[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pani modniarka sprzedaje pani niby to starzyznÄ™, która w istociepochodzi z najlepszych fabryk.SÅ‚owem, jest pani tu ucieleÅ›nieniem Wenery w sieci Wulka-na, ale uwiÄ™ziÅ‚aÅ› siÄ™ sama, i to dziÄ™ki zabiegom wzniosÅ‚ej szlachetnoÅ›ci, wzniosÅ‚ej od siedmiulat i o każdej porze.Hrabina drżaÅ‚a tak, jak drży schwytana jaskółka, kiedy uwiÄ™ziona w dÅ‚oni wyciÄ…ga szyjÄ™ irozglÄ…da siÄ™ bÅ‚Ä™dnym okiem.WstrzÄ…saÅ‚y niÄ… nerwowe dreszcze, patrzyÅ‚a na mnie nieufnie.Suche jej oczy rzucaÅ‚y Å›wiatÅ‚o niemal gorÄ…ce: ale byÅ‚a kobietÄ…!.PrzyszÅ‚a chwila, że Å‚zy zna-lazÅ‚y sobie drogÄ™; zapÅ‚akaÅ‚a nie dlatego, aby byÅ‚a wzruszona, ale zapÅ‚akaÅ‚a nad swÄ… niemocÄ…,pÅ‚akaÅ‚a z rozpaczy.SÄ…dziÅ‚a, że jest niezależna i wolna, a małżeÅ„stwo ciążyÅ‚o na niej jak wiÄ™-zienie. PójdÄ™  mówiÅ‚a przez Å‚zy  on mnie do tego zmusza, pójdÄ™ tam, dokÄ…d już nikt, to pew-na, za mnÄ… nie pójdzie! Och  rzekÅ‚em  pani chce siÄ™ zabić.Musi mieć pani chyba bardzo ważne powody, abynie chcieć wrócić do hrabiego Oktawa. Och, tak! Zatem niech mi je pani powie, niech je pani powie mojemu wujowi, znajdzie pani w nasdwóch oddanych doradców.O ile mój wuj jest ksiÄ™dzem w konfesjonale, nie jest nim nigdy wsalonie.WysÅ‚uchamy pani, spróbujemy znalezć jakieÅ› rozwiÄ…zanie problemów, które panipostawi: jeÅ›li pani jest ofiarÄ… jakiegoÅ› nieporozumienia, zdoÅ‚amy mu może poÅ‚ożyć koniec.Dusza pani zdaje mi siÄ™ czysta; jeÅ›li pani popeÅ‚niÅ‚a jakiÅ› bÅ‚Ä…d, odpokutowaÅ‚a go pani.SÅ‚o-57 wem, pomyÅ›l pani, że masz we mnie najszczerszego przyjaciela.JeÅ›li chcesz uciec przed ty-raniÄ… hrabiego, podam pani sposoby takie, aby nie znalazÅ‚ pani nigdy. Jest przecie klasztor  rzekÅ‚a. Tak, ale hrabia, który tymczasem zostaÅ‚ ministrem stanu, postaraÅ‚by siÄ™, by pani nieprzyjÄ™to do żadnego klasztoru w Å›wiecie.Mimo że jest bardzo potężny, ja paniÄ… ocalÄ™ od nie-go, ale kiedy mi pani udowodni, że nie możesz, że nie powinnaÅ› doÅ„ wrócić.Och, niech paninie myÅ›li, że uchodzÄ…c przed jego wÅ‚adzÄ…, popadnie pani w mojÄ…  oddaÅ‚em, widzÄ…c jej spoj-rzenie nieufne i peÅ‚ne bezgranicznej dumy. BÄ™dzie pani miaÅ‚a spokój, samotność i niezależ-ność, sÅ‚owem, bÄ™dzie pani równie swobodna i szanowana, co gdybyÅ› byÅ‚a zÅ‚Ä… i brzydkÄ… starÄ…pannÄ….Ja sam nie bÄ™dÄ™ mógÅ‚ pani widywać bez jej zezwolenia. Jak? jakim sposobem? To mój sekret.Nie zwodzÄ™ pani, może pani być pewna.Niech mi pani udowodni, że tożycie jest jedyne, jakie pani może prowadzić, że jest lepsze niż życie hrabiny Oktawowej,bogatej, Å›wietnej, w jednym z najpiÄ™kniejszych paÅ‚aców w Paryżu, ukochanej przez męża,szczęśliwej matki.a dajÄ™ za wygranÄ…. Ależ  rzekÅ‚a  czyż który mężczyzna potrafi mnie zrozumieć!?. Nie  odparÅ‚em. Toteż wezwaÅ‚em religiÄ™, aby nas rozsÄ…dziÅ‚a.Wuj mój jest to Å›wiÄ™ty li-czÄ…cy siedemdziesiÄ…t pięć lat.To nie jest wielki inkwizytor, to Å›wiÄ™ty Jan; ale dla pani staniesiÄ™ Fénelonem; Fénelonem, który mówiÅ‚ do ksiÄ™cia Burgundzkiego:  Jedz, Wasza Wysokość,cielÄ™cinÄ™ w piÄ…tek, ale bÄ…dz chrzeÅ›cijaninem. Nie, klasztor jest mojÄ… jedynÄ… ucieczkÄ… i jedynym schronieniem.%7Å‚aden czÅ‚owiek, nawetÅ›w.Augustyn, najtkliwszy z ojców KoÅ›cioÅ‚a, nie zdoÅ‚aÅ‚by wniknąć w skrupuÅ‚y mego sumie-nia, które sÄ… dla mnie nieprzebytym krÄ™giem dantejskiego piekÅ‚a.Kto inny niż mój mąż, inny,mimo że najniegodniejszy tej ofiary, posiadÅ‚ caÅ‚Ä… mÄ… miÅ‚ość! Nie miaÅ‚ jej, bo jej nie wziÄ…Å‚:daÅ‚am mu jÄ…, jak matka daje dziecku cudownÄ… zabawkÄ™, którÄ… dziecko Å‚amie.Nie byÅ‚o dlamnie dwóch miÅ‚oÅ›ci.Dla niektórych dusz miÅ‚ość siÄ™ nie da próbować: albo jest, albo jej niema.Kiedy siÄ™ pojawi, kiedy zakwitnie, jest caÅ‚kowita.WiÄ™c tak, tych osiemnaÅ›cie miesiÄ™cy tobyÅ‚o dla mnie osiemnaÅ›cie lat, wÅ‚ożyÅ‚am w nie caÅ‚Ä… swÄ… duszÄ™; nie zubożyÅ‚a siÄ™ swoim wy-lewem, wyczerpaÅ‚a siÄ™ w tym zwodnym pożyciu, w którym ja tylko byÅ‚am szczera.Dla mnieczara szczęścia nie jest ani wypróżniona, ani próżna, nic już nie może jej napeÅ‚nić, bo jeststrzaskana.OpuÅ›ciÅ‚am pole bitwy, nie mam już broni.Wydawszy siÄ™ tak na Å‚up, czym je-stem? ResztkÄ… uczty.Dano mi tylko jedno imiÄ™, Honoryna, jak miaÅ‚am jedno tylko serce.Mąż mój miaÅ‚ mÅ‚odÄ… dziewczynÄ™, niegodny kochanek miaÅ‚ kobietÄ™, nie ma już nic! PozwolićsiÄ™ kochać?.Oto wielkie sÅ‚owo, które pan powie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl