[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zostaje sprowadzone do wymiaru czysto materialnego: jest tylko zespołem organów, funkcji i energii, których można używać, stosując wyłącznie kryteria przyjemności i skuteczności.W konsekwencji także płciowość zostaje pozbawiona wymiaru osobowego i jest traktowana instrumentalnie: zamiast być znakiem, miejscem i językiem miłości, to znaczy daru z siebie i przyjęcia drugiego człowieka wraz z całym bogactwem jego osoby, staje się w coraz większym stopniu okazją i narzędziem afirmacji własnego "ja" oraz samolubnego zaspokajania własnych pragnień i popędów.Zniekształca się w ten sposób i fałszuje pierwotną treść ludzkiej płciowości, zaś dwa znaczenia - jednoczące i prokreacyjne - wpisane głęboko w naturę aktu małżeńskiego, zostają sztucznie rozdzielone: jedność mężczyzny i kobiety zostaje tym samym zdradzona, a płodność poddana ich samowoli.Prokreacja jest wówczas traktowana jako "wróg", którego należy unikać we współżyciu płciowym: jeżeli zostaje przyjęta, to tylko dlatego, że wyraża pragnienie czy wręcz wolę posiadania dziecka "za wszelką cenę", a wcale nie dlatego, że oznacza bezwarunkową akceptację drugiego człowieka, a więc także otwarcie się na bogactwo życia, które przynosi z sobą dziecko.Opisana tu materialistyczna wizja prowadzi do prawdziwego zubożenia relacji między osobami.Szkodę ponoszą tu przede wszystkim kobiety, dzieci, chorzy lub cierpiący, starcy.Właściwe kryterium, które powinno przesądzać o uznaniu godności osoby - to znaczy kryterium szacunku, bezinteresowności i służby - zostaje zastąpione przez kryterium wydajności, funkcjonalności i przydatności: drugi człowiek jest ceniony nie za to, kim "jest", ale za to, co "posiada, czego dokonuje i jakie przynosi korzyści".Oznacza to panowanie silniejszego nad słabszym.24.Osłabienie wrażliwości na Boga i człowieka, wraz z wszystkimi tego zgubnymi konsekwencjami dla życia, dokonuje się w głębi sumienia.Chodzi tu przede wszystkim o sumienie każdego człowieka, który w swojej jedyności i niepowtarzalności staje sam przed Bogiem 18.Ale w pewnym sensie chodzi tu też o "sumienie" społeczeństwa: jest ono w jakiś sposób odpowiedzialne nie tylko dlatego, że toleruje albo popiera zachowania wymierzone przeciw życiu, ale także dlatego, iż kształtuje "kulturę śmierci", posuwając się nawet do tworzenia i utrwalania prawdziwych "struktur grzechu", wymierzonych przeciw życiu.Sumienie, zarówno indywidualne, jak i społeczne, jest dziś narażone - między innymi na skutek natarczywego oddziaływania wielu środków społecznego przekazu - na bardzo poważne i śmiertelne niebezpieczeństwo: polega ono na zatarciu granicy między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnego prawa do życia.Znaczna część dzisiejszego społeczeństwa okazuje się, niestety, podobna do tego, które opisuje św.Paweł w Liście do Rzymian.Składa się z ludzi, "którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta" (1,18): odwracając się od Boga i mniemając, że mogą zbudować ziemską społeczność bez Niego, "znikczemnieli w swoich myślach", tak że "zaćmione zostało bezrozumne ich serce" (1,21); "podając się za mądrych, stali się głupimi" (1,22), dopuszczają się czynów zasługujących na śmierć i "nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy je czynią" (1,32).Jeżeli sumienie, które jest okiem dającym światło duszy (por.Mt 6,22-23), nazywa "zło dobrem, a dobro złem" (por.Iz 5,20), znaczy to, że weszło już na drogę niebezpiecznej degeneracji i całkowitej ślepoty moralnej.Jednakże żadne okoliczności ani próby zagłuszenia nie zdołają stłumić głosu Boga, który rozbrzmiewa w sumieniu każdego człowieka: właśnie w tym ukrytym sanktuarium sumienia człowiek może się zawsze nawrócić i znów wejść na drogę miłości, otwarcia się na innych i służby życiu ludzkiemu."Przystąpiliście do pokropienia krwią" (por.Hbr 12,22.24): znaki nadziei i zachęta do działania25."Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!" (Rdz 4,10).Nie tylko krew Abla, pierwszej niewinnej ofiary zabójstwa, woła głośno do Boga, który jest źródłem i obrońcą życia.Także krew każdego innego człowieka zabitego po Ablu jest głosem wznoszącym się do Pana.W sposób absolutnie jedyny i wyjątkowy woła do Boga krew Chrystusa, którego proroczą zapowiedzią jest postać niewinnego Abla, jak przypomina Autor Listu do Hebrajczyków: "Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, (.) do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla" (12,22.24).Jest to krew pokropienia.Jej symbolem i proroczym znakiem była krew ofiar Starego Przymierza, poprzez które Bóg ukazywał ludziom, że pragnie przekazać im swoje życie, oczyszczając ich i uświęcając (por.Wj 24,8; Kpł 17,11).Otóż wszystko to spełnia się i urzeczywistnia w Chrystusie: Jego krew jest krwią pokropienia, która dokonuje odkupienia, oczyszcza i zbawia; jest to krew Pośrednika Nowego Przymierza, "za wielu (.) wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26,28).Krew płynąca z przebitego boku Chrystusa na krzyżu (por.J 19,34) "przemawia mocniej niż krew Abla": ta krew wyraża bowiem i domaga się głębszej "sprawiedliwości", przede wszystkim jednak błaga o miłosierdzie19 , oręduje przed obliczem Ojca za braćmi (por.Hbr 7,25), jest źródłem doskonałego odkupienia i darem nowego życia.Krew Chrystusa objawia, jak wielka jest miłość Ojca, a zarazem ukazuje, jak cenny jest człowiek w oczach Boga i jak ogromna jest wartość jego życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl