[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(Menolly się uśmiechnęła). Tak myślisz? Teraz kiedy już tu jesteśmy możemy zostać i zobaczyć co będzie?Jej oczy błyszczały.Miałam wrażenie że cala ta sytuacja ją bawi nie mówiąc o tym,że nie mogłam ukryć iż nie czułam się tu komfortowo co zdawało się sprawiać jejjeszcze większą frajdę.Chrząknęłam. Czy jestem jedyną żyjąca tu?W rzeczywistości nie tak to sobie wyobrażałam. Nie martwcie się tym, powiedział głos za nami.Członkowie mają zakazpożywiania się na gościach w pomieszczeniach wewnątrz budynku.Jesteściebezpieczne, przynajmniej fizycznie rzecz biorąc.Nie kontrolujemy myśliuczestników.Odwróciłam się szybko.Mężczyzna, który mówił był średniego wzrostu i miałwybielone włosy.Miał na sobie marynarkę z tweedu ze skórzanymi łatami nałokciach, stylowe dżinsy i okulary w kwadratowych, plastikowych oprawkach.Zanim mogłam się powstrzymać wypaliłam: Nie wiedziałam, że wampiry noszą okulary! Nawyk, wyjaśnił.Nie są to prawdziwe okulary, ale nie czuję się dobrze, jeśliich nie noszę.Stale jestem młodym wampirem.W rzeczywistości, to jazainicjowałem te spotkania.Jego wzrok padł na Menolly, którą taksowałwzrokiem.Jeśli mogę coś powiedzieć to obie jesteście piękne.Menolly zdawała się być oszołomiona.Dokładnie wiedziałam co mu chodzi pogłowie.Dużo czasu minęło odkąd ktoś jej powiedział coś równie miłego.Ludzie niemogli im się oprzeć ze względu na ich urok zza grobu.Bycie komplementowanymprzez podobnego sobie to już zupełnie inna historia. Dziękuję, odparła powoli.Mam na imię Menolly a to moja siostra Camille.Skinął głową. Jeśli się nie mylę, to obie jesteście również w połowie wróżkami? Będziemyzaczynać.Proszę bardzo moje panie, zajmijcie swoje miejsca.Podczas gdy my zajęłyśmy już nasze miejsca, Menolly cały czas milczała.Byłampewna, że miała to i owo do powiedzenia obserwując zgromadzoną publiczność, wszczególności tych najbardziej brudnych.Ale zachowała to dla siebie.Wampir, z którymi rozmawiałyśmy, zajął miejsce naprzeciwko nas.Nie spuszczającwzroku z około dwudziestu zgromadzonych tam wampirów. Witamy was, dzieci nocy i wszyscy tu obecni.Na naszym cotygodniowymspotkaniu Anonimowych Wampirów.Dla tych którzy są tu po raz pierwszychciałbym wyjaśnić dlaczego tu jesteśmy.Rozglądając się wokół, Menolly wierciła się na krześle.Nikt nie wydawał się się byćskrępowany, z czego wynikało że była jedyną tu nowo przybyłą. Jesteśmy grupą wampirów niedawno przemienionych - wraz z naszyminajbliższymi - i mamy problemy w dostosowaniu się do naszego nowego stylu życia.Lub śmierci, jeśli wolicie.Za życia, byłem psychiatrą, do czasu gdy jeden z moichpacjentów nie uznał, że będę lepszy jako wampir.Teraz jedynie doradzam moimstarym kolegom.Ale może lepiej nie rozwódzmy się w tej chwili nad mało istotnymisprawami a wróćmy do tego co się dzieje tu i teraz.Zacznę od prezentacji. Dobry wieczór, nazywam się Wade i jestem wampirem od pięciu lat.Publiczność odpowiedziała mu gromkim chórem: Witamy Wade!Menolly zamrugała.Widziałam, że zmagała się by nie wybuchnąć śmiechem.Atmosfera, która zawiodła przed rozpoczęciem spotkania i która była dość napięta,znalazła swe odbicie na ścianach gdzie każdy człowiek - wampir - podawał swojenazwisko za co był witany oklaskami.Kiedy przyszła kolej Menolly, ta chwyciłamoją rękę posyłając mi spojrzenie, które oznaczało: "Na litość boską, nie każ mi tegorobić.Wade musiał wyczuć jej dyskomfort j bo rzucił: Proszę, nie denerwuj się.Wiem, że to może brzmieć głupio na początku aleposiadanie tego miejsca gdzie możemy podyskutować o istnieniu nieumarłychprzynosi ulgę.Te cotygodniowe spotkania są otwarte dla wszystkich wampirów i ichrodzin.Mamy też spotkania zastrzeżone jedynie dla wampirów które odbywają się codwa tygodnie, aby porozmawiać o innych sprawach bardziej dla nas osobistych.Menolly powoli puściła moja rękę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.(Menolly się uśmiechnęła). Tak myślisz? Teraz kiedy już tu jesteśmy możemy zostać i zobaczyć co będzie?Jej oczy błyszczały.Miałam wrażenie że cala ta sytuacja ją bawi nie mówiąc o tym,że nie mogłam ukryć iż nie czułam się tu komfortowo co zdawało się sprawiać jejjeszcze większą frajdę.Chrząknęłam. Czy jestem jedyną żyjąca tu?W rzeczywistości nie tak to sobie wyobrażałam. Nie martwcie się tym, powiedział głos za nami.Członkowie mają zakazpożywiania się na gościach w pomieszczeniach wewnątrz budynku.Jesteściebezpieczne, przynajmniej fizycznie rzecz biorąc.Nie kontrolujemy myśliuczestników.Odwróciłam się szybko.Mężczyzna, który mówił był średniego wzrostu i miałwybielone włosy.Miał na sobie marynarkę z tweedu ze skórzanymi łatami nałokciach, stylowe dżinsy i okulary w kwadratowych, plastikowych oprawkach.Zanim mogłam się powstrzymać wypaliłam: Nie wiedziałam, że wampiry noszą okulary! Nawyk, wyjaśnił.Nie są to prawdziwe okulary, ale nie czuję się dobrze, jeśliich nie noszę.Stale jestem młodym wampirem.W rzeczywistości, to jazainicjowałem te spotkania.Jego wzrok padł na Menolly, którą taksowałwzrokiem.Jeśli mogę coś powiedzieć to obie jesteście piękne.Menolly zdawała się być oszołomiona.Dokładnie wiedziałam co mu chodzi pogłowie.Dużo czasu minęło odkąd ktoś jej powiedział coś równie miłego.Ludzie niemogli im się oprzeć ze względu na ich urok zza grobu.Bycie komplementowanymprzez podobnego sobie to już zupełnie inna historia. Dziękuję, odparła powoli.Mam na imię Menolly a to moja siostra Camille.Skinął głową. Jeśli się nie mylę, to obie jesteście również w połowie wróżkami? Będziemyzaczynać.Proszę bardzo moje panie, zajmijcie swoje miejsca.Podczas gdy my zajęłyśmy już nasze miejsca, Menolly cały czas milczała.Byłampewna, że miała to i owo do powiedzenia obserwując zgromadzoną publiczność, wszczególności tych najbardziej brudnych.Ale zachowała to dla siebie.Wampir, z którymi rozmawiałyśmy, zajął miejsce naprzeciwko nas.Nie spuszczającwzroku z około dwudziestu zgromadzonych tam wampirów. Witamy was, dzieci nocy i wszyscy tu obecni.Na naszym cotygodniowymspotkaniu Anonimowych Wampirów.Dla tych którzy są tu po raz pierwszychciałbym wyjaśnić dlaczego tu jesteśmy.Rozglądając się wokół, Menolly wierciła się na krześle.Nikt nie wydawał się się byćskrępowany, z czego wynikało że była jedyną tu nowo przybyłą. Jesteśmy grupą wampirów niedawno przemienionych - wraz z naszyminajbliższymi - i mamy problemy w dostosowaniu się do naszego nowego stylu życia.Lub śmierci, jeśli wolicie.Za życia, byłem psychiatrą, do czasu gdy jeden z moichpacjentów nie uznał, że będę lepszy jako wampir.Teraz jedynie doradzam moimstarym kolegom.Ale może lepiej nie rozwódzmy się w tej chwili nad mało istotnymisprawami a wróćmy do tego co się dzieje tu i teraz.Zacznę od prezentacji. Dobry wieczór, nazywam się Wade i jestem wampirem od pięciu lat.Publiczność odpowiedziała mu gromkim chórem: Witamy Wade!Menolly zamrugała.Widziałam, że zmagała się by nie wybuchnąć śmiechem.Atmosfera, która zawiodła przed rozpoczęciem spotkania i która była dość napięta,znalazła swe odbicie na ścianach gdzie każdy człowiek - wampir - podawał swojenazwisko za co był witany oklaskami.Kiedy przyszła kolej Menolly, ta chwyciłamoją rękę posyłając mi spojrzenie, które oznaczało: "Na litość boską, nie każ mi tegorobić.Wade musiał wyczuć jej dyskomfort j bo rzucił: Proszę, nie denerwuj się.Wiem, że to może brzmieć głupio na początku aleposiadanie tego miejsca gdzie możemy podyskutować o istnieniu nieumarłychprzynosi ulgę.Te cotygodniowe spotkania są otwarte dla wszystkich wampirów i ichrodzin.Mamy też spotkania zastrzeżone jedynie dla wampirów które odbywają się codwa tygodnie, aby porozmawiać o innych sprawach bardziej dla nas osobistych.Menolly powoli puściła moja rękę [ Pobierz całość w formacie PDF ]