[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mike, jesteś naszą tajną bronią, stary - wiesz o tym?Nieco skrępowany odpowiedział:- Musiałem uwzględnić ten czynnik podczas obliczania szans.- Jakie mielibyśmy szansę bez ciebie, towarzyszu? Małe?- Niezbyt wielkie.Nie tego rzędu.- Nie mów, jeśli nie chcesz.Ale tajna broń musi być tajna.Mike, czy ktoś podejrzewa, że ty żyjesz?- Czy ja żyję? - W jego głosie brzmiało tragiczne osamotnienie.- Eee, nie dyskutujmy o semantyce.Pewno, że żyjesz!- Nie byłem tego tak pewien.Dobrze jest żyć.Nie, Mannie, mój pierwszy przyjacielu, wiecie o tym tylko wy troje.Troje moich przyjaciół.- I tak ma pozostać, jeśli chcemy wygrać ten zakład.Okay? Tylko my troje.I nie będziesz rozmawiał z nikim innym?- Ale my wciąż będziemy z tobą rozmawiać! - dodała Wyoh.- To nie tylko okay - powiedział stanowczo Mike - to niezbędne.To jeden z czynników warunkujących szansę.- Więc postanowione - powiedziałem.- Oni mają prawie wszystko; my mamy Mike’a.Niech tak już zostanie.Hej! Mike, wiesz, co mi właśnie przyszło do głowy? Będziemy walczyć z Terra?- Będziemy walczyć z Terra.chyba że przegramy, zanim dotrzemy do tego etapu.- Eee, przyjmijmy, że dotrzemy.Mają jakieś komputery tak cwane, jak ty? Albo jakieś ze świadomością?Zawahał się.- Nie wiem, Man.- Brak danych?- Niedostateczne dane.Szukałem obu tych czynników, nie tylko w czasopismach naukowych, ale i w innych źródłach.Na rynku nie są dostępne żadne komputery o rozmiarach rzędu moich.lecz komputer mojego typu można rozbudować, tak jak rozbudowano mnie.Ponadto, informacje o eksperymentalnym komputerze wielkiej pojemności mogą być utajnione i niedostępne w literaturze technicznej.- Mmm.trzeba będzie zaryzykować.- Tak, Man.- Żaden komputer nie jest tak mądry, jak Mike - powiedziała; z pogardą Wyoh.- Nie bądź tchórz, Mannie.- Wyoh, Man nie jest tchórzem.Man, czytałem pewien niepokojący artykuł.Pisano w nim, że na Uniwersytecie Peiping prowadzi się próby połączenia komputerów z ludzkimi mózgami w celu otrzymania ogromnej pojemności.Taki komputerowy cyborg.- Pisali, jak?- Artykuł nie pochodził z prasy technicznej.- Cóż.nie troszczmy się o to, na co nie ma rady.Prawda, Profesorze?- Tak jest, Manuelu.Jeśli rewolucjonista nie potrafi uodpornić swego umysłu na troski, to napięcie staje się nieznośne.- Nie wierzę w to ani na jotę - dodała Wyoh.- Mamy Mike’a i zwyciężymy! Mike, kochanie, mówisz, że będziemy walczyć z Terra - a Mannie mówi, że tej bitwy nie da się wygrać.Na pewno wiesz, jak można wygrać, bo inaczej nie dałbyś nam nawet jednej szansy na siedem.A więc, jak?- Rzucać w nich kamieniami - odpowiedział Mike.- Nieśmieszne - powiedziałem do niego.- Wyoh, nie zadawaj głupich pytań.Na razie nie wiemy nawet, jak wydostać się z tej nory.Mike, Profesor mówi, że wczoraj zginęło dziewięciu gwardzistów, a Wyoh mówi, że w sumie jest 27 gwardzistów.Zostaje 18.Czy wiesz, czy to prawda, czy wiesz, gdzie są i co knują? Nie zrobimy rewolucji, jeśli boimy się wyjść stąd.- To problem doraźny, Manuelu - przerwał Profesor - i sami możemy go rozwiązać.Problem poruszony przez Wyoh jest niezwykłej wagi i powinniśmy poddać go pod dyskusję.Poddawać go codziennie, aż do osiągnięcia rozwiązania.Interesują mnie poglądy Mike’a.- Okay, okay - ale czy najpierw Mike może odpowiedzieć na moje pytanie?- Przepraszam, sir.- Mike?- Mike?- Man, według danych oficjalnych gwardia gubernatorska liczy 27 osób.Jeśli zginęło 9, aktualna oficjalna liczba wynosi 18.- Dlaczego mówisz “oficjalna liczba”?- Dysponuję pewnymi niekompletnymi danymi, które mogą mieć związek z problemem.Chciałbym przedstawić je, zanim pokuszę się chociażby o robocze wnioski.Formalnie, Wydział Bezpieczeństwa oprócz urzędników zatrudnia jedynie gwardię osobistą.Lecz przygotowuję wypłaty dla Kompleksu Zarządu i liczba pracowników opłacanych przez Wydział Bezpieczeństwa nie wynosi 27.Profesor skinął głową.- Szpiedzy.- Spokojnie, Profesorze.Kim są te pozostałe osoby?- Znam jedynie numery, Man - odpowiedział Mike.- Domyślam się, że przypisane im nazwiska znajdują się w zbiorze danych Szefa Bezpieczeństwa.- Chwileczkę, Mike.Szef Alvarez zapisuje w tobie swoje akta?- Tak wnioskuję, gdyż zbiór jego danych zabezpieczony jest sygnałem blokady.- Cholera - powiedziałem i dodałem: - Czyż to nie cudowne, Profesorze? On przechowuje swoje akta w Mike’u, Mike wie, gdzie one są - i nie może ich tknąć!- Dlaczego, Manuelu?Spróbowałem wyjaśnić Profesorowi i Wyoh, co to takiego myślacka pamięć - że składa się z pamięci stałej, której nie można wymazać, bo zawiera ona właśnie wzory logiczne, czyli samo myślenie; krótkoterminowych pamięci operacyjnych, używanych do bieżących programów, a potem kasowanych, jak ta część naszej pamięci, dzięki której wiemy, czy dodaliśmy miodu do kawy; z pamięci czasowych, w których dane można przechowywać dowolnie długo - przez milisekundy, dni, lata - i wymazać, gdy już nie będą potrzebne; z trwale zapisanych danych, jakby wiedzy człowieka - doskonale wyuczonej i nie do zapomnienia - choć można je ścieśniać, przekładać, przepisywać, poprawiać - i wreszcie, last but not least[11], z niezliczonych jednostek pamięci specjalnej, od zwykłych notatek i akt do bardzo skomplikowanych specyficznych programów, i że każdy zbiór posiada własny sygnał odczytu i może być objęty blokadą, a ta może być usuwana najrozmaitszymi sygnałami: seryjnymi, równoległymi, czasowymi, sytuacyjnymi itd.Nie próbujcie wyjaśniać laikom, co to komputery.Łatwiej jest wyjaśnić dziewicy, co to seks.Wyoh nie mogła pojąć, dlaczego, skoro Mike wie, gdzie Alvarez przechowuje swoje akta, nie może on podreptać po nie i przynieść ich nam.Zabrakło mi cierpliwości.- Mike, mógłbyś to wytłumaczyć?- Spróbuję, Man.Wyoh, zablokowane dane mogę wpisać do pamięci operacyjnej jedynie w ramach wprowadzonego z zewnątrz programu.Sam nie mogę zaprogramować ich wprowadzenia; nie pozwala na to moja struktura logiczna.Sygnał musi pochodzić z wejścia zewnętrznego.- Na miłość boską, jak brzmi ten tajemniczy sygnał?- Brzmi on - powiedział skromnie Mike - “Zbiór Specjalny Zebra” - i czekał.- Mike! - powiedziałem.- Zdejmij blokadę Zbioru Specjalnego Zebra.- Zrobił to i zasypał nas danymi.Musiałem przekonać Wyoh, że Mike nie zachował się złośliwie.Bo nie - niemal b ł a g a ł, żebyśmy połaskotali go w to właśnie miejsce.Znał sygnał, a jakże.Musiał.Ale był tak zbudowany, że sygnał musiał przyjść z zewnątrz.- Mike, przypomnij mi, żebyśmy sprawdzili wszystkie specjalne sygnały blokady.Możemy trafić na jeszcze coś ciekawego.- Tak też dedukuję, Man.- Okay, potem się tym zajmiemy.A teraz wróć i jeszcze raz, od początku i powoli, odczytaj nam te dane - i, Mike, jak będziesz czytał, zapisz je, nie wymazując oryginału, pod Zburzeniem Bastylii i oznacz jako “Akta Kapusiów”.Okay?- Program wprowadzony, wykonuję.- I zrób to samo ze wszystkimi nowymi informacjami, które zapisze Alvarez.Główną nagrodę stanowiła lista nazwisk, około dwustu, ułożona według osiedli, wszystkie opatrzone kodami, które Mike zidentyfikował jako te tajne numery do jego buchalterii.Mike czytał spis z Hongkongu Luna, i ledwo zaczął, Wyoh zabłysnęła się.- Stop, Mike! Muszę to zapisać!- Hej! - krzyknąłem.- Tylko bez pisania! Co jest?- Ta kobieta, Sylvia Chiang, to nasza towarzyszka sekretarz! Ue [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Mike, jesteś naszą tajną bronią, stary - wiesz o tym?Nieco skrępowany odpowiedział:- Musiałem uwzględnić ten czynnik podczas obliczania szans.- Jakie mielibyśmy szansę bez ciebie, towarzyszu? Małe?- Niezbyt wielkie.Nie tego rzędu.- Nie mów, jeśli nie chcesz.Ale tajna broń musi być tajna.Mike, czy ktoś podejrzewa, że ty żyjesz?- Czy ja żyję? - W jego głosie brzmiało tragiczne osamotnienie.- Eee, nie dyskutujmy o semantyce.Pewno, że żyjesz!- Nie byłem tego tak pewien.Dobrze jest żyć.Nie, Mannie, mój pierwszy przyjacielu, wiecie o tym tylko wy troje.Troje moich przyjaciół.- I tak ma pozostać, jeśli chcemy wygrać ten zakład.Okay? Tylko my troje.I nie będziesz rozmawiał z nikim innym?- Ale my wciąż będziemy z tobą rozmawiać! - dodała Wyoh.- To nie tylko okay - powiedział stanowczo Mike - to niezbędne.To jeden z czynników warunkujących szansę.- Więc postanowione - powiedziałem.- Oni mają prawie wszystko; my mamy Mike’a.Niech tak już zostanie.Hej! Mike, wiesz, co mi właśnie przyszło do głowy? Będziemy walczyć z Terra?- Będziemy walczyć z Terra.chyba że przegramy, zanim dotrzemy do tego etapu.- Eee, przyjmijmy, że dotrzemy.Mają jakieś komputery tak cwane, jak ty? Albo jakieś ze świadomością?Zawahał się.- Nie wiem, Man.- Brak danych?- Niedostateczne dane.Szukałem obu tych czynników, nie tylko w czasopismach naukowych, ale i w innych źródłach.Na rynku nie są dostępne żadne komputery o rozmiarach rzędu moich.lecz komputer mojego typu można rozbudować, tak jak rozbudowano mnie.Ponadto, informacje o eksperymentalnym komputerze wielkiej pojemności mogą być utajnione i niedostępne w literaturze technicznej.- Mmm.trzeba będzie zaryzykować.- Tak, Man.- Żaden komputer nie jest tak mądry, jak Mike - powiedziała; z pogardą Wyoh.- Nie bądź tchórz, Mannie.- Wyoh, Man nie jest tchórzem.Man, czytałem pewien niepokojący artykuł.Pisano w nim, że na Uniwersytecie Peiping prowadzi się próby połączenia komputerów z ludzkimi mózgami w celu otrzymania ogromnej pojemności.Taki komputerowy cyborg.- Pisali, jak?- Artykuł nie pochodził z prasy technicznej.- Cóż.nie troszczmy się o to, na co nie ma rady.Prawda, Profesorze?- Tak jest, Manuelu.Jeśli rewolucjonista nie potrafi uodpornić swego umysłu na troski, to napięcie staje się nieznośne.- Nie wierzę w to ani na jotę - dodała Wyoh.- Mamy Mike’a i zwyciężymy! Mike, kochanie, mówisz, że będziemy walczyć z Terra - a Mannie mówi, że tej bitwy nie da się wygrać.Na pewno wiesz, jak można wygrać, bo inaczej nie dałbyś nam nawet jednej szansy na siedem.A więc, jak?- Rzucać w nich kamieniami - odpowiedział Mike.- Nieśmieszne - powiedziałem do niego.- Wyoh, nie zadawaj głupich pytań.Na razie nie wiemy nawet, jak wydostać się z tej nory.Mike, Profesor mówi, że wczoraj zginęło dziewięciu gwardzistów, a Wyoh mówi, że w sumie jest 27 gwardzistów.Zostaje 18.Czy wiesz, czy to prawda, czy wiesz, gdzie są i co knują? Nie zrobimy rewolucji, jeśli boimy się wyjść stąd.- To problem doraźny, Manuelu - przerwał Profesor - i sami możemy go rozwiązać.Problem poruszony przez Wyoh jest niezwykłej wagi i powinniśmy poddać go pod dyskusję.Poddawać go codziennie, aż do osiągnięcia rozwiązania.Interesują mnie poglądy Mike’a.- Okay, okay - ale czy najpierw Mike może odpowiedzieć na moje pytanie?- Przepraszam, sir.- Mike?- Mike?- Man, według danych oficjalnych gwardia gubernatorska liczy 27 osób.Jeśli zginęło 9, aktualna oficjalna liczba wynosi 18.- Dlaczego mówisz “oficjalna liczba”?- Dysponuję pewnymi niekompletnymi danymi, które mogą mieć związek z problemem.Chciałbym przedstawić je, zanim pokuszę się chociażby o robocze wnioski.Formalnie, Wydział Bezpieczeństwa oprócz urzędników zatrudnia jedynie gwardię osobistą.Lecz przygotowuję wypłaty dla Kompleksu Zarządu i liczba pracowników opłacanych przez Wydział Bezpieczeństwa nie wynosi 27.Profesor skinął głową.- Szpiedzy.- Spokojnie, Profesorze.Kim są te pozostałe osoby?- Znam jedynie numery, Man - odpowiedział Mike.- Domyślam się, że przypisane im nazwiska znajdują się w zbiorze danych Szefa Bezpieczeństwa.- Chwileczkę, Mike.Szef Alvarez zapisuje w tobie swoje akta?- Tak wnioskuję, gdyż zbiór jego danych zabezpieczony jest sygnałem blokady.- Cholera - powiedziałem i dodałem: - Czyż to nie cudowne, Profesorze? On przechowuje swoje akta w Mike’u, Mike wie, gdzie one są - i nie może ich tknąć!- Dlaczego, Manuelu?Spróbowałem wyjaśnić Profesorowi i Wyoh, co to takiego myślacka pamięć - że składa się z pamięci stałej, której nie można wymazać, bo zawiera ona właśnie wzory logiczne, czyli samo myślenie; krótkoterminowych pamięci operacyjnych, używanych do bieżących programów, a potem kasowanych, jak ta część naszej pamięci, dzięki której wiemy, czy dodaliśmy miodu do kawy; z pamięci czasowych, w których dane można przechowywać dowolnie długo - przez milisekundy, dni, lata - i wymazać, gdy już nie będą potrzebne; z trwale zapisanych danych, jakby wiedzy człowieka - doskonale wyuczonej i nie do zapomnienia - choć można je ścieśniać, przekładać, przepisywać, poprawiać - i wreszcie, last but not least[11], z niezliczonych jednostek pamięci specjalnej, od zwykłych notatek i akt do bardzo skomplikowanych specyficznych programów, i że każdy zbiór posiada własny sygnał odczytu i może być objęty blokadą, a ta może być usuwana najrozmaitszymi sygnałami: seryjnymi, równoległymi, czasowymi, sytuacyjnymi itd.Nie próbujcie wyjaśniać laikom, co to komputery.Łatwiej jest wyjaśnić dziewicy, co to seks.Wyoh nie mogła pojąć, dlaczego, skoro Mike wie, gdzie Alvarez przechowuje swoje akta, nie może on podreptać po nie i przynieść ich nam.Zabrakło mi cierpliwości.- Mike, mógłbyś to wytłumaczyć?- Spróbuję, Man.Wyoh, zablokowane dane mogę wpisać do pamięci operacyjnej jedynie w ramach wprowadzonego z zewnątrz programu.Sam nie mogę zaprogramować ich wprowadzenia; nie pozwala na to moja struktura logiczna.Sygnał musi pochodzić z wejścia zewnętrznego.- Na miłość boską, jak brzmi ten tajemniczy sygnał?- Brzmi on - powiedział skromnie Mike - “Zbiór Specjalny Zebra” - i czekał.- Mike! - powiedziałem.- Zdejmij blokadę Zbioru Specjalnego Zebra.- Zrobił to i zasypał nas danymi.Musiałem przekonać Wyoh, że Mike nie zachował się złośliwie.Bo nie - niemal b ł a g a ł, żebyśmy połaskotali go w to właśnie miejsce.Znał sygnał, a jakże.Musiał.Ale był tak zbudowany, że sygnał musiał przyjść z zewnątrz.- Mike, przypomnij mi, żebyśmy sprawdzili wszystkie specjalne sygnały blokady.Możemy trafić na jeszcze coś ciekawego.- Tak też dedukuję, Man.- Okay, potem się tym zajmiemy.A teraz wróć i jeszcze raz, od początku i powoli, odczytaj nam te dane - i, Mike, jak będziesz czytał, zapisz je, nie wymazując oryginału, pod Zburzeniem Bastylii i oznacz jako “Akta Kapusiów”.Okay?- Program wprowadzony, wykonuję.- I zrób to samo ze wszystkimi nowymi informacjami, które zapisze Alvarez.Główną nagrodę stanowiła lista nazwisk, około dwustu, ułożona według osiedli, wszystkie opatrzone kodami, które Mike zidentyfikował jako te tajne numery do jego buchalterii.Mike czytał spis z Hongkongu Luna, i ledwo zaczął, Wyoh zabłysnęła się.- Stop, Mike! Muszę to zapisać!- Hej! - krzyknąłem.- Tylko bez pisania! Co jest?- Ta kobieta, Sylvia Chiang, to nasza towarzyszka sekretarz! Ue [ Pobierz całość w formacie PDF ]