[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twoje oczy nie będą mogły się otworzyć, dopóki nie poznasz ichwszystkich.Siedział w gabinecie przez sześć i pół godziny! Wyszliśmy z pokoju.Przez cały ten czas chłopak tworzył nowe możliwości.Nie wyszedł, ponieważ niemógł otworzyć oczu.Próbował wstać i chodzić, ale nie był w stanie znalezć drzwi.Wszystkie rozwiązania, o których myślał przez sześć i pół godziny, były mu dostępnewcześniej, ale nigdy nie zrobił nic, by dotrzeć do własnych możliwości twórczych.Przebudowanie skłania ludzi, żeby zadawali sobie pytanie: Jak inaczej mogę tozrobić? W pewnym sensie jesteś skrajnie krytyczny w stosunku do człowieka, jeżelimówisz mu: Zatrzymaj się i pomyśl tak: Zrób coś nowego; to co robisz, nie działa!Opowiedz sobie historię, następnie wymyśl trzy inne sposoby jej omówienia, a twojezachowanie nagle się zmieni.Ludzie postępują zadziwiająco: kiedy coś nie działa, robią to jeszcze intensywniej.Wybierzcie się na przykład do szkoły poobserwować dzieciaki na boisku.Jedenpodchodzi do drugiego i go popycha.Tamten drugi wypina pierś.Następnym razemłatwiej będzie go popchnąć, opierając ręce na usztywnionej klatce piersiowej.Ludzie tak naprawdę nie dostrzegają możliwości działania, kiedy zamiastpodchodzić do problemu wprost, robią to nie wprost.Milton Erickson przeprowadziłkiedyś najkrótszą, moim zdaniem, terapię.W 1957 roku odwiedził szpital VA w PałoAlto.Psychiatrzy razem z pacjentami czekali w kolejce na korytarzu.Wchodzilipojedynczo.Milton trochę czarował.Następnie pacjenci i lekarze wychodzili nakorytarz i rozmawiali o tym, że tak naprawdę Erickson nie robi niczego i jestszarlatanem.Młody doktor psychologii przyprowadził siedemnastolatka, który atakował ludzinożem i robił wszystko, co mu przyszło do głowy, by wyrządzić komuś krzywdę.Odkilku godzin czekał on w kolejce.Ludzie wychodzili z pokoju w somnambulicznymtransie, a chłopak zastanawiał się: Ahhhhhhm.Co oni ze mną zrobią? Niewiedział, czy zaaplikują mu wstrząsy elektryczne, a może coś innego.Wprowadzonogo do pokoju, w którym znajdowała się publiczność i stojący za stołem, oparty nadwóch kulach, mężczyzna.Psycholog i jego podopieczny podeszli do stołu.Miltonzapytał: Dlaczego przyprowadziłeś tego chłopaka? Psycholog wyjaśnił sytuację,opisał najlepiej jak potrafił historię przypadku.Milton spojrzał na psychologa i rzekł: Usiądz , następnie zerknął na chłopca i zapytał: Czy będziesz zdziwiony, kiedytwoje zachowanie zmieni się całkowicie w przyszłym tygodniu? Chłopiecodpowiedział: Będę bardzo zdziwiony.Milton zakończył sesję słowami: Wyjdzcie.Zabierzcie tych ludzi.Psycholog uznał, że słynny terapeuta nie zdecydował się pracować z tymchłopcem.Podobnie jak większość kolegów po fachu przegapił to, co najważniejsze.W następnym tygodniu zachowanie pacjenta zmieniło się całkowicie.Psycholog niepotrafił zrozumieć, co zrobił Milton.Moimzdaniem, uczynił on tylko jedno.Dał chłopcu możliwość dotarcia do jegowłasnych nieświadomych zasobów.Powiedział: Zmienisz się i twój świadomy umysłnie będzie miał z tym nic wspólnego.Nigdy nie lekceważcie szansy, by mówić o tymludziom. Wiem, że masz ogromne zasoby, których istnienia twój świadomy umysłnawet nie podejrzewa.Możesz zaskoczyć siebie i wszystkich.Jeżeli w sposóbnaprawdę konsekwentny zachowujesz się tak, jakby ludzie mieli zasoby i zamierzalisię zmienić, uruchamiasz nieświadomość.Zauważyłem już podczas pierwszego spotkania z Miltonem, że żywi on niezwykłyszacunek dla procesów nieświadomych.Zawsze stara się, aby w trakcie demonstracjipojawiały się na zmianę działania świadome i nieświadome.W języku istnieje wyrażenie na końcu języka.Czy wszyscy wiecie, czego onodotyczy? Znasz dane słowo i nawet wiesz, że je znasz, ale nie możesz go sobieprzypomnieć.Twój świadomy umysł wie, że nieświadoma część je zna.Przypominamo tym ludziom, traktując to zjawisko jako dowód, że świadomy umysł ma mniejszeznaczenie niż wierzchołek góry lodowej.Zahipnotyzowałem kiedyś profesora językoznawstwa i odesłałem jego świadomyumysł do pamięci.Zapytałem, czy jego nieświadomy umysł wie, jakie zjawiskonazywa wyrażenie na końcu języka , ponieważ omawiał je na wielu wykładach.Nieświadomy umysł odpowiedział: Tak, wiem, co to jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Twoje oczy nie będą mogły się otworzyć, dopóki nie poznasz ichwszystkich.Siedział w gabinecie przez sześć i pół godziny! Wyszliśmy z pokoju.Przez cały ten czas chłopak tworzył nowe możliwości.Nie wyszedł, ponieważ niemógł otworzyć oczu.Próbował wstać i chodzić, ale nie był w stanie znalezć drzwi.Wszystkie rozwiązania, o których myślał przez sześć i pół godziny, były mu dostępnewcześniej, ale nigdy nie zrobił nic, by dotrzeć do własnych możliwości twórczych.Przebudowanie skłania ludzi, żeby zadawali sobie pytanie: Jak inaczej mogę tozrobić? W pewnym sensie jesteś skrajnie krytyczny w stosunku do człowieka, jeżelimówisz mu: Zatrzymaj się i pomyśl tak: Zrób coś nowego; to co robisz, nie działa!Opowiedz sobie historię, następnie wymyśl trzy inne sposoby jej omówienia, a twojezachowanie nagle się zmieni.Ludzie postępują zadziwiająco: kiedy coś nie działa, robią to jeszcze intensywniej.Wybierzcie się na przykład do szkoły poobserwować dzieciaki na boisku.Jedenpodchodzi do drugiego i go popycha.Tamten drugi wypina pierś.Następnym razemłatwiej będzie go popchnąć, opierając ręce na usztywnionej klatce piersiowej.Ludzie tak naprawdę nie dostrzegają możliwości działania, kiedy zamiastpodchodzić do problemu wprost, robią to nie wprost.Milton Erickson przeprowadziłkiedyś najkrótszą, moim zdaniem, terapię.W 1957 roku odwiedził szpital VA w PałoAlto.Psychiatrzy razem z pacjentami czekali w kolejce na korytarzu.Wchodzilipojedynczo.Milton trochę czarował.Następnie pacjenci i lekarze wychodzili nakorytarz i rozmawiali o tym, że tak naprawdę Erickson nie robi niczego i jestszarlatanem.Młody doktor psychologii przyprowadził siedemnastolatka, który atakował ludzinożem i robił wszystko, co mu przyszło do głowy, by wyrządzić komuś krzywdę.Odkilku godzin czekał on w kolejce.Ludzie wychodzili z pokoju w somnambulicznymtransie, a chłopak zastanawiał się: Ahhhhhhm.Co oni ze mną zrobią? Niewiedział, czy zaaplikują mu wstrząsy elektryczne, a może coś innego.Wprowadzonogo do pokoju, w którym znajdowała się publiczność i stojący za stołem, oparty nadwóch kulach, mężczyzna.Psycholog i jego podopieczny podeszli do stołu.Miltonzapytał: Dlaczego przyprowadziłeś tego chłopaka? Psycholog wyjaśnił sytuację,opisał najlepiej jak potrafił historię przypadku.Milton spojrzał na psychologa i rzekł: Usiądz , następnie zerknął na chłopca i zapytał: Czy będziesz zdziwiony, kiedytwoje zachowanie zmieni się całkowicie w przyszłym tygodniu? Chłopiecodpowiedział: Będę bardzo zdziwiony.Milton zakończył sesję słowami: Wyjdzcie.Zabierzcie tych ludzi.Psycholog uznał, że słynny terapeuta nie zdecydował się pracować z tymchłopcem.Podobnie jak większość kolegów po fachu przegapił to, co najważniejsze.W następnym tygodniu zachowanie pacjenta zmieniło się całkowicie.Psycholog niepotrafił zrozumieć, co zrobił Milton.Moimzdaniem, uczynił on tylko jedno.Dał chłopcu możliwość dotarcia do jegowłasnych nieświadomych zasobów.Powiedział: Zmienisz się i twój świadomy umysłnie będzie miał z tym nic wspólnego.Nigdy nie lekceważcie szansy, by mówić o tymludziom. Wiem, że masz ogromne zasoby, których istnienia twój świadomy umysłnawet nie podejrzewa.Możesz zaskoczyć siebie i wszystkich.Jeżeli w sposóbnaprawdę konsekwentny zachowujesz się tak, jakby ludzie mieli zasoby i zamierzalisię zmienić, uruchamiasz nieświadomość.Zauważyłem już podczas pierwszego spotkania z Miltonem, że żywi on niezwykłyszacunek dla procesów nieświadomych.Zawsze stara się, aby w trakcie demonstracjipojawiały się na zmianę działania świadome i nieświadome.W języku istnieje wyrażenie na końcu języka.Czy wszyscy wiecie, czego onodotyczy? Znasz dane słowo i nawet wiesz, że je znasz, ale nie możesz go sobieprzypomnieć.Twój świadomy umysł wie, że nieświadoma część je zna.Przypominamo tym ludziom, traktując to zjawisko jako dowód, że świadomy umysł ma mniejszeznaczenie niż wierzchołek góry lodowej.Zahipnotyzowałem kiedyś profesora językoznawstwa i odesłałem jego świadomyumysł do pamięci.Zapytałem, czy jego nieświadomy umysł wie, jakie zjawiskonazywa wyrażenie na końcu języka , ponieważ omawiał je na wielu wykładach.Nieświadomy umysł odpowiedział: Tak, wiem, co to jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]