ›ciusetfranków, jakie zawieraÅ‚a, wziÄ…Å‚em pięćset.ChciaÅ‚em wystawić skrypt, ale Tybercy byÅ‚ zbytszlachetny, aby go przyjąć.Rozstawszy siÄ™ z zacnym przyjacielem, udaÅ‚em siÄ™ do pana de T***.Wobec niego nie kÅ‚a-dÅ‚em maski [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Pan de G*** M*** znalazÅ‚ dla mnie parÄ™ uprzejmych słów dla zatarcia przeszÅ‚o-Å›ci; powinszowawszy mi szczęścia posiadania takiego ojca, kazaÅ‚ mi siÄ™ przeprosić za rzeko-mÄ… zniewagÄ™ wyrzÄ…dzonÄ… jego rodzinie oraz podziÄ™kować, że siÄ™ przyczyniÅ‚ do mego uwol-nienia.WyszliÅ›my razem, nie rzekÅ‚szy sÅ‚owa o mej kochance.Nie Å›miaÅ‚em nawet odzwiernymwspomnieć o niej w obecnoÅ›ci tych panów.Niestety! moje smutne zlecenia byÅ‚yby zupeÅ‚niedaremne: okrutny rozkaz przyszedÅ‚ równoczeÅ›nie z rozkazem mego oswobodzenia.BiednÄ…dziewczynÄ™ zaprowadzono w godzinÄ™ pózniej do Szpitala, gdzie doÅ‚Ä…czono jÄ… do kilku nie-szczęśliwych istot skazanych na też samÄ… karÄ™.Ponieważ ojciec kazaÅ‚ mi siÄ™ udać z sobÄ… do domu, w którym zamieszkaÅ‚, byÅ‚a blisko szó-sta wieczór, gdy zdoÅ‚aÅ‚em siÄ™ wymknąć, aby wrócić do Châtelet.MiaÅ‚em jedynie zamiarprzesÅ‚ać ubóstwianej jakiÅ› posiÅ‚ek i polecić jÄ… jeszcze odzwiernemu, nie spodziewaÅ‚em siÄ™bowiem, bym mógÅ‚ uzyskać widzenie.Nie miaÅ‚em również czasu zastanowić siÄ™ jeszcze nadsposobami uwolnienia jej.KazaÅ‚em sprowadzić odzwiernego.Hojność moja i uprzejme obejÅ›cie zjednaÅ‚y mi jegożyczliwość; zaczÄ…Å‚ mówić o losie Manon jak o czymÅ›, w czym serdecznie współczuje ze mnÄ….Nie zrozumiaÅ‚em zrazu, o czym mówi.UpÅ‚ynęła dobra chwila, nim zdoÅ‚aliÅ›my siÄ™ porozu-mieć.Wreszcie widzÄ…c, że nie wiem.o niczym, oznajmiÅ‚ mi o wyroku, którego brzmienie dziÅ›jeszcze, kiedy go panu powtarzam, przejmuje mnie dreszczem zgrozy.Wiadomość ta raziÅ‚a mnie jak gromem.OsunÄ…Å‚em siÄ™ wpółzemdlony i z tak bolesnym uci-skiem serca, iż w chwili utraty przytomnoÅ›ci sÄ…dziÅ‚em, że już na zawsze wyzwalam siÄ™ odżycia.Nawet po odzyskaniu zmysłów zostaÅ‚o mi to uczucie.WodziÅ‚em kolejno oczami popokoju i zwracaÅ‚em je na siebie, aby siÄ™ upewnić, czy na moje nieszczęście liczÄ™ siÄ™ jeszczedo żyjÄ…cych.To pewna, iż gdybym szedÅ‚ za naturalnym popÄ™dem, który każe nam szukać,wyzwolenia od cierpieÅ„, nic nie mogÅ‚o mi być ponÄ™tniejsze niż Å›mierć tak wielka byÅ‚a mojarozpacz i przygnÄ™bienie.Mimo to, cudem miÅ‚oÅ›ci, odnalazÅ‚em niebawem dość siÅ‚y, aby po-dziÄ™kować niebu, że wróciÅ‚o mi Å›wiadomość i rozum.Zmierć moja.byÅ‚aby zbawcza jedyniedla mnie; Manon potrzebowaÅ‚a, mego życia: trzeba jÄ… oswobodzić, ratować, pomÅ›cić! Po-przysiÄ…gÅ‚em obrócić na to wszystkie siÅ‚y.Odzwierny udzieliÅ‚ mi ratunku, jakiego mógÅ‚bym oczekiwać od najlepszego przyjaciela.PrzyjÄ…Å‚em jego starania z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ…. Ach rzekÅ‚em współczujesz wiÄ™c memu cierpieniu! CaÅ‚y Å›wiat mnie opuszcza, wÅ‚asnyojciec staje siÄ™ najokrutniejszym przeÅ›ladowcÄ…, nikt nie ma dla mnie litoÅ›ci! Ty jeden w tymprzybytku barbarzyÅ„stwa i przemocy, ty okazujesz współczucie najnieszczęśliwszemu z lu-dzi!64Odzwierny radziÅ‚ mi nie pokazywać siÄ™ na ulicy, zanim nie ochÅ‚onÄ™ nieco. Puść mnie, puść odparÅ‚em ujrzysz mnie z powrotem wczeÅ›niej, niż mniemasz.Przy-gotuj najciemniejszÄ… celÄ™; doÅ‚ożę staraÅ„, aby na niÄ… zasÅ‚użyć.W istocie, pierwszÄ… mÄ… myÅ›lÄ… byÅ‚o sprzÄ…tnąć obu G*** M*** i naczelnika policji, nastÄ™p-nie napaść na Szpital zbrojnÄ… rÄ™kÄ…, Å›ciÄ…gnÄ…wszy, kogo tylko siÄ™ da, ku pomocy.WÅ‚asnegoojca ledwie zdoÅ‚aÅ‚bym oszczÄ™dzić w zemÅ›cie, tak sÅ‚usznej w moich oczach; odzwierny nie taiÅ‚bowiem, że on i stary G*** M*** sÄ… sprawcami mej zguby.Ale skorom uczyniÅ‚ kilka kroków i skoro powietrze ochÅ‚odziÅ‚o mnie nieco, wÅ›ciekÅ‚ośćustÄ…piÅ‚a miejsca rozsÄ…dniejszym uczuciom.Zmierć wrogów byÅ‚aby sÅ‚abÄ… korzyÅ›ciÄ… dla Ma-non, a naraziÅ‚aby mnie na to, żeby mi odjÄ™to wszelki sposób Å›pieszenia jej z pomocÄ….MiaÅ‚-żebym zresztÄ… uciec siÄ™ i do nikczemnego morderstwa? Jakaż inna droga mogÅ‚aby zadość-uczynić mej zemÅ›cie? ZebraÅ‚em caÅ‚Ä… przytomność, aby pracować przede wszystkim naduwolnieniem Manon odkÅ‚adajÄ…c resztÄ™ do chwili, w której to przedsiÄ™wziÄ™cie bÄ™dzie uwieÅ„-czone powodzeniem.MiaÅ‚em już bardzo niewiele pieniÄ™dzy; rzecz nader ważna, od której należaÅ‚o zacząć.Zna-Å‚em jedynie trzy osoby zdolne mi użyczyć pomocy: pana de T***, ojca i Tybercego.MaÅ‚ebyÅ‚y widoki, abym mógÅ‚ coÅ› uzyskać od tych dwóch, pierwszego zaÅ› wstyd mi byÅ‚o nużyćnatrÄ™ctwem.Ale wzglÄ™dy takie niewiele ważą, kiedy siÄ™ jest w rozpaczy.UdaÅ‚em siÄ™ natych-miast do seminarium nie troszczÄ…c siÄ™ o to, czy mnie poznajÄ….KazaÅ‚em zawoÅ‚ać Tybercego.Pierwsze jego sÅ‚owa przekonaÅ‚y mnie, że nie zna jeszcze, mych ostatnich przygód.PierwotniemiaÅ‚em zamiar rozczulić go i obudzić jego współczucie; ta okoliczność kazaÅ‚a mi odmienićdrogÄ™.WspomniaÅ‚em, ogólnie o radoÅ›ci, jakÄ… sprawiÅ‚ mi widok ojca, nastÄ™pnie prosiÅ‚em, abymi pożyczyÅ‚ nieco pieniÄ™dzy, tÅ‚umaczÄ…c, iż pragnÄ™ przed wyjazdem umorzyć pewne dÅ‚ugi,których wolaÅ‚bym nie wyjawiać ojcu.OfiarowaÅ‚ natychmiast swÄ… sakiewkÄ™.Z szeÅ›ciusetfranków, jakie zawieraÅ‚a, wziÄ…Å‚em pięćset.ChciaÅ‚em wystawić skrypt, ale Tybercy byÅ‚ zbytszlachetny, aby go przyjąć.Rozstawszy siÄ™ z zacnym przyjacielem, udaÅ‚em siÄ™ do pana de T***.Wobec niego nie kÅ‚a-dÅ‚em maski [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]