[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To na samoograniczającym mnie wstępie.2Świadomość, jak (dawno już temu) napisałem, to taka cecha systemu, jakiej doznaje się wtedy i tylko wtedy, jeśli się jest samemu tym systemem.Zgodzić się z takim jej określeniem łatwo, lecz jest to tyleż oczywiste, co banalne.Przecież, osobiście doznając świadomości, jej istnienie potrafimy u innych stwierdzać wyłącznie per analogiami.Niektórzy pragną w jakiś, niedościgły dla mnie, sposób utożsamiać ją lub co najmniej kojarzyć z „duchem”.Lecz ani takie (rewieństwo, ani podobieństwo nic do kwestii wyjaśnienia, m jest świadomość, nie wnosi.Mam dlatego zamiar pisać o niej, ponieważ wygląda (mi) tak, że jeśli systemy „niemózgowe” (np.finite automata czy komputery 199.generacji) będą się nadal „postępujące” rozwijać dzięki ich konstruktorom, to świadomość nie rozbłyśnie w nich nigdy.3Jest tak, że cokolwiek czynimy poza obrębem świadomości, bardzo łatwo, a nawet przeważnie umyka naszej kontroli.W przypadkach petit mal, czyli w takich małych napadach padaczki (epilepsji), kiedy świadomość ulega jakby „wyłączeniu” (przestaje czuwać, jakby nie istniała), albo człowiek w tym momencie zatrzymuje się w mowie, zbornych ruchach, w dowolnej czynności, albo może nawet upaść i po krótkiej chwili „powraca do przytomności”, co oznacza po prostu, że na powrót jest świadomy.4Świadomość, czego dowody uzyskaliśmy niedawno (po rozcięciu wielkiego spoidła obu półkul mózgu), może być podzielona, tyle że, jeśli mową zawiaduje przez ośrodki Broca wyłącznie lewa półkula, to prawa oddzielona staje się niema, ale jej psychiczne istnienie można ponad wątpliwość wykryć.Ponadto wiemy, i jest to wiedza trywialnie powszechna, że moc chemicznych substancji (alkohole, halucynogeny itd.) może zaburzać, odmieniać lub niweczyć funkcjonowanie świadomości.Sam po zażyciu eksperymentalnym l miligrama psylocybiny (z grzybka psilocybe, spokrewnionego z meskaliną) doznawałem różnych halucynacji, mając wszelako nadal nieustannie zachowaną wiedzę (świadomość), że czegokolwiek doznaję, pod wpływem zażytego halucynogenu doznaję.Natomiast pochodne kwasu lyserginowego doznania „bycia pod wpływem” halucynogenu mogą w 100% likwidować i wprowadzać w stany schizofrenopodobne.5Po niemiecku świadomość to das Bewusstsein, po angielsku consciousness albo awareness.Nie mamy w polskim dokładnego odpowiednika jednowyrazowego awareness, ale wiemy, że stoi blisko niemieckiego „gewahr sein” i że sens jest taki, iż DOZNAJEMY (świadomie, ale to się już robi wtedy masło maślane).Wiemy też, że to, co się dzieje w niejakiej zgodzie z naszą wolą, chociaż niejako poza obrębem naszej świadomości na tym skoncentrowanej, co ciało nasze albo jego części robią, jak na przykład intensywne rozmyślanie o czymś oderwanym podczas chodu (a chód angażuje synchroniczną aktywność wielomięśniową, jakiej m.in.patronuje móżdżek–cerebellum), aktem woli potrafimy przemieścić w „centrum świadomości”.Jednocześnie wiemy (uświadamiać sobie umiemy), że to, co „wtedy robi nasze ciało”, wciąż, jakkolwiek tylko „brzeżnie”, w świadomości postrzegane, zgadza się z naszą wolą (np.przechadzki).6Dalej już rozpościerają się rozmaite rodzaje patologicznych stanów świadomości, od jej braku przy grand malw „dużym” ataku epilepsji, poprzez zmącenia i zaburzenia (wywołane np.po spożyciu alkoholu) oraz dewiacje takie, że można albo „odczuwać” istnienie własnej świadomości POZA własnym ciałem (np.obok albo „nad nim”), albo można też doznawać deluzji, iluzji, stanów pomrocznych, także „jasnych” (obnubilatio lucida), jakby we „mgle”, i wreszcie na to wszystko nakładać się mogą również stany amnezji (niepamięć), i tu już zaczyna się obszar coraz dzisiaj intensywniej ingerowany przez neurologię OUN: dam tylko jako przykład — ponieważ ja się do wykładania neurologii centralnej nie biorę — „aleksję BEZ agrafii”, co znaczy, że tak uszkodzony mózgowo człowiek potrafi pisać, ale nie jest w stanie napisanego