[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapewne, wkroczenie dwustupięćdziesięciokilogramowego olbrzymiego jelenia do biura może być trochę deprymujące, jednakże miejscowy lekarz próbował nie dać po sobie tego poznać.Słyszał od Nietoperza, który wiedział o tym od Wuju, że Brazil umiał pisać.Ponieważ czego jak czego, ale drobnego pyłu było w Czill pod dostatkiem, postarał się o coś w rodzaju dużej piaskownicy, wypełnionej suchym, pylistym szarym piachem znad brzegu oceanu.- Czego od nas chcesz? - spytał lekarz.CZY MOŻECIE ZBUDOWAĆ MI KRTAŃ? - wyskrobał Brazil.Doktor pomyślał chwilę: - Może, w pewnym sensie.Pewnie wiesz, że urządzenia translacyjne, które importujemy, zaplombowane, z pewnego dalekiego sześciokąta, działają wtedy, gdy się je wszczepi i podłączy do połączeń nerwowych przebiegających pomiędzy mózgiem i narządem głosu - niezależnie od od tego, jak ten jest zbudowany - stworzenia.Twoje ciało było wyposażone w taki narząd.Teraz w twoim przypadku, nie mamy do czego tego translatora podłączyć, a wstawianie czegokolwiek zakłóciłoby jedzenie lub oddychanie.Gdybyśmy jednak mogli podłączyć małą plastikową przeponę i dopasować impulsy elektryczne płynące z twojego mózgu do przewodów prowadzących do niej, moglibyśmy w ten sposób uzyskać zewnętrzną krtań (głośnię).Nie byłaby ona, ma się rozumieć, duża, jednakże wystarczyłaby, by cię zrozumiano - przy pełnym zastosowaniu translatora.Powiem ludziom w laboratorium.To prosta operacja i jeżeli coś wykombinują, będziemy mogli zamontować to jutro lub pojutrze.IM WCZEŚNIEJ TYM LEPIEJ - nabazgrał i zabierał się do wyjścia, by odnaleźć Nietoperza i Wuju.- Chwileczkę - zawołał lekarz.- Póki jesteśmy tu sami, chciałbym poruszyć pewną sprawę, o której możesz nie wiedzieć.Brazil przystanął, odwrócił się i czekał ciekawie.- Nasze testy wykazują, że - fizycznie - masz mniej więcej cztery i pół roku.Według dokumentacji przeciętna długość życia antylopy z Murithel wynosi osiem, dwanaście lat, a więc możesz się spodziewać, że będziesz się starzeć znacznie szybciej niż w swoim poprzednim wcieleniu.Przed tobą jeszcze tylko cztery do ośmiu lat życia, nie więcej.Tyle jednak mniej więcej pozostałoby ci życia i bez przeniesienia.- Urwał, oczekując reakcji.Jeleń wykonał łbem gest, który niewątpliwie był odpowiednikiem wzruszenia ramion.Wrócił do piaskownicy.MIMO TO DZIĘKUJĘ - wyskrobał.- BEZ ZNACZENIA - dodał tajemniczo i wyszedł.Lekarz, zaskoczony, odprowadził go wzrokiem.Wiedział, że w powszechnej opinii Brazil jest być może najstarszym żyjącym człowiekiem, i z pewnością wykazał on niewiarygodną, nadludzką żywotność.Może on chce umrzeć - zamyślił się.Albo też nie jest przekonany, nawet teraz, by było to możliwe.Operacja okazała się prosta, wykonano ją pod miejscowym znieczuleniem.Jedyny problem, na jaki napotkał chirurg polegał na wyodrębnieniu prawidłowych zakończeń nerwowych w mózgu zwierzęcym, nie stworzonym przecież do jakiejkolwiek mowy.Do komputerów wprowadzono wszelkie niezbędne informacje i próbki jego głosu.W ciągu godziny wyodrębnili wreszcie niezbędne zakończenia.Pozostawało jedynie wiercenie w porożu.Kiedy jednak okazało się, że kościste odrosły pozbawione są nerwów mogących przenosić ból, sprawa się bardzo uprościła.Użyli małego tranzystorowego radia używanego przez Umiau, co oznaczało, że urządzenie było odporne na wstrząsy i wodoszczelne.Połączenia wykonano w podstawie poroża, a maleńkie radio, o powierzchni zaledwie sześćdziesięciu centymetrów kwadratowych zostało przykręcone właśnie tam.Przy odrobinie chirurgii plastycznej całe urządzenie z wyjątkiem siatki głośnika zlewało się z porożem tak, że było prawie niewidoczne.