[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Głównym rozgrywającym tej zakrojonej na szeroką skalę przemianyobrazu naszego globu zdaje się być właśnie Dick Cheney, który będąc wiceprezydentem,zaczyna być postrzegany przez obserwatorów sceny politycznej za najważniejszego sternikaamerykańskiej polityki.Realizuje ją za pomocą sprawdzonych narzędzi, takich jakMiędzynarodowy Fundusz Walutowy, Zwiatowa Organizacja Wolnego Handlu czy wreszcieBank Zwiatowy.Tym ostatnim kierował w ostatnim czasie wspominany już animator wszelkichostatnich amerykańskich wojen - Paul Wolfowitz.Zbyt widoczne forowanie swojej asystentkirzuciło na niego wyrazny cień, co odsunęło tę wyjątkowo nieprzyjemną postać chwilowo nabok.Został oskarżony o nepotyzm, kiedy awansował swoją partnerkę życiową Shahę Rizę idał jej sporą podwyżkę (zarabiała ponad 200 tys.dol.rocznie).Wiele osób przyjęło z ulgąrezygnację Amerykanina, który wcześniej był wiceministrem obrony i jednym znajważniejszych architektów wojny z Irakiem.Jednak, zgodnie z tezą, iż natura nie znosipróżni, w jego fotel już wskakuje następny zwolennik światowego rządu.A poza wszystkim innym, w przypadku zbyt otwartego sprzeciwu wobec globalnegouszczęśliwiania, Ameryka sięga coraz częściej po narzędzia mniej subtelne.A nikt nie chceskończyć jak Slobodan Milosevic czy Saddam Hussein.Tragedia 11 września, to nie tylko tysiące zabitych i dramat ich najbliższych.Atakidługo jeszcze będą zbierały swe śmiertelne żniwo.Wbrew temu, co już 13 września ogłosiłaAgencja Ochrony Zrodowiska ustami Christie Whitman: Mieszkańcy Nowego Jorku iWaszyngtonu! Powietrze jest czyste i można nim oddychać, a woda jest zdatna do picia -ludzie nadal umierają.W obu wieżach WTC znajdowało się około 50 000 komputerów, z których w wynikuich zniszczenia, w powietrze wydostało się ponad 200 ton ołowiu.100 ton azbestu osiadło naulicach Manhattanu, a wraz z nim niebezpieczne dla zdrowia tony trujących substancji z ja-rzeniówek i na przykład masowo używanych detektorów dymu.Występujący w tychostatnich ameryk (nomen omen) ma okres tak zwanego półrozpadu 430 lat! Wszystkieizotopy ameryku są promieniotwórcze.Dzisiaj, po kilku latach od zamachów, wiele osób będących w tym czasie naManhattanie, ma kłopoty ze zdrowiem.Część z nich, w tym ludzie ratujący ofiary, ale iwolontariusze sprzątający rejon Ground Zero , zmarło.W efekcie 11 września rozpoczęto przebudowę świata.Skutki tego odczuć można jużwszędzie, nawet w Polsce.Upokarzające kontrole graniczne, kolejki do odpraw na lotniskachi tak nie zapobiegną zamachom.Jeżeli ograniczono możliwość przewożenia płynów do 100mililitrów na osobę, z pewnością uda się wkrótce znalezć sposób aby zrobić ładunekwybuchowy z 80 mililitrów lub z innego materiału, z pominięciem płynów.Szczegółowekontrole nie mogą obejmować wszystkich pasażerów, lotnictwo bowiem utknęłoby w którymśmomencie w martwym punkcie.Przeprowadza się je więc wyrywkowo.To daje dużą szansępotencjalnym zamachowcom, co na przestrzeni ostatnich lat udowodniło już kilku z nichwnosząc na pokłady samolotów przeróżne przedmioty zabronione prawem.Wszystko to jestwięc tylko i wyłącznie zasłoną dla spraw dziejących się poza udziałem zwykłych obywateli.W szybkim tempie zmierzamy do ogarnięcia pełną kontrolą milionów ludzi za pomocątechnik biometrycznych i elektroniki.Mająca ogromne zakusy na miliardowe kontrakty,specjalizująca się w tym, firma FUJI jest sponsorem policji w USA.Oddaje jej nie tylkosupernowoczesne kamery do testowania, lornetki i aparaty ale nawet sponsoruje policyjne.rowery.To jest biznes niedalekiej przyszłości i tego typu firmy zdają sobie z tego doskonalesprawę.Już dziś wszczepia się elektroniczne czujniki zwierzętom i dzieciom.Teoretyczniedla ich dobra.One nie mogą się bowiem bronić.Ale wkrótce przyjdzie kolej i na dorosłych.Zostaniemy wyposażeni w elektroniczny, osobisty, ciągły dozór policyjny.Pod pozoremdbałości o nasze bezpieczeństwo.Niepostrzeżenie otaczają nas coraz to nowe klatki, wktórych powoli dajemy się zamykać.Mamy już i w Europie wspólną policję, wspólneoddziały wojskowe, europejskie listy gończe i takie same nakazy aresztowania.Coraz więcejspraw rozstrzyga Trybunał Europejski, a wkrótce będziemy mieli wspólną książkę do naukihistorii.Nie ma takiego parcia na podręczniki do matematyki czy fizyki.Bo to od tego ktopisze historię zależy nasza przyszłość i los przyszłych pokoleń.Ci którzy do tego dążądoskonale to wiedzą.Szkoda tylko, że tylu wokół jest ludzi po prostu ciemnych iniedouczonych, którzy tego nie rozumieją.Otacza nas coraz ciaśniejszym kręgiem rzesza takzwanych wyksztalciuchów, nie mających nic poza dyplomami lewackich i liberalnych(libertyńskich) uczelni.Na szczęście w wielu krajach Europy i w samej Ameryce ogłupianiludzie podnoszą głowy i zaczynają stawiać rządzącym opór.O tym świadczą coraz silniejszew sondażach przedwyborczych pozycje partii głoszących otwarcie chęć odejścia od tychbolszewickich trendów.I pewnie, aby stał się to ruch masowy, potrzebne będzie jakieśpoważne wydarzenie o zasięgu europejskim, a może nawet światowym.Ale dojdzie do tego ito w ciągu najbliższych dekad.Bowiem, z jednej strony, Historia lubi się niestety powtarzać,a z drugiej, żadna tyrania nie trwa wiecznie.We wszystkich dramatach świata zawsze chodzi o to samo.O zagarnięcie mieniasłabszych przez silniejszych.O chęć dominacji.Ale na ogół preludium do każdej agresji byłostaranne przygotowanie inwazji.Osłabienie napadanego.Zniszczenie jego mocnych stron,ekonomii, armii i morale.Bo okazuje się, że o sukcesie nie zawsze decyduje siła oręża, żerównie ważna jest siła ducha.Wiara.A jeśli do tego jest zupełnie odmienna od wiaryagresora, staje się jednym z elementów gry wojennej.Przeciwnik, który uznaje jeden naród zaszczególnie wybrany, a resztę świata za bydło, jest wyjątkowo niebezpieczny.Jest przebiegły,cyniczny, i zdyscyplinowany.Realizuje przyjętą strategię z żelazną konsekwencją.Podcinaofierze ścięgna wiedząc, że bez nich nie utrzyma się na nogach żaden kolos.Ta walka toczysię wbrew pozorom od dawna.Zmieniają się tylko czasy.I nic poza tym.Z tą jedną różnicą,że w wieku XXI uderzono i w islam i w chrześcijaństwo jednocześnie.Licząc na to, że tedwie dominujące siły wyniszczą się wzajemnie, otwierając drogę do niewyobrażalnychzasobów będących dotychczas w ich posiadaniu.A poza wszystkim innym chrześcijaństwoprzez setki lat było opoką dla cywilizacji będącej przeszkodą na drodze czcicieli złotegocielca.Maniakalnych fantastów planujących zapewnienie dobrobytu grupie wybranychkosztem milionów zniewolonych.Próby niszczenia cywilizacji chrześcijańskiej trwają od wieków.Jednaknajtragiczniejszym dniem w tej walce stał się 1 maja 1776 roku.To wówczas powstałostowarzyszenie Zakonu Iluminatów.Jego twórcą był członek klanu wiecznych nomadów -Adam Weishaupt.Jak pisze w swojej wspaniałej książce Henryk Pająk - Weishauptnienawidził Kościoła katolickiego i chrześcijaństwa.Program jego niszczenia realizował całeswoje życie, do dziś realizują go jego duchowi spadkobiercy.Od Jana Jakuba Rousseauprzyjął Weishaupt założenie, że cywilizacja jest błędem i trzeba powrócić do natury.To wpismach Rousseau znalezć można wszelkie elementy tego, co nazwano pózniej komunizmem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Głównym rozgrywającym tej zakrojonej na szeroką skalę przemianyobrazu naszego globu zdaje się być właśnie Dick Cheney, który będąc wiceprezydentem,zaczyna być postrzegany przez obserwatorów sceny politycznej za najważniejszego sternikaamerykańskiej polityki.Realizuje ją za pomocą sprawdzonych narzędzi, takich jakMiędzynarodowy Fundusz Walutowy, Zwiatowa Organizacja Wolnego Handlu czy wreszcieBank Zwiatowy.Tym ostatnim kierował w ostatnim czasie wspominany już animator wszelkichostatnich amerykańskich wojen - Paul Wolfowitz.Zbyt widoczne forowanie swojej asystentkirzuciło na niego wyrazny cień, co odsunęło tę wyjątkowo nieprzyjemną postać chwilowo nabok.Został oskarżony o nepotyzm, kiedy awansował swoją partnerkę życiową Shahę Rizę idał jej sporą podwyżkę (zarabiała ponad 200 tys.dol.rocznie).Wiele osób przyjęło z ulgąrezygnację Amerykanina, który wcześniej był wiceministrem obrony i jednym znajważniejszych architektów wojny z Irakiem.Jednak, zgodnie z tezą, iż natura nie znosipróżni, w jego fotel już wskakuje następny zwolennik światowego rządu.A poza wszystkim innym, w przypadku zbyt otwartego sprzeciwu wobec globalnegouszczęśliwiania, Ameryka sięga coraz częściej po narzędzia mniej subtelne.A nikt nie chceskończyć jak Slobodan Milosevic czy Saddam Hussein.Tragedia 11 września, to nie tylko tysiące zabitych i dramat ich najbliższych.Atakidługo jeszcze będą zbierały swe śmiertelne żniwo.Wbrew temu, co już 13 września ogłosiłaAgencja Ochrony Zrodowiska ustami Christie Whitman: Mieszkańcy Nowego Jorku iWaszyngtonu! Powietrze jest czyste i można nim oddychać, a woda jest zdatna do picia -ludzie nadal umierają.W obu wieżach WTC znajdowało się około 50 000 komputerów, z których w wynikuich zniszczenia, w powietrze wydostało się ponad 200 ton ołowiu.100 ton azbestu osiadło naulicach Manhattanu, a wraz z nim niebezpieczne dla zdrowia tony trujących substancji z ja-rzeniówek i na przykład masowo używanych detektorów dymu.Występujący w tychostatnich ameryk (nomen omen) ma okres tak zwanego półrozpadu 430 lat! Wszystkieizotopy ameryku są promieniotwórcze.Dzisiaj, po kilku latach od zamachów, wiele osób będących w tym czasie naManhattanie, ma kłopoty ze zdrowiem.Część z nich, w tym ludzie ratujący ofiary, ale iwolontariusze sprzątający rejon Ground Zero , zmarło.W efekcie 11 września rozpoczęto przebudowę świata.Skutki tego odczuć można jużwszędzie, nawet w Polsce.Upokarzające kontrole graniczne, kolejki do odpraw na lotniskachi tak nie zapobiegną zamachom.Jeżeli ograniczono możliwość przewożenia płynów do 100mililitrów na osobę, z pewnością uda się wkrótce znalezć sposób aby zrobić ładunekwybuchowy z 80 mililitrów lub z innego materiału, z pominięciem płynów.Szczegółowekontrole nie mogą obejmować wszystkich pasażerów, lotnictwo bowiem utknęłoby w którymśmomencie w martwym punkcie.Przeprowadza się je więc wyrywkowo.To daje dużą szansępotencjalnym zamachowcom, co na przestrzeni ostatnich lat udowodniło już kilku z nichwnosząc na pokłady samolotów przeróżne przedmioty zabronione prawem.Wszystko to jestwięc tylko i wyłącznie zasłoną dla spraw dziejących się poza udziałem zwykłych obywateli.W szybkim tempie zmierzamy do ogarnięcia pełną kontrolą milionów ludzi za pomocątechnik biometrycznych i elektroniki.Mająca ogromne zakusy na miliardowe kontrakty,specjalizująca się w tym, firma FUJI jest sponsorem policji w USA.Oddaje jej nie tylkosupernowoczesne kamery do testowania, lornetki i aparaty ale nawet sponsoruje policyjne.rowery.To jest biznes niedalekiej przyszłości i tego typu firmy zdają sobie z tego doskonalesprawę.Już dziś wszczepia się elektroniczne czujniki zwierzętom i dzieciom.Teoretyczniedla ich dobra.One nie mogą się bowiem bronić.Ale wkrótce przyjdzie kolej i na dorosłych.Zostaniemy wyposażeni w elektroniczny, osobisty, ciągły dozór policyjny.Pod pozoremdbałości o nasze bezpieczeństwo.Niepostrzeżenie otaczają nas coraz to nowe klatki, wktórych powoli dajemy się zamykać.Mamy już i w Europie wspólną policję, wspólneoddziały wojskowe, europejskie listy gończe i takie same nakazy aresztowania.Coraz więcejspraw rozstrzyga Trybunał Europejski, a wkrótce będziemy mieli wspólną książkę do naukihistorii.Nie ma takiego parcia na podręczniki do matematyki czy fizyki.Bo to od tego ktopisze historię zależy nasza przyszłość i los przyszłych pokoleń.Ci którzy do tego dążądoskonale to wiedzą.Szkoda tylko, że tylu wokół jest ludzi po prostu ciemnych iniedouczonych, którzy tego nie rozumieją.Otacza nas coraz ciaśniejszym kręgiem rzesza takzwanych wyksztalciuchów, nie mających nic poza dyplomami lewackich i liberalnych(libertyńskich) uczelni.Na szczęście w wielu krajach Europy i w samej Ameryce ogłupianiludzie podnoszą głowy i zaczynają stawiać rządzącym opór.O tym świadczą coraz silniejszew sondażach przedwyborczych pozycje partii głoszących otwarcie chęć odejścia od tychbolszewickich trendów.I pewnie, aby stał się to ruch masowy, potrzebne będzie jakieśpoważne wydarzenie o zasięgu europejskim, a może nawet światowym.Ale dojdzie do tego ito w ciągu najbliższych dekad.Bowiem, z jednej strony, Historia lubi się niestety powtarzać,a z drugiej, żadna tyrania nie trwa wiecznie.We wszystkich dramatach świata zawsze chodzi o to samo.O zagarnięcie mieniasłabszych przez silniejszych.O chęć dominacji.Ale na ogół preludium do każdej agresji byłostaranne przygotowanie inwazji.Osłabienie napadanego.Zniszczenie jego mocnych stron,ekonomii, armii i morale.Bo okazuje się, że o sukcesie nie zawsze decyduje siła oręża, żerównie ważna jest siła ducha.Wiara.A jeśli do tego jest zupełnie odmienna od wiaryagresora, staje się jednym z elementów gry wojennej.Przeciwnik, który uznaje jeden naród zaszczególnie wybrany, a resztę świata za bydło, jest wyjątkowo niebezpieczny.Jest przebiegły,cyniczny, i zdyscyplinowany.Realizuje przyjętą strategię z żelazną konsekwencją.Podcinaofierze ścięgna wiedząc, że bez nich nie utrzyma się na nogach żaden kolos.Ta walka toczysię wbrew pozorom od dawna.Zmieniają się tylko czasy.I nic poza tym.Z tą jedną różnicą,że w wieku XXI uderzono i w islam i w chrześcijaństwo jednocześnie.Licząc na to, że tedwie dominujące siły wyniszczą się wzajemnie, otwierając drogę do niewyobrażalnychzasobów będących dotychczas w ich posiadaniu.A poza wszystkim innym chrześcijaństwoprzez setki lat było opoką dla cywilizacji będącej przeszkodą na drodze czcicieli złotegocielca.Maniakalnych fantastów planujących zapewnienie dobrobytu grupie wybranychkosztem milionów zniewolonych.Próby niszczenia cywilizacji chrześcijańskiej trwają od wieków.Jednaknajtragiczniejszym dniem w tej walce stał się 1 maja 1776 roku.To wówczas powstałostowarzyszenie Zakonu Iluminatów.Jego twórcą był członek klanu wiecznych nomadów -Adam Weishaupt.Jak pisze w swojej wspaniałej książce Henryk Pająk - Weishauptnienawidził Kościoła katolickiego i chrześcijaństwa.Program jego niszczenia realizował całeswoje życie, do dziś realizują go jego duchowi spadkobiercy.Od Jana Jakuba Rousseauprzyjął Weishaupt założenie, że cywilizacja jest błędem i trzeba powrócić do natury.To wpismach Rousseau znalezć można wszelkie elementy tego, co nazwano pózniej komunizmem [ Pobierz całość w formacie PDF ]