przeczytać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.To na samoograniczającym mnie wstępie.2Świadomość, jak (dawno już temu) napisałem, to taka cecha systemu, jakiej doznaje się wtedy i tylko wtedy, jeśli się jest samemu tym systemem.Zgodzić się z takim jej określeniem łatwo, lecz jest to tyleż oczywiste, co banalne.Przecież, osobiście doznając świadomości, jej istnienie potrafimy u innych stwierdzać wyłącznie per analogiami.Niektórzy pragną w jakiś, niedościgły dla mnie, sposób utożsamiać ją lub co najmniej kojarzyć z „duchem”.Lecz ani takie (rewieństwo, ani podobieństwo nic do kwestii wyjaśnienia, m jest świadomość, nie wnosi.Mam dlatego zamiar pisać o niej, ponieważ wygląda (mi) tak, że jeśli systemy „niemózgowe” (np.finite automata czy komputery 199.generacji) będą się nadal „postępujące” rozwijać dzięki ich konstruktorom, to świadomość nie rozbłyśnie w nich nigdy.3Jest tak, że cokolwiek czynimy poza obrębem świadomości, bardzo łatwo, a nawet przeważnie umyka naszej kontroli.W przypadkach petit mal, czyli w takich małych napadach padaczki (epilepsji), kiedy świadomość ulega jakby „wyłączeniu” (przestaje czuwać, jakby nie istniała), albo człowiek w tym momencie zatrzymuje się w mowie, zbornych ruchach, w dowolnej czynności, albo może nawet upaść i po krótkiej chwili „powraca do przytomności”, co oznacza po prostu, że na powrót jest świadomy.4Świadomość, czego dowody uzyskaliśmy niedawno (po rozcięciu wielkiego spoidła obu półkul mózgu), może być podzielona, tyle że, jeśli mową zawiaduje przez ośrodki Broca wyłącznie lewa półkula, to prawa oddzielona staje się niema, ale jej psychiczne istnienie można ponad wątpliwość wykryć.Ponadto wiemy, i jest to wiedza trywialnie powszechna, że moc chemicznych substancji (alkohole, halucynogeny itd.) może zaburzać, odmieniać lub niweczyć funkcjonowanie świadomości.Sam po zażyciu eksperymentalnym l miligrama psylocybiny (z grzybka psilocybe, spokrewnionego z meskaliną) doznawałem różnych halucynacji, mając wszelako nadal nieustannie zachowaną wiedzę (świadomość), że czegokolwiek doznaję, pod wpływem zażytego halucynogenu doznaję.Natomiast pochodne kwasu lyserginowego doznania „bycia pod wpływem” halucynogenu mogą w 100% likwidować i wprowadzać w stany schizofrenopodobne.5Po niemiecku świadomość to das Bewusstsein, po angielsku consciousness albo awareness.Nie mamy w polskim dokładnego odpowiednika jednowyrazowego awareness, ale wiemy, że stoi blisko niemieckiego „gewahr sein” i że sens jest taki, iż DOZNAJEMY (świadomie, ale to się już robi wtedy masło maślane).Wiemy też, że to, co się dzieje w niejakiej zgodzie z naszą wolą, chociaż niejako poza obrębem naszej świadomości na tym skoncentrowanej, co ciało nasze albo jego części robią, jak na przykład intensywne rozmyślanie o czymś oderwanym podczas chodu (a chód angażuje synchroniczną aktywność wielomięśniową, jakiej m.in.patronuje móżdżek–cerebellum), aktem woli potrafimy przemieścić w „centrum świadomości”.Jednocześnie wiemy (uświadamiać sobie umiemy), że to, co „wtedy robi nasze ciało”, wciąż, jakkolwiek tylko „brzeżnie”, w świadomości postrzegane, zgadza się z naszą wolą (np.przechadzki).6Dalej już rozpościerają się rozmaite rodzaje patologicznych stanów świadomości, od jej braku przy grand malw „dużym” ataku epilepsji, poprzez zmącenia i zaburzenia (wywołane np.po spożyciu alkoholu) oraz dewiacje takie, że można albo „odczuwać” istnienie własnej świadomości POZA własnym ciałem (np.obok albo „nad nim”), albo można też doznawać deluzji, iluzji, stanów pomrocznych, także „jasnych” (obnubilatio lucida), jakby we „mgle”, i wreszcie na to wszystko nakładać się mogą również stany amnezji (niepamięć), i tu już zaczyna się obszar coraz dzisiaj intensywniej ingerowany przez neurologię OUN: dam tylko jako przykład — ponieważ ja się do wykładania neurologii centralnej nie biorę — „aleksję BEZ agrafii”, co znaczy, że tak uszkodzony mózgowo człowiek potrafi pisać, ale nie jest w stanie napisanego przeczytać [ Pobierz całość w formacie PDF ]