- A teraz coś powiedz - poprosił chirurg.- Zrób tak, jakbyś miał zamiar mówić.- Jak wychodzi? - odezwał się Brazil.- Czy możecie mnie słyszeć i zrozumieć?- Świetnie! - powiedział chirurg entuzjastycznie, zacierając macki z radości.- Punkt zwrotny.Jest nawet dostrzegalna intonacja i akcent!Brazil był zachwycony, nawet pomimo tego, ze głos dobywał się ze stałym opóźnieniem w stosunku do myśli.Będzie się musiał do tego przyzwyczaić.Jego własny nowy głos wydawał mu się niesamowity, brak było również tego wewnętrznego pogłosu, jaki wiąże się z lokalizacją strun głosowych w jamie ciała.Można wytrzymać.- Kiedy minie działanie środka przeciwbólowego, będziesz odczuwał niestety dość potężny ból głowy - przestrzegł chirurg.- Mimo, iż w porożu brak jest receptorów bólu, musieliśmy jednak dostać się do czaszki, aby podłączyć przewody.- To mnie nie martwi - zapewnił ich Brazil.- Mogę odpędzić ból.Wyszedł i znalazł Nietoperza i Wuju, którzy czekali niespokojnie w dyżurce lekarskiej.- Jak wam się podoba mój nowy głos? - spytał.- Cienki, słaby, brzęczący, brzmiący bardzo mechanicznie - ocenił Nietoperz.- W ogóle do ciebie niepodobny, Nathan - powiedziała Wuju.- Brzmi jak małe kieszonkowe radio, takie jakich używał komputer.Mimo to jednak - jest w tym jakaś cząstka ciebie: sposób, w jaki urywasz, w jaki wymawiasz słowa.- Mogę się teraz zabrać do roboty - powiedział dziwny głos Brazila.- Muszę porozmawiać z miejscowym szefem projektu Skandera, kimś wysoko postawionym wśród Umiau, potrzebuję też atlas.W międzyczasie, Wuju, postaraj się o translator.Dla ciebie to naprawdę prosta operacja.Nie mam zamiaru znowu trafić nie wiadomo gdzie, z tobą niezdolną rozmówić się z kimkolwiek.- Pójdę z tobą - powiedział Nietoperz.- Zdążyłem już się tu rozejrzeć.Wiesz, ten głos jest jednak niesamowity.Nie chodzi tylko o to, że taki olbrzym wydaje taki głosik.Chodzi o to, że zdaje się on dochodzić znikąd, a nie z konkretnego miejsca.Potrzebuję czasu, by do niego przywyknąć.- Jedyne, co jest istotne w twojej wypowiedzi, to określenie "olbrzym" - odparł Brazil sucho.- Nie masz pojęcia, jak to jest, kiedy przez całe życie jesteś mniejszy od innych i nagle stajesz się największą osobą w całym kraju.Brazil czuł się dobrze, znowu zasiadł do sterów.Kiedy wyszli, Wuju opadły sprzeczne emocje.Nie wyszło to wszystko tak, jak myślała.Wydawał się taki zimny, taki daleki, taki inny - to nie był Nathan! Nie w samym głosie rzecz - pomyślała.To tkwiło w głosie, pewien sposób mówienia, postawa, chłód, pewna szorstkość, której przedtem nie wyczuwała.- Postaraj się o translator - powiedział jej i poszedł do swoich spraw, nie mówiąc nawet ,,do widzenia" czy "powodzenia" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl