[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powód tego jest prosty - z bazaltu (kamienia) wykonana jest większośćpamiątek, które wpycha się prawie na siłę turystom, a litr paliwa kosztuje tam.31groszy! Rajdla automobilistów i.Rosjan (ale o tych napiszę pózniej).Piszę tę notkę, by rozpisać się przed czekającą mnie maturą.Nawet nie zamierzam zerkać wkomentarze, a już na pewno się nimi przejmować.Ot, po nabraniu dystansu do całej tejwycieczki, chcę przelać na ekran kilka wspomnień.Poza tym może to być praktycznyprzewodnik dla podróżnych, bo te przewodniki, które można kupić w ksiągarniach nie dokońca się sprawdzają.Wezmy na przykład piasek.Piasek jest wszędzie.Wydaje się, że prędzej zabraknie tam tlenu, niż piasku.Przysparza onproblemów nie tylko oczom, ustom, gardłu, płucom, ale przede wszystkim sprzętowi foto,który zaciera się przez dostające się w różne mechanizmy piasek.Mój aparat przypłacił tęwycieczkę zatarciem się wysuwanego obiektywu i odpryskiem na soczewce obiektywu.Niesamowite natężenie światła dało się we znaki autofocusowi, a temperatura bateriom (którenawet alkaliczne wytrzymują co najwyżej 30% czasu działania w Polsce).Duracell wkładawięcej energii w reklamę niż w baterie.Osobiście polecam kilka zmian akumulatorków, bowedług prawa Murphi'ego, baterie padają w najbardziej fotogenicznych miejscach:(Fotogeniczne miejsca.Jednym z takich miejsc był Meczet do którego muzułmańscy wierni wchodzą po odstaniudługiej kolejki, okładani od czasu do czasu przez pilnującą porządku policję.Policja okładaich, gdy oni podnoszą zbyt głośne larum, że muszą stać w niekończącej się kolejce, a turyściza jedyne 18PLN idą innym wejściem, profanując ich święte miejsce w świętym dla nichmiesiącu - Ramadanie.Młodzi wyznawcy Islamu odbijają sobie kolejkowe poniżeniaostentacyjnym nabijaniem się z turystek, które potraktowały meczet jak wybieg dla modelek,i chcąc wejść tam z odkrytymi ramionami lub kolanami, muszą przywdziać zielone pelerynkiw których wyglądają jak Marsjanki.Każdy turysta jest tam dla nich taką atrakcją, że młodziwyznawcy Allacha więcej zdjęć robi sobie z "niewiernym", niż świątyni.Sama się załapałamna kilka fotek, chcąc oczywiście za możliwość wykonania ich sobie.bakszysz;>BAKSZYSZ - jałmużna, zapłata, napiwek, łapówka.Bakszysz będzie słowem najczęściej wypowiadanym przez mieszkańców najbiedniejszychregionów owego państwa.Bakszyszu będą domagać się wszyscy! Dzieci będą wyciągaćswoje brudne rączki z prawdziwej biedy.Uliczni przewodnicy za to, że przeprowadzą naswzdłuż ulicy, którą i tak sami byśmy przeszli.I że zwrócą nam naszą uwagę na to, na co i takbyśmy spojrzeli.Policjanci będą wyciągać rękę po bakszysz (i to liczony w euro lubdolarach!) za eskortowanie nas przez niby niebezpieczną ulicę, za odganianie od nas innych"przewodników" i żebrzących dzieci.Właściciele Camel-Taxi będą głośno i natarczywiedomagać się bakszyszu za skierowanie obiektywu kamery lub aparatu na ich wielbląda.Dzieciom wystarczy cukierek lub banknot stanowiący równowartość 0,12zł.Przewodnikowirównowartość ok.1,5zł, ale policjant będzie się krzywił, że jego tak naprawdęprzeszkadzające nam nieodstępowanie nas przez 15minut wynagrodziliśmy tylko 1dolaremlub 1euro! Zarabia się tam co najwyżej 50$ miesięcznie, emerytury dostaje około 30$, więcnie dziwi fakt, że każda wyciągnięta ręka czegoś się domaga.Wrażliwym trudno jest przejśćprzez taką ulicę, gdzie w jednej kałuży bawią się dzieci, kałużę dalej kobieta myje naczynia, atrzecia kałuża jest z krwi, bo właśnie w niej rzeznik obdziera ze skóry jakieś zwierzę (a możeturystę - nie patrzyłam, bo mdleję na takie widoki).Prawdziwą wartość pieniądza poznaje się wtedy, gdy widzi się walkę starych jak nasze babciekobiet o płaski jak naleśnik chleb, który raz dziennie sprzedają z okratowanej jak bankpiekarni za 0,03PLN za sztukę.Tak, 3grosze polskie! W Polsce prawie nikt nie czeka przykasie na takie drobiazgi lub ich krotność, gdy kasjer wydłubuje z szufladek klepaczki, a tu zakażdy taki pieniążek jest chleb.Jest życie dla rodziny.Plan wycieczki nie zakladał takich"atrakcji", ale Weronika i jej paczka lubi być nieplanowana.Pewnie byłam nieplanowanymdzieckiem i tak mi już zostało.ZWITE KROWY.Indie? Nie, nie Indie.To turysta jest świętą krową [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Powód tego jest prosty - z bazaltu (kamienia) wykonana jest większośćpamiątek, które wpycha się prawie na siłę turystom, a litr paliwa kosztuje tam.31groszy! Rajdla automobilistów i.Rosjan (ale o tych napiszę pózniej).Piszę tę notkę, by rozpisać się przed czekającą mnie maturą.Nawet nie zamierzam zerkać wkomentarze, a już na pewno się nimi przejmować.Ot, po nabraniu dystansu do całej tejwycieczki, chcę przelać na ekran kilka wspomnień.Poza tym może to być praktycznyprzewodnik dla podróżnych, bo te przewodniki, które można kupić w ksiągarniach nie dokońca się sprawdzają.Wezmy na przykład piasek.Piasek jest wszędzie.Wydaje się, że prędzej zabraknie tam tlenu, niż piasku.Przysparza onproblemów nie tylko oczom, ustom, gardłu, płucom, ale przede wszystkim sprzętowi foto,który zaciera się przez dostające się w różne mechanizmy piasek.Mój aparat przypłacił tęwycieczkę zatarciem się wysuwanego obiektywu i odpryskiem na soczewce obiektywu.Niesamowite natężenie światła dało się we znaki autofocusowi, a temperatura bateriom (którenawet alkaliczne wytrzymują co najwyżej 30% czasu działania w Polsce).Duracell wkładawięcej energii w reklamę niż w baterie.Osobiście polecam kilka zmian akumulatorków, bowedług prawa Murphi'ego, baterie padają w najbardziej fotogenicznych miejscach:(Fotogeniczne miejsca.Jednym z takich miejsc był Meczet do którego muzułmańscy wierni wchodzą po odstaniudługiej kolejki, okładani od czasu do czasu przez pilnującą porządku policję.Policja okładaich, gdy oni podnoszą zbyt głośne larum, że muszą stać w niekończącej się kolejce, a turyściza jedyne 18PLN idą innym wejściem, profanując ich święte miejsce w świętym dla nichmiesiącu - Ramadanie.Młodzi wyznawcy Islamu odbijają sobie kolejkowe poniżeniaostentacyjnym nabijaniem się z turystek, które potraktowały meczet jak wybieg dla modelek,i chcąc wejść tam z odkrytymi ramionami lub kolanami, muszą przywdziać zielone pelerynkiw których wyglądają jak Marsjanki.Każdy turysta jest tam dla nich taką atrakcją, że młodziwyznawcy Allacha więcej zdjęć robi sobie z "niewiernym", niż świątyni.Sama się załapałamna kilka fotek, chcąc oczywiście za możliwość wykonania ich sobie.bakszysz;>BAKSZYSZ - jałmużna, zapłata, napiwek, łapówka.Bakszysz będzie słowem najczęściej wypowiadanym przez mieszkańców najbiedniejszychregionów owego państwa.Bakszyszu będą domagać się wszyscy! Dzieci będą wyciągaćswoje brudne rączki z prawdziwej biedy.Uliczni przewodnicy za to, że przeprowadzą naswzdłuż ulicy, którą i tak sami byśmy przeszli.I że zwrócą nam naszą uwagę na to, na co i takbyśmy spojrzeli.Policjanci będą wyciągać rękę po bakszysz (i to liczony w euro lubdolarach!) za eskortowanie nas przez niby niebezpieczną ulicę, za odganianie od nas innych"przewodników" i żebrzących dzieci.Właściciele Camel-Taxi będą głośno i natarczywiedomagać się bakszyszu za skierowanie obiektywu kamery lub aparatu na ich wielbląda.Dzieciom wystarczy cukierek lub banknot stanowiący równowartość 0,12zł.Przewodnikowirównowartość ok.1,5zł, ale policjant będzie się krzywił, że jego tak naprawdęprzeszkadzające nam nieodstępowanie nas przez 15minut wynagrodziliśmy tylko 1dolaremlub 1euro! Zarabia się tam co najwyżej 50$ miesięcznie, emerytury dostaje około 30$, więcnie dziwi fakt, że każda wyciągnięta ręka czegoś się domaga.Wrażliwym trudno jest przejśćprzez taką ulicę, gdzie w jednej kałuży bawią się dzieci, kałużę dalej kobieta myje naczynia, atrzecia kałuża jest z krwi, bo właśnie w niej rzeznik obdziera ze skóry jakieś zwierzę (a możeturystę - nie patrzyłam, bo mdleję na takie widoki).Prawdziwą wartość pieniądza poznaje się wtedy, gdy widzi się walkę starych jak nasze babciekobiet o płaski jak naleśnik chleb, który raz dziennie sprzedają z okratowanej jak bankpiekarni za 0,03PLN za sztukę.Tak, 3grosze polskie! W Polsce prawie nikt nie czeka przykasie na takie drobiazgi lub ich krotność, gdy kasjer wydłubuje z szufladek klepaczki, a tu zakażdy taki pieniążek jest chleb.Jest życie dla rodziny.Plan wycieczki nie zakladał takich"atrakcji", ale Weronika i jej paczka lubi być nieplanowana.Pewnie byłam nieplanowanymdzieckiem i tak mi już zostało.ZWITE KROWY.Indie? Nie, nie Indie.To turysta jest świętą krową [ Pobierz całość w formacie PDF ]