[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Takie to se prześmiechy wozny czynił z owego hultaja, ów zasię na kpinach się poznając,wrzasnął z miną wielce oburzonego: Ażeby ciebie, ty zdechlaku głuchy i niemy, ty pomylony krzykunie, żeby ciebie oślepiławszechmocna wszechmacierz.Bogini Syryjska32 i święty bóg Sabadyjski33, i Bellona, i Ma-cierz Idejska34, i władczym Wenus ze swoim Adonisem! Ty się tu będziesz ze mną przedzie-rać błazeńskimi żartami? Cóż ty se, głupcze, myślisz, że ja mogę powierzyć boginię niesfor-nemu bydlakowi, żeby mi się spłoszył nagle, zrzucił święty posąg, a ja nieborak żebym mu-siał uganiać z rozburzoną fryzurą i szukać za jakimś lekarzem dla mojej bogini rozciągniętejjak długa na ziemi?Kiedym to usłyszał, chciałem wierzgnąć nagle jak szalony, ażeby  widząc, jakim dziki inarowisty  dał sobie spokój z kupowaniem mnie.Ale uprzedził mój zamiar kupiec niespo-kojny i jako zapłatę zaraz wyłożył siedemnaście denarów, które mój dotychczasowy właści-ciel wziął z radością i bez targów, takem mu widać obrzydł; jakoż z miejsca mnie uwiązał napowrozie janowcowym i oddał Filebusowi, tym się bowiem imieniem wabił mój nowy pan.[26] Ten zasię poprowadził nowo nabytego sługę do domu; tam, zaraz od progu, krzyknął: Hola, dzieweczki, oto wam przyprowadzam służkę gładziutkiego, com go świeżo kupił!A te dzieweczki to była gromada rozpustników, którzy natychmiast, wyskakując z radości,drzeć się zaczęli głosami wytartymi, piszczącymi, kobiecymi, myśląc pewnikiem, że to na-prawdę jakiś człowiek, co im usłużyć gotów w ich wszeteczeństwie.Ale skoro ujrzeli, że to nawet nie łania zamiast dziewczyny, ale osioł miasto chłopa, moc-no się skrzywili i swego mistrza na różne sposoby naciągać jęli: że to on sobie tego bydlakaprzyprowadził nie na służkę, ale pewnikiem na męża dla siebie. Ej  piszczeli  ale ty ino sam nie straw tego urodziwego zrebaczka, ale i z nami, ztwoimi gołąbeczkami, czasem się podziel!Z takimi i tym podobnymi bajdurzeniami przywiązali mnie do pobliskiego żłobu.A byłtam młody chłop jeden, trębacz znamienity, za grosz składkowy kupiony na targu niewolni-ków, który na ulicy grał tamtym na rogu, gdy boginię obnosili, w domu zasię bywał małżon-kiem wszystkich na przemiany.Ten skoro mnie tylko w domu zobaczył, chętnie mi i hojnie do żłobów żarcia nasypał, takz uciechą mrucząc:32B o g i n i S y r y j s k a  zwana też Astarte, była przez Greków zestawiana z Afrodytą.Apulejusz utoż-samia ją z Magna Mater.33b ó g S a b a d y j s k i  Sabazjos, bóg frygijski, którego kult przypominający orgie na cześć Bakchusawprowadzono do Grecji i Rzymu cesarskiego.34M a c i e r z I d e j s k a  (Magna Mater Cybele) zwana tak we Frygii, gdzie na górze Ida była ojczyznajej kultu.Jej kapłani, trzebieńcy Galowie, włóczyli się po Grecji od III w.przed n.e., obwożąc w kapliczce jejposążek.Kult jej był także orgiastyczny.91  Nareszcie będziesz moim zastępcą w moim żałosnym rzemiośle.A żyjże jak najdłużej ipanom naszym bądz miły, i ulżyj moim nadwerężonym już bokom.Jakem to usłyszał, zacząłem się gryzć tymi nowymi, czekającymi mnie tu utrapieniami.[27] Następnego dnia, ubrani w różnobarwne suknie, z twarzami do niepoznaki zasmaro-wanymi kleistymi barwiczkami, z oczyma podmalowanymi  wychodzą w małych mitrach nagłowach, w sukniach żółtych z płótna lub jedwabiu; niektórzy mieli białe tuniki pogwazdranecałe w czerwone strzały i przewiązane paskiem, a na nogach żółte trzewiki.Postawili na mnieokrytą jedwabnym płaszczem boginię, którą miałem nieść, a w rękach aż po ramiona obnażo-nych podnosząc ogromne miecze i topory, wyskakują jak wściekli podług dzwięków fletu, cojeszcze ich szaleńczy tan bardziej podniecał.Minąwszy tak wiele chałup przybyli do dworujakiegoś bogatego posiadacza i zaraz od wejścia wyjąc nieludzkimi głosami rzucali się fana-tycznie i długo  głowę spuściwszy  w śliskich ruchach karkami wykręcali, aż im zwisająceloki dookoła głowy wirowały; raz wraz gryzli swoje ciało, a w końcu nożem dwusiecznym,jaki dzwigali ze sobą, począł każdy rżnąć swoje ramiona.Wśród tego jeden z nich szaleć po-czyna jeszcze mocniej i dobywać z głębi wnętrzności okrutnych wzdychań: tak  niby to du-chem bożym natchniony  straszliwe szaleństwo udaje: jakby, doprawdy, obecność bogówrobiła ludzi nie lepszymi, niż są, ale gorszymi albo chorymi.[28] Popatrzcież wreszcie, jaką za to, dzięki boskiej opatrzności, dostał nagrodę.Zacząłtedy wrzaskliwie wieszczyć, gnąc niestworzone baje, i siebie samego napadać i oskarżać,jakoby przeciw świętym obrzędom czymś zgrzeszył; krzyczał, że sam własnymi rękami musisię za tę przewinę, jak się godzi, pokarać.Chwyta tedy za kańczug  przyrząd, który ci pół-mężczyzni stale ze sobą noszą  grubo spleciony z poskręcanych włókien wełnianych, na-węzlonych raz przy razie kańczastymi kostkami owczymi, i od razu chłostać się tym poczyna,z dziwnym hartem znosząc ból uderzeń.Widać było, jak na ziemi tworzyć się jęły małe kału-że z plugawej juchy tego trzebieńca, ściekającej z nacięć nożami zadanych i z ran od kańczu-ga.Kiedym tak patrzył, jak obficie lała się krew z tylu ran, zacząłem się nie na żarty niepo-koić, żeby też przypadkiem żołądkowi wędrownej bogini nie przyszła ochota  jak niektórymludziom na ośle mleko  tak jej na oślą krew.Skoro wreszcie pobożne istoty, zmordowane, aw każdym razie nasycone tymi jatkami, przerwały katownię, poczęty zbierać w głębokie po-dołki sukni miedziaki, a nawet i srebrniki.Bo ludziska dawali na prześcigi  co niektóry igąsior wina, i mleko, i sery, i zboże, i przednią mąkę pszenną, a czasem i jęczmień dla pod-jezdka bogini.To wszystko tamci drapieżnymi paluchami zgarniali i ładowali do worów, naten zarobek już przezornie przygotowanych, potem zaś na mój grzbiet, tak że pod tym po-dwójnym ciężarem maszerowałem jak jakiś spichlerz chodzący, a równocześnie jak wędrują-ca świątynia.[29] W ten sposób włócząc się obłuskiwali całą okolicę.Raz, w pewnym warownym mia-steczku, ucieszeni obfitszą żebraniną urządzili z radości ucztę.Od jakiegoś chłopa wyłudzilizełganym wieszczeniem co najtłustszego barana, z którego ofiara miała nasycić głód BoginiSyryjskiej; potem przygotowawszy wszystko jak się patrzy do biesiady, urządzili sobie ką-piel.Po niej sprowadzili sobie jakiegoś tęgiego parobka, który się im widział w sam raz natowarzysza do uczty, bo kształtny był i mocne miał boki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl