[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie przyznał. To dopiero druga wizyta. Ja jestem tu po raz pierwszy oświadczyła dziewczyna. Odwiedzałam innegoelektronicznego psychoanalityka homeostatycznego w Los Angeles, lecz wczoraj po po-łudniu, doktor Bing, mój analityk, powiadomił mnie telefonicznie, abym przyleciała tu-taj i zobaczyła się z doktorem Jonesem.Czy jest dobry? Hm mruknął Munster. Chyba tak. Zobaczymy, dorzucił w myślach.Jeszcze za wcześnie na podobny osąd.Drzwi do gabinetu stanęły otworem i pojawił się w nich doktor Jones. Panno Arrasmith powiedział z lekkim ukłonem. Panie Munster. SkinąłGeorge owi głową. Wejdziecie razem? Kto wobec tego zapłaci dwadzieścia dolarów? zapytała panna Arrasmith, wsta-jąc z krzesła.Lecz analityk ucichł, wyłączył się. Ja zapłacę postanowiła panna Arrasmith, sięgając do torebki. Nie, nie zaprotestował Munster. Pani pozwoli. Wyjął dwudziestodolarów-kę i włożył ją do odpowiedniej szczeliny. Jest pan dżentelmenem, panie Munster odrzekł natychmiast doktor Jones.Z uśmiechem wskazał im wejście do gabinetu. Proszę usiąść, panno Arrasmith.Panipozwoli, że bez ogródek przedstawię panu Munsterowi jej.sytuację. Zwrócił się doMunstera: Panna Arrasmith jest Bloblem.Oniemiały Munster wlepił wzrok w dziewczynę. Naturalnie teraz przybrała ludzką postać podjął doktor Jones.Jest to dla niejstan niepożądanej przemiany.Podczas wojny działała za linią Terran na rzecz WojennejLigi Blobli.Została pojmana i uwięziona, lecz po zakończeniu wojny nie postawiono jejprzed sądem ani nie ukarano.404 Uwolnili mnie powiedziała panna Arrasmith cichym, opanowanym głosem. Wciąż znajdowałam się w ludzkiej postaci.Zostałam tu ze wstydu.Nie mogłam wró-cić na Tytana i. Jej głos zadrżał. Dla każdego Blobla to straszne upokorzenie wyjaśnił doktor Jones.Panna Arrasmith kiwnęła głową, ściskając w ręku małą chusteczkę z irlandzkiegopłótna.Z wysiłkiem próbowała zachować spokój. Tak jest, doktorze.Pojechałam na Tytana, aby z tamtejszymi autorytetami me-dycznymi omówić swoją sytuację.Po długiej i kosztownej terapii zdołali umożliwić mipowrót do pierwotnej postaci na okres. Zawahała się. Jednej czwartej czasu.Leczprzez pozostałe trzy czwarte.wyglądam tak, jaką oglądacie mnie obecnie. Opuściłagłowę i dotknęła chustką prawego oka. Rany wyrwało się Munsterowi. To ma pani szczęście; postać ludzka prze-wyższa bloblą.już ja coś o tym wiem.Jako Blobl musi pani pełzać.przypomina paniwielką meduzę pozbawioną szkieletu, który utrzymałby pani w pozycji pionowej.Noi to rozmnażanie przez podział.ohyda, powtarzam, ohyda, w porównaniu do terrań-skiego sposobu.no wie pani.Rozmnażania. Zarumienił się. Okres przybierania przez was ludzkiej postaci nakłada się mniej więcej na sześćgodzin oświadczył doktor Jones, tykając. Następnie przez godzinę oboje jesteścieBloblami.Tak czy inaczej, macie w ciągu doby siedem godzin, podczas których przyj-miecie identyczną formę.Moim zdaniem. Bawił się piórem i kartką. Siedem go-dzin to nie najgorzej.O ile wiecie, co mam na myśli. Ale przecież pan Munster i ja jesteśmy naturalnymi wrogami powiedziała pochwili panna Arrasmith. To było lata temu zaoponował Munster. No właśnie przyznał mu rację doktor Jones. To prawda, że panna Arrasmithjest w gruncie rzeczy Bloblem, a pan Munster Terraninem, ale. Machnął znaczą-co ręką. Oboje jesteście w swoim otoczeniu wyrzutkami, żadne z was nie ma swegomiejsca na ziemi, co powoduje poczucie stopniowej utraty tożsamości.Wróżę wam po-garszanie się tego stanu, prowadzące do poważnej choroby psychicznej.Chyba że zde-cydujecie się na zbliżenie. Psychoanalityk zamilkł. Myślę, że mamy szczęście, panie Munster powiedziała cicho panna Arrasmith. Jak mówi doktor Jones, nakładamy się przez siedem godzin w ciągu dnia.możemywykorzystać ten czas razem i zapomnieć o okropnej samotności. Uśmiechnęła sięz nadzieją i poprawiła płaszcz.Miała wspaniałą figurę, przykrótka sukienka podkreśla-ła ten fakt.Zapatrzywszy się na nią, Munster pogrążył się w myślach. Proszę dać mu trochę czasu poradził pannie Arrasmith doktor Jones. Z mojejanalizy tego człowieka wynika, że przemyśli to dokładnie i podejmie właściwą decyzję.405Poprawiając płaszcz i muskając chustką ogromne, ciemne oczy, panna Arrasmithczekała.Kilka lat pózniej w gabinecie doktor Jonesa zadzwonił telefon.Odpowiedział nańw zwykły sposób. Sir lub madam, jeśli chcą państwo ze mną rozmawiać, proszę włożyć dwudziesto-dolarówkę. Słuchaj pan, tu biuro prawne ONZ zabrzmiał po drugiej stronie linii szorst-ki męski głos. Nikomu nie płacimy dwudziestu dolców za rozmowę, więc lepiej sampodkręć ten swój mechanizm, Jones [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
. Nie przyznał. To dopiero druga wizyta. Ja jestem tu po raz pierwszy oświadczyła dziewczyna. Odwiedzałam innegoelektronicznego psychoanalityka homeostatycznego w Los Angeles, lecz wczoraj po po-łudniu, doktor Bing, mój analityk, powiadomił mnie telefonicznie, abym przyleciała tu-taj i zobaczyła się z doktorem Jonesem.Czy jest dobry? Hm mruknął Munster. Chyba tak. Zobaczymy, dorzucił w myślach.Jeszcze za wcześnie na podobny osąd.Drzwi do gabinetu stanęły otworem i pojawił się w nich doktor Jones. Panno Arrasmith powiedział z lekkim ukłonem. Panie Munster. SkinąłGeorge owi głową. Wejdziecie razem? Kto wobec tego zapłaci dwadzieścia dolarów? zapytała panna Arrasmith, wsta-jąc z krzesła.Lecz analityk ucichł, wyłączył się. Ja zapłacę postanowiła panna Arrasmith, sięgając do torebki. Nie, nie zaprotestował Munster. Pani pozwoli. Wyjął dwudziestodolarów-kę i włożył ją do odpowiedniej szczeliny. Jest pan dżentelmenem, panie Munster odrzekł natychmiast doktor Jones.Z uśmiechem wskazał im wejście do gabinetu. Proszę usiąść, panno Arrasmith.Panipozwoli, że bez ogródek przedstawię panu Munsterowi jej.sytuację. Zwrócił się doMunstera: Panna Arrasmith jest Bloblem.Oniemiały Munster wlepił wzrok w dziewczynę. Naturalnie teraz przybrała ludzką postać podjął doktor Jones.Jest to dla niejstan niepożądanej przemiany.Podczas wojny działała za linią Terran na rzecz WojennejLigi Blobli.Została pojmana i uwięziona, lecz po zakończeniu wojny nie postawiono jejprzed sądem ani nie ukarano.404 Uwolnili mnie powiedziała panna Arrasmith cichym, opanowanym głosem. Wciąż znajdowałam się w ludzkiej postaci.Zostałam tu ze wstydu.Nie mogłam wró-cić na Tytana i. Jej głos zadrżał. Dla każdego Blobla to straszne upokorzenie wyjaśnił doktor Jones.Panna Arrasmith kiwnęła głową, ściskając w ręku małą chusteczkę z irlandzkiegopłótna.Z wysiłkiem próbowała zachować spokój. Tak jest, doktorze.Pojechałam na Tytana, aby z tamtejszymi autorytetami me-dycznymi omówić swoją sytuację.Po długiej i kosztownej terapii zdołali umożliwić mipowrót do pierwotnej postaci na okres. Zawahała się. Jednej czwartej czasu.Leczprzez pozostałe trzy czwarte.wyglądam tak, jaką oglądacie mnie obecnie. Opuściłagłowę i dotknęła chustką prawego oka. Rany wyrwało się Munsterowi. To ma pani szczęście; postać ludzka prze-wyższa bloblą.już ja coś o tym wiem.Jako Blobl musi pani pełzać.przypomina paniwielką meduzę pozbawioną szkieletu, który utrzymałby pani w pozycji pionowej.Noi to rozmnażanie przez podział.ohyda, powtarzam, ohyda, w porównaniu do terrań-skiego sposobu.no wie pani.Rozmnażania. Zarumienił się. Okres przybierania przez was ludzkiej postaci nakłada się mniej więcej na sześćgodzin oświadczył doktor Jones, tykając. Następnie przez godzinę oboje jesteścieBloblami.Tak czy inaczej, macie w ciągu doby siedem godzin, podczas których przyj-miecie identyczną formę.Moim zdaniem. Bawił się piórem i kartką. Siedem go-dzin to nie najgorzej.O ile wiecie, co mam na myśli. Ale przecież pan Munster i ja jesteśmy naturalnymi wrogami powiedziała pochwili panna Arrasmith. To było lata temu zaoponował Munster. No właśnie przyznał mu rację doktor Jones. To prawda, że panna Arrasmithjest w gruncie rzeczy Bloblem, a pan Munster Terraninem, ale. Machnął znaczą-co ręką. Oboje jesteście w swoim otoczeniu wyrzutkami, żadne z was nie ma swegomiejsca na ziemi, co powoduje poczucie stopniowej utraty tożsamości.Wróżę wam po-garszanie się tego stanu, prowadzące do poważnej choroby psychicznej.Chyba że zde-cydujecie się na zbliżenie. Psychoanalityk zamilkł. Myślę, że mamy szczęście, panie Munster powiedziała cicho panna Arrasmith. Jak mówi doktor Jones, nakładamy się przez siedem godzin w ciągu dnia.możemywykorzystać ten czas razem i zapomnieć o okropnej samotności. Uśmiechnęła sięz nadzieją i poprawiła płaszcz.Miała wspaniałą figurę, przykrótka sukienka podkreśla-ła ten fakt.Zapatrzywszy się na nią, Munster pogrążył się w myślach. Proszę dać mu trochę czasu poradził pannie Arrasmith doktor Jones. Z mojejanalizy tego człowieka wynika, że przemyśli to dokładnie i podejmie właściwą decyzję.405Poprawiając płaszcz i muskając chustką ogromne, ciemne oczy, panna Arrasmithczekała.Kilka lat pózniej w gabinecie doktor Jonesa zadzwonił telefon.Odpowiedział nańw zwykły sposób. Sir lub madam, jeśli chcą państwo ze mną rozmawiać, proszę włożyć dwudziesto-dolarówkę. Słuchaj pan, tu biuro prawne ONZ zabrzmiał po drugiej stronie linii szorst-ki męski głos. Nikomu nie płacimy dwudziestu dolców za rozmowę, więc lepiej sampodkręć ten swój mechanizm, Jones [ Pobierz całość w formacie PDF ]