[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak próby włączenia urządzenia nie udały się - ekran wciąż pozostawał czysty.Kopnął nawet urządzenie, by je włączyć, ale i to nie przyniosło żadnego rezultatu.Narzucał się tylko jeden wniosek: temperatura albo, być może, ciśnienie zniszczyły kreta.Była to niewątpliwie porażka, lecz nie tak duża, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać.Kret był drogi, ale można było go wymienić na innego.Darga i Fu'ad nadal jednak chcieli, by ich przekonać, że nie ma błędu w odczytach sondy.Reich spędził cały ranek demonstrując i udowadniając, że wszystkie obwody urządzenia są w porządku i nie ma powodu wątpić, że bloki znajdują się rzeczywiście na głębokości dwóch mil.Wywołaliśmy fotografię bloku Abhotha i porównaliśmy ze znakami wyrytymi na bazaltowych statuetkach.Nie sposób było się pomylić: pochodziły one z tej samej kultury.Istniało, oczywiście, tylko jedno rozwiązanie powstałego problemu: budowa normalnego tunelu prowadzącego do bloków.Muszę zaznaczyć, że wówczas nie mieliśmy żadnego pojęcia o rozmiarach poszczególnych bloków.Założyliśmy, że wysokość wskazana przez urządzenia sondy mogła być wysokością ściany albo całego budynku.Trzeba przyznać, że zdjęcie radarowe postawiło przed nimi interesujący problem; zostało ono zrobione z góry - co oznaczało, że sfotografowaliśmy ścianę lub budynek, leżący na boku.Żadna ze starożytnych cywilizacji, o ile wiem, nie umieszczała inskrypcji na szczycie murów lub na dachu budynków.Nasi goście byli zarazem zakłopotani, jak i pod wrażeniem tego, co zobaczyli.Jeśli nie okaże się niewypałem, to z całą pewnością będzie to największe odkrycie w całej historii archeologii.Jak dotąd, najstarszą znaną nam cywilizację stanowili Indianie Masma z płaskowyżu Marcahuasi, zamieszkujący Andy przed dziewięcioma tysiącami lat.Przypomnieliśmy sobie nagle o rezultatach testów, przeprowadzonych na bazaltowych statuetkach za pomocą neutronowego datownika, które uznaliśmy za nietrafne.Potwierdzały one teraz nasze założenie, że mamy do czynienia z pozostałościami cywilizacji co najmniej dwukrotnie starszej od tej z Marcahuasi.Fu'ad i jego koledzy zostali na lunchu i pożegnali się z nami dopiero o drugiej.Teraz ich ekscytacja odkryciem udzieliła się i mnie, choć muszę przyznać, że byłem poirytowany tym, że pozwoliłem sobie na takie odczucia.Fu'ad obiecał przysłanie poduszkowca możliwie jak najszybciej, ale zarazem nadmienił, że może to zająć kilka dni.Do tego czasu nie chcieliśmy sami przesuwać sondy.Było jasne, że teraz otrzymamy znacznie większą pomoc od rządu, niż zakładaliśmy to na początku i że nie było sensu tracić energii na zmianę położenia sondy.Mieliśmy drugiego kreta, ale bez sensu było ryzykować jego utratę.Teraz więc, wpół do trzeciej, usiedliśmy w cieniu niższej bramy, wypiliśmy sok pomarańczowy i odprężyliśmy się.Pół godziny później pojawił się pierwszy dziennikarz - był nim korespondent “New York Timesa" z Ankary.Reich był wściekły.Przypuszczał - zresztą niesłusznie - że rząd turecki usiłuje wykorzystać odkrycie dla autoreklamy.(Później dowiedzieliśmy się, że odpowiedzialność za poinformowanie prasy ponoszą gwiazdy filmowe).Reich zniknął w swoim namiocie, a ja pozostałem, by zabawiać dziennikarza, dość miłego mężczyznę, który znał moją książkę o Hetytach.Pokazałem mu fotografię i wyjaśniłem zasadę działania sondy.Kiedy zapytał, co się stało z kretem, odparłem, że nie mam pojęcia.Że - o ile wiem - dowodzi to sabotażu troglodytów.Był to chyba mój pierwszy błąd.Drugi zrobiłem wówczas, gdy udzieliłem mu odpowiedzi na pytanie o wielkości bloku Abhotha.Zauważyłem, że nie mamy dowodów na to, iż jest to tylko pojedynczy blok - wręcz przeciwnie, sądzimy, że po obu jego stronach znajdują się inne bloki podobne.Mógłby to być monument religijny o kształcie bloku albo, być może, konstrukcja podobna do ziguratu w Ur.A jeśli to jest blok pojedynczy, oznacza to, że mamy do czynienia z cywilizacją gigantów.Ku memu zdziwieniu to moje bajdurzenie potraktował aż nadto poważnie.Zapytał mnie, czy prawdziwa jest teoria mówiąca, że świat był kiedyś zamieszkany przez rasę gigantów, których zniszczyła jakaś katastrofa lunarna? Odparłem, że jestem naukowcem, a więc muszę być otwarty na różne hipotezy, zanim nie zbierzemy odpowiedniej liczby danych.- Ale czy to właśnie nie są te wystarczające dane? - nalegał dalej.Odpowiedziałem, że jest zbyt wcześnie, by mówić o tym co odkryliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Jednak próby włączenia urządzenia nie udały się - ekran wciąż pozostawał czysty.Kopnął nawet urządzenie, by je włączyć, ale i to nie przyniosło żadnego rezultatu.Narzucał się tylko jeden wniosek: temperatura albo, być może, ciśnienie zniszczyły kreta.Była to niewątpliwie porażka, lecz nie tak duża, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać.Kret był drogi, ale można było go wymienić na innego.Darga i Fu'ad nadal jednak chcieli, by ich przekonać, że nie ma błędu w odczytach sondy.Reich spędził cały ranek demonstrując i udowadniając, że wszystkie obwody urządzenia są w porządku i nie ma powodu wątpić, że bloki znajdują się rzeczywiście na głębokości dwóch mil.Wywołaliśmy fotografię bloku Abhotha i porównaliśmy ze znakami wyrytymi na bazaltowych statuetkach.Nie sposób było się pomylić: pochodziły one z tej samej kultury.Istniało, oczywiście, tylko jedno rozwiązanie powstałego problemu: budowa normalnego tunelu prowadzącego do bloków.Muszę zaznaczyć, że wówczas nie mieliśmy żadnego pojęcia o rozmiarach poszczególnych bloków.Założyliśmy, że wysokość wskazana przez urządzenia sondy mogła być wysokością ściany albo całego budynku.Trzeba przyznać, że zdjęcie radarowe postawiło przed nimi interesujący problem; zostało ono zrobione z góry - co oznaczało, że sfotografowaliśmy ścianę lub budynek, leżący na boku.Żadna ze starożytnych cywilizacji, o ile wiem, nie umieszczała inskrypcji na szczycie murów lub na dachu budynków.Nasi goście byli zarazem zakłopotani, jak i pod wrażeniem tego, co zobaczyli.Jeśli nie okaże się niewypałem, to z całą pewnością będzie to największe odkrycie w całej historii archeologii.Jak dotąd, najstarszą znaną nam cywilizację stanowili Indianie Masma z płaskowyżu Marcahuasi, zamieszkujący Andy przed dziewięcioma tysiącami lat.Przypomnieliśmy sobie nagle o rezultatach testów, przeprowadzonych na bazaltowych statuetkach za pomocą neutronowego datownika, które uznaliśmy za nietrafne.Potwierdzały one teraz nasze założenie, że mamy do czynienia z pozostałościami cywilizacji co najmniej dwukrotnie starszej od tej z Marcahuasi.Fu'ad i jego koledzy zostali na lunchu i pożegnali się z nami dopiero o drugiej.Teraz ich ekscytacja odkryciem udzieliła się i mnie, choć muszę przyznać, że byłem poirytowany tym, że pozwoliłem sobie na takie odczucia.Fu'ad obiecał przysłanie poduszkowca możliwie jak najszybciej, ale zarazem nadmienił, że może to zająć kilka dni.Do tego czasu nie chcieliśmy sami przesuwać sondy.Było jasne, że teraz otrzymamy znacznie większą pomoc od rządu, niż zakładaliśmy to na początku i że nie było sensu tracić energii na zmianę położenia sondy.Mieliśmy drugiego kreta, ale bez sensu było ryzykować jego utratę.Teraz więc, wpół do trzeciej, usiedliśmy w cieniu niższej bramy, wypiliśmy sok pomarańczowy i odprężyliśmy się.Pół godziny później pojawił się pierwszy dziennikarz - był nim korespondent “New York Timesa" z Ankary.Reich był wściekły.Przypuszczał - zresztą niesłusznie - że rząd turecki usiłuje wykorzystać odkrycie dla autoreklamy.(Później dowiedzieliśmy się, że odpowiedzialność za poinformowanie prasy ponoszą gwiazdy filmowe).Reich zniknął w swoim namiocie, a ja pozostałem, by zabawiać dziennikarza, dość miłego mężczyznę, który znał moją książkę o Hetytach.Pokazałem mu fotografię i wyjaśniłem zasadę działania sondy.Kiedy zapytał, co się stało z kretem, odparłem, że nie mam pojęcia.Że - o ile wiem - dowodzi to sabotażu troglodytów.Był to chyba mój pierwszy błąd.Drugi zrobiłem wówczas, gdy udzieliłem mu odpowiedzi na pytanie o wielkości bloku Abhotha.Zauważyłem, że nie mamy dowodów na to, iż jest to tylko pojedynczy blok - wręcz przeciwnie, sądzimy, że po obu jego stronach znajdują się inne bloki podobne.Mógłby to być monument religijny o kształcie bloku albo, być może, konstrukcja podobna do ziguratu w Ur.A jeśli to jest blok pojedynczy, oznacza to, że mamy do czynienia z cywilizacją gigantów.Ku memu zdziwieniu to moje bajdurzenie potraktował aż nadto poważnie.Zapytał mnie, czy prawdziwa jest teoria mówiąca, że świat był kiedyś zamieszkany przez rasę gigantów, których zniszczyła jakaś katastrofa lunarna? Odparłem, że jestem naukowcem, a więc muszę być otwarty na różne hipotezy, zanim nie zbierzemy odpowiedniej liczby danych.- Ale czy to właśnie nie są te wystarczające dane? - nalegał dalej.Odpowiedziałem, że jest zbyt wcześnie, by mówić o tym co odkryliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]