[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy moje życie też miało tak wyglądać?- Nie.Nie wyrzekłem na głos ani słowa, lecz Cierń odgadł moje myśli.- Ja sobie wybrałem takie życie, chłopcze.Kiedyś byłem przy­stojny.I próżny.Prawie tak próżny jak Władczy.Po wypadku, któ­ry mnie oszpecił, chciałem już tylko umrzeć.Długie miesiące nie opuszczałem swoich komnat.Kiedy w końcu wyszedłem, uczyniłem to w przebraniu.Nie, jeszcze wtedy nie byłem wielmożną panią Ty­mianek, ale dokładnie skrywałem twarz i dłonie.Opuściłem Kozią Twierdzę.Na długi czas.Przystojny młody człowiek zniknął.Prze­konałem się, iż będę dla rodziny bardziej użyteczny jako niebosz­czyk.To długa historia.Teraz wiedz tylko, że ja sobie takie życie wybrałem.Roztropny mnie do niczego nie zmuszał.Zdecydowałem sam.Twoja przyszłość może wyglądać inaczej.Po prostu nie wy­obrażaj sobie, że zależy wyłącznie od ciebie.Nie mogłem opanować ciekawości.- Jak to się stało, że mój ojciec i książę Szczery wiedzieli o two­im istnieniu, a książę Władczy nie?Cierń uśmiechnął się zagadkowo.- Dla dwóch starszych chłopców byłem ukochanym stryjem.Jakiś czas nawet się nimi opiekowałem.Dopiero po wypadku znik­nąłem z ich życia.Władczy natomiast nigdy mnie nie spotkał.Jego matka przeraźliwie bała się ospy, moim zdaniem wierzyła w bajania o Ospiarzu, zwiastunie zarazy i nieszczęścia.Czuła zabobonny lęk przed każdą ułomnością.Nigdy by nie zatrudniła pokojówki o ko­ślawych nogach czy służącego bez palca.Jej przesądy do tej pory widać w reakcji Władczego na błazna.No tak.Po powrocie z do­browolnego wygnania nie zostałem przedstawiony królowej ani nie poznałem jej dziecka.Rycerski dowiedział się, że wróciłem na dwór, dopiero w dniu, w którym został następcą tronu.Przeżyłem niema­ły wstrząs, kiedy się okazało, że doskonale mnie pamiętał i bardzo za mną tęsknił.Jeszcze tego samego wieczoru razem ze Szczerym przy­szedł się ze mną zobaczyć.Musiałem obu za to zbesztać.Niełatwo było im wytłumaczyć, że nie mogą do mnie zaglądać, kiedy tylko poczują chęć.Kochane chłopaki - pokręcił głową, uśmiechnął się do wspomnień.Nie wiedzieć czemu poczułem ukłucie zazdrości.Sprowadziłem rozmowę z powrotem na mój temat.- Co według ciebie powinienem zrobić?Wydął dolną wargę, łyknął wina, pogrążył się w zamyśleniu.- Cierpliwa dała ci najlepszą możliwą radę.Powinieneś unikać Sikorki, ale nie ostentacyjnie.Traktować ją jak każdą inną służącą; uprzejmie, lecz nie poufale.Nie szukaj jej.Poświęć swój czas mał­żonce następcy tronu.Szczery będzie szczęśliwy, jeśli ją czymś zaj­miesz, sama Ketriken z wdzięcznością przyjmie twoje towarzystwo.A jeśli kiedyś będziesz chciał uzyskać zezwolenie na poślubienie Si­korki, małżonka następcy tronu może się okazać cennym sprzymie­rzeńcem.Opiekuj się naszą panią.Pamiętaj, że są tacy, którym za­leży, by Szczery nie doczekał się dziedzica.Ci sami ludzie nie są za­chwyceni, że i ty możesz spłodzić potomka.Miej się na baczności.Bądź ostrożny.- To wszystko? - spytałem zniechęcony.- Nie.Odpoczywaj.Władczy struł cię korzeniem śmierci? - Po­taknąłem, a Cierń pokręcił głową, zmrużył oczy.Potem spojrzał mi prosto w twarz.- Jesteś młody.Może wydobrzejesz.Widziałem jed­nego człowieka, który przeżył po tej truciźnie, choć do samej śmier­ci cierpiał napady drgawek.Po tobie też już widać oznaki choroby.Nie wolno ci się przemęczać, bo przyjdą drgawki, potem zaburzenia wzroku i atak gotowy.Jeśli ludzie mają się nie zorientować, że jesteś chory, powinieneś prowadzić jak najspokojniejszy tryb życia.- To dlatego dodałeś mi do herbaty kozłka lekarskiego? - upewniłem się.Uniósł brwi zdziwiony.- Do herbaty?- Skoro nie ty, w takim razie jednak błazen.Ktoś przyniósł mi herbatę i jedzenie, gdy spałem.- A jeśli to Władczy?Potrwało chwilę, nim zrozumiałem.- Mógłbym zostać otruty.- Na szczęście żyjesz.Tym razem ci się udało.Nie zaopiekował się tobą błazen ani ja, tylko Lamówka.Ty jej jeszcze dobrze nie znasz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl